Forum Psilocybe



Do prawidłowego funkcjonowania forum wymagane są ciastka/cookies,
proszę włączyć tę opcję w ustawieniach swojej przeglądarki.



Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ
Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  »Odmiany« ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  ‹Psychonautyka / TripRaport›  ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
235
odsłon:
773992

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?
     ¤ Szukam rady

<<<   <<  1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11  >>   >>>  
۞
TematAutorOdpowiedziOdsłonOstatnia odpowiedź
Panaeolus, pytania odnośnie gatunku
Mariusz7844
0951brak
B+ czyli co tak naprawde uprawiamy?
nn3x
22184nn3x:
2014.05.30
20:33:14
Maria Sabina - Meskie i Zenskie owocniki grzybow ?
trav
31826Echinokaktus
: 2014.05.13
10:42:28
Powtórne zaszczepienie czy ma sens czy to bzdura..? (burza mózgów)
Zuzenek frywolnie
41943praprawda
frywolnie:
2014.04.17
10:56:35
Czy w grzybie psylo jest równoniernie rozproszona?
XYZ frywolnie
104014XYZ
frywolnie:
2014.04.14
22:36:57
Niebieskie grzyby ???
mushkat
36465Sandy:
2014.04.11
17:38:53
Czy to łysiczka
Psychedelic86
41723FilmArcher:
2017.10.16
10:51:09
na co to wam wygląda ??cyany??
grybek
123723wiki
frywolnie:
2019.09.22
10:24:41
czy to sa lysiczki? prosba o sklasyfikowanie
niewprawiony grzybiarz frywolnie
11804Czerna:
2013.09.23
07:59:12
Pierwszy kontakt z łysiczką- pilnie proszę o pomoc :)
arahat
94467:)
frywolnie:
2013.09.24
16:39:39
Czy to jest łysiczka ?
Maslak458
4121427Swiniaq:
2018.10.26
16:12:33
Łysiczki czy nie [FOT]
grzybiarz paweł frywolnie
136412Psychedelic8
6:
2013.11.10
16:36:32
Prosba o sklasyfikowanie.
skwarczyk
43988Czerna:
2013.09.13
17:35:11
Bohemica naszych polskich lasów.
Maslak114
2110980Psynonim:
2013.10.13
13:45:56
Cóż to za odmiana? + ocena suszu
Kapelusznik
52372KapelusznikF
rywolnie
frywolnie:
2013.08.17
13:46:30
outdoor
qwerty667
73242Sandy:
2014.04.12
11:47:57
Określenie odmiany / Zarodniki na woalce??
Kriychu
42469Kriychu:
2013.04.24
00:01:15
Teonanacatl (BRA)
trav
6521992trav:
2013.07.26
11:48:37
Drugi rzut
Poczatkujacy frywolnie
3112378noithai
frywolnie:
2013.01.30
12:38:57
Poczatkujacy
frywolnie




nienotowany


Temat: Drugi rzut
wysłano: 2013.01.23 03:21:48
Witam,

Jestem wlasnie po pierwszych zbiorach i wydaje mi sie ze moje ciastka stracily juz wartosci odzywcze.grzyby nie chca rosnac. Jest masa takich malych 1-2 cm i wogole nie rosna, na jednym ciastku mam ich chyba z 50 a tylko 10 uroslo, czy to normalne? reszcie grzybkow zczernialy glowki i chyba juz nie urosna cos mi sie zdaje.

Slyszalem cos o drugim rzucie. Jak to sie robi? Mam poprostu czekac czy wsadzic ciastka do wody na 24 godziny?

Kiedy moge spodziewac sie drugiego rzutu? Dwa ciastka juz nic nie wydaja od 7 dni, zadnych nowych grzybow, czy z tym cos sie jeszcze da zrobic czy do kosza i wszystko od nowa?



odpowiedzodpowiedz tu
Huzar
starszy psylocyb

postów: 244

zarejestrowano: 2011.12.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.23 14:45:27
Normalne.

Zrob tak - wytnij wszystkie zbedne aborty (male grzybki ktore wygladaja jakby nie mialy urosnac) i wsadz grzybnie do wody na 24h (najlepiej do lodowki). Potem wyjmij, obtocz w wermie i postaw grzybnie na folii alu tak, zeby nie rozrastala sie w dol. I czekaj, nawet i 2 tygodnie.
odpowiedzodpowiedz tu
Poczatkujacy
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.23 17:42:17
A to moze byc nasza polska kranowa czy lepiej naturalna woda zrodlana ze sklepu? ktos mi kieds powiedzial zebym nie robil takich zabiegow bo w wodzie jet bardzo duzo roznych bakterii....

Zastanawiam sie jeszcze co zrobic z tymi grzybami co nie wyrosly bo sporo ich jest maja po okolo 2-3cm. Czy one nadaja sie do wysuszenia, ma to jakas moc czy szkoda zachodu? Niektore maja czarne glowki zamiast brazowych....

odpowiedzodpowiedz tu
Agnus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.23 20:50:55
moczyć w kranówie, nie ma problemu żadnego, aborty ususzyć i jeść, 1 gram abortów równa się na moje w przybliżeniu 3 gramom suszu
odpowiedzodpowiedz tu
Czerna
starszy psylocyb

postów: 227

zarejestrowano: 2012.02.13


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.23 21:31:51
abortów nie powinno sie jeść ponieważ są martwe!!! może i sa mocniejsze ale też moga siąść na zdrowiu, mogą też być siedliskiem bakteri i innego syfu szczególnie jak dłużej posiedzą na ciastku.
odpowiedzodpowiedz tu
Huzar
starszy psylocyb

postów: 244

zarejestrowano: 2011.12.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.23 23:50:42
Nie zgadzam sie, wczesnie zerwane aborty sa jak najbardziej w porzadku, sa tez mocniejsze. Nie ma tez zadnego powodu dla ktorego mialyby byc toksyczne czy zasyfione. Chyba, ze mowisz o abortach, ktore sa juz czarne, to inna sprawa, ale jak widac, ze juz dalej nie beda rosnac (jak ktos kilka razy cos wyhoduje to bedzie wiedzial o co mi chodzi) to czemu by ich nie spozywac?
odpowiedzodpowiedz tu
Poczatkujacy
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 05:31:51
A to ciekawe, zerwalem wszystkie aborty te co byly brazowe a czarne wywalilem.

