Bujda... Generalnie jeżeli masz uwarunkowania do chorób psychicznych (np. schizofrenia), to po zażyciu mocnego psychodelika owa "uśpiona" choroba może (ale nie musie) się obudzić. Tyle w temacie.

Ktoś kiedyś chyba poruszał już ten temat na forum. Ale za cholerę nie wskaże Ci wątku, bo jednak trochę tego tutaj jest ;P Pozdro

dzieki Panowie bo jak tak sie nasluchalem to az strach to troche takie igranie z samym soba no ale coz.. ja to powiedizales liczy sie atmosfera i ludzie


pozdrawiam


i zycze Wesolych Swiat


oczywiscie namawiam dalej do dyskusji

generalnie dla tych ktorzy pala mj i juz wtedy czują się jak w innym świecie a co gorsza miewaja paranoje (marnej jakości skunk) myslac o kolejnych psychodelicznych eskapadach like muschrooms nie wiedza ze moze zrobić się im "nie dobrze" przy zbyt dużej porcji.
wtedy zawsze polecam muschromowego robaka zalac alkiem ale wysoko procentowym nie jakims sikiem z bąbelkami bo może sie zebrać na wymioty. polecam wodeczki ziolowe lajk Żołądek i krupnik. generalnie jeżeli masz zryta głowe i pokoj oblepiony w postacie z komiksow a na scianach po drodze do kuchni widnieja obrazki świętych zmień lokalizacje na mniej psychodeliczna trzba tworzyć sobie komfortowe warunki i taki 3ip zaplanowac dostarczajac dla swojej rozwianej na 4strony swiata swiadomosci podczas 3ipu jak najwiecej pozytywnych doznań takze co kto lubi

co do zawieszeń ? maja je komputery a ludzie tylko zdemaskowuja swoje słabości po 3ipie grzybowym ktory uzmyslawia co w ich zyciu stanowi problem a w wiekszosci przypadkow jest to kontakt z ludzmi , otwarcie się na nich .

hm ciekawe... piszesz tez ze pozna sie po zachowaniu, co dokladnie masz na mysli ?

A co maja psiaki do zwiech??

Można się zawiesić po grzybach wiem to po sobie..grzyby zrysały mi kontakt międzyludzki tak, że tak jakby boje się ludzi...tak jakby bo nie jest to zwykły strach to jest porysane uczucie bardzo przypominające to które towarzyszy osobie bardzo zgrzybionej kiedy boi się że spotyka dajmy na to swoją matkę i boi się że trip wyjdzie na jaw i dostaje grzybowej paranoi i bad tripowych myśli, tak że spojrzenie komuś w oczy to dla mnie taki mały bad trip już..uszkodziły mi tez mowe(zauwazyliście jak po grzybach drętwieje szczena?) i każde zdanie wypowiadam z taką trudnością jak przeciętny człowiek stół z powyłamywanymi nogami..a więc to nie jest mit..grzyby to w sumie najbardziej ryjąca rzecz jaką można pociskać, nikogo nie będe pouczał tylko po prostu chciałbym powiedzieć, że lepiej się za to nie brać bo to shit większy niż sie wydaje..

Czy ja gdzies napisałem że każdy tak będzie miał? to chyba oczywiste że jednemu tak sie zrobi innemu nie, po chuj własciwie pierdolisz ja napisałem tylko jak było w moim przypadku a ty od razu zjebana historia, chuj z tym niepotrzebnie tu pisałem

Ale po co od razu się frustrujesz?

Ty napisałeś swoje zdanie, "bozia da", swoje. Nie bierz tego do siebie, bo to tylko słowa. Czytasz je i możesz przyjąć, albo nie. Są tylko znaczkami na ekranie...
Esencja wypowiedzi, którą nazwałeś "pierdoleniem" jest (moim zdaniem) taka - jeśli już przydarzyło Ci się coś takiego, to znaczy, że trzeba to naprawić. Aby to naprawić potrzeba terapii. Jeśli sam sobie z tym nie dasz rady, a Ci to przeszkadza (albo nie czujesz się z tym komfortowo), to musisz iść do psychologa. Jeśli chcesz dać sobie z tym radę, zacznij o tym czytać, NLP rzeczywiście jest bardzo ciekawe. Jedyną osobą, która może Ci pomóc, jesteś Ty sam - musisz tylko chcieć

Prosta piłka - nie trzeba się denerwować
Popsuło się - napraw - nie bierz więcej.



Jeśli chodzi o zawieszenia, to ja się z tym nigdy nie spotkałem, uważam nawet, że ludzie, których spotkałem, którzy w rozsądny sposób używają grzybów, mają większy dystans do świata i tematu śmierci (ale równocześnie medytują, czytają i rozwijają się). Mi się osobiście zawieszenia nigdy nie zdarzyły.

Z punktu widzenia medycyny, psylocybina może przyspieszać rozwój schizofrenii u osób genetycznie chorych na tę chorobę (ważne - genetyczna schizofrenia oznacza często zmiany anatomiczne struktury mózgu, hipokampów, również zaburzenia ilości niektórych neuroprzekaźników), i u osób z podatnością na tę chorobę, a to może prowadzić do stanów paranoidalnych, i "zawiech".
Oczywiście to nie jest próba istotna statystycznie, ale wśród moich znajomych więcej osób łapało "zawiechy" po trawie niż po grzybach.

ja na przyklad zeby zminimalizowac zle myslenie podczas 3ipu staram sie wybrac bardzo starannie plejs w ktorym je spozyje zapewniajac sobie najbardziej komfortowe warunki wyposazajac sie w gadzety niezbedne do ratowania zdyszanej szarej masy , cos co wiem ze da mi chwile wytchnienia a wrecz zatrzyma jezeli wogole pojawia sie zle mysli :li ke: mp3plejer,bibulki,mj,2gi ogien,gumy do zucia,pieniadze na bilet i co chyba najwazniejsze soczek
soczek zawsze mnie nastraja pozytywniej i ratuje z opresji

pozatym panie SUPERSMIESZNY jak niechcesz byc taki jak twoje wypowiedzi i nick to zacznij konstrulowac bardziej skomplikowane zdania niz w ostatniej wypowiedzi , a przedewszystkim moze wizyta u seksuologa by sie przydala bo jebanie pierdolenie i chuj w kurwie zapetlony to ani chybi problem w tej naturze

co do wkrecania sobie roznych chorob i uzdrawiania sie z nich organizm ma ograniczone pole działania , jak sami dobrze wiecie terapia jest dobra ale nie idealna a fajniej "wkreca" jak idzie w parze z farmakologicznymi tematami
badania nad komorkami macierzystymi + nanorobotyka w medycynie to to co bedzie wspierac leczenie 'prawie nie uleczalnych' chorob

ale i tak od dawna wiadomo ze najlepszym lekiem jest ŚMIECH a wiec smiejmy sie az bedzie brzuch bolal , serotonina jest hormonem szczescia a nie bad 3ipow

MOJE ŻYCIE TO JEST BAD TRIP. Po grzybach może być już tylko lepiej.