Forum Psilocybe



Do prawidłowego funkcjonowania forum wymagane są ciastka/cookies,
proszę włączyć tę opcję w ustawieniach swojej przeglądarki.



Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ
Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  ‹Odmiany›  ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  »Psychonautyka / TripRaport« ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
299
odsłon:
1211686

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?
     ¤ Szukam rady

<<<   <<  8 9 10 11 12 13 14 15  >>   >>>  
۞
TematAutorOdpowiedziOdsłonOstatnia odpowiedź
trujący PC? ;o
otruty frywolnie
263958nodrugsnofun
: 2011.08.26
23:02:16
Droga Psychonauty
Fatmorgan
99582siutrab:
2013.07.24
14:05:00
Wrodzona czy nabyta odporność na psylo?
Grypki
45228noithai
frywolnie:
2011.05.13
23:49:26
Kolejna teoria bezwzględności pro woka tora na podłożu pewnej unifikacji
cjuchu
83282Mistrz
Eckhart
frywolnie:
2015.01.05
15:13:20
Ku pokrzepieniu
shroomator
13956kontynuator
frywolnie:
2011.10.21
16:52:14
szczyt mykologicznego mistrzostwa a kwestia ekointencjonalności akcji DarwiN przez pryzmat pasteryzacji mentalnej wirusopleśni pseudopurpurus indygus na eckhartiańskim gruncie
shroomator
713929cjuchu:
2011.04.02
20:13:38
witam i o czterorękie bóstwo pytam
tedor
4624129Gallus
Anonymus
frywolnie:
2011.03.04
18:11:08
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




Temat: witam i o czterorękie bóstwo pytam
wysłano: 2011.02.05 12:50:04
iakies 3 msc temu zjadlem ok 10 gram suszonych cambodian do tego cytryna i soczek porzeczkowy.Wszystko dzialo sie w nocy bylem sam.Takiego intensywnego tripa jeszcze nie mialem.Anioly rozlewaly mi tecze przed oczami nie mialem zadnych oporow by leciec dalej.Grzyby pociagnely mnie bardzo daleko zwiedzalem piekna kraine calosc byla w trojwymiarze moglem sprawdzac kazdy zakamarek.W pewnym momencie dotarlem do ogromnego bostwa z czteroma rekoma.Nigdy nie interesowalem sie hinduizmem ale to bylo cos z tych klimatow.W pewnym momencie ocknolem sie na moim lozku. czulem sie bardzo zle nie moglem zlapac oddechu, poszedlem wziasc zimny prysznic.Grzyby caly czas dzialaly wypilem bardzo duzo wody chcialem zeby juz przestaly.Polozylem sie znowu na lozku prosilem boga zeby zrobil ze mna to co chce.Uspokoilem sie nagle grzyby calkowicie zeszly wrocilem do normalnosci.Zachaczylem o bad trip po ustaniu wizji.Od tego momentu boje sie wzjasc ponownie grzyby ze ten bad trip moze powrocic.Jestem niepijacym alkoholikiem grzyby bardzo mi pomagaly ulozyc sobie na nowo zycie.Jakie sa wasze rady?
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 12:54:24
Wziąłeś bardzo potężną dawkę, której ja np nigdy bym sie nie odważył wziąć. Proponuję dłuższą przerwę od grzybków, daj sobie czas na przepracowanie tego doświadczenia, a jak znowu będziesz ich potrzebował, na pewno dadzą Ci znać.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 14:16:55
No, niezły TRACE. Ja nie przepadam za tak głębokimi podróżami gdyż moje ego nie jest jakieś rozbujane i pomaga mi w lepszym zrozumieniu spontanicznych zagadnień które wpadają mi do głowy podczas tripu. Całkowita utrata ego w moim odczuciu nie jest najlepsza.
Natomiast trochę nie rozumiem twojego pytania. Co chcesz żebyśmy Ci doradzili? Jak uniknąć ewentualnych badtripów?
Wydaje mi się, że to co przeżyłeś gdy psylocyny już cię puszczały nie było badtripem.
Badtripy to sytuacje gdy podróżnik przestaje ogarniać co się dzieje co wywołuje u niego obawy/strach, gdy dodamy do tego jeszcze jakieś faktyczne przykre sytuacje podczas tripu taki nieogarniający podróżniku może zacząć odczuwać ogromny strach, a nawet lęk wywołany faktem, że nie będzie w stanie ogarnąć i podołać zaistniałej sytuacji. Podczas psychodelicznego tripu nasze emocje są potęgowane przez psychodelik więc w takiej sytuacji lęk też będzie zwielokrotniony. Osoba taka może nawet stać się nieprzewidywalna.
Twoje złe samopoczucie wynikało raczej z niedysponowania fizycznego i bezowocnej chęci zakończenia tripu, psychodelik jeszcze działał więc nasiliło się w tobie złe samopoczucie i może jakieś obawy ale to raczej jeszcze nie był badtrip, (przynajmniej z tego co piszesz).
Jak pewnie zauważyłeś twój organizm nie był jeszcze gotowy na taką porcję. BTW - utrzymałeś pozytywny nastrój podczas transu - to godne podziwu! - psychicznie pewnie byłeś gotowy ale to nie wszystko - organizm też się liczy. Miałeś jakieś tam problemy z oddychaniem - czy palisz papierosy??
A intensywny i przydługi trip każdego by wymęczył więc tym się nie martw. Na twoim miejscu skupił bym się teraz na organizmie - układzie oddechowym i układzie krążeniowym poprawił kondycję. I może nie jadł już tak ogromnych porcji. Czy grzyby które jadłeś nie były ani przerośnięte ani zwietrzałe??
odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 14:49:04
Grzyby byly dobre z zyta mieszane pierwsze dwa rzuty.Przed grzybami mam wielki respekt nie traktuje ich jak zabawki.Papierosow nie pale ale fakt z ta kondycja u mnie slabo.Faktycznie moze moj umysl nie mogl tego odrazu ogarnac.Jak kolega div pisal robie sobie dluzsza przerwe.Mam zamiar potrenowac techniki oddychania.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 15:38:43
Wow! 10g dobrych grzybów, aż mnie ciarki przeszły po plecach. Podziw dla ciebie, że udało ci się przygotować do takiej porcji.
Ja raz tylko wpadłem w trance po ~3g suszu B ale niestety nieplanowanie i nie byłem wtedy jakoś bardzo doświadczonym podróżnikiem. Nie chciałem tego transu i nie kontrolowałem jego przebiegu, zupełnie nie ogarniałem co się wtedy działo, byłem pół przytomny i nie wiedziałem co się dzieje dookoła i nie byłem w stanie zrobić czegokolwiek. Jedynie odczuwałem jak potężna psiloburza szarpie moją psychikę niczym jakiś listek. To nie były przyjemne odczucia, moja psychika płakała i błagała o koniec. To zdecydowanie było otarcie się o Badtrip choć i tak łagodny bo nie miałem się czego bać. Byłem niemal pewny, że normalny stamtąd nie wrócę co mnie bardzo martwiło. Ale na szczęście potem straciłem przytomność i wszystko przeminęło, obudziłem się i czułem jak bym wyszedł cało z 4 wojny światowej (atomowej) z pod schronienia jakie udzieliło mi jakieś drzewo.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 15:53:23
W sumie to przez tamtą moją kiepską wycieczkę uprzedziłem się do większych ilość. Ale sądząc po twojej opowieści może jednak coś w nich jest... Śiwa mówisz..
odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 16:21:11
Sam nie wiem co napisac wydaje mi sie ze pierwszy raz doznalem czegos naprawde mistycznego,gdyby tak wygladal raj nie bylbym zawiedziony.Zaluje tylko ze tak niewiele z tego pamietam.Sprobuje nad soba popracowac i moze kiedys znow tam wroce

odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 16:32:10
Pamietam jeszcze jedna rzecz gdy wziolem te grzyby jakbym przysnol dopiero te wizje mnie obudzily.Nie czekalem jak wiele razy kiedy wejda.
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 18:38:45
Jeśli niewiele pamiętasz to znaczy, że przegiąłeś z dawką. Każdy ma swoją maksymalną dawkę, dla jednego będzie to 15g suszu (!), dla innego 4g. Max dawka to taka, po której jeszcze wszystko w miarę pamiętasz. Także podczas tego tripa najwyraźniej ją przekroczyłeś
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 18:43:55
No, generalnie przy takich ostrych jazdach trzeba się skupiać na zapamiętaniu wszystkich rozkmin i po tripie przypominać je sobie żeby weszły do pamięci stałej bo pamięta się je jak przez mgłę.
odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 20:04:03
Po pewnym czasie przypominalo mi sie coraz wiecej.Nie wiem czy warto jednak tak doglebnie wszystko analizowac.W grzybach piekne jest to ze zawsze potrafia nas zaskakiwac i nigdy do konca nie bedziemy mieli nad nimi kontroli.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 20:50:08
Ja tam zawszę analizuję moje przeżycia (nieważne jakie), i właśnie dlatego kocham psychodeliki - każdy trip inny, każdy ciekawy i pełny nowych wspaniałych doznań i wątków do analizowania i wszystko tak głębokie i wieloznaczne, że można o tym rozmyślać godzinami i do wielu ciekawych i mądrych wniosków dochodzić i itak następny trip będzie czymś nowym - AAAAAaaa nigdy mi się nie znudzą!
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.05 20:53:24
Ja osobiście lubię świat nie tylko przeżywać ale i zrozumieć.
odpowiedzodpowiedz tu
cjuchu
metaprapsylocyb

postów: 916

zarejestrowano: 2002.11.11


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.06 13:05:54
Wisznu również jest czteroręki. Jeśli zależy Ci na wnikach (wnykach) interpretacyjnych przypomnij sobie, czy wizji towarzyszyło zniszczenie czy kreacja.
Ogólnie doświadczyłeś wizji drugiego bardo (Wizji Stwórcy) prawdopodobnie bóstwa pokojowego - Visnu - ponieważ piszesz o rajskich nadziejach, a nie piekielnych przerażeniach. W takim momencie tripu należy skonfrontować, że jest to jedynie wytwór zjaw karmicznych penetrujący Twą (naszą) boskość zjawiskowością nazywania i archetypowością obrazu. Znalazłeś się w stanie bliskim oświecenia, brakowało jedynie pojednania z oglądanym bóstwem, przysłowiowego wejścia przez jego świetliste serce w stan niezmąconego czystego pierwotnego światła pierwszego bardo. Gwoli ścisłości codzienność lucka to stan uwikłania w trzecim bardo. Odnośnie nadziei rajskich, możnaby stwierdzić, że tak właśnie wygląda raj, przy czym należy pamiętać, że raj nie jest celą ostateczną lub samą w sobie i że należy wykroczyć poza raj, gdyż jest on wg. filozofii hinduistycznej (i nie tylko) działalnością w drugim bardo - świecie dew, bóstw, aniołów itp. Twój niepokój i niechęć do "dalszej" i "głębszej" penetracji związany jest z próbą zachowania autonomii przez demona ego po powrocie w trzecie bardo, czyli rzeczywistość materialistyczną. Ego boi się destrukcji dlatego spotkasz się teraz z masą egoistycznej racjonalizacji zdroworozsądkowo uzasadniającej niepotrzebność jego wyegzorcyzmowania. Lęk nie jest więc w Twoim przypadku związany z bad tripem jako takim (piekielne wizje, itp.) i nie wynika z głębi Twego jestestwa, gdyż w głębi tej brak lęku, lecz związany jest z możliwością zatracenia tEgo co niesłusznie uznajesz za siebie i swój "wartościowy" tobołek, więc jest to jedynie strach trzeciego bardo przed swego rodzaju odebraniem energii trzeciorzędnym nieistotowościom i wkierowaniu jej w zbawcze pojednanie w bardo numer jeden. Iluzjonistyczna Maja bardzo się stara by nie utracić żadnej iskry bożej, żadnego ze swych konsumentów.
Swoją drogą jeśli temat hinduistycznych bóstw nie zaprzątał dotychczas za bardzo twej odszczepionej indywidualności i nie kierujesz się tego rodzaju awatarami na swej drodze to śmiało można mniemać, że przebiłeś się przez materię swego tobołka i nie tyle żąglowałeś nanizanymi wcześniej symbolami co wbiłeś się w domenę świadomości zbiorowej i popłynąłeś nurtem nadświadomego archetypu.

więcej w "doznanie psychedeliczne - tybetańska księga umarłych":
http://www.psilosophy.info/wvxgqotjadguavcccxacbhbw
odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.06 13:35:30
Ciuchu zaraz biore sie do czytania.Wsiaklem w temat calkowicie jezeli mozesz jeszcze cos polecic do czytania bede wdzieczny.Wizji napewno nie towazyszylo zniszczenie.Podczas trwania wizji czulem sie cudownie dopiero powrot do swiata realnego byl okropny.Boje sie kolejnego tripu tego ze moge sie calkowicie zatracic i juz nie wrocic.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.06 16:00:29
Uważam, że rozbujane ego nie jest dobre gdyż przeszkadza w obiektywnym ocenianiu innych ludzi i ich punktów widzenia. Jednak wydaje mi się, że kompletne pozbycie się ego niej jest też najlepszym pomysłem w naszym jeszcze w dużej mierze materialistycznym i niemoralnym świecie. Wydaje mi się, że zachowanie równowagi między ego i superego było by dzisiaj najlepszym środkiem do efektywnego dawania z siebie jak najwięcej dobra innym ludziom, ale mogę się mylić i chętnie usłyszę zdanie doświadczonej osoby na ten temat. To jest tylko moje zdanie i raczej nie jest egoistyczne. Zdecydowanie nie jestem przeciwny dążeniu innych ludzi do oświecenia jeżeli tego naprawdę chcą. Również mnie zainteresowałeś Cjuchu tą księgą (podziękowania dla Ciebie za przetłumaczenie jej). Po przeczytaniu chętnie podzielę się wrażeniami.
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.06 16:38:02
Życie na co dzien bez ego jest prawie niemożliwe (nie wykluczam, że istnieją mistrzowie duchowi, którzy to potrafią) ale śmierć ego i ponowne odrodzenie jest jednym z podstawowych i najważniejszych procesów w kulturach, w których funkcjonują systemy szamanistyczne (również szamanizm psychodeliczny), tyle, że to raczej nigdy nie jest przyjemne i rzadko kiedy jest spodziewane (szczególnie za pierwszym razem). Sam jeszcze tego nie doświadczyłem ale mój najlepszy przyjaciel doświadczył śmierci ego na samej rucie stepowej i od tamtej pory jest innym, lepszym człowiekiem.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.06 22:18:46
Tobie nie chodzi o przeżycie śmierci klinicznej Div?? O jakich kulturach myślisz??
Życie bez ego to bardzo piękny stan który można by przyrównać do oświecenia - całkowite, szczere wyzbycie się własnych ambicji materialnych i uprzedzeń na rzecz rozwoju swojej miłości do świata i posługi "dobru". W historii, ludzie którzy osiągnęli ten stan byli prekursorami religii jak na przykład Jezus czy zdaje się Kyszna. Ja ten temat znam bardzo ogólnikowo więc naprawdę był bym wdzięczny jakbyś zechciał wyrazić swoje zdanie Cjuchu na temat kompletnego pozbycia się ego w pryzmacie 21'szo wiecznego społeczeństwa.
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.07 00:04:46
Śmierć kliniczna to jeden ze "sposobów" na przeżycie śmierci ego. Jednak podczas tego procesu ciało może zostać nietknięte, na przykład przy dużej dawce psychodelika, innymi słowy nie trzeba być na skraju fizycznej śmierci, żeby przeżyć śmierć ego.
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 05:37:11
Ja osobiście odradzam zbytnie przejmowanie się hinduską/buddyjską filozofią. W jej rejonach czają się demony, które słabą osobę mogą skierować na trudną ścieżkę bez celu i sensu.

Jesteśmy kilka tysięcy lat do przodu po wedach, a Chrystus przyszedł 600 lat po Buddzie, więc chrześcijaństwo jest najbardziej dojrzałą, głęboką i piękną religią oraz filozofią moralną. Zachęcam do studiowania mistyki oraz filozofii chrześcijańskiej: personalizm a nie panteizm (przynajmniej dla kontrastu, żeby przekonać się, co jest bardziej wartościowe). Bóg umiejscawia każdego z nas w takich warunkach, abyśmy mogli przeżyć sensowne życie i odkrywać Go w najlepszy możliwy sposób. Większość z Nas - Polaków jest ochrzczonych, uznajmy więc to za znak i postarajmy się zrozumieć, dlaczego Bóg wybrał nam takie a nie inne miejsce i czas.

