Forum Psilocybe



Do prawidłowego funkcjonowania forum wymagane są ciastka/cookies,
proszę włączyć tę opcję w ustawieniach swojej przeglądarki.



Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ
Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  ‹Odmiany›  ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  »Psychonautyka / TripRaport« ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
299
odsłon:
1224268

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?

<<<   <<  10 11 12 13 14 15 >>   >>>  
۞
TematAutorOdpowiedziOdsłonOstatnia odpowiedź
Samotnie czy w grupie?
fu22y frywolnie
114650dzonnson:
2008.10.26
10:04:27
Ile cubensisów na first raz ?
Vadimus frywolnie
177977virnik:
2010.08.31
17:20:18
Młody wyjadacz
Muchomur
1111662Muchomur:
2008.06.19
22:46:06
O tym jak kapelusze zmieniły mnie.
sasquatch1988
164889CHEEROCKE:
2008.08.28
09:34:37
Noc i 2,5g suszonych grzyboof
Shadof
5411391Kurwik:
2009.11.12
22:39:02
Shadof
psylorodek

postów: 49

zarejestrowano: 2008.03.30


Temat: Noc i 2,5g suszonych grzyboof
wysłano: 2008.04.10 18:37:16
Wczoraj postanowiłem przetestować Psilocybe Cubensis "Texas". Około godz 24 zjadłem 2,5g. O godzinie pierwszej kiedy już poczułem, że działają zgasiłem światło. Mój pokój całkowicie się zmienił, czułem się jak bym leżał na łóżku wodnym. W pewnym momencie zamknąłem oczy i wystawiłem dłonie przed siebie. Nagle poczułem jakby wielki elektromagnes chciał "wyciągnąć" ze mnie duszę przy czym towarzyszył świst w głowie i wysokie ciśnienie w głowie takie, że aż uszy mi sie zatkały jak po skoku do wody. Przestraszyłem się i automatycznie zapaliłem światło. Posiedziałem chwilę przy zapalonym dopóki nie uspokoiłem się. Postanowiłem, że chcę to jeszcze raz poczuć. Zgasiłem światło i położyłem się. Zdarzyło się to jeszcze kilka razy w ciągu tej nocy. Podczas "wyciągania" widziałem moją duszę jak jest wygięta w łuk klatką piersiową do góry. Zawsze blokowało ją przed wyjściem "ciśnienie" w mojej głowie. Po jakiś 3-4 godzinach zasnąłem.
Zdarzyło się to komuś jeszcze kiedyś?
Wcześniej tylko miałem styczność z Łysiczką lancetowatą i tylko spożywałem w dzień w plenerze i nigdy nie miałem takiego efektu.
Teraz tak sobie pomyślałem, że to był efekt podobny do OOBE chociaż mogę się mylić bo tylko o nim czytałem.
odpowiedzodpowiedz tu
ISH
młodszy psylocyb

postów: 88

zarejestrowano: 2007.06.10


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.04.11 12:36:09
Tak, to był efekt, który nazywają OOBE. Gdybyś się wtedy otworzył prawdopodobnie miałbyś niesamowite doświadczenie transcendencji. Bez wspomagaczy jest to niezwykłe odczucie, po grzybach zaś po prostu kosmiczne Samo wyjście może być nieprzyjemne (ja tak mam) - ciśnienie w głowie, które rozwala ci czaszkę, uczucie unoszenia się na łóżkiem lub zmiana proporcji kończyn, słyszenie dziwnych dźwięków, ale kiedy uspokoisz umysł i pozwolisz temu trwać nie blokując, zyskasz OOBE. Nie bój się, że dusza z ciebie wyleci i nie wróci. To nie dusza wylatuje ale oddziela się ciało eteryczne, tudzież astralne (jeśli chcesz się więcej dowiedzieć poczytaj R. Steinera). Z tego co wiem, nie każdy kto zeżre 2,5g grzybów będzie miał coś takiego, dlatego świadczy to też o pewnych skillach, które być może masz. Na twoim miejscu zainteresowałbym się tym.
odpowiedzodpowiedz tu
cjuchu
metaprapsylocyb

postów: 916

zarejestrowano: 2002.11.11


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.04.11 14:41:31
Kiedyś robiąc ćwiczenie metoda Silvy (bez wspomagaczy) na wejście w Odmienny Stan Świadomości mieliśmy podobne wrażenie po raz pierwszy, dlatego wryło się w mózgowniczkę.
Ćwiczenie robi się rankiem tuż po obudzeniu się, a polega na odliczaniu od 100 do 1, z autosugestią, że po dojściu do 1 wejdziemy w OSŚ.
Tak więc po osiągnięciu końca odliczania i chyba chwilę potem, w głowie pojawiło się bardzo głośne i nieznośne buczenie. Coś na kształt prądu czy sprzężenia, czy pomrukiwania elektromagnesu, tyle że wielokrotnie wzmocnionego. Wchodzenie głębiej powodowało zwiększanie buczenia, i było nie było, dyskomfortu, natomiast wybudzanie się zmniejszało to sprzężenie.
Po przemyśleniu stwierdziliśmy, że jest to stan przejściowy między "normalną" świadomością a OSŚ.
Również ludzie bawiący się astralami doświadczają podobnych wrażeń na granicy wyjścia z ciała.
Ponieważ to buczenie jest stanem pośrednim można by je nazwać swego rodzaju bramą "energetyczną" między stanami świadomości, a w "rzeczywistości" mogłoby to być nawet opuszczaniem zwojów materii mózgowej przez energię świadomości.
Ważne w momencie otwierania się "bramy" jest wyzbycie się lęku przed towarzyszącymi efektami, pofolgowanie w lęku wiąże się z wybudzeniem. Przejście przez "bramę" to wyjście z ciała.
To że się przestraszyłeś nie dziwi, bo zjawisko napawa niepokojem, a że w szkołach nie uczą o przekraczaniu takich bram, pierwsze napotkanie takowej ma prawo zakończyć się wybudzeniem, chyba że ktoś będzie bardzo podatny i zostanie wessany/wyssany aftomagicznie.
Co do OOBE, jeśli podejrzewamy, że zaistniało, dobrze w takiej sytuacji zrobić coś na kształt "testu rzeczywistości". Nie takiego jak w świadomym śnieniu gdzie sprawdza się, czy śnimy, ale polegającego na sprawdzeniu świata fizycznego ciałem astralnym. Sprawdza się na przykład jakieś miejsce w rzeczywistości fizycznej na obecność czegoś charakterystycznego. Nie powinno się testować miejsc znanych, gdyż ich układ przestrzenno czasowy może być wyryty w naszej podświadomości i test rzeczywistości nie będzie miarodajny. Po wyjściu z astrala należy udać się w dane miejsce ciałem mięsno szkieletowym i sprawdzić zgodność z "wizją".
odpowiedzodpowiedz tu
Psychonaut
młodszy psylocyb

postów: 58

zarejestrowano: 2007.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.04.12 01:04:08
Norma. Dzwonienie w glowie to pobudzona czakra korony, a na jezyk naukowy to mozg przechodzacy na nizsze czestotliwosci - dluzsze fale. Z reguly potrzebne sa do tego wieksze dawki, ale to zalezy od indywidualnej tolerancji. Na ayahuasce buczenie zaczalem slyszec po ok. 15 minutach od przyjecia, po czym narastalo do tego stopnia, ze juz nie moglem sie z niego wyzwolic. Wzrok po zamknieciu oczu sam kierowal sie w strone "buczenia", czyli byl wciagany do swiata wizji. Ale ja nie mialem wtedy wyboru czy wejsc, czy nie .
Srednio grzybow potrzebuje do tego ponad 4g lub wiecej, zas kwas chyba troche za bardzo rozstraja umysl i raczej okrutnie zwieksza czestotliwosc fal mozgowych, co odczuwam jako bol glowy i goraco, zamiast spokojnego odplywania na psylocynce. Jednak na kwasie efekt depersonalizacji i tak jest bardzo konkretny. Odplywanie w dowolnym momencie jest duzo latwiejsze niz po grzybach.
Jesli chcesz wyjsc nastepnym razem to wez 150% tego co ostatnio. Niemal na pewno sie uda. Ja po 2,5g jestem bardzo pozytywnie pobudzony i raczej trudno mi sie dostroic do 'tych' fal. Jakkolwiek 2,5g to juz bardzo konkretna 'duchowa' dawka .
odpowiedzodpowiedz tu
Yestyss
psylorodek

postów: 17

zarejestrowano: 2008.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.01 00:44:51
A ja mam pytanie. Bo mniemam, ze dawka to nie wszystko.
Czy ktos moglby poradzic, jak dazyc/sprzyjac wyjsciu poza cialo?
Oczy zamkniete? Muzyka na sluchawkach? Lozko? Noc/dzien? Na co sie kierunkowac myslami? Czy moze wcale sie nie kierunkowac ?

Pozdro

Ps.Kiedys po pewnym "specyfiku" przegladalem internet... Zapamietalem adres strony, tekst i zdjecia. Jednak strony tej cialem koscistym nigdy nie odnalazlem
Ale bylem i tak zszokowany.
Rosnij zdrowo, rosnij nasz !
kurczak
nowy użytkownik

postów: 9

zarejestrowano: 2008.06.04




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.01 08:45:22
mi takie wyjscia z ciala towarzysza przy intesywnym wsluchiwaniu sie w mantry tybetanskie ... tylko ze ja nie odczuwam zadnej czesci ciala totalna enigma ... jestes ale cie niema .... wtedy napada mnie mysl ze caly wszechswiat tak funkcjonuje ... ze jest tylko iluzja,zagadka,jakas gra, niemoge znalesc slow ktore wytlumacza co wtedy czuje ... totalny bezsens
po takich ostrych jazdach polecam ...
http://www.youtube.com/watch?v=yUJucA-mrgE
boshe daj rozum
odpowiedzodpowiedz tu
fastnick1oo
młodszy psylocyb

postów: 82

zarejestrowano: 2008.08.16


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.01 11:47:55
@Yestyss
Ciemność kompletna, głucha cisza, łóżko. Do tego metoda na zajęcie umysłu, czyli np. odliczanie, wizualizacja.

