I oto stało się...

Wczoraj był mój pierwszy zbiór

Odmiana to B , dwa średniej wielkości i jeden mały grzybek. Waga 32 g. Zamierzam dziś dokonać mojej inicjacji z psylocybiną i mam nadzieję doświadczyć, tego czego oczekuję, czyli dość silnych wizuali, a później pewnego wglądu w siebie i w pewnym sensie jakiejś formy medytacji

Pytanie dla doświadczonych..
Czy nie będzie to zbyt dużo jak na pierwszy raz??

Dzięki za odpowiedzi...

Zależy od twojego organizmu i psyche :-)
Jeśli lubisz ryzyko (zrażenia się do następnych podróży np.) to jedz.
Osobiście doradzałbym najpierw sobie spróbować z 2/3 tego max. Jak będzie dobrze, to odczekasz tydzień,dwa i zwiększysz ilość.
Osobiście tak zrobiłem przy pierwszych eksperymentach. Fak, faktem, że dla mnie zaczęło być fajnie od 3g suszu, ale każdy jest inny, bezpieczniej chyba jest wypracować sobie swoją dawkę, niż zjeść od razu za dużo.
Pamiętaj o tym, że przy grzybach na początku, całe Twoje ciało i umysł poczuje, że stało się z nim cos niesamowitego i nieodgadnionego.
To może po prostu przestraszyć, chyba większość wie o czym mówię. A jak się przestraszysz na początku to .... podróż może nie należeć do najprzyjemniejszych.
Chyba, że masz doświadczenie z rodzimymi łysiczkami. W moim przypadku, coś tam się działo ciekawszego (ale bez fajerwerków) po spożyciu 60 szt łysiczek (poprzedni sezon, spotkałem się z opinią, że były niezbyt mocne). W przypadku Cubensisów porównywalny efekt, to 2,7g suszu B właśnie.
No i oczywiście najważniejsze czyli Set&Setting. Proponuję też nawet całodzienny post. Wiele osób może się ze mną nie zgodzić, ale dla mnie osobiście doświadczenie poprzedzone postem jest jakościowo nieporównywalnie lepsze. I nie chodzi mi o intensywność, ale o jakość. Jakby ciało miało mniej do gadania zostawiając miejsce dla umysłu. Zresztą post wzmaga poczucie misterium, przygotowując umysł na doświadczenie innej, mistycznej części naszego świata. Przynajmiej ja odczuwam się dzięki temu "czystszy".
Jasne, że można do tego podejść też luźniej, tj. nie jeść 2h przed. Ale to już zależy od Ciebie.

Całkowicie się nie zgadzam ze stwierdzeniem "(...) najgorzej to zjeść zbyt mało (...)". Najwyżej nie będzie zadowalających efektów, w końcu to nie koniec świata. Można spróbować ponownie. Przeca tylko jeden Ci nie wyrósł :-) A jeśli tak, to jeszcze wyrosną. Wydaje mi się, że za dużo to jednak gorzej niż za mało. No ale może to dlatego, że jestem człekiem ostrożnym.

No to zaczynam...

Witam z powrotem...

Teraz krótko, bo jestem w pracy i nie mam możliwości zbytnio się rozpisać, no bo i tak jest mi ciężko to wszystko opisać słowami...

Tak jak napisałem zaaplikowałem sobie całość, czyli 32 g. To co się działo później, to było coś czego oczekiwałem od tej podróży....
Cieszę się, żę się odważyłem wziąść całość i nie żałuję tego...
Postaram się to wszystko opisać dziś wieczorem, choć nie wiem, czy poprostu będę potrafił...

Było to niesamowite doświadczenie...

32g świeżych to bardzo na start. Mogłeś poczekać na drugi rzut by mieć co najmniej 40-45g by się dobrze bawić.