najstarszym sposobem polskich grzybiarzy - zasuszyć i do miodu.
w temperaturze pokojowej wytrwają na pewno rok (sprawdzałem) a myślę że sporo więcej.
smak ma toto specyficzny, ale wsadzone do kanapki są jedyną formą grzybów, od której nie robi mi się niedobrze.
no i najlepszy bonus - miodem można słodzić herbatę

jest tylko jeden problem - trudno je później policzyć, szczególnie jak miód skrystalizuje. dlatego proponuję przed utopieniem pozwijać porcjami w małe kuleczki lub w ogóle podzielić na osobne słoiki (słoiczątka?)