Nie wiem jak do tego ma się metamuzyka (hemi sync), ale pewnie może się przydać.
Stopka!
odpowiedzodpowiedz tu
Yestyss
psylorodek

postów: 17

zarejestrowano: 2008.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.02 19:08:08
Hey, a jaka dawka bylaby dobra do proba osiagniecia OOBE ?
Mam sporo przygod za soba, tak do 3,5g i zawsze naturalne spacerki z sluchawkami.
Dzialaja na mnie raczej normalnie, jak na wiekszosc. Nie mam jakiejs tolerancji czy wrazliwosci.
Ile proponujecie ?
Jadl bede lysiczki, gdyz Cubensisow nie posiadam
Pozdrawiam,
Yestyss
Rosnij zdrowo, rosnij nasz !
odpowiedzodpowiedz tu
CHEEROCKE
psylorodek

postów: 43

zarejestrowano: 2008.08.14


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.03 09:50:08
A prosze bardzo:
http://www.oobe.pl/Porady_Roberta_A_Monroe.htm
Wszystko i na temat.Zjawisko oobe jest bardzo ciekawe, samemu nigdy mi się to nie udało,niewiem chyba przez mój "praktyczny i cyniczny" umysł.
Tak właśnie, niektórzy myślą zbyt mocno "logicznie" i nie da się poprostu tego osiągnąc bo zaraz wpadają myśli typu: co i w jaki sposób się to tu i teraz dzieje, na jakiej zasadzie itp....
To samo dotyczy hipnozy
Niektórych osób nie da się zahipnotyzować
Jeśli łysiczka otrzymuje swoje właściwości rosnąc na baranim g**wnie to może własnie ono jest psychoaktywne?
odpowiedzodpowiedz tu
Yestyss
psylorodek

postów: 17

zarejestrowano: 2008.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2008.09.03 20:43:07
Bardzo fajnie mi sie czytalo kogos, kto tego doswiadczyl, konkretnie mam na mysli Psychonauta...
Odezwij sie
Yestyss
Rosnij zdrowo, rosnij nasz !
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.18 20:24:20
Panowie kiedyś ćwiczyłem wyjście z ciała OOBE. Nie stosowałem żadnej techniki po prostu wieczorem kładłem się i starałem ułożyć się w jak najwygodniejszej pozycji, aby żaden mięsień nie był napinany. Następnie parę głębokich wdechów i rozluźnienie ciała, robiąc to myślami. Każdy kawałek mojego ciała "obchodziłem" myślami w nastawieniu na maksymalny Relax. Po skończeniu tego relaksowania czułe jak moje ciało "sztywnieje" . Po pewnym czasie dostałem drgawki które oznaczają zbliżający się stan do osiągnięcia oobe. Po drgawkach czułem jakbym swoim duchem pływał w ciele, mogłem się ruszać chociaż moje ciało było sztywne! nie mogłem jednak wyjść z ciała.. poleżałem tak chwilkę i poczułem jak mój tułów jest w łóżku.. wpadłem w łóżko! czułem że moja pozycja korpusu się zmieniła.. Lecz nadal nie mogę się przemieszczać.. byłem bardzo blisko lecz wywnioskowałem że potrzebuję więcej treningu. Z magicznymi kapeluszami nigdy nie miałem do czynienia lecz osobiście ja uważam że podczas oobe trzeba zachować trzeźwy umysł gdyż można nieźle sobie zaszkodzić lub nawet stracić życie. Pamiętajcie podczas oobe oddzielacie się od świata materialnego i podróżujecie w astralnym świecie. Wasze ciało jest jakby bez "kierowcy" ciało materialne jest połączone z ciałem astralnym cienkim "sznurkiem" który tak jakby łączy cię z ciałem mater. .Jeśli zostanie ona przerwana ciało mat. umiera. W świecie astralnym widzisz świat materialny plus dodatkowo różne rzeczy astralne np. nie jeden raz podróżnicy astralni pisali o dziwnych przedmiotach w swoim pokoju np. obraz rodziców na ścianie lub jakiś zegarek na stole. Można także spotkać inne astralne ciała, larwy, . Opuszczone ciało może zostać "pokierowane innym astralem" takie opętanie lecz opętać może jedynie demon[chodź nie jestem pewien] . Wybierając się na takie "wycieczki" trzeba być przygotowanym duchowo.. trzeba wierzyć w Boga, aby żadne złe moce się nie czepiły.
Jak widzicie jest inny świat poza materialnym w którym się nie liczy ile kasy masz ,jaką furą jeździsz.. w tym świecie jedynie liczą się wartości człowieka, pamiętajcie wartości! Możesz być żebrakiem bogatszym niż nie jeden milioner.

Śmiejesz się , nie wierzysz? Chcesz usłyszeć głos demona? Chcesz oglądnąć materiał który jeży włos na głowie?
Oglądnijcie Egzorcyzmy Anneliese Michel
TO dokument żadne FX
http://peb.pl/filmy-dokumentalne/271663-rapidshare-egzorcyzmy-anneliese-michel.html

Ten film zmienił mnie.

Zrobił się trochę offtop ale chyba nie złościcie się.
Pzdr
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.19 16:10:16
Jeżeli chcesz zrozumieć w sposób logiczny istnienie bytów zwanych demonami polecam zapoznać się z wykładnią spirytyzmu. Sami spirytyści nie nazywają swojego zbioru poglądów religią, ale filozofią, gdyż uważają się za chrześcijan, badających "zaświaty" empirycznie (za pomocą seansów i innych narzędzi, zaś źródłem tej wiedzy są duchy z którymi się porozumiewają). Jeżeli przebrniesz przez "Księgę duchów" Kardeca da Ci to wyobrażenie, zresztą bardzo spójne i będące w silnym związku z chrześcijańską tradycją naszego narodu(!), o złożoności Wszechświata, jego hierarchii itd Na koniec dodam, że spirytyzm powstał i rozprzestrzeniał się wśród elity intelektualnej Francji, więc cechuje logika powiązań oraz swego rodzaju "racjonalizm metafizyczny" (może to oksymoron i dziwnie brzmi, ale wybaczcie) Trochę z offtopowałem.

cytat: Klung frywolnie ciało materialne jest
połączone z ciałem astralnym cienkim "sznurkiem" który tak jakby łączy cię z
ciałem mater.

Nazywa się to ciałem subtelnym, fluidem. Fluid ten miałby być specjalnym rodzajem pierwotnej materii ograniczającym duszę, przez wiązanie jej z ciałem. Każdy człowiek ma ten fluid, nawet po śmierci substancja ta przez jakiś czas uniemożliwia odłączenie się duszy od ciała (czas uwięzi duszy zależy od rozwoju człoiwieka, im człowiek doskonalszy tym materialne łacuchy lżejsze).

cytat: Klung frywolnie Pamiętajcie podczas oobe oddzielacie się od świata materialnego i podróżujecie w
astralnym świecie.

Świat materialny jest częścią astralnego, co zresztą później przyznajesz.

cytat: Klung frywolnie W świecie astralnym widzisz świat materialny plus dodatkowo różne rzeczy astralne np. nie
jeden raz podróżnicy widzieli (...) np. obraz rodziców na ścianie lub jakiś zegarek na stole. Można także spotkać inne
astralne ciała, larwy.

Obraz i zegarek należą do świata materialnego, więc widziane są również z perspektywy żyjącego człowieka. To wymysł, bajka. To co nazywasz ciałem astralnym, czyli larwy itp mają w Twoim przekonaniu być fluidem, bez duszy. To nie trzyma się sensu, jako że sam fluid ma jedną cechę - łączyć duszę z ciałem. Chyba że pisząc ciało astralne masz na myśli duszę fluid podróżujący poza ciałem. W takim razie oprócz dusz larw, podróżowałyby z nimi dusze ameb, pająków, ryb, modliszek itp

cytat: Klung frywolnie Opuszczone ciało może zostać "pokierowane innym
astralem" takie opętanie lecz opętać może jedynie demon[chodź nie jestem
pewien].

Opuszczone ciało jest martwe. Nie ma duszy, nie ma życia, nie ma fluidu, gdyż nie ma czego łączyć. Żaden inny duch nie może wejść do opuszczonego-martwego ciała, gdyż podstawą egzystencji materialnej jest funkcjonowanie organizmu. Po śmierci ciało traci ogromną ilość fluidu łączącego duszę z organami żywymi (np mózgiem). Organy te w skutek śmierci przestają działać, krew "stygnie", organizm nie może już normalnie działać, gdyż uszkodzenia organów są daleko posunięte, że fluid nie jest w stanie związać się tak silnie z ciałem jak poprzednio. Duch "nieczysty" nie może nawiedzić martwego ciała, gdyż jego fluid nie jest w stanie wejść w interakcję z martywmi organami. Jedyną sytuacją, w której "demon" może zawładnąć ciałem jest moment kiedy pierwotny właściciel ciała (dusza) rozluźnia chwilowo połączenie z ciałem np: w skutek choroby, spiączki, itp. Tym samym fluid duszy zmniejsza oddziaływanie na ciało i umożliwia ingerencję innej duszy. Dusza ta zwana nieczystą łączy się z obcym ciałem za pomocą swojego fluidu i wtedy dochodzi do opętania, gdyż od tej pory może kontrolować ciało O.O Demon nie jest niczym innym jak duszą o złym charakterze - nieczystą, więc nie personifikuj demona jako bytu wyjątkowego. Demonem może być każda potwornie zła z natury dusza.

cytat: Klung frywolnie Wybierając się na takie "wycieczki" trzeba być przygotowanym
duchowo.. trzeba wierzyć w Boga, aby żadne złe moce się nie czepiły.
Jak widzicie jest inny świat poza materialnym w którym się nie liczy ile kasy
masz ,jaką furą jeździsz.. w tym świecie jedynie liczą się wartości człowieka,
pamiętajcie wartości! Możesz być żebrakiem bogatszym niż nie jeden milioner.

Też tak myślę i głęboko w to wierzę, ale...

cytat: Klung frywolnie Śmiejesz się , nie wierzysz? Chcesz usłyszeć głos demona? Chcesz oglądnąć
materiał który jeży włos na głowie?