Zalaczam zdjecie swoich ciastek przed drugim rzutem, dajcie znac czy one sa wogole cos warte bo od tygodnia na wszystkich ciastkach mam siwo zielone placki i nie wiem co to za cholersto jest. Zaczelo sie jak wylalem ze duzo wody na dwa ciastka to momentalnie zsinialy pozniej kolejne po kilu dniach. Nie wiem czy to jest kurde jakas plesn czy naturalne zjawisko? jeszcze tydzien temu wszystkie ciastka byly piekne i sniezno biale a teraz sie robia jakies ciemne w placki.



odpowiedzodpowiedz tu
Huzar
starszy psylocyb

postów: 244

zarejestrowano: 2011.12.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 11:45:51
NIEBIESKIE daltonisto.

To zasinienie, po 1 rzucie 90% ciach tak bedzie wygladac. Polecam na gore kazdego ciastka polozyc troche mokrego wermu, pomaga trzymac wilgoc.

Moczyles je?
odpowiedzodpowiedz tu
Poczatkujacy
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 15:26:59
Moze i niebieskie, niebiesko - zielono - siwe powiedzial bym.

Jeszcze nie bo mi sie werm skonczyl, ogarne to w przyszlym tygodniu, mam nadzieje ze ciastkom nic sie nie stanie przez ten czas.

A jak wogole jest z moca gdzyba po drugim rzucie? Moc taka sama czy polowe mniejsza czy -14,5%? Zna ktos jakies statystyki?

Dzieki!
odpowiedzodpowiedz tu
Huzar
starszy psylocyb

postów: 244

zarejestrowano: 2011.12.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 16:00:03
Nie da się określić konkretnej mocy grzybow z konkretnego rzutu, to loteria. Polecam zebrac grzyby ze wszystkich rzutow i je wymieszać - będziesz mieć uśrednioną wartość.
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 18:34:48
Wszystko ładnie, pięknie ale nie pisz ludziom Huzar, że wcześnie zerwane aborty są ok bo nie wiesz komu to radzisz i nawet nie widziałeś zdjęcia tych abortów.
Wiecie co to jest nekroza? Zespół procesów biochemicznych zachodzących w martwych komórkach gdy rozpadające się enzymy zamieniają skład chemiczny komórki. Wiadomo, że grzyby tracą na mocy ale podczas tego procesu substancje psychoaktywne nie znikają, a zmieniają się w inne substancje które chociaż już niekoniecznie psychoaktywne to nie są biologicznie obojętne, a też dostają się do mózgu. Jak daleko posunie się ten proces i jak bardzo zmienią się psychoaktywa i w co, to trudno określić.
Samą chwilę zgonu grzybków jest też cholernie trudno wyczuć i od tego momentu ma się dosłownie około jednego dnia do zaczęcia ciemnienia grzybków i rozpoczęcia się zmian pośmiertnych.
Nie twierdzę, że takie grzybki są jakoś strasznie toksyczne jednak pewnym ludziom mogą zaszkodzić i obniżyć sprawność ich mózgów, a na ile zepsute są aborty Początkującego to diabeł wie, a ty nawet nie poprosiłeś o zdjęcie Huzar. Jak dobrze znasz Początkującego i temat abortów?
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 20:51:13
Pochwalony,
aleś teraz OmeN wbił gwoździa.
Ktoś jeszcze może coś na ten temat rzeknąć? Sam się doszukiwałem przyczyn tegoż bad tripa co tu już wcześniej wspomniałem. Nigdy nie miałem żadnych turbulencji żołądkowych a tamta jazda to mnie strasznie zbiła z tropu.
Nie raz była dawka większa, i nie było nic. Trop był, że może substrat był skażony. Była tez opcja, że mnie Bogowie przeklęli, gdy usiłując puścić pawia słyszałem głosy
Abortami nigdy się nie raczyłem, ale temat ciekawy.
Czyli jak najszybciej suszyć?
Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.24 22:17:16
Si, zerwać i jak najszybciej zakonserwować. Jak się chce: susząc czy mrożąc. Tak czy siak trzeba jak najszybciej powstrzymać jakiekolwiek zmiany chemiczne w komórkach. Przez pozbycie się wody lub obniżenie temperatury. Pozwalanie aby umierające grzybki zmieniały swój skład chemiczny głupim mi się wydaje. Jak ktoś jest spostrzegawczy i wie jak to wygląda to zerwie odpowiednio wcześnie i po problemie. Tak czy siak najlepiej zrywać zanim zaczną umierać jak są jeszcze świeże i żywe. Trupów się nie je nekrofile! xD

Edit: Co do badtripu to nie wiem. Na pewno aborty wywołują zwiększony bodyload. Czy sensacje żołądkowe? Aborty z czystego substratu (bo tylko taki miewam) nie wywołały u mnie żadnych dolegliwości gastrycznych. Jeżeli miałeś to pewnie coś z substratem musiało ci się zepsuć. Amator? ;>
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.25 09:01:42
Było w niejednym poradniku aby jak najszybciej suszyć, ale cymu to nie napisali.
Bad trip a dokładniej zatrucie, które spowodowało bad tripa to zagadka do dziś. Substrat na "oko" był ok tzn kapelusze rosły normalnie, chyba po 3 rzutach substrat poszedł na recykling. Nie wiem.

