<<< << 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 >> >>> | ۞ | Temat | Autor | Odpowiedzi | Odsłon | Ostatnia odpowiedź |  | The End Complete :) | artpitchblack | 7 | 5063 | artpitchblac k: 2013.10.01 20:25:59 |  | Kinetyczne rzeźby Anthonego Howe | Huzar | 3 | 1720 | revirt: 2013.06.21 15:18:02 |  | Tolerancja/odporność | Huzar | 3 | 4964 | halsing: 2013.06.17 21:50:28 |  | Mix | Szaman2000 | 2 | 1982 | Adek: 2013.05.06 21:10:02 |  | duza moc ! | seba915 | 10 | 5094 | Bplus: 2013.05.27 01:33:28 |  | Pierwsza podroz - pierwszy bad trip. | W frywolnie | 3 | 6366 | Bplus: 2013.05.27 13:22:01 |  | Pam Sakuda - Psylocybina w leczeniu nowotworów. | Huzar | 0 | 1487 | brak |  | Noopept - Inhibitor Zwrotny Dopaminy | Huzar | 2 | 3752 | siutrab: 2013.08.04 21:50:34 |  | Ukryte skłonności? | Huzar | 10 | 3405 | ps frywolnie: 2013.01.17 10:30:43 |  | The Substance - Hofmann's Potion - Albert Hofmann LSD | Huzar | 6 | 3586 | Huzar: 2013.01.10 21:48:29 |  | Mixy z grzybami. | Huzar | 8 | 7860 | Bplus: 2013.05.27 13:32:33 |  | Nauka po grzybach | karmicna frywolnie | 13 | 7420 | sempervivum: 2013.02.28 23:12:52 |  | Zakład Paskala Gra - Upgrade psilosophiczny | cjuchu | 1 | 1719 | Agnus frywolnie: 2012.12.31 21:01:05 |  | LSD | glupek frywolnie | 34 | 14499 | OmeN: 2012.12.31 14:24:09 |  | Głupota a inteligencja | Huzar | 19 | 11013 | revirt: 2013.06.20 21:30:53 | | | Huzar starszy psylocyb
  
 postów: 244
zarejestrowano: 2011.12.19
|
Temat: Głupota a inteligencja wysłano: 2012.12.24 10:42:46 | W skrocie: czy zauwazyliscie zwiekszony iloraz inteligencji po dluzszym czasie stosowania PC?
Co mam tutaj na mysli to moj przypadek. Po tripach zdecydowanie zaczalem zauwazac wiecej. Wiecej szczegolow, detali i powiazan. Zwiekszona wyobraznia i kreatywnosc. Mysle szybciej, sprawniej, wyraźniej. Jedyny minus to obnizona nieco pamięć krótkotrwała (co zwalam na MJ). Natomiast duzo latwiej korzysta mi sie z mojej wiedzy (dzieki temu, ze zauwazam wiecej powiązań miedzy zjawiskami), zaczynam tez BARDZO szybko rozumiec o co chodzi np. mojemu rozmowcy (wiecie, ktos cos tlumaczy tak jak idiocie a ja po 3 zdaniach rozumiem to co do mnie mowi i jeszcze zaczynam przewidywac dalszy tok rozmowy).
Prosze, niech ktos powie, ze u siebie tez to zauwazyl...
Dodatkowo zaczela mnie irytować glupota. Czasem jak widze niektore akcje ludzi dookola (a rejestruje WSZYSTKO w zasiegu mojego wzroku (piszac ten post widze ilosc lampek na choince, wystajacą nitkę z poduszki, pajęczynę na suficie i wszystko inne JEDNOCZESNIE)) to zaczynam sie zastanawiac jak bardzo glupim (nieinteligentnym, nie mowie tutaj o glupocie wynikajacej z ignorancji) trzeba byc aby to zrobic...
Ostatni raz tripowalem blisko pol roku temu. Efekty zwiekszonego ilorazu inteligencji nie zanikaja.
Sorry za chaotycznosc tego co pisze, ale sami rozumiecie, ze niektore sprawy ciezko opisac.