... każdy wierzy w coś innego i trzeba to uszanować. W tekście powyżej zastosowałeś tą samą sztuczkę, którą stosował Kościół przez jakieś 2000 lat i którą do dziś straszy każdego posłusznego swojej doktrynie "grzesznika". Gdy ktoś nie wierzy, trzeba postraszyć... Jak widać "demony" stosują tą samą sztuczkę wobec ludzi i Ty się na nią łapiesz Świetnie że masz tak silny kręosłup moralny, to sprawia że w życiuy kierujesz się własnymi zasadami i brniesz przez życie bez wyrzutów sumienia, ale pamiętaj że "Prawda" to tak subiektywne pojęcie, że gdzieś w drodze ku lepszemu życiu można się zaplątać w swojej ograniczoności przekonań, wystarczy że dotknie Cię zjawisko, z którym wcześniej nie miałeś do czynienia. Uruchomisz ten sam mechanizm, który uruchomiłeś oglądając ten film, a nie było to coś dotyczącego Cie bezpośrednio. Nie musi to być demon wystarczy że zostawi Cie kobieta po 5,10,15 latach udanego związku albo wpadniesz pod samochód i przeżyjesz lub wygrasz w totka. Najważniejsze zeby nie ograniczać sie do jednej wersji, zwłaszcza cudzej i nie bać się iść do przodu, jak napisał semper

Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.18 21:50:56
Klung moim zdaniem wpadasz w pułapkę teoretyczną. Naczytałeś się teorii i teraz tego oczekujesz i zakładasz że tak ma być i koneic
plus wplątujesz w to Boga i demony, czyli się po prostu boisz.
Uno, oobe nie jest naukowo udowodnione, a wierzyć to se można w przeróżne rzeczy. Interesujesz się oobe, ld polecam grupę oneiro
choć obecnie wena wszystkich opuściła, ale archiwum to dobra sprawa Imo posty Dragona Sasq i kilku innych bardzo pouczające
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.19 16:50:42
Praktykowałem i dużo czytałem. JA nie wplątuję Boga i demonów.. bo to wszystko jest ze sobą połączone.
A ty jesteś twardy i się nie boisz? myślisz że duchy, demony gdzie są:?.. życzę ci abyś każdą swoją podróż zakończył powodzeniem i bez większego uszczerbku w psychice...
Może kiedyś zrozumiesz o co mi chodzi..
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.19 17:10:39
nodrugsnofun udało ci się wyjść? srry for offtop;]
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.19 18:02:57
w czasie snu, ale samorzutnie. W tamtym okresie dużo medytowałem. Jestem raczej zwolennikiem racjonalnego sposobu myślenia o wierze, więc wszystko związane z wiarą musi mieć wg mnie solidna logiczną podstawę. Myślę, że takie przekonania są przyczyną moich nieudanych eksperymentów z OOBE. 2 razy byłem blisko wejścia w ten stan podczas medytacji, ale w momencie gdy zacząłem słyszeć gwizd w uszach a ciało majtało się w przód i w tył i wchodziłem w coś co można nazwać wolnym zapomnieniem przestraszyłem się, że nie będę mógł nad sobą panować i to hamowało mnie przed wyjściem. Zajmuję się historią, a więc racjonalizm i nieufność wobec źródeł, innych i siebie samego to część mojej osobowości, ułomność z którą się nie pogodziłem, a z której wynikają inne ułomności. Myślę, że każdy ma inne przeszkody przed wejściem w kontrolowane OOBE i myślę że to właśnie strach przed czymś jest tego przyczyną
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.19 23:22:03
Klung: proszę udowodnij mi że jest Bóg i demony to obiecuję że zacznę się ich bać (demonów)
Zgodnie z przysłowiem "tylko głupiec się nie boi" ja się boje różnych rzeczy jak chyba każdy, ale tak się składa że akurat nie tych o
których ty piszesz.
Wychowała cię społeczność jak każdego, tylko nie zadałeś sobie zbytnio trudu aby zweryfikować to czego Cię nauczono. Mam swoje poglady, które kształują się bardzo płynnie i jak np mnie jakis demon czy ki inny diabeł napadnie lub zgwałci, to rychło me poglady się zmienią, ale na dzień dzisiejszy nic takiego się nie stało, więc albo mnie Bozia kocha bardziej niż Ciebie, albo tkoś ma chybione wierzenia/poglądy. W ramach ćwiczeń proponuje w LD czy tam OOBE zaczać się ni z tąd ni z owąd obawać jakiegoś demona do wyboru cała armia od chrześcijańskich po chuj wie jak nazywających się z dżungli amazońskiej. Założę się że odczujesz relane zagrożenie a nie np miłe doznania. Czy to wg Ciebie ma dowoidzić obiektywnego istnienia jakiegoś demona?
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.22 09:20:28
hehehe, ale sie ubawilem. Pojawianie sie demonow swiadczy o zaburzeniach psychicznych. Tyle w temacie.
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.28 16:21:47
Też miałem ten sam problem co ty.. nie wierzyłem w Boga.. Przyszło oświecenie.. Człowiek bardzo zaawansowana istota świat z idealnymi warunkami dla człowieka.. pod każdym względem.. atmosfera.. odp. odległość od słońca// skąd to się wzięło?! z znikąd ..? przypadek..?

Stygmaty.. otwierające się rany w każdym miesiącu na rekach i nogach takie jak miał Jezus.. Ojciec Pio..
Uzdrowienia na jasnej Górze.. Ludzie zostawiali kule .. wózki... odzyskiwali wzrok..
Objawienia..

I czyste przypadki Ludzi..

Gitarzysta grający w satanistycznym zespole w Polsce doznał wypadku.. Przeszedł śmierć kliniczną.. Po obudzeniu się twierdził że rozmawiał z aniołem.. Po tym zdarzeniu stał się mocno wierzącym.. pewnym katolikiem .. założył zespól Arka Noego.. to tylko jeden przypadek opisałem..

Od setki lat w każdej religii istniał Bóg.. to bajka? legenda? nie znam drugiej takiej rozpowszechnionej..

Pewnie większość ludzi zakłada.. do puki nie zobaczę nie uwierzę..
To właśnie wiara jest tu głównym problemem.. W tych czasach i tak ludzie maja dostęp do dużo różnych "dowodów" na istnienia Boga.. Ale widocznie to przychodzi z czasem.
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.28 16:43:55
" np mnie jakis demon czy ki inny diabeł napadnie lub zgwałci, "
Napiszę jedno bardzo ważne zdanie z głębokim sensem , wnioskiem :

"Największą słabością diabła jest jego ujawnienie."

Wiecie już w czym polega problem diabła?

Kiedy diabeł pokaże się w taki sposób żebyś się go przestraszył[np. w świecie materii] to on przegrał a ty wygrałeś!
A wiesz czemu ? Bo ty uwierzyłeś w diabła i tym samym w Boga. Bo tylko Bóg cię uratuje przed diabłem..

A największą i najskuteczniejszą taktyką diabła jest to.. aby ingerować tak w człowieka[w jego życie , myśli itp]
aby on był nieświadomy tego że jest pod wpływem diabła.. Dzięki temu ty przegrywasz a diabeł odnosi zwycięstwo, bo ty nie wierzysz że diabeł istnieje i Bóg. W takim stanie popełniasz masę grzechów i coraz bardziej się pogłębiasz w zło.. A diabeł zaciera ręce.. Bo kolejna dusza do piekła..


P.S
Dzięki odpowiednim nastawieniem i odpowiednim rytuałem można zawrzeć pakt z diabłem.. On ci pomaga w życiu materialnym w zamian za duszę za określony czas ustalony w pakcie.. Ale pamiętajcie nie ma ceny za duszę.


Mam nadzieję że pomogłem znaleść tą właściwą drogę..
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.28 17:33:22
Stary to jest forum o grzybach psilocybe nie o diabłach, demonach i innych Twoich problemach, czy nawracaniu. My tu naprawdę szanujemy różne wierzenia, filozofię i ogólnie siebie samych i właśnie przez ten szacunek nie próbujemy innych oświecić. W dodatku Twoja wiedza o filozofii jest równa 0 (pisząc choćby o gitarzyście SATANIŚCIE! SZATANIŚCIE TAK, SATANIZM to filozofia, a nie czytanie od tyłu i granie metalu lol). Myślisz, że nadrabiasz przykładami z życia wziętymi? Jedź do USA, tam na tym zarobisz, być może kogoś zarazisz swoimi poglądami, ale tu nie szukaj zrozumienia. Mam wrażenie, że zagubiłeś się w czeluściach internetu. Ja stary naprawdę nie rozumiem co tu robisz, przecież są inne fora. Znajdź sobie jakieś ezoteryczne czy coś. Ty grzęźniesz w pojęciach takich jak diabeł, grzech, kara, nie jesteś wyczulony na własne pojmowanie pojęcia "sumienie". Łapiesz i łykasz wyznaczniki "grzechu" przyjęte przez JEDYNY KOŚCIÓŁ I JEDYNEGO BOGA. Osobiście byłbym szczęśliwy gdybyś więcej już nic nie pisał i myślę że twoja urażona inteligencja też byłaby szczęśliwa. Otwórz oczy, boś ślepy. Powodem tej ślepoty neofityzm. Kur... to forum o grzybach, a od czasu do czasu dostajemy takich po...busów co chcą albo kościół zakładać albo demonami straszyć...
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.28 21:13:44
Myślisz że jesteś lepszy ode mnie? Poniżając mnie? Facet który truje organizm grzybami i ma kisiel z mózgu ma być lepszy.. ja tu nie filozofuje

"Ty grzęźniesz w pojęciach takich jak"..

A ty w czym ? w ślepocie ? w grzybach?

Byłbym szczęśliwy gdybyś odwiedził kościół..
odpowiedzodpowiedz tu
Klung
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.10.28 21:17:25
" Myślisz, że nadrabiasz przykładami z życia wziętymi? Jedź do USA, tam na tym zarobisz, "

Ty idioto bo inaczej nie mogę cie nazwać.. ja nie mam zamiaru zarabiać tylko przedstawić fakty!

Czytaj może ze zrozumieniem..

i po raz drugi..

Byłbym szczęśliwy gdybyś odwiedził kościół..
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.01 08:13:41
Skoro mam kisiel z mózgu, podobnie jak reszta koneserów grzybów, a to jest forum zrzeszające takich ludzi, więc twe ziarno prawdy i faktu pada na ksisel, a ten ponoć nie jest najlepszym podłożem do kiełkowania. Dwa, nikt Ci nie zarzuca filozofowania, przecież napisałem że Twój przekaz ma 0 filozofii w sobie, podobnie jak ty sam. Poza tym ty ie filozofujesz ty przedstawiasz "fakty" Reasumując, nie zaznasz powodów do szczęścia z mej strony, "albowiem" kościoły odwiedzam, ale tylko te zabytkowe dla walorów poznawczych, zaś w Kościół nie wierzę.
Zarzucasz mi myślenie, że jestem lepszy, sam zaś uważasz się za lepszego "uświadomionego", w przeciwieństwie do całej hołoty trującej organim grzybami Cały Twój świat to pokój bez okien, poddasze i droga do kościoła. Pokój to twój światopogląd - ograniczony, ciemny, pełen twoich i tylko twoich faktów (używanie pojęcia fakt w kontekście religijnym, czy ezoterycznym to oksymoron - wyznaniowy fakt o.O). Podasze to miejsce, którego nie poznałeś, domyślasz się co tam jest, ale strach nie pozwala Ci go zbadać. Na poddaszu mieszkają duchy, demony i szatan... Droga do kościoła to coś co utwierdza cię w jednym słusznym przekonaniu i daje Ci potrzebę misji - przedstawienia swoich faktów tym "co nie wiedzą". Ta potrzeba poprowdziła cię na to forum i myślisz, że jak "dasz świadectwo" to wszyscy mózgokisiele ruszą za tobą. Warsztat też masz nowoczesny. Z tego co wiem kiedyś posługiwano się Pismem Świętym, ty używasz filmu dokumentalnego jako "narzędzia prawdy". Zapomniałeś tylko, że film nakręcili ludzie, którzy go sprzedali za bilon
Gdy próbuję sobie naszkicować twój portret na podstawie tego co napisałeś, to albo wychodzi mi obraz (jak już ktoś napisał) osoby mającej zaburzenia psycho-somatyczne lub (co bardziej prawdopodobne) człowieka niespełnionego (spełniającego się przez internet) ślepego, o wąskim wacharzu zainteresowań, siedzącego przed netem i stąd czerpiącego wiedzę o demonach. To obraz ciemniaka. Nie chcę cię obrażać, bo myślę że sam się separujesz od coraz bardziej otwartego społeczeństwa za sprawą swych poglądów, więc sam się karzesz. No chyba że masz 60 lat i obracasz się w podobnym środowisku.
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
sorgen
starszy psylocyb