cytat: OmeN Amator? ;>


Od kolebki, po usraną śmierć! Zawsze
Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
Agnus
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.25 14:15:37
myślę że tylko aborty które są już aż ' miękkie ' nie nadają się do jedzenia... chociaż po wysuszeniu znów twardnieją. jadłem aborty o różnym stopniu 'śmierci' łącznie z tymi czarnymi i nie zaobserwowałem żadnych powikłań mózgowo-żołądkowych, no ale może faktycznie na różne organizmy działanie może być inne a przemiany w komórkach zachodzą zależnie od warunków. widocznie mam farta że martwica mi nie szkodzi, jednak info od Omena daje do myślenia i skłonię się następnym razem do przeprowadzania większej selekcji. ciekawe jeśli taki abort obumrze i sobie miękczeje na ciastku to na ile mogą w nim zajść zmiany, może wszystko jest kwestią substratu który nie uległ zakażeniu przy bliskim kontakcie z umarlakiem. tak czy siak, lepiej zachować ostrożność
odpowiedzodpowiedz tu
Huzar
starszy psylocyb

postów: 244

zarejestrowano: 2011.12.19


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.25 16:55:37
@OmeN

Jak najbardziej masz rację, że zgnilizny nie warto jeść ale nic takiego nie zasugerowałem, a przynajmniej nie miałem takiego zamiaru - jeżeli zostało to tak zrozumiane, to jest mi przykro, że mogłem kogoś wprowadzić w błąd.

Tak jak napisałem - "Chyba, ze mowisz o abortach, ktore sa juz czarne, to inna sprawa, ale jak widac, ze juz dalej nie beda rosnac (jak ktos kilka razy cos wyhoduje to bedzie wiedzial o co mi chodzi) to czemu by ich nie spozywac?" - jasne dla mnie było, że trzeba wyczuć moment w którym abort do jedzenia się jeszcze nadaje, a kiedy nie. Osobiście NIGDY nie miałem problemów gastrycznych z powodu abortów czy normalnych grzybów, zwłaszcza, że przecież nikt samych abortów (których przecież masa nie przekroczy pewnie jednego grama po wysuszeniu) jadł nie będzie.

Innymi słowy - nie jedzcie zgnilizny, a jak zrywacie grzyby to je od razu suszcie, bo to zatrzymuje procesy gnilne.

I zamiast jechać kogoś personalnie, ze gada bzdury - napisz po prostu jak to Twoim zdaniem powinno wyglądać - powodujesz tylko zbędne kwasy. Rozumiem jeszcze, gdybym sugerował komukolwiek jedzenie totalnych miękkich, czarnych trupów, ale nic takiego nie zrobiłem.
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.25 19:27:10
Sempervivum jesteś zajebisty. xD xD xD
Może trochę wody utlenionej podczas upraw?

Huzar spokojnie, spokojnie. Nie odbieraj tego tak personalnie. Czy ja naprawdę Cię pojechałem?
Wiem, że chodziło ci o wyczucie momentu. Gdzie ten moment może leżeć (i dla kogo?):

świeży grzyb > śmierć > nekroza > zgnilizna

Tylko zauważ, że nekroza nie jest zgnilizną podczas której bakterie (zwykle beztlenowe) rozkładają daną materię. Nekroza nie wymaga udziału organizmów zewnętrznych, a jest procesem samoistnych zmian wewnątrzkomórkowych. Dopiero rozpoczyna procesy psucia się organizmu.

Od śmierci w dół tracą na kolorach i zaczynają ciemnieć/szarzeć. Czarne/ściemniałe to już jest daleko posunięta nekroza, a nawet początek zgnilizny.
Te aborty które ja jadłem już się trochę rozpadały w palcach. Ale takie lekko ściemniałe też nie są za dobre. Nie mamy możliwości sprawdzenia co się dokładnie w nich zmienia i jakie substancje są w środku ani jak dokładnie zmienia się oddziaływanie ich na różnych ludzi więc może lepiej byłoby powstrzymać się od sugerowania komuś kogo się nie zna możliwości jedzenia wczesnych abortów bez wyjaśnienia na czym dokładnie rzecz polega tym bardziej, że nie wiemy również jakie czynniki wpływają na wrażliwość niektórych ludzi na ewentualne powikłania neurologiczne po grzybkach.

Nie obruszaj się Huzar. ;> Chodziło mi głównie o to, że sugerujesz małą toksyczności abortów bez dokładniejszego wyjaśnienia całej kwestii i bez zainteresowania się wyglądem abortów Początkującego i z niepełną znajomością tego jakże wrażliwego tematu. Psylocyby wiedzą o co ci chodziło. Tak jak pisałeś odpowiednio wczesny moment jest najważniejszy, a podatność różnych ludzi jest zmienna. Sugeruję tylko odrobinę refleksji nad możliwymi skutkami twoich wypowiedzi.
Początkujący zachował sobie brązowe aborty. Chciałoby ci się Początkujący uraczyć nas ich zdjęciami?

Zwykle jestem zdania, że : "w każdym micie leży ziarenko prawdy". W brew pozorom ludzie nie wymyślają sobie różnych rzeczy całkowicie bez powodu. Już od lat krąży przekonanie, że grzybki halucynogenne mogą generować u niektórych zmiany/powikłania/uszkodzenia o charakterze neuronalnym. Nie wydaje mi się aby ludzie którzy przestali sobie radzić w życiu po grzybkach robili to umyślnie. Sam sprawdziłem, że przywalenie sobie mocno ściemniałymi abortami może indukować tego typu zmiany. Musi być jakiś powód. Nic nie dziej się bez przyczyny.

Zauważcie, że doświadczeni naukowcy w swoich badaniach nad wpływem psylocybiny na ludzi wolą używać czystej psylocybiny (bodajże syntetycznej bo nie wydaj mi się aby firma farmaceutyczna bawiła się w ekstrahowanie jej z grzybów) na pewno nie bez powodu :
http://www.psilosophy.info/vgoywuzkcicvbtcscxatbvcv
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
sayo
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.27 18:20:49
OmeN, możesz podać jakieś źródła mówiące o uszkodzeniach neuronalnych po grzybkach?
Zainteresowałam się tym tematem.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.27 18:55:52
OmeN - przesadziles i to grubo z ta szkodliwoscia i odnoszenie tego do nekrozy. Nie jest to prawda ze aborty sa jakos wyraznie szkodliwe, lub w ogole.
A uzywa sie czystej psylo, dlatego, ze latwiej powiazac to ze statystyka w pozniejszych wnioskach i wynikach, a poza tym, kazde zanieczyszczenie ma wplyw na wynik i staje sie falsyfikowalne, juz ze wgledu na taka przeslanke (brak powatarzalnosci badan).
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.27 22:28:00
Sayo nie ma tego typu badań ponieważ nie sprawdzano jeszcze efektów nadużywania grzybków przez różnych ludzi czy trucia się abotrami. Pisze to z własnego doświadczenia.