Pozdrawiam i licze na dyskusje. |  |  |
| | | Czerna starszy psylocyb
  
 postów: 227
zarejestrowano: 2012.02.13
 |
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2012.12.24 11:38:02 | Też mam problemy z pamięciom krótkotrwałą, czasem zapominam co w ten sam dzień jadłem na obiad lub ide do kuchni po coś a jak już dojdę to się zastanawiam po co szedłem  Ale też zrzucam winę na MJ choć zbyt często nie pale. A co do głupoty to masakra szczególnie mnie dosłownie wkurwiają!!! baby za kierownicą, ta ich bezmyślność, panika i chaotyczna jazda mnie poprostu wpieniają albo młode laski jak zaczynają rozmowe, siedzi sobie człowiek spokojnie w cukierni/kawiarni je sobie ciastko a tu przylezą 2 pasztety i zaczynają napierdalać na pół sali o dupe szwajcach tymi piskliwymi głosikami. Albo rozmowa z osoba która ma iloraz inteligencji równy naleśnikowi, krew zalewa. Nie wiem czy to są skutki przyjmowania MJ,PC czy poprostu jestem nerwowy, nie wiem. Co do mojego wzrostu inteligencji lub spostrzegawczości to nie wiem nie zauważyłem zmian  |  |  |
| | | | | | | | | | | sempervivum prapsylocyb
   
 postów: 495
zarejestrowano: 2007.08.30
|
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2012.12.25 19:05:07 | Hello, lepszy raczej nie. Inny na pewno, ale czy inny znaczy lepszy? Można zapytać, czy gdybyś mógł wybrać ponownie, czy poszedł byś tą samą ścieżką? Jeśli tak, to raczej wszystko ok Dynamiki psyche raczej nie ma co określać, bo raz człek błyśnie, a nieraz da dupy jak młody | Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie! |  |  |
| | | | _ frywolnie

nienotowany
|
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2012.12.25 21:01:37 | Dość stare ale odnośnie tematu (z odkrywcy.pl, 13.10.2011): "Psylocybina, znajdująca się w grzybach halucynogennych, może trwale zmienić osobowość. Ochotnicy, którzy ją zażywali, nawet po upływie roku byli wciąż bardziej otwarci i kreatywni - sugerują wyniki badań, opublikowane na łamach "Journal of Psychopharmacology".
Prof. Roland R. Griffiths z Johns Hopkins University School of Medicine in Baltimore (USA), główny autor badań, twierdzi, że jest to zaskakujące, gdyż osobowość ludzi dorosłych jest zwykle dobrze już ukształtowana. Jeśli się zmienia po 25.-30. roku życia, to na ogół po wpływem silnych przeżyć lub nowych doświadczeń, takich jak małżeństwo, rozwód lub duże wymagania stawiane w pracy.
- Otwartość i kreatywność wraz z wiekiem raczej słabną - podkreśla amerykański uczony w komentarzu do badań. Tymczasem te cechy udało się wzmocnić, i to przy użyciu jednej substancji chemicznej.
Eksperyment przeprowadzono na 52 osobach w wieku od 25. do 64. roku życia, którym podawano psylocybinę w ściśle ustalonych dawkach. 57 proc. ochotników pod jej wpływem doznało przeżyć mistycznych, po których nawet po upływie roku byli bardziej przyjaźni, zadowoleni z życia i łatwiej nawiązywali kontakty z innymi osobami. Ale niektórzy z badanych - przestrzegają autorzy badań - mieli również napady lęku.
Prof. Charlesa S. Grob, psychiatra University of California w Los Angeles School of Medicine, powiedział w rozmowie z WebMD Health News, że zastanawiające jest, iż jedno przeżycie mistyczne, transcendentne, wywołane substancją chemiczną, może mieć tak silny i trwały wpływ na ludzi i ich osobowość. Dotychczas takie zmiany obserwowano, ale po przeżyciach wywołanych sposób naturalny.
Również inne badanie sugerują, że środkami chemicznym można zmieniać osobowość człowieka. Prof. Brent W. Roberts, psycholog University of Illinois twierdzi, że w 2009 r. przeprowadzono obserwacje z tzw. podwójną ślepą próbą, w których lekami przeciwdepresyjnymi (tzw. wychwytu zwrotnego serotoniny) zmniejszono u ochotników neurotyczność.