postów: 152

zarejestrowano: 2008.04.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.01 09:37:07
Panowie! Nie za daleko się zagalopowaliście?
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.01 10:24:33
Jeśli władza nie ma nic przeciwko temu, to ja bym był za tym, aby temu podobne wątki zostały, no może gdzieś wydzielone, ale zostały.
Wszak niech potomni wiedzą co mają do powiedzenia kiślogłowi, co może im pomóc w podjęciiu decyzji odnośnie uprawy itp.
Panie Klung no może masz Pan poczucie misji i może odczówasz pragnienie uświadamiania innych co do swych poglądów, ale to raczej tu nie przejdzie w takiej formie jaką reprezentujesz. Teraz poważnie napiszę bo biorę pod uwagę przeróżne możliwości, że Ty to z dobroci serca i troski robisz, wszak na świecie nie same chuje chodzą, lecz weź pod uwagę że twoje "lepiej" nie musi się pokrywać z "lepiej" innych.
Hitler ponoć rzekł "chciałem dobrze" albo gej który by Ci chciał zrobić dobrze, choć jak zakładam nic z tych rzeczy by cię nie ucieszyło. Więc irytacje na bok. Bo jeśli z dobroci serca twa krucjata to łatwo ją porzucisz gdyż sam Jezus rzekł chwalebne "jeśli chcesz dostąpić królestwa..." Jezus nikogo siłą nie nawracał, nikogo nie przekonywał na siłę, więc jeżeli on był naprawdę, to był wporzo ziom. Lecz jeżeli twe pobudki są innej natury to raczej czeka Cię pasmo rozczarowań.

odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.01 18:01:50
Szkoda, że w takich dyskusjach naprzeciw teistów stają z reguły identycznie co oni zaślepieni i dziecinni ludzie jak na przykład noithai. Taki mam życiwoy i melancholijny motyw, że bardzo, BARDZO rzadko natrafiam na kogoś kto miałby naprawdę głęboki wgląd w Boską Naturę. Wszyscy mają to obczajone intelektualnie, z kościołów i pism. Nikt nie doświadcza. Dla większości cała boskość zamyka się w niebach i piekłach, duchach, demonach, grzechach i prawach. A dla ateistów to jest materia, nauka, zabobony, prymitywy, ciała fizyczne. Wszyscy mają sobie taki zestaw "prawd". Naprawdę miło by było gdyby ludzie zamiast o tym wszystkim mówić, spróbowali to poznać, zgłębić. Bez słów, sporów. Osobiście i niedualnie. Wtedy się prawdziwa Natura objawia, życie zbawia, leczy artretyzm.
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 10:12:15
Kurwik, a dlaczego uwazasz ze jestem zaslepiony. W wielu publikacjach naukowych, udawadniano ze osoby z zburzeniami psychicznymi, po podaniu psychodelikow maja silnie religijne, wrecz obsesyjne wizje jak z obrazow Beksinskiego czy innych. Dobrze poznano wplyw psylocyny, lsd i innych halucynogenow na dzialanie mozgu. Po podaniu psylocyny, nastepuje silne uwstecznienie funkcji mozgowych, regresja swiadomosci. Porownywany jest ten stan ze swiadomoscia 5-6 latka. Gdzie czas obserwowany i mierzony zasadniczo sie rozni, gdzie wystepuje nadpobudliwosc przekaznikow serotoninowych. Gdzie nastepuje intesyfikacja doznan wzrokowych i sluchowych, az do ich wypaczania. Mozg jest niby na standby, ale jednoczesnie przelacza sie na funkcje poznawcze, jako ze zaburzona jest gospodarka serotoniny oraz dopaminy, wiec funkcje poznawcze sa wypaczone, dlatego pojawiaja sie halucynacje, bo mozg mimo wszystko chce ubrac swiat w 'znane mu formy', czyli racjonalizuje otoczenie, choc nie udaje mu sie to w pelni, to jednak 'wyswietla' i stara sie zaprezentowac nam swiat, jaki znamy, bo jest on dla mozgu bezpieczny. Jedni beda widzieli demony, inni lewitowali, a jeszcze inni, zobacza mistyczne postacje z bajek w konarach drzew. Przy zaburzeniach neuroprzekaznikow i psychozach, czesto pojawiaja sie wizje religijne, gdyz dziwne odbieranie bodzcow jest w tym przypadku interpretowane jako to co realnie moze istniec dla danego osobnika. Nastepuje intensyfikacja tych wrazen - trzeba sie powaznie zastanowic nad leczeniem i zaprzestac dalszego podawania substancji psychoaktywnych. Kurwik nie ma to, wierz mi, nic wspolnego z zaslepieniem oraz niedoswiadczeniem. Mam grubo ponad 30 lat i woerz mi ze doswiadczylem szeregu rzeczy fenomenalnych, wspanialych, pieknych, cudownych i przerazajacych, ale znam fizjologie i nie bede doswiadczen naukowych i wlasnt=ych obserwacji poddawal w watpliwosci.
Zdrowko
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 17:12:32
Nie neguję fizjonomicznej strony halucynacji, nie neguję też czysto urojeniowych demonów. Ale nie ma "tylko".
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 18:49:11
Kurwik za dużo wymagasz od człowieka. Piszesz, że spotykasz niewiele osób, które mają wgląd w Boską Naturę. Te niewiele to kłamstwo. Właściwie w naszym stadium pojmowania, na naszym poziomie pojmowania i na poziomie pojmowania naszych organów nie mam wglądu w Boską Naturę. Używasz tego pojęcia abstrakcyjnie, nie wiesz co to Boska Natura, tak jak nie wiem tego ja, czy 99,9999 populacji ziemskiej. Tak już mamy, że potrzebujemy coś nazwać, więc jakbyś mógł powiedzieć co masz na myśli pisząc Boska Natura, bo ciekawość mnie zżera... Czyż pisząc boska nie pozbawiasz się możliwości interpretacji tego rodzaju natury, o które przecież nic nie wiesz... Możesz się domyślać, wierzyć, ale nic nie wiesz na pewno i błądzić możesz "młody padawanie"
Kurwik piszesz też, że prawdę można zbadać empirycznie. Na jakiej podstawie tak sądzisz? Czy prawda zbadana empirycznie, osobiście nie będzie tak subiektywna, że włączenie jej w kanon "prawd" ogólnych stanie się niemożliwe... Rozumiem że na podstawie tego kanonu ogólnego piszesz, że "BARDZO rzadko natrafiam na kogoś kto miałby naprawdę głęboki wgląd w Boską Naturę", z tego wynika że Boska Natura opiera się na kanonie "prawd" ogólnych, dostępnych jednostkom po ich osobistych, niedualnych walkach z poznaniem. Ty się za taką uważasz, pisząc że bardzo niewielu spotykasz takich co mają wgląd w Boską Naturę. A tych co mają Ty poznajesz, bo przecież sam masz w nią wgląd. To ciekawe
Piszesz również, że albo ktoś poznaje świat intelektualnie, albo zasadniczo w coś wierzy, na czymś się opiera. Następnie piszesz, że żeby coś dobrze "zgłębić" trza do tego podejść niedualnie. Widzisz znów w padasz w swoją pułapkę. Można rozumieć intelektualnie/racjonalnie (to drugie określenie jest lepsze) lub wierzyć jak pisałeś, a przecież to jest dualizm. Sam myślisz dualnie podając te 2 możliwości rozumienia, dochodzenia do "prawdy". Dualizm jest nieodłączną częścią ludzkiej natury i generalnie wszystkie pojęcia ludzki mózg przedstawia w stosunku dobro/zło miłe/niemiłe. Wszystko ma 2 końce jak przysłowiowy kij i nie dlatego żeby tak musiało być, tylko dla tego, że tak jest "zaprogramowany" mózg. Triada jest poza naszymi możliwościami pojmowania. I jeszcze jedno. Kłótnia jak piszesz lub spór, wymiana poglądów jest nieodłączną cechą umiejętności poznania homo sapiens. Bóg dał to narzędzi poznania w celu wyeliminowania błędów wynikających z ułomności ludzkiej natury, ponieważ człowiek nie jest bezbłędny, Bóg poprawia go poprzez innego człowieka.
Nie ma "tylko", ale tylko jest subiektywne i dlatego "tylko" leży na skrzyżowaniu dualizmu. Być może to tylko kiedyś stanie się tym trzecim, zaś teraz jest "tylko" tylko stosnkiem 2óch końców kija.
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 20:05:35

>>Używasz tego pojęcia abstrakcyjnie, nie wiesz co to Boska Natura, tak jak nie wiem tego ja, czy 99,9999 populacji ziemskiej.
nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Mało kto wie to intelektualnie, słownie ujętym trybem. Ale tak naprawdę to każdy ją zna. Nie da się nie.

>>Tak już mamy, że potrzebujemy coś nazwać, więc jakbyś mógł powiedzieć co masz na myśli pisząc Boska Natura, bo ciekawość mnie zżera...
Tego się opisać raczej nie da. Rozejrzyj się dokładnie, to zobaczysz co mam na myśli.


>>Kurwik piszesz też, że prawdę można zbadać empirycznie. Na jakiej podstawie tak sądzisz? Czy prawda zbadana empirycznie, osobiście nie będzie tak subiektywna, że włączenie jej w kanon "prawd" ogólnych stanie się niemożliwe...

To zdanie nie ma odniesienia do tego co pisałem. Nie próbuję włączać niczego do jakiegoś "kanonu prawd".




>>Rozumiem że na podstawie tego kanonu ogólnego piszesz, że "BARDZO rzadko natrafiam na kogoś kto miałby naprawdę głęboki wgląd w Boską Naturę", z tego wynika że Boska Natura opiera się na kanonie "prawd" ogólnych,

Nie. Nie wynika. Boska Natura opiera się na Boskiej Naturze, a wgląd w nią opiera się na czystym pierdolnięciu.



>>Ty się za taką uważasz, pisząc że bardzo niewielu spotykasz takich co mają wgląd w Boską Naturę. A tych co mają Ty poznajesz, bo przecież sam masz w nią wgląd. To ciekawe.
Siedząc na publice, podczas naprawdę dobrej opery poznasz tych, którzy też są wstrojeni w to wydarzenie.



Piszesz również, że albo ktoś poznaje świat intelektualnie, albo zasadniczo w coś wierzy, na czymś się opiera. Następnie piszesz, że żeby coś dobrze "zgłębić" trza do tego podejść niedualnie. Widzisz znów w padasz w swoją pułapkę. Można rozumieć intelektualnie/racjonalnie (to drugie określenie jest lepsze) lub wierzyć jak pisałeś, a przecież to jest dualizm.