Oto więc i mój głos, który niech będzie dla Was światłem.

Jeśli zaniedbacie moje wezwanie, wiele stracicie, zanim sami do tego dojdziecie.
"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 09:22:38
Zaiste szczęść Boże,

tedor- chłopie dajesz czadu

shroomator: jako ochrzczony chrześcijanin, broniący swym orężem jedynej prawdy objawionej polecam Tobie, a nawet wszystkim wysłuchanie kosmitów

http://www.youtube.com/watch?v=FBcr-qRWXCc&feature=related



Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 10:10:59
shroomator, za mało grzybów, skoro jeszcze opowiadasz takie rzeczy. I nie chodzi mi tu o to, w co wierzysz, tylko o twierdzenie, że jeden system religijny jest lepszy od drugiego. A użyte przez Ciebie argumenty wołają o pomstę do Nieba (sic!)
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 11:14:57
Bashar nie prezentuje nic odkrywczego, a sposób, w jaki się wypowiada jest dla mnie lekko irytujący, prawie krzyczy, zamiast mówić, oznacza to chyba, że nie całkiem kontroluje energię, która go jakby rozsadza (demony?! )... każdy może sobie lekko pofilozofować, ale wystarczy przeczytać Tatarkiewicza i okazuje się, że, naprawdę, wszystko już było! Trudno wymyslić coś nowego, natomiast pewnej pokory wymaga zrozumienie, że:

1."Ci którzy mówią, nie wiedzą, Ci którzy wiedzą, nie mówią." ...Cóż, ja mówię, bo wierzę
2. Zanim zaczniemy mówić, powinniśmy upewnić się, że nie gadamy bez sensu - przebadać, co jest, co było i porównać.

Dla tych którzy używają tak prymitywnych argumentów jak "za mało grzybków" a jeszcze mnie ganią za moje argumenty, powiem, że poszukiwaniem Prawdy zajmowałem się od 6 roku życia, kiedy to zacząłem sobie zadawać pytania o Boga, nieskończoność itp. Przeszedłem wiele etapów, między innymi odwrócenie od chrześcijaństwa, które wynikało z NIEZROZUMIENIA. Próbowałem różnego rodzaju mistycyzmów w tym buddyjskiego, hinduistycznego, sufickiego, ogólnie pojętego new-age, a także starałem się podążać ścieżką duchowego rozwoju nowoczesnej radża-jogi (można powiedzieć, że nadal się tym zajmuję). Jestem doktorantem fizyki, pracującym w dziedzinie teorii kwantów, a zawód wybrałem właśnie z powodu moich poszukiwań. Mechaniczna, ateistyczna teoria świata, jako działania wyłącznie sił przyrody nie przekonywała mnie z uwagi na moje DOŚWIADCZENIA własnej jaźni, która wydaje mi się czymś ponad materią, szukałem więc dalej, zdając sobie sprawę, że kosmologia i mechanika kwantowa pozwalają na takie akty w rzeczywistości, które były nie do pomyślenia w deterministycznym świecie Newtona.

Moje poszukiwania, w których dopuszczałem istotę rzeczywistości jako ateistyczną, bądź bezosobową, często zostawiały mnie OSAMOTNIONEGO w buddyjskim bezosobowym wszechświecie, w którym rządzi mechanicznie przyczyna i skutek. Świat poszedł do przodu: zarówno nauka jak i religia, nie musimy trwić w wierzeniach ludzi sprzed 5-6 tysięcy lat.

Bóg w tym świecie działa w czasie, a więc Jego dzieło EWOLUUJE, ewoluują też więc istoty i filozofie. Jest On dobry, a więc daje nam znaki (największym z nich są narodziny, śmierć i zmartwychwstanie Boga-człowieka), żebyśmy się nie zagubili, albo żebyśmy, zagubieni, mogli, jeśli tego pragniemy, znaleźć drogę do szczęścia, którym jest bytowanie przeniknięte Jego obecnością. Bóg nie jest jakimś tam oddalonym bóstwem, chrześcijaństwo jest o tyle piękne, że naucza, iż należy go poszukiwać we własnym sercu. Jeśli je oczyścić z grzechu, staje się ono dostępne dla łaski i okazuje się, że On jest z nami cały czas, jest naszą Matką, Ojcem, Bratem, Przyjacielem, do których możemy się zwrócić, aby go o coś poprosić, np. o wybaczenie, które uzyskami, jeśli naprawdę tego chcemy, ale przede wszystkim aby mu DZIĘKOWAĆ, za to jak doskonałe jest życie, które nam dał, w którym możemy doświadczać Jego Miłości i Mądrości. Bóg jest, więc, OSOBĄ i my podobnie, jako jego obrazy. W tym wszystkim nadal istotną rolę odgrywa WIARA. Bez tego kroku, którym jest zaufanie w jego nieskończoną Miłość i Mądrość, będziemy trochę ślepi, mimo, nawet, wielkiego poznania rozumowego. Zgodnie z chrześcijaństwem Prawda nie zawsze jest weryfikowalna (stąd prawdy wiary), jednak nie może być w oczywisty sposób sprzeczna z rozumem. (Zresztą podobnie jest w matematyce: dowiedziono, bowiem, że w każdym systemie logicznym istnieją twierdzenia prawdziwe, których nie można dowieść, a jeśli nawet przyjąć je za aksjomaty to w wyprowadzonym w ten sposób nowym systemie będzie podobna "luka" i tak dalej.)

Możemy Go szukać rozumem, tak jak ja próbowałem, naprawdę szczerze! (kto z Was wybrał zawód i poświęcił swe życie, aby Go szukać, prześmiewcy ?!?!?!) ale w pewnym momencie okazuje się, że rozum nie może iść już dalej. Jak napisał Sri Sri Ravi Shankar "zaułki logiki wypełnij dymem Obecności". W pewnym momencie musimy oprzeć się na własnym doświadczeniu, znakach jakie widzieliśmy w życiu, chwilach medytacji i kontemplacji, czyli na INTUICJI i dokonać aktu WIARY właśnie.

Takiego aktu dokonałem w nocy z soboty na niedzielę pod wpływem 7g suszu, (edytowałem), zielonej Pani Marii, kieliszka wódki, a także (edytowałem) - DELIRIUM, jakiego doświadczyłem nacechowane było chęcią odpowiedzi na moje pytania i zdecydowaniem w walce o dobro wszystkich istot czujących. Wówczas to ujrzałem odpowiedź - najpiękniejszą "baśń" jaką znam: o wcieleniu Boga na Ziemi, Boga który z miłości do nas decyduje się cierpieć i pokazać nam, że nas kocha, że jest nam bliski i woła nas do siebie, abyśmy doświadczali radości życia razem z Nim w Prawdzie i Świętości. Postanowiłem, że nie tylko CHCĘ w to wierzyć, ale też zauważyłem, że całe moje życie, wszystkie zdarzenia układały się po to abym ujrzał tę PRAWDĘ. Moją decyzją, moją intuicją było UWIERZYĆ, że naprawdę Chrystus jest Bogiem i że woła nas do siebie poprzez historię ludzkości. Moje doświadczenie sprawiło, że czuję się teraz bardzo SILNY I PEWNY, RADOSNY, SZCZĘŚLIWY, moje życie ukazało mi się jako DOSKONAŁY DAR i zapragnąłem innym ludziom głosić to, co Bóg mi ukazał.

Jestem gotów do racjonalnej polemiki z każdym argumentem przeciwko "jedynej słusznej prawdzie", a dla mnie PRAWDZIE po prostu. Witam Was w świecie Naszego Boga
"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 11:35:34
Jeszcze jedno - było mi bardzo dobrze, była to istna religijna EKSTAZA.

Niemniej jednak... właściwie nie chcę już żadnych narqotyqoof - odnalazłem to, czego pragnąłem: głęboki spokój wynikający z pewności i radość, która mnie wypełnia ...no może czasem z żoną ze 2g dla przyjemności...

"Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie, a otworzą Wam."
"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 12:42:48
Ta "prawda" to Twoja prawda i nic więcej. Nie wciskaj innym swoich prawd, żyj i daj żyć innym Doświadczenia które opisujesz przydarzały się milionom ludzi na przestrzeni tysiącleci, niektórzy z nich nawet pozakładali własne komuny, które potem rozrosły się do dzisiejszych dominujących religii. Nie neguję Twoich doświadczeń, przykro mi jedynie, że zintegrowałeś je w tak wypaczony sposób, tym bardziej, że z tego co piszesz, miałeś okazję zasmakować tego i owego, jeśli chodzi o różne praktyki, co powinno dać zdrowy dystans. Ja miałem kilkakrotnie bezpośredni kontakt z Wielką Matką ale nie twierdzę, że powinieneś w Nią wierzyć. Każdy z nas posiada własne bloczki, z których jest zbudowana świadomość, czasami w wyjątkowych stanach możemy sięgnąć do świadomości zbiorowej (tak jak to uczynił autor tego wątku) i w każdym z tych bloczków jest dla nas jakaś ważna nauka i doświadczenie, które sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Jakiekolwiek negowanie tego jest pozbawione sensu.

Tak czy inaczej to wszystko to TYLKO słowa

A skoro mówisz, że wiesz, to znaczy, że nie wiesz.
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 13:00:56
Czytaj uważnie... nie "wiem", lecz "wierzę"... Każdy niechaj więc wierzy w co chce (albo w co może uwierzyć). Ostatecznie przecież wszystko sprowadza się do wiary (np. w to, że nauka opisuje rzeczywistość, że jej narzędzia nie tworzą kolejnej iluzji). Dla mnie więc sprawdzianem Dobrej Wiary jest to, czy daje ona człowiekowi szczęście, radość i siłę, a także czy przez nią człowiek staje się lepszy dla innych no i czy potrafi przetrwać różne nieszczęsne koleje losu zachowując te pozytywne właściwości w duszy.

Ja nic nie wciskam tylko przedstawiam pewien punkt widzenia, jestem tylko jednym z głosów który ostrzega przed bezosobowa PUSTKĄ i SAMOTNOŚCIĄ. No i naprawdę zachęcam do postudiowania ewolucji różnych filozofii i odpowiedzenia sobie na pytanie: co jest TOBIE najbliższe?

Dystans nie zawsze jest zdrowy... ale generalnie prawda. Nie wszystko musi być tak, jak powiedziano i napisano, ale pewne słowa są bliższe prawdzie a inne dalsze Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czego naprawdę chcemy i uczciwie dążyć do tego, a filozofia wewnętrzna wyklaruje się z czasem tak czy inaczej.
"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 13:55:34
Tak się składa, że jestem magistrem filozofii więc powiedzmy, że mam jako taki ogląd w tym temacie. Nie zgadzam się, jakoby panteizm miał prowadzić do pustki i samotności, moim zdaniem jest wręcz przeciwnie, pewnie kwestia podejścia Z resztą posta się zgadzam.

Pozdrawiam
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 14:22:18
Szczęść Boże,
Shroomator: sam wykraczasz poza wąskie ramy Biblii łącząc jej przesłanie z grzybami i se chwalisz. Wg mnie religie są pomocne, gdyż do pewnego czasu pokazują namiastkę tego co może być w rzeczywistości.
Ta czy inna religia to tylko "przedsionek" do tego co jest imho
Mówisz że bashar to pewnie opętany ziomek. Lecz dla mnie nie jest ważne kto mówi, tylko co mówi. Tobie zapewne nie przepadło to go gustu, bo nie ma w jego gadce miejsca na wielkiego Pana któremu obecnie hołdujesz. Zakładam iż zadałeś sobie trud wysłuchania choć tego jednego nagrania do końca. Jeśli tak, to może przyuważyłeś jak koleś co zadaje to pytanie nie może zaczaić o co mu chodzi?
Zakładam, że dla kogoś, kto doświadcza świadomości grzyba, to jest oczywista oczywistość lecz fajne to uczucie gdy ktoś, to co ty wiesz i czujesz ładnie i łopatologicznie ubiera w słowa.



Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 16:08:40
Bóg zapłać,
(wyczuwam nutkę drwiny, jednakże, w tym szczęszczeniu, uważaj, bo ocierasz się o drwinę z (...)goś bardzo cennego, dość poważne skalanie czystości widzenia i działania)

Ja sobie żartowałem (trochę) z tym opętaniem Bashara Koleś ma dużo energii - publika, te sprawy, można się popisać, wciągnąć przed wykładem trochę koki dla kurażu Nie podoba mi się to, >jak mówi< w TYM podanym linku, a to, >co mówi<... cóż, no dla poszukiwaczy Prawdy z paroletnim stażem jest to chyba dość oczywiste Jak miałem kilkanaście lat to sam się chełpiłem tym, że rozumiem więcej z życia niż współrówieśnicy, a nawet dorośli. Czas pokazał jednak, że nie >zrozumienie< lecz czyny są najbardziej istotne. Albo inaczej: za zrozumieniem muszą iść czyny, żeby było ono wartościowe i tu można nawiązać do tego, co powiedziałeś:

Religia, jako przedsionek?.. religia ma kilka funkcji. Najważniejsze jest wyznaczenie standardów moralnych i nakreślenie wizji tego, czym jest to, co z natury swej niepoznawalne za życia. To pierwsze jest natury praktycznej, drugie teoretycznej (choć w kwestii mistycyzmu, jest to też istotny kawałek praktyki). Chyba wszystkie religie podkreślają, że należy postępować tak, jak zostało przykazane, bo samym słuchaniem o jedzeniu się nie najemy. Więc dla mnie "fajne uczucie", jest wtedy, gdy swoimi czynami bardziej niż słowami mogę pokazać ludziom, kto za mną stoi, z czyjej korzystam siły.

Div: panteizm - czyli wszechbóstwo, ale bez rozumnego Boga - osoby. Osobiście dla mnie brakuje tu Boga najwyższego, do którego możesz się zwrócić, bo jak zwrócić się do czegoś, co nie ma rozumu? Jeśli ktoś potrafi być z tym szczęśliwy, radosny, kreatywny, dobry, a są tacy, to myślę, że nie stoi nic na przeszkodzie, jednakże najwyższą formą stworzenia z materii zbudowanej, znaną z codziennego doświadczenia jest człowiek. Człowiek, jako kreatura najbardziej złożona posiada cechę osobowości, dlaczegóżby jej odmówić Istocie Najwyższej? No i to, że na pewnym etapie poznania okazuje się, że w panteizmie wszystkie emanacje Boga są jakby sobie równorzędne, spojrzysz w dal a tam już nikogo nie ma, nikt na Ciebie nie czeka, koniec. W personalizmie zawsze jest ktoś większy, do kogo możesz się udać i złożyć swą głowę (choć nie do końca, to wszystko przesycone jest Tajemnicą).

A co do grzybków... jak powiedziałem, już nie są mi potrzebne. Są jednak darem Ziemi, a Ziemia darem Boga. Wino oszałamia, a jednak możemy je pić z umiarem, jeśli zwiększa to radość życia. Grzybki też w pewnym sensie oszałamiają, ale pomagają też odkryć rąbek Tajemnicy, nie odrzucam ich, ale też nikomu nie polecam. Niech Stwórca każdemu wyznaczy jego ścieżkę.
"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 17:33:42
Hmm... fizycy, filozofii, - na Psil'u robi się sympatycznie , moja chemia przy tym blednie.

