rozcaliła mu się psyche jednym słowem
za jakiś czas się scali
ale póki co możesz go częstować mniejszymi dawkami

no i kupuj mu teraz cukierki i lody,
no i głaszcz go po głowie (byle nie pod włos)
dwa razy dziennie wyprowadzaj na spacer,
zabierz mu pasek, pożycz szelki i kup buty na elektromagnes z wymiennymi akumulatorami
zaprowadź do kościoła i pokaż jezusa, ten to ma dopiero bad trip

(unikajcie księdza bo się chłopak załamie do reszty)
a i niech uważa na wodę święconą coby go buty nie popieściły
powiedz mu że góralscy szamani zjadali kiedyś po trzy, pięć i że teraz może być czym chce
bo ma wtajemniczenie drugiego stopnia (przeszedł w końcu przez piekło)
albo zjedzcie sobie po prostu po ekstazie i zapalcie blanta