Dojść prawdy na gruncie intelektualnym, czytając, rozprawiając, a doznawać jej całym sobą to jak uczyć się walki mieczem przez czytanie o tym, a walcząc. Każdej akcji musi towarzyszyć pełna świadomość tej akcji i dlatego poznanie czysto intelektualne niewiele da jeśli nie podąża za nim świadomy wgląd. Sam Buddha przyznał, że celowo wiele rzeczy poprzekręcał, żeby ludzie nie ufali nawet jego zapiskom odnoszący się do sfery intelektualnej. Nie mówię, że droga poznania myślowego jest chujowa. To naprawdę dobra drabina, po której można wejść wyżej. Ale sama drabina Cię nie wyniesie, to już musi być Twoja uważna akcja.

>>Bóg dał to narzędzi poznania w celu wyeliminowania błędów wynikających z ułomności ludzkiej natury, ponieważ człowiek nie jest bezbłędny, Bóg poprawia go poprzez innego człowieka.
Bóg niczego nie komu nie dał, na pewno nie po to, aby coś poprawiać czy w ogóle w jakimś celu. Wszystko jest niezmienne, wieczne, stałe w swej nieskończonej dynamice. Wszelka zmiana czy postęp to iluzja.


>>Nie ma "tylko", ale tylko jest subiektywne i dlatego "tylko" leży na skrzyżowaniu dualizmu. Być może to tylko kiedyś stanie się tym trzecim, zaś teraz jest "tylko" tylko stosnkiem 2óch końców kija.

Nie zrozumiałeś."Nie ma tylko" w sensie nie ma tylko racjonalizmu, tylko fizjonomii i neuroprzekaźników. Nie ma tylko ezoteryki, duchów, demonów i bóstw. Jedyne tylko jakie istnieje masz wszędzie naokoło i w środku.
Nic nie trwa.
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 23:23:50
Od razu zaznaczam, że nigdy nie zapoznawałem się z wykładnią buddyzmu, poglądami Buddy i czymkolwiek z nim związanym. Być może z tego faktu wynika mój brak rozumienia tego co piszesz. Żadna z twoich odpowiedzi mnie nie usatysfakcjonowała, bo właściwie na żadne pytanie mi nie odpowiedziałeś na swoim przykładzie. Być może ma to na celu zmusić mnie do poszukania. Przynajmniej tak sobie próbuje to tłumaczyć w kontekście tego co napisałeś wcześniej. Tyle tytułem wstępu.
Nie będę cytował swoich cytatów i Twoich odpowiedzi bo mija się to z celem, więc...
W pierwszych dwóch cytatach czepiałem się raczej słów, ale jak widać ludzka mowa jest ograniczona i ograniczająca, więc niech będzie takie nazewnictwo. Może być również Natura wszechrzeczy, pierwotny plan whatever
W 3 piszesz że o kanonie prawd nie wspominasz. Wspominasz, że każdy ma taki zbiór prawd (czy. kanon), tylko nie każdy go poznaje (?) Ty badasz empirycznie, więc siłą rzeczy też dochodzisz do jakiegoś kanonu, na jakimś kanonie jest oparta również boska natura wszechrzeczy (czyt. boska natura opiera się na cechach, które są wieczne, niezmiennie itd... To też można nazwać kanonem.) Myślę, że teraz rozumiesz o co mi chodziło.
Cytat 5. Ciekawe, że gusta muzyczne mają świadczyć o wglądzie na naturę. nice one
Cytat 6. JAsne. Intelektualne dochodzenie do prawdy ma pewien sens. Pomaga określić cel, zbadać czy jest, doświadczenie jest uzupełnieniem intelektualnego poznania, dającym pełen obraz. TO JEST DUALIZM. Pisząć "uważna" nasuwa się synonim "intelektualnie kontrolowana". Nie jestem teoretykiem bynajmniej, ale lubie mieć silne podparcie w teorii, co nie zmienia faktu że nie lubię eksperymentować, bo w takim wypadku by mnie tu nie było
Cytat 7. Zastanawiałem się czy skomentować to co napisałeś, bo wynika to bezpośrednio z osobistych przekonań, wiary, ale odpiszę, bo tekst jest ciekawy.
>>Bóg dał to narzędzi poznania w celu wyeliminowania błędów wynikających z ułomności ludzkiej natury, ponieważ człowiek nie jest bezbłędny, Bóg poprawia go poprzez innego człowieka.
Bóg niczego nie komu nie dał, na pewno nie po to, aby coś poprawiać czy w ogóle w jakimś celu. Wszystko jest niezmienne, wieczne, stałe w swej nieskończonej dynamice. Wszelka zmiana czy postęp to iluzja.<<

Widzisz ja reprezentuje pogląd, że człowiek został przez Boga wyznaczony do samodoskonalenia. Celem tego samodoskonalenia jest znalezienie się jak najbliżej światłości boskiej, a to może osiągnąć jedynie przez próbę bólu, walki ze swoimim słabościami podczas wielu reinkarnacji. Stopniowo pozbywa się ciała materialnego by w końcu zasiąść obok Stwórcy. Życie traktuje jako walkę ze swoimi słabościami, ułomnościami, doskonaleniu się intelektualnym i moralnym. Tak więc non stop progres, który jest niemożliwy gdy człowiek nie zdaje sobie sprawy ze swoich wad i nie stara się ich zmieniać. Bóg dał nam sumienie i dał innego człowieka by pomagał nam się doskonalić (czyt. stawać się bliższym Bogu), ponieważ każdy ma mocne i słabe cechy ludzie się uzupełniają i mogą sobie nawzajem pomóc. To co napisałeś ma znamiona determinizmu, a nawet fatalizmu i szczerze mówiąć do mnie nie trafia, choć szanuje Twój punkt widzenia.
Cytat 8
Faktycznie nie zrozumiałem, masz racje.
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
jgl
prapsylocyb

postów: 489

zarejestrowano: 2007.10.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 23:11:55
bóg jest dla ludzi nie radzacych sobie ze swoim wnetrzem którzy próboja wytlumaczyc przez niego swoja nie udloność czy nie powodzenia życiowe


wytłumaczyć czy tez wzmocnić wewnętrznie brzmi to dla mnie tak samo lecz jestem zdecydowanie anty-religijny wierząc w moc matki natury rządzącej się swoimi prawami na poziomie atomów protonów i neutronów a nawet drobniejszych cząstek na które ani ja ani ty nie mamy wpływu ,z których właśnie złożone są wasze procesy myślowe które przelewacie na stuknięcia klawiszem raz mądre raz głupie ale zawsze wasze. są jakie są , dzielmy się nimi ale nie kłóćmy się o ich wyższość nad przekonaniami innych.

to właśnie przez społeczeństwo pseudo-chrześcijańskich-alkocholików tworzy się w waszyn wnetrzu potrzeba tlumaczenia procesów zachodzących na ziemi i wokół was właśnie "Nim" .
czy jeśli bóg by istniał pozwolił by wycinać lasy pod ołówki ?
zabijać zwierzęta dla ich mięsa przerabianego na pasztet ?
czy nie zadbał by o ludzi głodujących ? marznących ? przerażonych ? ciepiących prześladowania ?

w świadomości samych siebie budujecie obraz lepszego świata po śmierci.. czyli tak zwanej nagrody za życie doczesne ... a czy zastanawialiście się komu dana jest taka nagroda wedle waszych (chrześcijańskich) przekonań ... ?

tylko jednostkom dającym więcej niż biorą z otoczenia ... altruizm - ateizm & anarchia [AAA]

karma wraca drogie dzieci ! czyń drugiem co tobie też miłe ............................................
psyloelo peace lov breakcore

odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.02 23:41:31
jgl Bóg jest dla wszystkich ludzi, to ludzie go szufladkują Chrześcijaństwo/Islam/itd, bo każdy chce mieć swojego, oryginalnego, poza tym człowiek chce mieć poczucie przynależenia do jakiejś współnoty. Istnienie Boga i życie pośmiertne jest wpisane w ludzką naturę i ludzkie pojmowanie wszechświata. Niektórzy moga mówić, że Bóg rodzi się tam gdzie braknie racjonalnych argumentów, mi się wydaje że Bóg istnieje żeby jakiekolwiek argumenty mogły się urodzić
Przez społeczeństwo chrześcijańskich-alkoholików żyjemy w państwie wyznaniowym i mamy przejebane, ale to nie znaczy że człowiek mający choć trochę oleju w głowie będzie robił spychówę na Boga za jakieś nieszczęścia, czy tłumaczył procesy zachodzące na ziemii przez pryzmat Boga. Sam obwiniasz Boga za wycinkę lasów. Przecież to nie on je wycina tylko ludzie. To ludzie, którzy się rozmnożyli po całej ziemii jedzą mnóstwo jedzenia, a ich kapitalistyczna gospodarka sprawia, że część ludzi marźnie, głoduje. Choroby cywilizacyjne i wyobcowanie są przyczyną prześladowań i przerażenia. Jaśli się boimi to bójmy się nas samych i innych ludzi. To my krzywdzimy Matkę Ziemię.
W nagrodę wierzę, w karę też, ale najbardziej wierzę w reinkarnację i progres. Dużo jest do zrobienia trza się zabrać do roboty i zapier...., a nie mieć pretensję do świata, który sami wykreowaliśmy. My będziemy lepsi on też.
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.03 00:30:29
Pozwolę sobie i me trzy zardzewiałe grosze dorzucić, jako że władza nie dymi że seria off topów leci. Zaczytałem kiedyś sobie niby to new ageowy bullshit "Rozmowy z Bogiem". Jako to by autor se gadał w głowie z Bogiem. Se myślę, no co mi tam, czytam. Cała akcja się rozkręca, raz ciekawiej raz mniej, aż padło stwierdzenie "po co to wszystko" ta kreacje wszechświata i wszelkich rzeczy w odpowiedzi
padło jakże banalne "bo nie ma nic innego do roboty" i to mnie rozjebało Weźmy pojęcie absolutu, którym często określa się Boga, czyli nieskończoność, wszechmoc itp, czyli notabene nic nie może istnieć poza absolutem czyli Bogiem, gdyż gdyby istniało coś poza absolutem sam absolut nie miałby prawa bytu, czyli nie mogą istnieć np 2 absoluty, bo to wg logiki nie jest możliwe. Czyli wszystko co jest, jest częścią absolutu bo nie ma innej możliwości, logicznie rozumując. Będąc absolutem, czyli Bogiem nie można się nigdzie udać rozumując po naszemu, gdyż wszędzie jestem JA. Nie ma tu nie ma tam jestem tylko JA. Więc indywidulność to tylko doświadczanie przez absolut indywidualności, którą my nazywamy ego. Jak wszechwiedza może doświadczyć niewiedzy? Jak może doświadczyć pomyłki, irytacji itp. Czyli rozumując dajel, absolut stwarza mozliwości doświadczenia siebie w nieograniczonych mozliwościach, co sprawia że stwarza rzeczywistości, które mu to umożliwiają itd.
Czytałem nieraz na głupawych forach wypowiedzi zfrustrowanych ludzi, gdy były poruszane podobne tematy "a gdzie był Bóg podczas II wojny światowej". W świetle tych założeń mnie łatwo jest to zrozumieć, ale ja siedzę sobie przed kompem i popijając browara snuję wywody, a czy miałbym takie podejście gdyby to mnie ktoś chciał zabić......... sam nie wiem.
"Hitler poszedł do nieba" jeśli to zrozumiesz pojmiesz naturę Boga.
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.03 20:29:22
>>W 3 piszesz że o kanonie prawd nie wspominasz. Wspominasz, że każdy ma taki zbiór prawd (czy. kanon), tylko nie każdy go poznaje

Nie, nie o tym piszę. Każdy ma siebie, swoją naturę ale nie każdy jest własnej natury świadom. I Boska Natura nie opiera się na cechach tylko an Boskiej Naturze. Nie ma nic ponad nią, poza nią więc nie może opierać się na czymkolwiek innym.