Może zechcielibyście poznać i moje skromne zdanie?
Shroomator, Div ma trochę racji. Religie jako takie to bardzo indywidualistyczny punkt widzenia. Nie przeczę, że są lepsze i gorsze pod względem wartości moralnych. Większość z nich ma na celu pokazanie ludziom dobrego sposobu na życie i są tylko powielaniem myśli przewodnich danych im przez "założycieli". Sentencje te ewoluowały na przestrzeni lat jak słusznie zauważyłeś i były uzupełniane (modyfikowane) przez ludzi uważających się za odpowiednich do tego. To nie oznacza, że wcześniejsze poglądy mądrych ludzi były gorsze lub, że przyszłe będą lepsze. Teraz możemy tylko zgadywać co tak na prawdę głosił Jezus i mu podobni. Głowom kościoła i ludziom wierzącym w średniowieczu jakoś bardzo nie przeszkadzało, że tysiące innowierców giną, byle by to odbywało się w chwale Boga, potem się przystosowali do bardziej rozwiniętego społeczeństwa. Dzisiejszy chrześcijanizm w dalszym ciągu hołduje bardziej pobożności zamiast dobrym działaniom. Światowe religie to tylko wymysł naśladowców "założycieli". Mimo to wątpię by Jezus chciał zakładać jakąkolwiek religię. On chodził od wsi do wsi i działał, to samo kazał swoim towarzyszom - mówił "szerzcie dobro" - działajcie. (to z biblii ale nie pamiętam która strona) myślę, że to było dla niego najważniejsze, jego następcy jakoś to zmarginalizowali zastępując to "wiarą" i skupianiem się na sobie zamiast na "bardziej potrzebujących". Z tak pięknej Jezusowej inicjatywy wynikła tylko kolejna szara religia. Większość religii na świecie w dalszym ciągu jest zbyt egoistycznych by zjednoczyć się - porównać chęci dobrych ludzi z całego świata na przestrzeni tysięcy lat i wreszcie zacząć robić coś naprawdę dobrego.
Na świecie było już tylu dobrych ludzi próbujących zdziałać coś dobrego i większość gasła w piachu wieków lub była inaczej rozumiana, nie przebiwszy się w zamierzony sposób przez szarą masę świadomości ludzkości. Dobrze, że w ogóle próbowali!

Co do stwierdzeń typu "niewiedzący mówią - wiedzący milczą" to chyba sobie żartujecie. Właśnie takie podejście sprawia, że nasza cywilizacja rozwija się tak wolno! Mądrzy ludzie zatrzymujący wiedzę dla siebie i nie próbujący nic zmieniać są cholernymi egoistami, leniami i działają w brew logice obniżając przyszły standard życia swoich dzieci i wszystkich innych.

Może dla kontrastu przedstawię swoją psilozofię : niestety jest ona trochę smutna gdyż nie wieżę w zaangażowanie Boga w ten świat. Jednak uważam, że skoro już nas stworzył to nie po to byśmy się zabijali tylko po to by spędzić ten cudowny czas jaki dał nam na swoim świecie jak najlepiej i żebyśmy byli niejako ogrodnikami na jego podwórku czyniąc wszystko piękniejsze łącznie z sobą. Uważam również za bardzo możliwe, że sam Bóg jest we wszystkim co stworzył i jeżeli człowiek osiągnie wystarczający poziom dobroci Bóg wezwie go bezpośrednio do siebie w głąb potencjałów energetycznych materii.
Brzmi dziwnie - pamiętajcie - możliwe że to w co wy wierzycie wymyślili inni ludzie.


A tak w ogóle to witam po przerwie Sempervivum - wybacz, że tak anonimowo ale na razie wolał bym tak pozostać.
odpowiedzodpowiedz tu
shroomator
młodszy psylocyb

postów: 80

zarejestrowano: 2010.11.23


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 18:05:10
Galu - odmienia się "filozofowie"

Może, żeby się za bardzo nie rozwodzić, bo chyba:

Już każdy powiedział to co wiedział
trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą
a będzie nadal tak jak jest

oczywiście żartuję, wierzę, że będzie lepiej

Na koniec (?) powiem tylko, że w chrześcijaństwie dominuje obecnie filozofia wywodząca się od św. Tomasza z Akwinu w zmodyfikowanej wersji: tzw. neotomizm.

Ale jak przeczytałem w "Przebudzeniu" Anthonego de Mello, św Tomasz pod koniec życia przestał filozofować po prostu zamilkł...

Oto link, zapraszam do przeczytania: (całe "Przebudzenie" jest świetne: proste, wesołe głębokie.)
http://www.republika.pl/voov/czytacz/przebudzenie/_T30.html

To jest, jakby, odpowiedź na twierdzenie Galla, że milczenia jest zbyt wiele. Są rzeczy, które trzeba powiedzieć, są takie które trzeba przemilczeć, bo się ich nie da powiedzieć, albo lepiej nie mówić. Ale z drugiej strony masz rację: tak jak "ptaki śpiewają jego pieśni", tak my możemy wyrażać nasze uwielbienie dla życia, również tego tajemnego, skrytego w naszych wnętrzach, dzielić się tym z innymi.

"Każdy, kto podporządkowuje się niesprawiedliwemu prawu, ponosi odpowiedzialność za to wszystko, co jest tego konsekwencją. Toteż, jeżeli prawo i sprawiedliwość są w konflikcie, musimy wybrać sprawiedliwość i nieposłuszeństwo wobec prawa."

Gandhi
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 22:04:28
Bardzo mądry tekst Shroomator, przyznam się, że go wcześniej nie znałem. Dotyczy on Boga i trudnych aspektów które trzeba doświadczyć samemu. Jednak zauważ, że jednocześnie neguje próby zdefiniowania rzeczy trudno definiowalnych jak i potwierdza zasadność takich działań. Gdyby Anthony de Mello nie napisał tego wyjaśnienia pewnie napisał by je ktoś inny dużo później albo wcale. I wielu ludzi nie miało by przyjemności przeczytania tego tekstu przed śmiercią i nic by nie zrozumieli. Ważna jest dokładność definicji. Gdyby św. Tomasz zechciał wtedy (przynajmniej spróbować) wyjaśnić co zrozumiał i dlaczego zaczął milczeć wiele więcej ludzi mogło by to szybciej pojąć. Być może nie umiał wyjaśnić tego tak jak Anthony.
Oczywiście wyjaśnianie aspektów których wyjaśnić się nie da jest niepotrzebne bo nic to nie wnosi poza niepotrzebnymi sporami. Jednak to co ludzie powinni rozumieć trzeba wyjaśniać bo inaczej będziemy stali w miejscu. Takie jest przynajmniej moje stanowisko. Jak sami pewnie zauważyliście forumowicze, ludziom czasami jak się nie wyjaśni to ogarnąć jest im trudno - tylko trzeba wiedzieć co powinno się wyjaśniać, a czego nie jak słusznie stwierdziłeś Shroomator i jak już to robić to dobrze albo wcale. Ewolucja musi trwać, a psychiczna ewolucja bez debat i rozważań nie istnieje.
Peace&Love
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.08 22:57:21
Dobry wieczór,

shroomator:
>Bóg zapłać,
>(wyczuwam nutkę drwiny, jednakże, w tym szczęszczeniu, uważaj, bo ocierasz się o drwinę z (...)goś bardzo cennego, dość poważne skalanie czystości widzenia i działania)

Widzisz, właśnie taka postawa pokazuje tylko i wyłącznie twój stosunek do pewnych spraw, a nie jak może Ci się wydawać prawdę ostateczną, w którą aktualnie postanowiłeś wierzyć.
Dla mnie jest niezrozumiałe, gdy ktoś kto "stosuje" się do wytycznych pisma św rozprawia w najlepsze o psychodelikach. Albo wierzysz w to co zapisane w Biblii i nie ma miejsca na szukanie czegokolwiek,
bo wszak prawda ostateczna została objawiona i łykasz to, albo olewasz to co napisane i szukasz na własna rękę i np to forum jest dobrym miejscem na to. Co do drwiny to muszę przyznać że masz rację, bo jakoś tak nie mogę się powstrzymać gdy młody człowiek otwarcie przyznaje że łyka ściemy zawarte w piśmie. Ziemie ma 6,5 k lat. Był adaś i ewka i oto cała ludzkość powstała?
Imho po prostu nieudolna próba wytłumaczenia sobie jak to się stało, że tak właśnie jest.
Nie zrozum mnie źle. Nie mam nic przeciwko, że tak właśnie wierzysz, wszak twoje życie.
Odnośnie bashara, to znalazłem na yt ten filmik kilka dni temu i wpadł mi w ucho, gdyż zadziwiło mnie jak ładnie opisywał to co zdarzyło mi się doświadczyć na własnej skórze. Oczywiście bardziej sobie
cenie to co doświadczam np podczas tripa, gdyż to nie są rozmyślania powodujące konkluzje, tylko powiedzmy objawiania, na które nijak nie mam wpływu. Czy cześć natury jaka są grzyby ma interes w tym żeby mnie wyruchać i zrobić ze mnie bezmyślnego wiernego, który da składkę na tacę i umrze za wiarę na głupawej świętej wojnie? Może tak, lecz to będzie mój wybór...