Noithai nie przesadziłem. Czytaj uważnie:
cytat: OmeNNie twierdzę, że takie grzybki są jakoś strasznie toksyczne jednak pewnym ludziom mogą zaszkodzić i obniżyć sprawność ich mózgów


cytat: noithaiNie jest to prawda ze aborty sa jakos wyraznie szkodliwe, lub w ogole

Rozumiem, że jesteś tego pewny?

cytat: noithai a poza tym, kazde zanieczyszczenie ma wplyw na wynik

Jak najbardziej. Jak myślisz, ten wpływ może być pozytywny, neutralny czy negatywny? Jak myślisz czemu do ewentualnych terapii nie będą stosowali normalnych grzybków? I nie pisz o kosztach produkcji bo jest jeszcze coś takiego jak prawo farmaceutyczne definiujące czystość i jakość leku.
Jak bada się daną substancję to bada się tylko JĄ, a nie jej mieszanki z innymi związkami. Wiemy, wiemy Noithai.

CZYSTA psilo jest ok. Grzybki z amatorskich upraw nigdy nie będą miały czystej psilo, to chyba logiczne, ale nie chodzi mi tu tylko o inne alkaloidy typu baeocystyna itp. itd. Na prawdę trzeba cię przekonywać Noithai, że po obumarciu owocnika jego skład chemiczny się zmienia? Do tego nawet nie trzeba badań to jest logiczne i każdy interesujący się nauką człowiek zdaje sobie sprawę z takich oczywistości.

Wiem, że jestem chyba jedynym przypadkiem który świadomie uszkodził się abortami i nie jest to obiektywne ale nie pisałbym takich rewelacji gdybym nie miał ku temu wyraźnych przesłanek.
Nikt mi nie wkręci, że to (tylko) od innych substancji bo nie ćpałem wtedy dużo.
Przez ~ 5 miesięcy poprzedzających aborty:
Mefedron super jakości raz na tydzień-dwa bez przeginania (~0,25-0,5g/wieczór) przez ~ 3 miechy. Zdelegalizowali - przyczyniło mi się to do lekkiego obniżenia nastroju, zdaje sobie z tego sprawę.
Dosłownie parę razy (może z 4) przez kolejne 2 miechy metkatynon z utleniania 1 paki pefy KMnO4 - ok, jony Mn2+, zdaje sobie z tego sprawę ale lepiej tego wykonać się nie dało (porządne sączenia i tak dalej). To nie mogło bezpośrednio wywołać efektu jaki doznałem.
Trochę bromu - ok, trochę mnie uspokoiło przez następny miesiąc/dwa.

Ale po tych abortach było tragicznie. Sam trip był tak przyziemny i płytki, że mógłbym go opisać jako sam bdload z zaburzeniami koordynacji i rozkojarzeniem/splątaniem. Trudności w skupieniu się, niezdolność do zapamiętania godziny, zaburzenia w pojmowaniu i organizacji czasu, silne rozkojarzenie, osłabiona pamięć krótkotrwała. Każdy grzybiarz dobrze zna te efekty z wejścia. Wtedy cały trip tak mi wyglądał. Wypiłem 1g i fakt, że po pierwszej pół godzinie dorzuciłem jakieś 0,5g bo czułem, że słabe.
Bardzo ogólnie pisząc po jakimś czasie od tego eksperymentu zorientowałem się, a właściwie rodzina mi powiedziała, że mówię bardzo nieskładnie. Dopiero wtedy faktycznie to zauważyłem, że rzeczywiście mam spore problemy z wyrażeniem tego o czym myślałem szczególnie gdy kwestia była skomplikowana. Splątanie jakie się u mnie pojawiło było cholernie duże, gdzie wcześniej nigdy nie miałem tego typu problemów. Pamięć krótkotrwała uszkodzona i ogromne problemy z organizacją czasu. Dodając do tego trudną sytuację życiową na prawdę wpadłem w ciężką depresję. Nie chciałem wtedy pisać na forum bo nawet nie byłem w stanie oddać tego co się ze mną działo i zostałbym tu tylko wyśmiany. To co Koleś pisał to logiczne podejście w porównaniu do tego co ja bym wtedy pierniczył.

Wyobraź sobie Noithai, że nie umiesz przekształcić wzoru na pH aby wyciągnąć z niego stałą dysocjacji albo policzyć stężenie elektrolitu ze stałej rozpuszczalności. Gdzie ja te wszystkie wzory i obliczenia miałem w małym paluszku, a wtedy gapiłem się na nie tępo i nie wiedziałem co zrobić w ogóle nie mogąc się skupić. Dla studenta chemii to porażka na całej linii. To doprowadzało do ogromnego stresu i jeszcze bardziej nakręcało negatywne skutki.

Wiesz jak to jest jak na wykładzie trzeba szybko wyłapywać istotne treści, a nie może się zrozumieć co prof w ogóle nawija. Wiesz jak to jest jak czuje się, że się jawnie głupieje?!
Moje IQ spadło wtedy w chuj! Jak nie do zera.
Miałem w dzieciństwie orzeczoną dyslekcje (lekką) i ogólnie pisząc wyglądało to mniej więcej tak jakby moja dyslekcja podniosła się do potęgi n'tej.
Wcześniej o niej nie pomyślałem ale to może być kolejny jak nie główny czynnik tego czego doznałem.

Do tej pory mam zwiększoną dyslekcje co z resztą można czasami zauważyć w moich postach i tym jak je poprawiam bo "źle się wyraziłem" itp. IQ na teście wyraźnie obniżone. Jest już lepiej ale dopiero ogarniam skutki.
Dla tego nikt mi nie powie, że abortami nie można się uszkodzić. Można tylko nie wiem w jaki sposób i co na to wpływa.
Na prawdę wydaje mi się, że dyslekcja może odgrywać tu ogromną rolę.
Agnus czy masz dyslekcję/dysgrafię/dyskalkulację?