>>Cytat 5. Ciekawe, że gusta muzyczne mają świadczyć o wglądzie na naturę. nice one

Ty żartujesz, prawda? Jeśli nie to chyba nie wychwyciłeś metafory. Jeśli są uczestnicy jakiegoś zdarzenia to niektórzy obserwują je mimochodem, nieuważnie, a niektórzy całym sercem. Zachód słońca albo księżyc w pełni na bezchmurnym niebie to zdarzenia, które bardzo łatwo przykuwają dużą część naszej uwagi. Nie doznałeś nigdy uczucia patrząc na któreś z powyższych, że odcięło się wszystko? Może kiedyś spojrzałeś i poczułeś, że odbiera Ci jakiekolwiek słowa, że nie ma przeszłości, przyszłości, uczuć ani niczego, jest tylko to Twoje bezpośrednie spoglądanie w coś niewypowiedzianie wielkiego, umykającego jakimkolwiek opisom. To jest pełne uczestnictwo w zachodzie słońca tak jak i pełne uczestnictwo w występie operowym albo zawiązywaniu butów.

>>Pisząć "uważna" nasuwa się synonim "intelektualnie kontrolowana"
Jak nawlekasz nić na igłę to robisz to uważnie czy intelektualnie kontrolując?


>>Widzisz ja reprezentuje pogląd, że...

Dojście do doskonałości to zauważenie, ze doskonałość już jest, teraz, tutaj. W buddyzmie zen jest powiedzenie, że na samym końcu drogi czeka realizacja, że od samego początku stałeś na jej środku.


JGL
>>Jestem zdecydowanie anty-religijny wierząc w moc matki natury rządzącej się swoimi prawami na poziomie atomów protonów i neutronów a nawet drobniejszych cząstek na które ani ja ani ty nie mamy wpływu

Dlaczego ludzie często przeciwstawiają coś takiego teizmowi? Jakby to były jakieś przeciwieństwa. Materia to totalnie Boska Sprawa.

Poza tym widzę, że Ty nie chcesz Boga tylko tatusia. Który pogłaszcze, pocieszy. Takiego Boga chcą katolicy i w takiego Boga odrzucają ateiści. Nic dziwnego. Bóg stoi powyżej opiekuńczości, litości. Bóg nie może absolutnie nic zmienić bo nic zmienić się nie da.

Sempervirum.


>>absolut stwarza mozliwości doświadczenia siebie w nieograniczonych mozliwościach, co sprawia że stwarza rzeczywistości, które mu to umożliwiają itd.


Absolut jest nie tylko tu i tam. Jest wtedy i potem. Czas nie istnieje. Wszystkie wydarzenia, koncepcje, formy, wszystko co może istnieć, a także według nas istnieć nie może, to czego wyobrazić sobie nie umiemy bo nasze neurony nie są do tego przystosowane, pustka niebytu, słowem Wszystko istniało już od zawsze. A raczej istnieje w wiecznym i bezczasowym teraz. Jedyne co się zmienia to nasza percepcja fragmentów tego Wszystkiego. Jesteśmy jak bąbel w nieskończonym morzu, który obejmuje sobą pewne kawałki tego morza, a tor jego przesuwu to tak zwany ciąg przyczynowo skutkowy. Każdy bąbel dąży do powrotnego rozpuszczenia się w morzu (nirvana/nibbana tłumaczy się jako zdmuchnięcie, rozpuszczenie), którego jednak od zawsze był częścią i był tak samo sobą jak i innymi bąblami i częściami morza. Całe Wszystko to matematyczny punkt.
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.03 23:15:03
Kurwik no czaisz bazę a przeczysz temu co wiesz Absolut jest a złudzeniem jest tu czy tam czy wtedy...
Nie ma Ciebie, nie ma mnie, jestem tylko JA
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 07:42:17
Kurwik:
1. Metafora - (gr. μεταφορά, inaczej przenośnia – językowy środek stylistyczny, w którym obce znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione, tworząc związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż dosłowny sens wyrazów np. "od ust sobie odejmę", lub "podzielę się z wami wiadomością".
źródło- http://pl.wikipedia.org/wiki/Metafora
Jeżeli miałeś na myśli świadome przeżywanie chwili, to wiem o co Ci chodzi.
2. Gdy nawlekam na nitkę na igłę robię to tak i tak. Dobieram grubość nitki do igły, miejsce gdzie jest najwięcej światła, a potem uważnie nawlekam o.O.O.o. (wtf?!)
3. I ostatnie bo widzę, że rozmowa wchodzi na tematy beletrystyczne i zamiast "Ja, myślę, Wg mnie jest tak" lecą nam prawdy objawione. ("Absolut jest nie tylko tu i tam. Jest wtedy i potem. Czas nie istnieje. Wszystkie wydarzenia, koncepcje, formy, wszystko co może istnieć, a także według nas istnieć nie może, to czego wyobrazić sobie nie umiemy bo nasze neurony nie są do tego przystosowane, pustka niebytu, słowem Wszystko istniało już od zawsze. A raczej istnieje w wiecznym i bezczasowym teraz."- skoro czas nie istnieje, czemu doświadczemy czasu? Nawet jeśli nie istnieje nie jesteś w stanie przez cały okres doświadczenia jakim jest życie go nie poczuć. Czujesz upływ czasu i negujesz to co czujesz, ktoś Ci musiał objawić tą prawdę) Panowie prawda jest taka że gówno wiecie o Absolucie, macie jego wizję, ale własną subiektywną i to zależy od waszych wierzeń, więc może skromniej, bez oświecania, można napisać ja/myślę/przypuszczam, to nie praca naukowa
Kurwik chciałbyś się rozpuścić, nie mieć poczucia indywidualności. A przecież Ty nie istniejesz, właściwie to wszyscy staniemy się jednym po rozpuszczeniu... To jakaś wyższa sztuka abstrakcji i dla mnie fatalizm objawiony Wschód...
Ja mam świadomość, że jestem człowiekiem Zachodu, odwołuje się do myśli filozofów zachodu, mój naród nosi brzemię kulktury zachodniej i jego historia jest ściśle z nią powiązana. Obyczaj, tradycja, nie tylko ta chrześcijańska, ale ludowa, słowiańska. Co Was tak odstraszyło od tej mieszanki, że ruszyliście szukać wyjaśnienia na Wschodzie?

Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
j frywolnie



nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 08:56:14
kurwik
"Poza tym widzę, że Ty nie chcesz Boga tylko tatusia. Który pogłaszcze, pocieszy. Takiego Boga chcą katolicy i w takiego Boga odrzucają ateiści. Nic dziwnego. Bóg stoi powyżej opiekuńczości, litości. Bóg nie może absolutnie nic zmienić bo nic zmienić się nie da. "