P.s z tego co doczytałem to bashar jest na prawdę kosmitą, a ten na filmie to tylko kanał, ot takie radyjko

Gallus, no pochwalony, anonimowy nieznajomy
Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
szturmator
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.09 00:11:40
Rozprawiałem, porzuciłem ten temat, dla mnie jest zamknięty. Ale chyba nie zabronisz mi myśleć i mówić, co uważam za słuszne?
Pismo Święte to po prostu święte słowa pewne mądrości, obrazy jakimi się posługują nie dla każdego i nie zawsze są zrozumiałe. W pewnym sensie jest tak jak mówisz: wierzę w najważniejszy punkt tego przesłania, który mówi o Znaku Krzyża. Ale nie jestem ani idiotą ani naiwniakiem - oczywiście, że Ziemia nie ma parę tysięcy lat Bóg nie jest Istotą, która by się z nami bawiła w "kotka i myszkę", czyli tworzyła świat, który wygląda na parę miliardów lat, a tworzyła go tak naprawdę w 6 dni na parę tysięcy lat i wówczas stale udawała, że jej nie ma, ale kazała wierzyć w jakieś bzdury.

Kościół, który potępiasz jest chory, między innymi przez takie właśnie przemowy, jak Twoja, Sempervivum. Jeśli nie ma szacunku dla Tego, Co Święte, pozostaje tylko pycha, smutek, złość i paranoja.
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.09 01:10:19
No tego typu obrazy w biblii to bodajże analogie : Adam i Ewa do dusz ludzi przed narodzinami ; Eden do królestwa Bożego z którego dusze są zsyłane na ziemię ; jabłko jako skłonności do popędu seksualnego itp. itd. całość przystępnie opisana dla dzieci ale ja tak tylko słyszałem i to nie od osoby duchownej więc traktujcie tą informacje tylko jako ciekawostkę. Tak czy siak jest dość nieaktualna i zobaczycie (a może i nie), że za jakiś czas w Watykanie pójdą po rozum do głowy i trochę abgrejdują Biblię aby przypodobać się nowym neo-pokoleniom i nie wymrzeć śmiercią naturalną bo przecież to co robią jest ważne i muszą przetrwać. Tak mi się wydaje. Wtedy twoje podejście Sempervivum straci sens. Trzeba dostrzegać sedno - religia chrześcijańska pomaga ludziom którzy tego potrzebują w zrozumieniu sensu istnienia, znalezieniu właściwej drogi w życiu czy opuszczeniu tego świata bez lęku. Niestety to jest potrzebne znacznej większości ludzi na ziemi. Potrzebują Boga do którego mogą się zwracać gdyż trudno im żyć ze świadomością, że mają Boga w sobie - sami są Bogami i powinni się zachowywać "jak na Bogów przystało".
Samemu jestem Katolikiem i uważam, że to spoko wiara (koncepcja ludzi w nią wierzących) - jest szczerze dobra tak jak zajawka Jezusa, tylko ta nasza wiara (jak i inne) musi jeszcze dojrzeć niczym pączek Lotosu razem z psychikami ludzi w nią wierzących.
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.09 07:51:37
szturmator:
>Rozprawiałem, porzuciłem ten temat, dla mnie jest zamknięty. Ale chyba nie zabronisz mi myśleć i mówić, co uważam za słuszne?

Choćbym nawet tak uczynił to porzuciłbyś swą wiarę ?

>Pismo Święte to po prostu święte słowa pewne mądrości, obrazy jakimi się posługują nie dla każdego i nie zawsze są zrozumiałe

Ale Ty sam "śmiesz" decydować, które to są "święte" a które to bajki hmmm bluźnisz? Sam robię to samo, tylko ja tam widzę więcej głupot niż Ty , a mnie masz to za złe..

>Jeśli nie ma szacunku dla Tego, Co Święte, pozostaje tylko pycha, smutek, złość i paranoja.

Święte może i jest , ale tylko dla Ciebie. Za to słońce jest gorące, jak dla mnie, tak dla Ciebie i w nie, nie trzeba wierzyć...

Gallus:

>No tego typu obrazy w biblii to bodajże analogie

Zdziwił byś się jakie argumenty z ust pastora słyszałem ostatnio
Wyjaśniał se to tak że Adam żył coś koło 800 lat mieli więcej dzieci no i kazirodztwo. Lecz gdzie o tym czytać w piśmie?
Kolejny przypał, to park dinozaurów w USA. Zrobili park w którym w czasach Noego małe dzieci bawią się z dinozaurami heh lol




Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
cjuchu
metaprapsylocyb

postów: 916

zarejestrowano: 2002.11.11


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.24 11:50:15
cytat: Gallus Anonymus frywolnieWydaje mi się, że zachowanie równowagi między ego i superego było by dzisiaj najlepszym środkiem do efektywnego dawania z siebie jak najwięcej dobra innym ludziom

Superego to wciąż produkt ego, tyle że bardziej wyrafinowanego, produkt uzyskany na substracie różnicowania i nacechowywania jako takiego. To tak jakby fala nośna idei ducha bifurkowała, trifurkowała i tetrafurkowała wirami idei zmienności pobudzana nie filozoficznymi kamieniami a fizycznymi pozorami, tworząc gruboziarniste ego ociekające pod pretekstem nacisku wirokształtu morfinami pożądania rozpryskującymi się na występach zawodów kroplami frustracji niczym przysłowiowe kozły ofiarne noszące pod skórą nieświadomości albo permanentne chęci do niepamiętania albo do czynienia samoofiarnego samoulitowywania.
Kurcze, kaczka i jezioro łabędzie pod pierzynką można nawet funkcjonować nie tyle w równowadze ego i superego, ale w samym superego, lub nawet pożywać półbogiem, ale nadal będzie to tylko wyliczanie funkcji różnicująco mantykującej w dyskursywnym dialogu o pozornie wewnętrznym podłożu czynienia doskonałego doskonalszym. Oczywiście prawie bardzo niezmiernie super ciężko jest przejść od bezpośredniego doświadczania po chęć jego zakomunikowania aniołom, boginiom, muzom, awatarom, najświeższym zmysłom, członkom, społeczeństwa, półświadomym podmiotom, owadom, roślinom, kamykom i kroplom oraz sercom atomów poprzez pola zróżnicowanego działania, ale prawie chyba czyni pewną różnicę?
Jeżeli człowieka napędza matryca ego wyciosana na kowadle pobudek to siłą rzeczy, jako produkt takowej formy (tj. pobudek), jej odwzorowanie, (tj. ego) będzie nosić bezpośrednie znamiona pobudkowania, ego z kolei stanowi formę superego, superego może być formą Buddy bezforemnego napędzającego Ducha Św. Jeżeli natomiast Ducha napędza matryca bezforemnego Buddy stanowiąc dla niego chleb powszedni stwierdza, że to Duch napędza Buddę i w tym punkcie zwrotnym kończy się bezładny materializm - zła świadomość powszechnej symulacji przemijania łaknąca dobrej symulacji nieskończoności łaknącej marchewkowych pól. W Gruncie rzeczy tylko transcendujący świadek z Gruntu obiektywny ma szansę przetrwać zmagania tych dwóch bestii - dobra i zła, a równowaga ego-superego nie jest w tym wydaniu wojny światów na rzecz pokojów równowagą, lecz nadwagą. Super przyrostek może dodatkowo wpompować w ego prześwieże arsenały nadwartościowywania niedowartościowania kładąc fundament pod wieżę z wierzeń i stąd już bardzo prosta droga do upadku w super rasę nad tarasem z kordelasem za pasem, z założeniem, że supersupernego będzie moralnościami moralności miast subtelnościami subtelności, które by takowymi się zdawały musiałyby być pierwiastkowane, gdyż poprzez namnażanie wyniku pierwiastka otrzymujemy postulowalne wartości, dlatego można poddać sobie pożywkę, rozcucającą szlaki dyskursu określającego cel uświęcający środki funkcją pierwiastka z tangensa dziewiędziesięciu stopni unifurkującego w pi złotą proporcję. Ego to nie istotowość godna utożsamień, lecz warunkowość, której odwarunkowanie rozładowuje napięcie zasilające pole fatamorgany rozszczepienia, i jest układem autonomicznym, samostanowionym, oraz percepcyjnie odszczepionym, którego funkcją nadrzędną jest działanie w zawoalowanym instynkcie niechęci do pojednania, ponieważ jest pryzmatem roztrifurkowującym "Pierwotną Zasadę Gruntu" na trzy zasady: pragnącego pragnienie i upragnione - Syna Ducha Ojca
odpowiedzodpowiedz tu
tedor
psylorodek

postów: 30

zarejestrowano: 2010.05.09




góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.25 06:45:57
Chyba naprawde zadlugo nie jadlem grzybow. Za hu hu nic nie rozumiem z tego posta wyzej
odpowiedzodpowiedz tu
div
prapsylocyb

postów: 299

zarejestrowano: 2009.10.22


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.25 10:25:09
A ja się zaczynam o siebie martwić, bo zrozumiałem wszystko... i w dodatku się zgadzam
odpowiedzodpowiedz tu
BERSERK
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.25 13:24:19
ha-dzia!