Uczony podkreśla, że jest wiele innych badań wykazujących, że lekami można zmienić niektóre cechy osobowości.
Prof. Griffiths uważa, że w przyszłości psylocybina może zostać użyta do produkcji nowych leków psychotropowych. Jego zdaniem, mogą one pomóc np. osobom chorym na raka, którzy wpadają w depresję i mają napady lęku.
Według Wikipedii, psylocybina, alkaloid z rodziny tryptamin, jest najbardziej popularnym i najczęściej używanym psychodelikiem. Występujący w różnych gatunkach grzybów, a najbardziej znane z nich to Psilocybe cubensis i Psilocybe semilanceata. Po raz pierwszy w latach 60. XX w. opisał ją Albert Hofmann, wynalazca LSD.
Psylocybina w większości krajów wpisana została na listę nielegalnych środków psychoaktywnych. Za jej posiadanie lub obrót nią grożą wysokie kary. (PAP)"
link: http://odkrywcy.pl/kat,111406,title,Grzybki-halucynogenne-zmieniaja-trwale-osobowosc,wid,13890982,wiadomosc.html
|  |  |
| | | | | DN frywolnie

nienotowany
|
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2012.12.27 00:03:56 | Podczas tripu orgiastyczne myśli pojawiają się jakby spontanicznie (lecz dosadnie i wyraziście) wraz ze wzmożonym wzrostem potencji seksualnej. Proszę mi wierzyć na tę abstrakcję myśli, że po zażyciu PC potencja seksualna jest w szczytowej formie  Co do wzroku, jak już napisał Omen, źrenice łapczywych na doznania wzrokowe oczu rozszerzają się do granic, chwytając wszystko w zasięgu ok 180st., ale efekt ustępuje po powrocie. Po sobie zauważyłem jednak, że nauczony patrzeć na PC, jestem w stanie zauważyć o 300% więcej na trzeźwo, nie pobudzony żadnymi środkami. Przydatna umiejętność, jednak na samym początku trochę przytłaczająca. Po kilku dniach od zażycia PC mój słaby wzrok wraca do swojej rozdzielczości, jednak przez te kilka dni widzę świetnie. Dorzucę coś od siebie - PC obudziły we mnie empatię, która siedzi przy mnie przy prawie każdych kontaktach międzyludzkich. Jednak bez wzmożonej pracy mózgu, czyli bez rozumienia, empatia nie ma jakby sensu, a właśnie zrozumienie przychodzi mi teraz sprawniej. Po PC niewątpliwie poszerzają się horyzonty  |  |  |
| | | | cjuchu metaprapsylocyb
    
 postów: 916
zarejestrowano: 2002.11.11
 |
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2012.12.27 22:27:09 | To jeden z efektów ubocznych. W starciu mądrości intuicyjnej pobudzonej psychedelicznie z głupotą, na szalę przeciwległą należałoby położyć zwiększoną tolerancję - kolejny efekt po psychedelizowaniu, ale czasem ciężko unieść tak wielką tolerancję, by niwelować wszechgłupotę, gdyż zależność między stopniem napotkanej głupoty a wykazywaną tolerancyjnością daje współczynnik neutralizowania głupoty. Głupota także, to pojęcie w miarę względnie subiektywne, bo tak naprawdę przecież nie ma głupców. No przynajmniej nas otaczają z każdej strony sami mędrcy, począwszy od sprzedawców na straganach, i w zasadzie od ogółu wszelkiej masy uczestników suto zakrapianych obowiązków pracy, a skończywszy na wybitnych redukcjonistach fascynatywnego zapędu rozpędzlowywania własnego ogona. Niemal każdy Polak (człowiek) jest de fakto uniwersalistycznym specjalistą w niemal każdej dziedzinie, począwszy od polityki, a skończywszy na puszczaniu bąków. W sercu każdej takiej istoty leży na dnie uniwersalistyczna, jedna prawda, prawda poczucia mądrości wytworzona przecież pośrednio przez to powstałe przez bezsensowny przypadek z niczego, pole manewrowe. Pole manewrowe, które przyczyniło się do