Witam szacowne grono forumowiczów i składam wyrazy uznania dla autora strony.
Dzięki wiedzy stąd pozyskanej, z niewielkim sukcesem udała mi się pierwsza uprawa B+ na ciastkach i rozpocząłem swoje pierwsze psychonautyczne doświadczenia.Obecnie czekam na zbiory ecuadora.
Tydzień temu zmierzyłem się z dawką 4 gr suszu. Poza średnim zamuleniem nie doświadczyłem nic specjalnego.Dzisiaj podjąłem kolejną próbę zwiększając dawkę do 7 gr i spodziewałem się, że zostanę nieźle pozamiatany. Efekt, lekkie wizuale, wzmocnienie kolorystyki, poszerzenie muzyki, przyjemna ciepłota ciała, dobry nastrój,przywołanie dawno zapomnianych historii sprzed wielu lat. Poza tym znowu nic.
I tu pojawia się pytanie co dalej ? Wyjaśniam, że czasami biorę prochy na sen ( zolpidem), nadużywam nikotyny, alkoholu, kofeiny oraz yerby.Poza tym mam skłonność do lekkich stanów depresyjnych.
Czy następnym razem zwiększyć dawkę ? Tylko jaka będzie racjonalna ?
Czy całkowicie odstawić leki nasenne i tu upatrywać istoty problemu.
Czy stosować jakąś specjalna dietę ?
Wdzięczny będę za wszelkie sugestie