OM MANI PADME CHÓR ANIELSKI glorię szatana zagłuszył na tym padole i przyodział się w czarny płaszcz wędrownik niezmordowany okrywając nim spokój upragniony i siłę, które z piękna powstały i w proch się obrócą w wiecznym świecie AMEN
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.25 20:03:14
Demonizowanie ego to ciekawy zabieg stylistyczny Cjuchu..
Zauważyłem (, a przynajmniej dałeś takie wrażenie), że zależy ci na rozwoju psychiatriologicznym. To również jest egoistyczne.
Moja autoopiekuńczość i samotroskliwość rozwinęły również bardziej obiektywny punkt widzenia i nie są skierowane wyłącznie ku mnie i mojemu ID ale również ku ludziom dla mnie ważnych. Niemniej jednak nie zatraciły swojej egoistycznej natury i w dalszym ciągu dążą do doskonałość, jeżeli tobie na tym nie zależy to spoko.
Wielu ludzi próbuje stłamsić bądź nawet zadusić swojego wewnętrznego dzieciaka zapominając, że on również przydatny jest i DeNAnologiczne jestestwo naszej psychiki nie powołało go z mroków niebytu bez zamiarowo. Wyrzucie z samoopieki nie jest najlepszym pomysłem ale i beztroski brak nie pomaga zbytnio. Człowiek zapominający o historii pochodzenia swojej fizyczności jak i psychiczności smutnym mi się zdaje ale to tylko moje zdanie, a JA o gustach nie dyskutuję. Indywidualność podejść do siebie samych jest rzeczą fajną szkoda tylko że nie przykrą do zatracenia dla wielu dzisiejszych ludzi. Ale niezatracenie jej przez nich również służyło by tylko mojej uciesze - Arr! ależ jestem egoistyczny .
Wybacz ale nie nazwałbym ego czy superego swoimi partami. Co z tego, że według niektórych jedno było pierwsze. Czy to ważne kto zapylił kwiatek skoro w różnych warunkach przyjdzie mu wyrastać. W ogóle pomysł pierwiastkowania psychiki chybionym mi się wydaje. Rozdzielanie zadań jakie mgnienie oka stawia nam przed nami, a i owszem przydatnym jest tu i nawet dodecanobifurkcyjność ambicji by się zdała jednak Ja tego nie odbieram tak dosłownie. Treść bajki bigbrothera i tak ukrztałtuje kwiatki na kształt fraktali. Więc kolejność pierwszeństwa nie bierze u Mnie góry nad uczestnictwem w wyścigu. Jedność psychiki podczas okresu tego najzdrowszą się wydaje. A i tak trzeba jeszcze pojąć dostrzeganie siebie w sobie i człowieka w drugim człowieku co nie takim prostym jest jak zdawać się może.
Zauważ, że Gaja zwykła stosować harmonię nie bez konceptu. I ścieżka Jej trafną jest, czyż nie?
Człowiek natomiast jak zawsze próbuje zdominować coś. Wybrać pomiędzy czymś. Nie dostrzegając misternego piękna całości jako cudu jedności.
odpowiedzodpowiedz tu
sadomaso?depr
awator?nie,RA
DOŚĆ
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.26 03:15:26
wesołość, radość, szczęście i smutek, one wszystkie są kluczem do Dziecka Bożego zapraszamy
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.02.27 20:49:30
PS: W drugim wersie nie chodziło mi o drwienie z twojego pięknego sposobu wyrażania się ani twojego sposobu myślenia. Ale ty i tak pewnie nie odpowiesz...
odpowiedzodpowiedz tu
cjuchu
metaprapsylocyb

postów: 916

zarejestrowano: 2002.11.11


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.03.02 12:36:53
cytat: Gallus Anonymus frywolnieZauważyłem, że zależy ci na rozwoju psychiatriologicznym. To również jest egoistyczne.
Jakim? Demagogicznym? A zauważyłeś jak wycinamy z kontekstu wydmuszki pretekstu by unaocznić zauszniki podkolanówkami?
Tak więc dostrzegłeś belkę w naszym oku podczas gdy nam nie udało się dostrzec w waszym nawet źdźbła, ot paradox rzeczy martwych.
Rozpacz, że to całkiem miły rodzaj wybiórczości unosi nas spośród fal gdzie starożytni Eskimosi utrzymują, iż tam gdzie drwa trąbią chmury lecą.

cytat: Gallus Anonymus frywolniejestestwo naszej psychiki nie powołało go z mroków niebytu bez zamiarow
Tak lansuje się materializm, doprawdy więc nie ma się co silić na ogarnięcie tego co tak was oburza, ponieważ wolicie nie implodować lecz imputować o wyższości należności jakiejś pseudo lokalności "własnej" wymowności wykreślonej w ramach formowania z gatunku życia napiętnowanych odszczepieństwem kumulatyw półjawnych oczywistości.

cytat: Gallus Anonymus frywolniew dalszym ciągu dążą do doskonałość, jeżeli tobie na tym nie zależy to spoko
Przynajmniej macie co w tej doskonałości jeszcze robić... szukać się dalej
Choć zalatuje to podwoalowanie populistycznym dyskryminantyzmem. Takich którym nie zależy powinno się po prostu nakarmić grzybami, nieprawdaż? Gdyż choćby wytatuować im doskonałość na źrenicach umniejszając jej wrodzonej właściwości i tak jej nie dostrzegą, ponieważ skupią się na mruganiu, które ją zakłóca, jak gdyby można było coś zakłócić, przez roszczenia jakiegoś rozszczepionEgo.

cytat: Gallus Anonymus frywolnieMoja autoopiekuńczość i samotroskliwość rozwinęły również bardziej obiektywny punkt widzenia i nie są skierowane wyłącznie ku mnie i mojemu ID ale również ku ludziom dla mnie ważnych
Niemal ciężko dyskutuje się z egoistami; dla mnie o mnie ku mnie przeze mnie ode mnie do ciebie odbijają się w twych oczach gwiazdy na niebie i jakże one są opróżnione gdyby nie nasze serca zranione, ahy ehy i kiełbachy w bebechy, masturbacja ego przydrożnymi plechy.
Jeżeli przymioty te skierowane ku innym traktujesz jako produkt ego, to może być to efekt jego zaniku, no chyba, że ważni są dla ciebie gdyż podtrzymują Twą osobistą chwałę, natomiast efektem ego jest sam fakt obnoszenia się z tym i traktowania tego jako swoistej ciekawostki, nowostki, lub słabostki i generatywy jakiejś specjalistycznej jednostki wyciętej z całostki miast oczywistej oczywistostki.

cytat: Gallus Anonymus frywolnieCzłowiek zapominający o historii pochodzenia swojej fizyczności jak i psychiczności smutnym mi się zdaje... Czy to ważne kto zapylił kwiatek skoro w różnych warunkach przyjdzie mu wyrastać
Pozornie urzekającawy splot sprzeczności was dopadł, czy przypadek rozbuchanej ekwilibrystyki wokalnej?