rekonfrontowania intencjonalnej mądrości - czyż ta redukcjonistyczna mądrość nie uskrzydla? Taką względnie subiektywną głupotą jest na przykład ogólne podejście przedstawiciela homo sapiens Richarda Dawkinsa; względnie, gdyż znalazłoby się parę osób popierających wywody tej opcji, przydających im w dodatku statut jakichś mądrości, a to jedynie gimnastyka degradującego intelektualizmu pozbawiona spajającej jakości mistycznej inteligencji, z głuchym echem odbijająca się po schronie atomowym nieśmiertelności niejaźni, rozchodzącym się po pustym przedpolu podczas opadania pod archetypowe drzewo na polu życia. Musieliśmy mieć naprawdę wielkie szczęście żeby natknąć się na to pole, więc musimy być niesamowitymi szczęśliwcami. Jednak z perspektywy ekstremum człowieka, któremu w swym przekonaniu, nic nigdy się nie udaje i na nic się nie załapuje i na nic nie zasługuje, to jednak musi być chyba pewien koszmar. Bo gdyby to pole miało się gdzieś skończyć, czy być dla wybranych, to on by się na nie właściwie nie załapał i nie miał prawa tak myśleć, a fakt jego istnienia daje w pewien pokrętny sposób dowód na nieskończoność pola manewru do granic absurdalności braku początku. Anyłej, to gwoli dygresji, powracając do tego, że głupota to pojęcie względnie subiektywne, należy pamiętać też o uwarunkowaniocentryzmie, co można porównać z etnocentryzmem. Taki uwarunkowaniocentryzm gatunkowy w ogrodzie zoologicznym objawia się iskaniem ludzi przed klatką dla małp. Pierwsze rzeczy jakie mogą przyjść na myśl, to że jest to dziwne, inne, chore, albo ostatecznie głupie, przy założeniu, że nie są to ludzie wymagający dodatkowej troski, tudzież jest to rodzaj przedstawienia mającego obudzić lub stłumić w nas siły kosmiczne inicjowane jaźniami iskających się artystów w tym elemencie transu (przekazu), niejako starsze ewolucyjnie jak korzenie odwodzące przestrzennie, a przywodzące funkcjonalnie liście do słońca, znaczy się te siły prymitywne kojarzone z naśladowaniem swego rodzaju zezwierzęcenia. Dalej niesmak głupoty może też skutkować brakiem możliwości pojednania na odszczepionych płaszczyznach, tzn. instynktownie odczuwana chęć pojednania może nie być możliwa do realizowania przy braku kompatybilności archetypowej warstwic memowych na matrycach pneumowych, i w reakcji urażonego oczekiwania generatywów poarchetypowo odszczepieńczych rekonfrontujemy defason. Niemniej wielokrotnie można się spotkać z sytuacjami, w których mimo, iż wiadomo, co jest ok, lub co jest mądre lub, co może być najadekwatniejsze, nie jest to wybierane, w wyniku zaledwistego autosabotażyku, lub chęci pofolgowania sobie w głupocie i odpoczęcia, być może od dogłębnych otchłani ostatecznego archetypu, gdyż zdaje się, że im mniejsza energia archetypu, tym większa "głupota" w chęci przedsiębrania niearchetypowego rozgrywania, lecz również wystawiania się na swego rodzaju nowość, aczkolwiek gdy dana nowość nie zostanie wasymilowana przez (żywy zbiór) drzewo archetypów, a dostała na tyle duży impuls w ramach akcji realizowania nieskończoności, że w niejakim zawieszeniu się powtarza, jako ta nowość i głupota, opada spiralnie pod drzewo archetypów pod postacią liści gdzie jest recyrkulowana. Archetyp tutaj byłby ruchem (przemianą) najczęściej i najwłaściwiej odtwarzaną w danej sekwencji układu pola manewru, z czego mogłoby wynikać, że idee niezmienne (Bóg, Duch Św.) nie byłyby archetypami w tego słowa znaczeniu. Choć ostatnie interakcje Huzara i Maniola