Chodziłem do wielu psychologów i mówili mi, że było już nie mało przypadków ludzi nie radzących sobie po grzybach. Problem w tym, że oni problemów emocjonalnych nie wiążą z ewentualnymi zmianami tkanek w mózgu. Większość nie uważała abym kwalifikował się do psychiatry. Wiadomo, nie chcieli aby mnie faszerowali chemią. Nawet psychiatra po prostu stwierdził u mnie depresję wypisał sertralinę i myślą, że po kłopocie. Sertralina nie rozwiązała problemu. Musiałem wypraszać bardziej specjalistyczne badania. Dopiero EEG wykazało jakieś nieprawidłowości. Czekam na tomografię. Się zobaczy. Ciekawe czy już nie za późno bo wracam do siebie. Jak będą wyniki to mogę je tutaj wrzucić jeżeli cjuchu nie będzie miał nic przeciwko.

Wiem, że trudno stwierdzić obiektywnie czy to na pewno aborty wywołały takie zmiany u kogoś kto zażywał już wiele innych substancji jednak nie wydaje mi się aby sporadyczne kontakty z amfą, metą, LSD, MDMA/MDEA/MDA, itp. itd. sprzed lat mogły przyczynić się do czegoś takiego. Wiesz co to jest zdrowy tryb życia? A efekty jakich doświadczyłem ewidentnie wystąpiły po abortach i pasują do profilu grzybowego i dyslekcji.
Więc sam się zastanów Noithai.

Sorry cjuchu za kolejnego offtopa ale wydaje mi się, że to trochę istotna kwestia.
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.27 23:19:47
OmeN - wyciagasz zbyt daleko idace wnioski. Ja jadlem wielokrotnie aborty i nigdy nic mi sie po nich nadzwyczajnego nie wydarzylo, oprocz zwyklych i spodziewanych efektow psychodelicznych. Znam, ponad to osobnika, ktory zawsze bral od pewnej osoby aborty z upraw i przez wiele lat nic niepokojacego nie zauwazyl!
A to, ze mozna sobie na grzybach, cos bardzo skutecznie wmowic i pozniej w tym tkwic - tak, to absolutnie mozliwe.
OmeN - ja tez skonczylem i chemie i biologie na uniwersyteckim poziomie, ba, nawet bylem na studiach doktoranckich, wiec to zaden argument w dyskusji.
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.27 23:53:31
Jeżeli twierdzisz, że spadek IQ sprawdzony na testach to "wkręcanie sobie" to musisz mieć na prawdę małą wyobraźnie.
Jeżeli twierdzisz, że nieprawidłowości na EEG to "wkręcanie sobie" to zakrawa na bagatelizowanie faktów.
Jeżeli fakt iż ty lub jakiś twój znajomy nie zrobiliście sobie nic abortami i traktujesz to jako dowód, że nie jest to możliwe to zakrawa to na nieobiektywność.
Jeżeli myślisz, że sobie wkręcałem w sytuacji kiedy MUSIAŁEM sobie poradzić z powodów o jakich nie będę tutaj pisał to widzę, że nie mamy co dyskutować.
Ty mi nie musisz pisać, że po grzybkach można sobie coś bardzo skutecznie wkręcić bo doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Już nie takie tripy się przeżyło i nie takie problemy. To, że troszkę się nakręciłem to wiem jednak jestem niemalże pewien tego, że takiego splątania i deficytu uwagi nie da się "wkręcić" i utrzymywać przez ponad rok czasu. To bardziej przypominało demencję starczą, a ty mi piszesz o wkręcaniu sobie... Kpisz czy co?
Ale mniejsza. Nie zależy mi aby ktokolwiek w to wierzył. Opisuję mój przypadek tutaj bynajmniej nie po to aby się popisać, wzbudzić litość czy odstraszyć od abortów. Opisuję to bo wydaje mi się, że istotnym jest opisać ważne spostrzeżenia.
Odpowiedz mi tylko Noithai na pytanie czy ty i ten twój znajomy macie dyslekcję?
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.28 01:18:43
IQ, a w zasadzie jego testowanie - jest gowno warte i zostalo juz to w pelni naukowo udowodnione, ze jest gowno warte.
EEG pokazuje tylko zaburzenia, niekoniecznie wywolane przez grzyby.
Dyslekcja - wiesz ja jestem z takiego pokolenia, ze nie robilo sie wtedy takich testow, takze gowno obrazujacych. To jest wymysl paranauki, jak jest psychologia.
Niech bedzie na Twoim, ze nie wkreciles sobie tego. Lecz bardzo bal bym sie spozywac grzyby, w takim wypadku, bo moze to nie aborty...
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.28 09:58:39
Hello,
zgodzę się tu z Noithai odnośnie testów IQ i dyslekcji. Pamiętam kiedyś ziomek opisywał sytuację jak to wyglądało w szkole jego siostry. Nie szło jej w nauce to poszła se na badania i bęc dyslekcja.
Po co się teraz starać, przecież mam dyslekcję.
Nie chodzi mi tu o czarowanie siebie. Gdy możesz jasno stwierdzić, że kiedyś byłe lepiej, teraz jest gorzej. Więc ewidentnie coś się zmieniło. Tylko o rozpoznanie bez ubarwień emocjonalnych.
Mózg to bardzo plastyczna galaretka. Widziałem kiedyś scany osób po wylewach i mogę powiedzieć, że ci ludzie co mieli wolę życia i nie patrzeli na to co się stało, tylko na to co ma się stać dokonywali donośnych zmian.
W zdrowym ciele zdrowe ciele jak to mawiają a z tego co piszesz OmeN to dbasz o nie. To wg mnie podstawa, nawet przy takich tworach jak depresja. Na nic starania i próby wmawiania sobie, że jest ok, gdy ciało
mówi ewidentnie że nie jest ok. Przekonałem się o tym podczas tegoż pamiętnego bad tripa. Z kolei po tripie przez jakiś miesiąc można by powiedzieć doznawałem takiego "echo" tego tripa tzn lęki irracjonalne, które nie dało się
niczym logicznym wytłumaczyć, stany depresyjne itp. Kilka razy nie powiem przestraszyłem się. Wizja takiego żywota siała przerażenie. Lecz gdy ciało zdrowe, to moc jest w Tobie. Nie za pierwszym nie za drugim razem, lecz w końcu człek
nabiera odwagi i obserwuje bestie gdy raz spojrzysz w oczy bestii i nie ulękniesz się to już po kurwie jak to mawiają.
Można nawet se wyciągnąć nauki z tego, ba. Zaobserwować jak rośnie ten stan w tobie, jak samoczynnie się nakręca, potęguje, urzeczywistnia. Pouczające
Kiedyś kumpel opowiadał, że ma depresje i boi się że diabeł wejdzie do pokoju. Mówił że ma wrażenie, że stoi za drzwiami.
Jam rzekł " to kurwa otwórz drzwi"
Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.28 22:01:47
Nie no nie rozbrajajcie mnie.
Testowanie IQ jest gówno warte? Niby kto to udowodnił? Rozumiem, że masz na myśli Noithai jego rzeczywistość ukazywania stopnia inteligencji. Owszem, również jestem zdania, że tego typu testy nie są w stanie ukazać rzeczywistej inteligencji danej osoby ponieważ nie sprawdzają wszystkich zdolności jakie wpływają na ludzką inteligencję.
Testy IQ mierzą względną inteligencję. W testach tych są etapy mierzące np. SZYBKOŚĆ rozwiązywania zadania. Są to np. zadania wymagające szybkości obliczeniowej, szybkości przyswajania informacji itp. itd. To zdecydowanie mierzy pewne parametry sprawności umysłowej.
Mało to, testy te są zwykle wykonywane dzieciom w nieświadomości istoty testu właśnie po to aby obiektywnie sprawdzić rzeczywiste zdolności dziecka.
Jak się głębiej nad nimi zastanowić są szalenie sprytne i wymyślili i przyjęli je w wielu krajach ludzie którzy śmiem twierdzić dużo lepiej znali się na naturze zdolności umysłowych człowieka niż ty Noithai.
cytat: sempervivumGdy możesz jasno stwierdzić, że kiedyś byłe lepiej, teraz jest gorzej. Więc ewidentnie coś się zmieniło.

