Empiria poleca wodę po chemicznej pasteryzacji słomy. Wody tej używam do obróbki termicznej qqrydzy przed sterylizacją.
Tak spreparowany substrat również jest kolonizowany przez grzybnię w tempie ekspresowym. Na dodatek redukujemy znacznie prawdopodobieństwo rozwoju pleśni. Wszelkie niedobitki wegetatywnych form bakterii też raczej nie będą miały szans się rozwinąć (wysoka zasadowość substratu
).
Grzybnia kolonizuje szybciutko i jest biała niczym płatki kwiatu gryki. Niczym śnieg na szczycie Mount Everest.
UWAGI!!!
1. Tak spreparowany substrat prawie napewno nie nada się do zaszczepiania płynem zarodnikowym (aczkolwiek nie sprawdziłem tego doświadczalnie
)
W grę wchodzi jedynie respawn (tak obstawiam).
Póki co testowałem zaszczepianie skolonizowanym ziarnem, za kilka dni będę wrzucał tam fragmenty podłoża agarowego z grzybnią. Płynna kultura też powinna dać radę.
2. Qqrydza w słoikach "zlepia się" w jednolitą grudę (aczkolwiek bardzo łatwą do robicia, wystarczy mocniej wstrząsnąć lub uderzyć dolną częścią sloika pod lekkim kątem w rolkę ręczników kuchennych). Nie stanowiło to nigdy żadnego problemu.
Nie wiem natomiast jak sprawa ma się, w przypadku zbóż zawierających gluten (chociażby żyto). Czy zwieranie się ziaren zostanie spotęgowane, co w przyszłości mogło by sprawić problem przy rozbijaniu ich zwartej struktury, dodatkowo przerośniętej grzybnią
Z qqrydzą ten problem kompletnie odpada. Zdarzyło mi się raz zapomnieć o pewnym słoiku i zostawić go do czasu całkowitego zarośnięcia (ziarna były niedostrzegalne gołym okiem). 2-3 mocniejsze wstrząśnięcia rozbiły klocka i substrat nadawał się do dalszej kolonizacji
Mam nadzieję, że komuś przyda się ten kawałek moich wypocin
Ciekaw też jestem jak metoda ta ma się do innych zbóż. Opiszcie proszę swoje doświadczenia, jeśli ktoś z was zdecyduje się spróbować