mogłyby wskazywać, że nie musi to być główną przyczyną przy określaniu głupoty i że ma tu miejsce jakiś dodatkowy wysokoenergetyczny przekaźnik transgraniczny powstający przy dyferencjale niskoenergetycznych archetypów. Ponieważ już nawet św. Paweł pisze w jednym ze swoich listów: "Czyż nie wiecie, ze jesteście świątynią Boga, i że Duch Święty mieszka w was?", to może, im komuś bliżej tych niearchetypaliów i odczuwa mniejszą kompatybilność z tymi którym do nich dalej lub nie chcą mieć ich po drodze (tych niearchetypaliów), na warunkach rozszczepienia pola cały czas oczywiście, rekonfrontujemy wspomniane już reakcje urażonego oczekiwania generatywów, zwanych powszechnie irytacją, karmiącą nasze gniewne bóstwa, by nasze bóstwa pokojowe (i świątynne) miały co jeść. Ale kiedy staniemy się bóstwem pokojowym irytacja zniknie i nie będzie trzeba polować na gniewne bóstwa w gniewie, ponieważ ofiarują się w pokoju. Swoją drogą nie zapominajmy, że psychedeliki to środki poszerzające świadomość, ale naprawdę bardzo trudno to udowodnić, w świecie, w którym na pewnym poziomie nie ma kto komu czego, jak już kiedyś wspominaliśmy, udowadniać, gdyż już sam fakt tego, że o tym zapominamy lub się tym z poczucia winy nie zachwycamy lub zachwycamy z pokorą, świadczy jak bardzo naszą transformującą świadomość jaźnioniejaźni ciemiężą układy, fundowane przez refundowanych ogrodników przedpola, może celem zwiększenia ciśnienia układu i szybciejszej sterylizacji podłoża klatek w zoo, bo przecież jaką musi mieć parę (ta świadomość) że jest w zasadzie od zawsze nie do wyrugowania. Tak tylko jeszcze gwoli ciekawostki: Jeżeli zaś Ja określa Nie–Ja (Niejaźń), to zachowuje się ono (Jaźń) jako chcąca i działająca; wtedy powstaje filozofja praktyczna, czyli nauka moralności, opierająca się na czystym popędzie — sumieniu, które wyraża się w kategorycznym imperatywie: "działaj zawsze według swego najgłębszego przekonania o swym obowiązku". źródło:http://www.gutenberg.czyz.org/word,20312 I jeszcze tylko: Mamy więc przed sobą pierwszy system transcendentalny. Z Absolutu, który tu jest jaźnią bezwzględną, snuje się wszystko koniecznie, idealnie, a priori; cała filozofia streszczona w jednej zasadzie. Ta jedność przynęca umysły, ale przy tym rażące błędy tego systemu wołają o poprawkę. Honor tej poprawki przeznaczony był Schellingowi, uczniowi i następcy Fichtego. Schelling w pierwszych latach swego zawodu filozoficznego, krążył tylko w kółku pojęć swego mistrza; ale niebawem zmiarkował, że te unbegreifliche Schranken des Ich, te niejaźnie, które mają być niczym, a jednak ograniczać mają i odbijać wszechwładną działalność jaźni, przed poważną krytyką ostać się nie mogą. Usiłował więc, nie porzucając stanowiska Fichtego, postawić tę niejaźń na równi z jaźnią. Atoli stąd mu wypadło, że ani jaźń, ani niejaźń nie mogą być najwyższym pierwiastkiem, Absolutem, gdyż w taki sposób tak jedno jak drugie jest czymś względnym; a zatem Absolut musi być jeszcze ponad jaźnią i niejaźnią. Cóż więc będzie tym najwyższym Absolutem? – bezwzględna tożsamość jaźni i niejaźni, myśli i bytu, ducha i natury; – ta tożsamość jest wszechbytem, Bóstwem; porządek zaś idealny i realny, to niby przeciwne bieguny tegoż Absolutu, ale w istocie (realiter) te dwa porządki są jedną i tą samą rzeczą. Poznanie tej zasady powszechnej tożsamości porządku idealnego i realnego jest, według Schellinga, pierwszym krokiem w filozofii; dowodzić jej nie można, gdyż ona właśnie