O to właśnie chodzi i śmiem twierdzić, że umiem to dostrzec bez zbędnych emocji. Po za tym miałem robiony test IQ na nieświadomce za dzieciaka i poszedł mi o wiele lepiej niż teraz będąc świadomym jego istoty. To może o czymś świadczyć.
Poleciała mi głównie zdolność bezpośredniego przyswajania informacji, pamięć krótkotrwała i szybkość obliczeniowa, z płynnością wypowiedzi również mam problem. Nie będę chwalił się tymi wynikami bo to moja prywatna sprawa ale sami się zastanówcie po co w ogóle o tym wspominam i czy mam powód ściemniać.


Piszesz Sempervivum "po co się starać". Jest ogromna różnica miedzy tym jak ktoś może, a nie chce i jak ktoś nie może mimo, że chce.
A pro po, popełniłem tu błąd w pisowni, powinno być dyslekSje, a nie dyslekCje, a wy za mną powtórzyliście. Sam nie wiem skąd mi się to wzięło. Myślałem, że powinno być przez C.
Dysleksje jak sama nazwa wskazuje są schorzeniami dysfunkcji mózgu i nie są wymysłem zatroskanych psychologów Noithai.
Chyba zdajesz sobie sprawę, że rzeczywiste trudności w zapamiętywaniu, kojarzeniu, pisaniu mogą wynikać tylko z funkcjonowania mózgu. Gdy np. ktoś bardzo chce pisać dobrze, a ciągle nieświadomie przestawia niektóre literki w wyrazach albo mimo najszczerszych chęci i ćwiczeń ma trudności w kodowaniu/rozumieniu informacji słuchanej to nie jest to prawidłowe funkcjonowanie mózgu zdrowego człowieka.
Do tej pory nie ustalono jednoznacznie przyczyn dysleksji. Na pewno jest ich wiele. Wymienia się uwarunkowania genetyczne i zmiany organiczne OUN. W sieci jest trochę informacji na ten temat. Ot choćby to:

http://www.ptd.warszawa.pl/dysleksja/dla_wszystkich/przyczyny.html

Psychologia paranauką... No teraz to ty sobie chyba na prawdę kpisz. Też mi się znalazł biochemik. Takiej arogancji na poziomie uniwersyteckim to teraz ze świecą szukać.
Nauka badająca rzeczywiste skutki funkcjonowania OUN w postaci mechaniki zachowań behawioralnych jest jak synteza organiczna sprawdzająca w praktyce teorie chemii fizycznej. No ale żeby takie rzeczy docenić trzeba je w pierw choć trochę rozumieć.
Jąkanie się też uważasz za "wkręcanie sobie"?
Jak możesz twierdzić, że testy an dysleksje są gówno warte skoro nawet ich nie robiłeś?

Co do depresji to jest ogromna różnica między depresją wynikłą z własnego, kiepskiego nastawienia/podejścia, a depresją wynikłą z pewnych określonych przyczyn/powodów jak np. trudności w funkcjach intelektualno-emocjonalnych. Tą pierwszą da się wyleczyć większością długoterminowych serotoninergików - poprawia się humor, poprawia się i podejście człowiek ogarnia swoje życie i wszystko wraca do normy. W drugim przypadku serotoninergiki mogą nie załatwić sprawy ponieważ mogą nie rozwiązać przyczyny - serotonina i odpowiednie podejście nie jest aż tak cudownym lekiem i niektórych zmian może nie naprawić, a co najwyżej przykryć. (Mi sertralina nie rozwiązała problemu.) Wtedy wszystko wychodzi na testach intelektualnych. To jest kolejny szczegół, że wielu ludzi którzy używają grzybków po prostu nie sprawdzają swoich możliwości intelektualnych i często nawet nie są świadomi, że niektóre z ich parametrów się zmieniają. Na przykład właśnie spadek zdolności szybkiego przyswajania i przetwarzania informacji kosztem wzrostu kreatywnego i abstrakcyjnego myślenia jaki miał miejsce u mojego znajomego po wieelu łysiczkach.


cytat: noithaiLecz bardzo bal bym sie spozywac grzyby, w takim wypadku, bo moze to nie aborty...