ziutek jesteś drażniący , może sam masz jakieś przykre doświadczenia z dzieciństwa dlatego szukasz mocy sprawczej boga (tatusia) w tym co robisz .
powtórzę jeszcze raz Bóg jest dla słabych . tyle
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 10:48:12
nodrugsnofun: pisząc "nie wiecie" zakładam że i mnie wrzuciłeś do tego samego worka, co Pana Kurwika, lecz chyba jest oczywiste że ja
cytuję i się odnoszę do wypowiedzi Neale'a (autora rozmów) Nie przeczę że takie wyjaśnienie rzeczy mi na dzień dzisiejszy najbardziej pasuje. Pisząc "Panowie prawda jest taka że gówno wiecie o Absolucie, macie jego wizję" krytykujesz kurwika za coś co sam robisz
tzn stawiasz się z pozycji tego, który ma coś do powiedzenia na temat czegoś czego nie można wg Ciebie poznać.
"Czujesz upływ czasu i negujesz to co czujesz" czy odczuwanie czegoś wg ciebie równa się istnieniu czegoś obiektywnie?
Pisałem o demonach, raz uciekałem przed diabłem doświadczałem w LD przeróżnych wariacji czau i dla mnie to nie jest żadnym dowodem.
Podstawiając do wzoru np "odczuwanie czasu" to absoult doświadcza tego przez nas, ponieważ nie może tego doświadczyć bezpośrednio w sferze "czystego absolutu" tzn wszystko jest jednym i kreacja złudzenia też jest absolutem jak i np nodrugsnofun, który tego doświadcza
jako jedna z wielu kolejnych możliwości.
Na koniec, to co ma do rzeczy gdzie coś jest powiedziane, czy to wschód czy zachód jeden chuj
Też odniosłem wrażenie takowe, po stylu wypowiedzi, że Pan Kurwik zapomniał dodać myślę tak po przeczytaniu czegoś tam, np
zobrazowanie bąbelków i morza często w buddyźmie jest opisywane. Choć jak ze wszystkim zawsze jest opcja, że poglądy kurwika to owoc przemyśleń i doświadczeń życiowych why not....
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 14:00:00
semper nie wrzucam Cie do jednego wora z Kurwikiem, ale wasze dywagacje są na podobnym poziomie abstrakcji, więc swoje słowa kierowałem też do Ciebie. Co do słów Neale'a oświeciłeś mnie, bo byłem przeświadczony że to Twoje poglądy, teraz widzę że mimo że nie Twoje też je podzielasz i ok. Co do zdania o "wiedzeniu gówna" to wyrwałeś je z kontekstu. Chodzi tu o świadectwo, Kurwik wg. mnie daje świadectwo: to jest takie, takie i już, ja pisząc o tym w co wierze, zacząłem od słów "ja reprezentuje pogląd" tzn. to co mówie odnosi się do moich wierzeń, podkreślenia mojego zdania a nie objawiania (przykład objawienia: Kurwik "Absolut jest nie tylko tu i tam. Jest wtedy i potem."), dlatego uważam wiarę za rzecz szalenie subiektywną, przy rozmowie z ludźmi o innych poglądach to ja trza zaznaczyć. Nie krytykuje wizji jako takiej, krytykuje wizję jako prawdę objawioną, przekazaną. Kurwik pisze o empirycznym poznaniu, po czym objawia swoją wiarę czystą wypunktowaną teorią. Empiryzm pociągqa za sobą empiryczne doświadczenie i aby "świadectwo" (czyli jaki ten absolut jest) mogło być wiarygodne dla innych osób trza napisać JA myślę (czyli to mój pogląd) albo napisać w jaki sposób doszło się do takich wniosków (w wypadku ja tak uważam bo tak jest). Jak mam rozmawiać z kimś na temat skoro mi jest zupełnie obcy, wskazówki do tego jak empirycznie i niedualnie dotarłeś do tego stwierdzenia o absolucie proszę napisz.
Semper
"stawiasz się z pozycji tego, który ma coś do powiedzenia na temat czegoś czego nie można wg Ciebie poznać."
Można poznać samemu, subiektywnie, ale trza pamiętać że każdy poznaje inaczej i nierzadko wynik poznania jest odmienny. Nie objawiać jakby się było pewnym, bo nie ma nic napewno. Można napisać: wierzę i już lepiej brzmi.
"odczuwanie czegoś wg ciebie równa się istnieniu czegoś obiektywnie". Negujesz tym zdaniem możliwość poznania, bo odczuwanie do jedna z dróg pełnego poznania, ale ja nie o tym. Gubisz się w słowach. To ludzie wymyslili słowo obiektywnie jak bardzo lichy antonim słowa subiektywnie. Nie ma nic obiektywnego, a jeżeli jest to nie piszmy o tym, bo nie pisze się o czymś o czym nie ma pojęcia, przykład: Babcia wywróciła się na ulicy. Jeden to zobaczył i poczuł współczucie, inny w środku się roześmiał, babcię to bolało, a asfalt miał to gdzieś - za obiektywną opinię można uznać opinię osoby żywej 3ciej, a jak widzisz z pozoru obiektywne takie nie są. Wszystko co piszemy jest subiektywne, więc nie objawiamy, piszemy, że tak może być, no chyba że ktoś wie napewno (z napewno jest tak jak z obiektywnie).
"wszystko jest jednym i kreacja złudzenia też jest absolutem jak i np nodrugsnofun, który tego doświadcza
jako jedna z wielu kolejnych możliwości." - cięzko u Ciebie ze stylistyką (z całym szacunkiem) to świadczy jak bardzo niedoskonały jest nasz jezyk dla ludzi mocno abstrakcyjnie myślących. Co masz na myśli pisząc że doświadczam kreacji złudzenia? Jeżeli chodzi Ci o mój sposób rozumowania to cóż nie jest idealny, ale mój, i nie jest częścią absolutu, który z kolei jest dookoła i w środku i się w nim rozpuszcze Zdecyduj się czy jak czy i, bo ni w ząb nie rozumiem coś napisał
Nie jeden chuj z tym wschodem i zachodem, bo jeden i drugi ma jakieś reprezentatywne cechy jeśli chodzi o wierzenia. Mnie ciekawi czemu tam i w jaki sposób dotarliście do tych poglądów. Doświadczenie, jesteście buddystami? Czy internet, 4 Szlachetne Prawdy e-book? Lektury książki, hobby, religia? Mógłbyś semper odpowiedzieć za sibie, Kurwik za siebie też odpowie jeśli będzie zainteresowany.
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 15:30:53
"Chodzi tu o świadectwo, Kurwik wg. mnie daje świadectwo: to jest takie, takie i już, ja pisząc o tym w co wierze, zacząłem od słów "ja reprezentuje pogląd"
Czyli wg Ciebie nie ma możliwości aby np Kurwik czy ktokolwiek poznał absolut? Nie można udowodnić że nie, więc można śmiało założyć że może. Podkładając z kolei to, jest taka możliwość ponieważ zawiera się w wszelakich możliwościach

"Kurwik pisze o empirycznym poznaniu, po czym objawia swoją wiarę czystą wypunktowaną teorią. Empiryzm pociągqa za sobą empiryczne doświadczenie i aby "świadectwo" (czyli jaki ten absolut jest) mogło być wiarygodne dla innych osób trza napisać JA myślę (czyli to mój pogląd) albo napisać w jaki sposób doszło się do takich wniosków (w wypadku ja tak uważam bo tak jest)"

To jest przypadłość wielu tzn nie akcentowania stanowiska "ja tak myślę, moim zdaniem" i wtedy wychodzi z tego ton guru.
lecz lepiej niech się Kurwik wypowie co miał na myśli.

"stawiasz się z pozycji tego, który ma coś do powiedzenia na temat czegoś czego nie można wg Ciebie poznać."
Można poznać samemu, subiektywnie, ale trza pamiętać że każdy poznaje inaczej i nierzadko wynik poznania jest odmienny. Nie objawiać jakby się było pewnym, bo nie ma nic napewno. Można napisać: wierzę i już lepiej brzmi."

Tak, tylko że tu przedmiotem poznania jest absolut, a nie to czy ja jestem ładny czy nie Zakładając że taka możliwość jest i jakaś jednostka tego dokona to kończy się subiektywizm, gdyż jednostka stapia się z absolutem i jest tylko JA.


"wszystko jest jednym i kreacja złudzenia też jest absolutem jak i np nodrugsnofun, który tego doświadcza
jako jedna z wielu kolejnych możliwości." - cięzko u Ciebie ze stylistyką (z całym szacunkiem) to świadczy jak bardzo niedoskonały jest nasz jezyk dla ludzi mocno abstrakcyjnie myślących. Co masz na myśli pisząc że doświadczam kreacji złudzenia? Jeżeli chodzi Ci o mój sposób rozumowania to cóż nie jest idealny, ale mój, i nie jest częścią absolutu, który z kolei jest dookoła i w środku i się w nim rozpuszcze Zdecyduj się czy jak czy i, bo ni w ząb nie rozumiem coś napisał"

Tu użyłem niewłaściwego słowa :/ chodzi o to że ten nieszczęsny absolut tworzy wszechświat nam znany i przez np ludzi sam siebie doświadcza w przeróżny sposób, gdyż nikt nie patrzy tak samo na świat. To my jako twory absolutu możemy powiedzieć nie wiem, nie umiem z całym przekonaniem że to jest prawda, bo tak czujemy tak doświadczamy życia. Całe spektrum doświadczeń które nie mogły by zaistnieć w sferze "czystego absolutu" czyli np jak absolut miałby poznać strach? Musi zaistnieć rzeczywistość w której cześć absolutu "zapomni" o tym kim jest naprawdę i sytuacja w której nasra w gacie ta właśnie część absolutu, nie wie kim jest naprawdę stwarza uczucie strachu, który z punktu absolutu jest tylko złudzeniem o którym pisałem tak mało wyraziście.
Co do stylistyki słowa pisanego, to przyznam że kuleje


"odczuwanie czegoś wg ciebie równa się istnieniu czegoś obiektywnie". Negujesz tym zdaniem możliwość poznania, bo odczuwanie do jedna z dróg pełnego poznania, ale ja nie o tym. Gubisz się w słowach. To ludzie wymyslili słowo obiektywnie jak bardzo lichy antonim słowa subiektywnie."

Znów stawiasz się z podobnej pozycji, choć to pewnie niefortunny układ wyrazów. Pisząc pełnego poznania musisz mieć doświadczenia i pewność że masz "pełne" czyli ostateczne poznanie.
Tak ludzie wymyślili słowa aby się komunikować, określać to co czują i myślą i w różnym stopniu się to sprawuje.
Obiektywną opinią jest ta, którą mówi że wszystkie są subiektywne


"Nie jeden chuj z tym wschodem i zachodem, bo jeden i drugi ma jakieś reprezentatywne cechy jeśli chodzi o wierzenia. Mnie ciekawi czemu tam i w jaki sposób dotarliście do tych poglądów. Doświadczenie, jesteście buddystami? Czy internet, 4 Szlachetne Prawdy e-book? Lektury książki, hobby, religia? Mógłbyś semper odpowiedzieć za sibie, Kurwik za siebie też odpowie jeśli będzie zainteresowany."

Więc ograniczasz się do wąskiego pasma przekazu. Dla mnie menel też może coś ciekawego powiedzieć. Wiedzę swą nabywam w przeróżny sposób od e-booków po szkółki niedzielne w parafii




odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 20:15:23
A dla mnie Nauka jest obiektywna, mozna tak przeprowadzic badania naukowe, ze wyelimnujemy subiektywizm. Wazny wtedy jest jedynie 'blad pomiaru' i jego pozniejsze rozszerzenie na wnioski. A w absolut nie wierze, wiec nie oceniam czy ktos moze do niego dotrzec, zrozumiec czy tez nie ;>
Zbyt prostym rozwiazaniem bylo by powiedzenie, ze jakakolwiek substancja chemiczna powoduje zblizanie sie do absolutu, moze emocjoanlnie, na poziomie jednostkowym, lecz z cala pewnoscia nie na poziomie naukowym i poznawczym, gdzy nie wystepuja przeslanki w postaci dowodow. A jak na cos nie ma dowodow to ja z zalozenia temu sie opieram, bo mozna by oszalec. Poza tym wierze, ze religia to nic innego jak chec zabezpieczenia ego jednostki przed celowoscia lub niecelowoscia jej bytu. I tyle.
Zdrowko
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.04 23:25:32
noithai: ja tez jestem za naukowym obiektywizmem, gdyż całe nasze życie obraca się wokół niego.
Piszesz że żadna substancja nie spowoduje zbliżenia do absolutu na co mogę odrzec, że kiedyś po zażyciu nie wspomnę czego co by nie gorszyć młodzieży doznałem oświecenia tzn wizualnie było tak, że byłem małym punktem w przestrzeni i nagle pojawił się drugi punkt
w którym rozpoznałem siebie tzn te dwa punkty pozornie oddzielone były tym samym, czyli mną!. Jakbyś mnie wtedy zobaczył.... potok łez, euforia błoga obojętność itp
W BBC widziałem naukowca który szukał Boga w mózgu przez stymulowanie polem elektromagnetycznym konkretnych obszarów w mózgu i tak doszedł do wniosku że każdy mózg ma "okablowanie neuronalne" na odczuwanie Boga, lub innymi słowy czegoś większego od niego samego.
Jako przykład podął właśnie Neale'a, jakoby to głosy w głowie były właśnie aktywacją tych obszarów.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.05 09:59:49
Rownie dobrze mozna by to nazwac super ego, a nie boskoscia.
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.07 15:27:35
Doszedłem empirycznie, potwierdziłem sobie czytając.

Jeden chuj ze wschodem i zachodem, jednak się pomyliłeś. Różnice między tymi dwoma są pozorne. Paple, dewoci, teoretycy się ze sobą oczywiście nie zgadzają. Praktycy i mistycy przemawiają(my) jednym głosem. Polecam Wattsa, Mertona, Bubera, Maharishiego, zobaczysz.