cytat: Gallus Anonymus frywolnieW ogóle pomysł pierwiastkowania psychiki chybionym mi się wydaje.
Nawet na tak wyśmienitej pożywce dyskursu?
Dlaczego psychiki, to mogło dotyczyć pneumostatyki. Klapki plażowej mapki zawężają trajektorię abstraktu, weź pigułkę i zrzuć z figury kolor purpury dla dobra natury nakarm sową szczury, ale nie bierz tego za bardzo do ego, bo znów ci zawęzi horyzont kolego.
I pozwolisz, że pozwolimy sobie zachować umiar względem reszty dysputy, gdyż osierdzie się kraje jak patrzy się na niektórych łapiących się na byle lepik dyskursu.

cytat: Gallus Anonymus frywolnieZauważ, że Gaja zwykła stosować harmonię nie bez konceptu. I ścieżka Jej trafną jest, czyż nie?
Zaiste znajdziesz wielu dopatrujących się w ścieżce celu, którzy powiedzą, że nie, wystarczy gdy porządny giez wgryzie im się w trifurkację krocza (ech ta centrogeometryczna demonologia) i zaczną poszukiwać raju za miedzą gaju.

cytat: Gallus Anonymus frywolnie z innego postanie chodziło mi o drwienie z twojego pięknego sposobu wyrażania się ani twojego sposobu myślenia
ale ogólnie chodziło o drwienie?
Przez pryzmat drwienia ciężej będzie Ci dojść do jakiegokolwiek zrozumienia.
odpowiedzodpowiedz tu
mimowolnie bo
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.03.02 20:41:02
Wcale nie pozornie, Cjuchu! Urzekającawy w istocie
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.03.02 22:22:36
Nie, nie chodziło mi o drwienie żadne, choć mogło to sprawiać takie wrażenie. Byłem po prostu bardzo ciekaw jak zareagujesz i chciałem jakoś zaczepić.
Wybacz mi za to ale chciałem tylko troszkę poznać zawiłości twego potoku pojmowalności.

Cjuchu: "Takich którym nie zależy powinno się po prostu nakarmić grzybami, nieprawdaż?"
Nie, oczywiście, że na cudy nie ma co liczyć jednak nie powiesz chyba, że nie mogą człowieka dobrze zmotywować czy nakierować?

Cjuchu: "Niemal ciężko dyskutuje się z egoistami"
Mam nadzieję, że moja przepastna egoistość nie mierzi cię zbytnio. Ale wiesz, często odnoszę różne sytuacje do siebie i swoich skromnych doświadczeń gdyż siebie znam najlepiej, a przynajmniej lepiej od innych. W przeciwieństwie do ciebie który opisujesz i oceniasz innych mimo, że nie do końca ich jeszcze poznałeś.
Ale tak, jestem egoistą choć czy według ciebie to takie niemoralne?

Cjuchu: "Jeżeli przymioty te skierowane ku innym traktujesz jako produkt ego, to może być to efekt jego zaniku"
Psychologiem nie jestem i tematem tym od niedawna się interesuję ale ja ego rozumiem jako część mojej psychiki odpowiedzialną za myślenie o dobru mojej osoby. Natomiast superego wydaje mi się, że jest po prostu zbiorem uznawanych przez nas zasad z którymi utożsamiamy wizję swojej osoby. Dla tego wydaje mi się, że ciężko było by żyć całkowicie bez ego, ale mogę się mylić. Zastanowiłem się i faktycznie chęć doskonalenia się nie musi być podejściem egoistycznym tylko może być (a nawet raczej powinno) superegoistycznym. Cóż jestem tylko człowiekiem i dopiero się uczę.

Cjuchu: "czy przypadek rozbuchanej ekwilibrystyki wokalnej?"
Ćwiczę do WF'u. Wiesz, jeszcze podstawówki nie skończyłem ale może do drabinek dosięgnę.

Cjuchu: "Nawet na tak wyśmienitej pożywce dyskursu?"
No i mnie złapałeś bom myślał, że krajać lubisz swoje ja. Z tym dyskursem trochę to niecne ale fajnie zmusza do gimnastyki szaraków więc wybacz, że jako kozła cię wykorzystuję i dzięki ci za to wielkie i nie tylko mnie się ta rozmowa przyda, czyż nie?
odpowiedzodpowiedz tu
Gallus
Anonymus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2011.03.04 18:11:08
A niech mnie, no wyjaśnię bo inaczej nie mogę.

Cjuchu: "przypadek rozbuchanej ekwilibrystyki wokalnej?"

Nie taki pozorny.
Zrozumienie i szanowanie swojego ojca należy mu się nie tylko z istoty pokrewieństwa ale i z natury jego opiekuńczości względem ciebie. (analogia do ego) I choćby był naprawdę kiepskim ojcem to z reguły chce dla ciebie jak najlepiej (czy to nie warte zrozumienia?) Więc jakie znaczenie ma to kim on jest, skoro ważniejszym jest jaki no jest. Dobrze jest pamiętać co i za co czuje się do swoich rodziców ale i dobrze jest rozumieć, że lepiej spełniają swoją funkcję razem, prawda? I może nie zupełnie adekwatnym jest porównywanie ego i superego (istota twojej psychiki) do ojca i matki bo znacznie lepszym obrazem dla ego jest postać wewnętrznego dziecka z którego wyewoluowała nasza dojrzała psychika. Jednak rozumienie swoich wcześniejszych punktów widzenia pozwala nam na lepsze zrozumienie drogi naszego indywidualnego rozwoju, a co za tym idzie lepsze zrozumienie nas samych.

Człowiek który nie pamięta/nie rozumie korzeni swojego pochodzenia i korzeni swojego punktu widzenia nie jest według mnie do końca siebie świadom.
I mimo, że psychika dojrzewa przez całe życie dobrze jest rozumieć na jakich opokach opieramy/opieraliśmy swoje ideologie.
Dam tu swój przykład swój gdy za szczeniaka współczułem starszym braku chęci zrozumienia młodszego pokolenia i jego emocjonalności. Ja starałem się zrozumieć ich, oni mnie nie. Podejrzewałem, że mogło być to spowodowane pewnym rodzajem "wyzucia emocjonalnego" niektórych osób jednak nie mogłem tego zrozumieć. I przysiągłem sobie, że cokolwiek się stanie będę pamiętać o tym jak krzywdzący może być brak chęci zrozumienia. Mój punkt widzenia był typowo subiektywny jak większości młodych ludzi jednak kierowały mną chęci pojednania. Po pewnym czasie zacząłem łapać, że brutalność świata, odmienność innych ludzi i "zmęczenie życiem" może zabijać energię życiową w ludziach. Jednak czy warto się temu tak poddawać. Przecież próba obiektywnego zrozumienia drugiego człowieka nie jest chyba tak męcząca??

Dla tego uważam, że dobrze jest pamiętać wszystko ale i rozumieć co jest ważne, a co mniej.

Peace&Love
odpowiedz
Jak jest z tolerancją na PC.
Ursulus
512574Gallus
Anonymus
frywolnie:
2011.02.05
13:34:35
Jak poprawić samopoczucie?
Ursulus
13389Gallus
Anonymus
frywolnie:
2011.01.30
09:20:34
Psilo Zofia a SLD
shroomator
192898frs:
2012.03.15
13:33:50
Thailand Koh Samui
Psiaczek frywolnie
17146Gallus
Anonymus
frywolnie:
2011.01.09
00:19:13
Pierwszy raz...
Grzybek
111925div:
2010.11.11
00:16:07
Jak długo spożywacie i jak często.
quote frywolnie
488960Tomash:
2011.09.16
00:58:24
Cambodia vs B+
Schooya
920230oscar:
2010.11.06
09:07:33
Wrażliwość na pieczarki
Ż frywolnie
145810DanNight:
2015.04.26
23:03:29
Zwiększona moc.
Spore101
169113PANKUN:
2010.10.27
21:42:57
Objawy fizyczne organizmu
p.s.k
613828oscar:
2010.11.05
09:54:49
Pytań kilka przed moim 1 kontaktem
Ursulus
184455Verter:
2010.11.03
14:45:00
Dawkowanie i alkoholowstręt
Schooya
219333Schooya:
2010.08.11
17:43:50
Dziwna reakcja?
Szaban frywolnie
915162Szaban:
2010.07.04
21:55:36
<<<   <<  8 9 10 11 12 13 14 15  >>   >>>  

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?
     ¤ Szukam rady

Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  ‹Odmiany›  ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  »Psychonautyka / TripRaport« ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
299
odsłon:
1211686

Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ

programmed by cjuchu noncorp. 2006

PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024