I właśnie to mnie trochę martwi.
Nie mam w rodzinie przypadków chorób genetycznych jednak temat tak drobnych dysfunkcji i nieprawidłowości organicznych nie jest do końca zbadany więc niczego nie można wykluczyć.
Ale zastanów się co ty piszesz. Skoro to nie aborty, a na przykład jakieś uwarunkowania/schorzenia/choroby genetyczne to czemu miałbym się bać jedzenia grzybków? Czyżbyś podświadomie czół, że mogą jeszcze bardziej zaszkodzić?
Jednakowoż trzeba zauważyć, że grzybki jadłem już od lat (dobrej jakości) i nie było większych problemów. Jeżeli coś miało by zmieniać mi strukturę tkanek w mózgu to zmieniałoby ją sukcesywnie i efekty czułbym z każda kolejną porcją, a naprawdę poważniejsze zmiany poczułem dopiero po tych abortach więc musiały różnić się czymś od dobrze otrzymanych grzybków.
I tak btw. to informacja, że studiowałem chemie miała na celu zobrazowanie wymagań jakim musiałem sprostać. To nie był żaden argument w dyskusji doktorze.


Mam taką teorię, że za EWENTUALNĄ neurotoksyczność grzybków/abortów mogą odpowiadać produkty rozkładu alkaloidów przez monoaminooksydazy/tlen. W grzybkach bodajże też są jakieś oksydazy no i po obumarciu grzybków i tak psylocyny będą się rozpadać, a w atmosferze tlenowej to najprawdopodobniej do (4-hydroksyindol-3-ylo)acetaldehydu. Wydaje mi się, że obecność tego aldehydu w grzybkach odpowiada między innymi za bdyload i ewentualną neurotoksyczność. Z resztą monoaminooksydazy ludzkie też rozkładają psylocyny właśnie do (4-hydroksyindol-3-ylo)acetaldehydu. Aldehydy są z reguły dość toksyczne i łatwo wchłanialne. Aldehyd octowy (acetaldehyd) odpowiada na przykład za kaca po alkoholu. Zwiększona obecność (4-hydroksyindol-3-ylo)acetaldehydu i innych związków rozkładu w abortach jest dość prawdopodobna.
Oczywiście podatność/wrażliwość ludzi na ten aldehyd i inne związki na pewno jest zmienna ale muszą być jakieś czynniki odpowiadające za to, że niektórzy luzie radzą sobie z grzybkami/abortami lepiej, a inni gorzej. Potem powstają takie teorie, że halucynki są toksyczne, że doprowadzają do depresji, problemów emocjonalnych, psychicznych, zmian w mózgu itp. itd., a wszystko przez nieznajomość, że pewne czynniki mogą ułatwić/indukować wystąpienie wyżej wymienionych schorzeń.


Sempervivum gratuluję. Ten sam efekt miałem podczas depresji. Irracjonalne lęki, obniżenie nastroju itp. itd. Jak myślisz co może za to odpowiadać? Obniżona pewność siebie? Co może być tego przyczyną? Zmniejszona wiara w swoje możliwości? Podświadome poczucie zaniżonych możliwości intelektualnych? Coś typu braku "w razie W dam radę i ogarnę problem"? Zwiększona podatność na stres? Zwiększona wrażliwość umysłu?

Jak najbardziej zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że "mózg to bardzo plastyczna galaretka" (xD). Również widziałem trochę informacji na temat jego niesamowitych możliwości. Na przykład, że pomimo jego podziału na wyspecjalizowane w danej funkcji rejony w razie dużych uszkodzeń inne rejony mogą przejąć funkcję uszkodzonych. Albo właśnie, że siłą woli można wspomagać leczenie raków mózgu.
Tylko to nie zmienia faktu, że różne substancje jakie się tworzą w grzybkach mogą oddziaływać w pewne określone sposoby. W brew pozorom nie wszystko może zależeć stricte od nastawienia i psychiki. Ale niewątpliwie nastawieniem i psychiką można wiele zmienić. Gorzej tylko jak ktoś ma to utrudnione przez środowisko lub własne możliwości...
Nie strój się Sempervivum.

Dobra już się zgubiłem w swoich myślach. Chyba napisałem wszystko. Jak coś to dopiszę.

Aha i byłbym zapomniał. Cjuchu jak się wpisze słowo bdyload z 'o' w ciele to nie dodaje posta, a odsyła do regulaminu.

Edit: I tak w ogóle to w zasadzie nie są jeszcze wnioski, a raczej przypuszczenia.
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.29 10:08:31
Szczęść Boże,

cytat: OmeN
Mało to, testy te są zwykle wykonywane dzieciom w nieświadomości istoty testu właśnie po to aby obiektywnie sprawdzić rzeczywiste zdolności dziecka.
Jak się głębiej nad nimi zastanowić są szalenie sprytne i wymyślili i przyjęli je w wielu krajach ludzie którzy śmiem twierdzić dużo lepiej znali się na naturze zdolności umysłowych człowieka niż ty Noithai.


Może tak. Jeżeli dziecko ma "duszę artysty" i podczas testu snuje abstrakcyjne wizje, których nie chce mu się a nawet nie ma możliwości uzewnętrznić to wtedy co mu wyjdzie na takim teście?
Kiedyś się bardziej interesowałem testami IQ i doszedłem do takich a nie innych wniosków. Trafiłem na książkę w której autor przedstawia metody nauki takowych testów, bo w tamtych czasach były one modne
podczas rozmów kwalifikacyjnych.
Co sam zauważyłem to to, że gdy się człek tym zajmuje, to automatycznie staje się w tym lepszy. Wszak tak działa mózg Dlatego uważam, że testy w takiej formie są kupe warte.

cytat: OmeN
Piszesz Sempervivum "po co się starać". Jest ogromna różnica miedzy tym jak ktoś może, a nie chce i jak ktoś nie może mimo, że chce.