Noithai, na jakiej zasadzie wierzysz w mechanikę kwantową odrzucając model atomu Gryzińskiego, mimo, że za tym drugim przemawia więcej dowodów? Jesteś naukowy czy tylko jesteś fanatykiem pewnego paradygmatu?
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.08 16:52:04
noithai wyeliminowanie subiektywizmu jest niemożliwe, bowiem sam badający jest jednostką subiektywną. Oczywiście istnieje metodologia, która ogranicza dawkę subiektywizmu i narzuca pewien model badania - stosunkowo obiektywny. Oczywiście nie uważam, że nauka szkodzi, wprost przeciwnie, pomaga większości ludzkości zrozumieć pewne aspekty, inne rozwiązać, a jeszcze inne wynaleźć, ale naukowy obiektywizm w kwestii religijnej, czy wierzeniowej może służyć za wskazówkę do zrozumienia pewnych mechanizmów rządzących wszechświatem, nie zaś do poznania natury wszechświata.
Nauka rozbija sobie głowę na takich roślinach jak peyote, czy salvia divinorum. Owszem potrafi opisać reakcje organizmu na substancję, skutki działania, czy z grubsza cel zażycia w kontekście mozaiki kulturowej. Nie potrafi jednak oddać samego działania, bo jest tak różne jak różny jest bagaż doświadczeń niesionych przez każdego człowieka. Naukowcy z zachodu, czy nawet cała cywilizacja zachodu nie pojmuje kulturowo-wierzeniowej celowości stosowania psychodelików. Tu obiektywizm naukowy bierze w łeb, bo i pryzmat przez który patrzy człek jest inny. W naszej kulturze coś ma etykietkę =-drug-= -> zakazane, ale nie należy się temu dziwić bo zielona cywilizacja zachodu broni się przed "doświadczeniem szaleństwa". Chciałem tylko pokazać, że kontekst towarzyszący niektórym badaniom będzie w pełni lub większości zrozumiały z udziałem empiryzmu, to tyle. Do takich wniosków skłonił mnie, mimo wszystko ciekawy, filmik http://www.youtube.com/watch?v=d0VayfVncP8&feature=related. Jeśli ktoś obejrzy to wnioski mile widziane. PS proponuje zmianę tematu topica na MEGA OFFTOP
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.10 18:01:45
Kurwik, szanuje, wbrew temu co sadzisz, Twoje poglady. Znam Burbera oraz Wattsa, znam takze teorie Gryzinskiego. Profesor Gryzinski faktycznie wprowadzil lekkie zamieszanie w fizyke kwantowa, ale nie potrafil udowodnic swoich obliczen, po drugie nigdy doswiadczalnie nikt nie potwierdzil jej, wiec facet pod konowke swego zycia taz zeswirowal ze bawil sie w jakies ufo itp klimaty. Nie wiem, nie moje klimaty chyba. Co do tych filozowow - to wiesz, generalnie caly buddyzm czy hinduizm twierdzi to samo i co z tego?? Mnie to nie przekonuje jednak i pozostane przy swoim.
nodrugsnofun - wyeliminowanie subiektywizmu jest mozliwe, sam przeprowadzalem badania nad mitochondialnym DNA i wierz mi lub nie, nie przewidywalem wynikow tych badan, ani nie oczekiwalem zadnych, ani w te, ani we wte Blad pomiarowy moze sie przydazyc i tu jest subiektywzim w doborze metodyki, ale i tak wiekszosc badaczy stara sie zrobic cos w sposob alternatywny do metody glownej, co pomaga odroznic czy tez sfalsyfikowac metode doswiadczenia. Ja np. stosowalem oprocz badania DNA, metode morfometryczna i tzw. merystyczna. Wyniki zbiezne, wiec wiesz... Statystyka nie klamie.
odpowiedzodpowiedz tu
nodrugsnofun
prapsylocyb

postów: 319

zarejestrowano: 2008.09.21


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.10 18:19:45
noi też uważam, że szeroko przyjęty obiektywizm naukowy istnieje na szczeblu naszego pojmowania i jest potrzebny i że metodyka może być subiektywna, ale jako taka prowadzi do obiektywnego wyniku. Wsio wparjatkie - ok. Jednak bazując na tym obiektywiźmie naukowym człowiek nie jest w stanie zbadać pojęć, które nie należą do świata materialnego -> a więc pojęcia te odrzuca. Jak napisałeś z braku dowodów, "bo można oszaleć". Jednak poczucie tego szaleństwa wskazuje na to że intelektualne szukanie dowodów musi zostać uzupełnione wiarą, czy przekonanie że coś tam jest. Przyjmując jedynie naukowy punkt widzenia człowiek pozbawia się tej części poznania. Poprzednie wypowiedzi nie dotyczyły nauk ścisłych poza alternatywą fizyki kwantowej, ale czegoś innego. Niesądzę żeby wtrącenie porównania sposobów dojścia do wyniku w naukach ścisłych było dobrym zilustrowaniem badania absolutu, choć porównanie że metodologia jest subiektywna a prawda obiektywna-czyli wynik poszukiwań napewno jest trafne
Dziecko wiatru...
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.11 18:19:05
Dlatego tez istnieje taka nauka jak filozofia oraz mistycyzm, ktory w jakims tam stopniu sie w niej zawiera. Tyle tylko, ze zastanowmy sie dlaczego mistycyzm jest az tak popularny. Moim zdaniem czlowiek, ktory nie potrafi lub nie poznal swiata ktory jest mu znany namacalnie, ma naturalna, neuronalna potrzebe rozwiazywania zbyt skomplikowanych dla siebie ukladow w sposob taki oto, ze przyjmuje ze cos jest zwiazane ze swiatem niematerialnymm niepoddajacym sie racjonalizmowi. OK.
Tyle tylko, ze zwykle najprostsze rozwiazania, sa najcelniejsze. Dlatego tez jedni wierza ze znaki w zbozu sa robieni przez kosmitow, inni natomiast, ze stworzyla je grupa ludzi, ktora z jakiegos powodu probuje stworzyc wrazenie, iz maja racje. Ja akurat w takie wyjasnienia jestem w stanie uwierzyc. Inni beda zapewne przekonani, ze to ufoludki. Zawsze nalezy zadac sobie to podstawowe pytanie.
Jaka mozliwosc jest najprostsza, jakie wyjasnienie jest najtrafniejsze?
Czy to tylko zabuzenia gospodarki serotoninowo
-dopaminowej (ktore mozna bardzo markerowo wywolac w laboratorium), czy tez zblizanie sie do absolutu? Czy to niekontrolowane, spontaniczne reakcje zachodzace w synapsach nerwowych, czy tez sciezka do doskonalosci?
...

Zdrowko
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.11 23:00:46
A czemu albo albo?
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.12 09:23:36
Gdzy wedlug mnie jedno nie zawiera sie w drugim, a chyba wynika to z logiki??
Mialem na studiach logike, ale juz nie pamietam jej rownan ;-)

Zdrowko
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.12 12:11:04
Nijak nie wynika to z logiki.

Sweter jest czarny nie przeczy sweter jest z wełny.
Nic nie trwa.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.12 16:15:34
Tyle tylko ze nie koniecznie sweter czarny nadaje sie do noszenia ziemniakow
Tak na serio, albo trzeba sie zdeklarowac na wyjasnienia naukowe, moze nie do konca przekonywujace wszystkich, albo mistyczne. Ja w innym przypadku uwazalbym sie za schizofrenika.
Bo tu juz zahaczamy o to, czy uwazamy przygode z grzybami, jako wstep do poznania absolutu, czy tez tylko eksperyment naukowy nad patologia nauroprzekaznikowa.
Nie wiem czy dalo by sie te dwie sprawy latwo polaczyc.
Nie moge przyjac hipotezy, ze grzyby powoduja zaburzenia gospodarki serotoniny i poprzez to pozwalaja nam uczestniczyc w absolucie. Albo rybka, albo pipka.
Racjonalizacja i tyle.

Zdrowia
odpowiedzodpowiedz tu
Kurwik
starszy psylocyb

postów: 170

zarejestrowano: 2008.09.02


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2009.11.12 22:39:02
Wyjaśnienia naukowe są dla mnie jak najbardziej przekonujące. I nijak niekłócące się z mistycyzmem. Co więcej, wielu współczesnych mistyków jest zafascynowanych takimi naukami jak fizyka czy neurochemia. Twoje słowa odbieram tak jakby ktoś twierdził, że albo jest się faszystą albo komunistą, a centryzm to spaczenie.

W absolucie uczestniczy się bez względu na cokolwiek. Można jedynie być tego bardziej lub mniej świadomym.

Prędzej grzyby zaburzają gospodarkę serotoninową a odpowiednio myśląca osoba umie wykorzystać uzyskany dzięki temu stan do zgłębienia absolutu. Ego mniej atakuje więc wglądy łatwiejsze. Sama substancja nigdy niczego w tej materii nie zdziała więc to nie tak. To tak jak amfetamina działa na gospodarkę dopaminową i przy odpowiednik wkładzie użytkownika pomoże się szybciej nauczyć. Ale sama nie nauczy. W ten sposób.

Również uważam się za racjonalistę. Do bólu. Skrajny ateizm ("Nie i tyle. Bo to mi jakoś nie brzmi") to dla mnie nie jest racjonalizm bo jest równie fanatyczny co fundamentalne chrześcijaństwo bądź islam.
Nic nie trwa.
odpowiedz
Psychonautyczni rodzice
Rodzynka
1424447Borys:
2009.08.04
15:13:14
Dawki, set & setting i doswiadczenia
Psychonaut
86255nodrugsnofun
: 2009.04.21
10:08:51
Samotny pierwszy raz?
sasquatch1988
97959bozia_da:
2010.04.24
10:47:22
szkodliwość na głowę
blowfish
195365cjuchu:
2008.09.06
21:46:41
odmiana grzyba a trip
blowfish
77865Psychonaut:
2007.09.21
05:28:46
Metody na grubej korbie
blowfish
339040dzikusek
frywolnie:
2013.12.04
07:38:49
czy takie wizje są osiągalne ?
Nicos
2513296Kurwik:
2008.10.06
22:38:31
lecznicze działanie łysiczki
nieważny
1711517CHEEROCKE:
2008.09.05
13:05:04
zaplułem się po cambodie
kukumbers
26939CHEEROCKE:
2008.09.05
13:09:41
bezbarwna głupawka
sajber szaman
152459Kebab:
2005.02.12
22:33:30
łysiczny trip2004
nieważny
05792nieważny:
02.11.2004
08:24:20
polska - meksyk 1:1
emes
542701elmo:
2004.10.01
15:11:23
szkodliwość grzybów
wojtas
115493cjuchu:
2004.01.14
20:25:52
Grzyby wykręciły mi zioma
Marceli
82583Kebab:
2003.05.27
00:15:53
<<<   <<  10 11 12 13 14 15 >>   >>>  

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?

Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  ‹Odmiany›  ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  »Psychonautyka / TripRaport« ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
299
odsłon:
1224268

Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ

programmed by cjuchu noncorp. 2006

PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024