jest podstawą wszelkiego dowodzenia, wszelkiej pewności, bo wszelka wiedza właśnie na tożsamości pojęcia i przedmiotu się zasadza (5). Zatem inaczej poznać jej nie możemy, jak bezpośrednią umysłową intuicją Absolutu. source:http://www.ultramontes.pl/morawski_filozofia_3.htm Ten najwyższy Absolut - bezwzględną tożsamość jaźni i niejaźni, Jung pro-dukując zre-dukował ostatecznie do Jaźni - Misterium Coniunctionis (zjednoczenie przeciwieństw), do kamienia filozoficznego wbijającego się w serce dychotomicznej natury pola i otaczającego ją naskórkiem. Kiedy Misterium Coniunctionis dobiegnie końca i zaprzestanie być procesem, trójca (białe jednoczenie czarne) się zjednoczy, i kto wie, może znowu zadecyduje czy się pomnoży wśród łoży czy podzieli w pościeli. No ale o tym nie śmią chyba spekulować nawet najbardziej jajogłowe mózgochlasty. I tutaj jeszcze trochę o kreatywnym stosowaniu psychedelików, a tym samym pośrednio o neutralizowaniu kompleksów głupoty - przykurczowo odruchowych reakcji świadomości kiełkującej przy zgaszonych światłach. http://psilosophy.info/yhcblwtfcrctbucwchapbdcu |  |  |
| | | artpitchblack psylorodek

 postów: 26
zarejestrowano: 2013.06.08
 |
góra ost.odpowiedź # link do tego postu dółwysłano: 2013.06.20 21:25:53 | Ja po zażyciu ostatnio 25 gramów High Hawaiians - Psilocybe Tampelandia i przeżyciu najbardziej mistycznej podróży w moim życiu, w której mam wrażenie nauczyłem się więcej niż przez całe moje życie zauważyłem tyle zmian że aż ciężko w to uwierzyć. 5-6 lat temu zaczęła się u mnie "depresja". Diagnoza - zaburzenia lękowe, przez nadużywanie środków psychoaktywnych  , potem zaburzenia lękowe z elementami paranoidalnymi. Leczenie w kilku placówkach nie przyniosło żadnych efektów. Postanowiłem dać sobie spokój bo w rezultacie po lekach zawsze i tak było gorzej. Żyłem tak sobie raz było gorzej raz lepiej ale całokształt oceniam ciężko  . Kapelusze kiedyś jadłem lata temu kameralnie kilka razy w małych ilościach więc się nie liczy. Po ostatniej podróży wszystko uległo zmianie. Pomijając choć chyba nie powinienem tego robić moją podróż, którą opisałem w Psychonautyka/Trip Raport już następnego dnia zacząłem zauważać lekkie zmiany. Zapomniałem o wszelkich lękach, z czasem zaczęło się robić coraz lepiej. Moje relacje z ludzmi są na normalnym poziomie. Rozstałem się ostatnio z dziewczyną z którą byłem 6 lat. Zostałem sam z dzieckiem bo ona okazała się kurwą  . Jest pięknie, wcześniej miałem załamke ale teraz mam wyjebaną roladę na nią i na ten cały system. Cały czas zaczepiam szmulki jak za małolata. Codziennie zbieram jakieś numery na mieście  Jestem otwarty, wszystkie objawy choroby minęły, gadam na faze z każdym kto się nawinie nieważne o czym heheh byle se pogadać. Męczyłem się tyle lat a lekarstwo było w zasięgu ręki. A co do polepszenia się inteligencji to na pewno. Na wszystko patrzę z szerokiej perspektywy. Nie rozdzielam nic tylko łączę  Przyjemna sprawa. Zresztą u mnie to wszystko wyjebało się po tym tripie o 360 co najmniej. Peace. |  |  |
| |  | Życie | lustro frywolnie | 9 | 3535 | ElGrzybunio: 2020.09.11 20:06:55 |  | Wyklad TED na temat badan nad psylocybina | Huzar | 5 | 4775 | Mariusz7844: 2012.12.11 00:59:47 |  | Psilozoficzność, a zioła dym | OmeN | 21 | 12645 | sempervivum: 2012.12.14 10:51:56 |  | PsychOpowieści | kupidym | 6 | 10826 | kupidym: 2012.12.30 00:03:05 |  | Proszę was o pomoc | freebird frywolnie | 45 | 19147 | OmeN: 2012.12.03 18:31:20 |
|