W życiu bywa tak, że gdy się nie wie jak coś jest niebezpieczne to robi się to bez trudu, ale gdy zna się zagrożenie, to już sprawa nie jest taka prosta
Wychodzę z złożenia (pomijając tu teorie kosmitów na ten temat ), że nie znając możliwości ludzkich to można założyć wszystko.
Czy nie korzystniejszym jest, patrząc na efekt końcowy mieć nastawienie, że będzie dobrze, że ta depresja mnie nie pokona, aniżeli mieć kilo wiedzy naukowej przed sobą i wiedzieć że się nie da?
Wiara ludzi uzdrawia

cytat: OmeN
Sempervivum gratuluję. Ten sam efekt miałem podczas depresji. Irracjonalne lęki, obniżenie nastroju itp. itd. Jak myślisz co może za to odpowiadać? Obniżona pewność siebie? Co może być tego przyczyną? Zmniejszona wiara w swoje możliwości? Podświadome poczucie zaniżonych możliwości intelektualnych? Coś typu braku "w razie W dam radę i ogarnę problem"? Zwiększona podatność na stres? Zwiększona wrażliwość umysłu?


Kosmici by pewnie powiedzieli, że doświadczając stanów które wiesz, że nie są tobą (nie są preferowane przez Ciebie) wiesz dokładniej jakie preferujesz
Tu może być tyle odpowiedzi ile tylko zechcesz. Dla Ciebie mogło to być zupełnie coś innego niż dla mnie, więc sam wybierz "prawdę"

cytat: OmeN
Jak najbardziej zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że "mózg to bardzo plastyczna galaretka" (xD). Również widziałem trochę informacji na temat jego niesamowitych możliwości. Na przykład, że pomimo jego podziału na wyspecjalizowane w danej funkcji rejony w razie dużych uszkodzeń inne rejony mogą przejąć funkcję uszkodzonych. Albo właśnie, że siłą woli można wspomagać leczenie raków mózgu.


Szczerze pisząc to widziałem dużo więcej, akcji typu "niemożliwe stało się możliwe" pomijają tu fenomeny hipnozy, więc twierdzę jak twierdzę, że dużo przed nami D:
Wiec wierząc ba wiedząc o tym co może mózg nadal uważasz że dyslekSja to nieodwracalna dolegliwość?


cytat: OmeN
W brew pozorom nie wszystko może zależeć stricte od nastawienia i psychiki. Ale niewątpliwie nastawieniem i psychiką można wiele zmienić. Gorzej tylko jak ktoś ma to utrudnione przez środowisko lub własne możliwości.


Gdyby poznać całego siebie, i wszystkie możliwe możliwości, wtedy można by tak rzec. Wola człowieka to wielka niewiadoma. Każdy ją ma ale jednego zabije przeziębienie a drugi pokona 15 nieuleczalnych chorób.
btw "wbrew" piszemy razem choć naprawdę mam to w dupie Sam zobacz jak ja piszę. Dysleksja, dysortografia i pewnie jeszcze pół kilo innych dys

cytat: OmeN
Nie strój się Sempervivum.


Doprawdy zbrakło mi mierzalnej inteligencji, aby zrozumieć co chcesz przez to powiedzieć







Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.29 13:22:18
OmeN- chlopie nie chce mi sie po prostu tego czytac, co napisales. Psychologia = paranauka, bo dane uzyskane, w wiekszosci przypadkow, ni jak, nie da sie zweryfikowac, baaa, nawet powtorzyc. Testy IQ sa gowno warte, bo tak jak Ci juz napisal sempervivum - jest zbyt wiele uwarunkowan, aby uznac je za chocby rzetelne. Wymysl paranuaukowcow, na ktory naiwni ludzie daja sie nabierac.
Jesli uwazasz, ze psychologia to taki dar Nauki, to smiem twierdzic, ze malo jeszcze doswiadczyles z tej tzw. twardej ideologii psychologicznej, gdzie przewaza belkot i niesprawdzalne teorie, baaa, raz na jakis czas wymysla dysleksje, dysgrafie, adhd, etc. w celu zarobienia wiekszej ilosci pieniedzy na roznego rodzaju terapiach (ja je nazywam pogadankami macacymi we lbie). Wejdz sobie na jakies dobre blogi o psychologii i porownaj np. z bardzo dobrym i krytycznym blogiem o psychiatrii/neurologii np. http://neurocritic.blogspot.com. Zobaczysz na czym polega paranaukowy belkot, a rzetelna krytyka naukowa.
Mozesz wierzyc komu chcesz i w co chesz. Nie mi o tym decydowac, ja tylko chcialem napisac, ze, znam jeden przypadek mojego przyjaciela, pseudonim Panas (od nazwy finskiego zespolu Panasonic vel Pan Sonic), ktory pod wplywem srodkow psychoaktywnych, tak wkrecal sobie rozne filmy, ze w koncu wyladowal, na wlasne zyczenie, w szpitalu zamknietym. A propos nic mu tak naprawde nie bylo, ale mial problemy identyfikacyjne i adaptacyjne i po prostu zdawal sobie z nich sprawe... Fajny czlowiek, ale zerwal wszelkie znajomosci, bo uwazal ze sa dla niego destrukcyjne.
Jako ze lubie czytac tylko 'krotkie formy'- koncze. I nie odbieraj OmeN wzglednej krytyki Twojej wypowiedzi, jako atak na Twoja osobe, bo tak nie jest!
Mnie tak irytuje psychologia, ze prosze nie zmuszaj nnie do poszukiwan Tobie materialow i podawanie zrodel- jesli mam racje, stac Ciebie na to, aby zrobic to we wlasnym zakresie.
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.29 13:29:19
OmeN - 'Are We Getting Smarter?' by James R Flynn [Cambridge University Press] - w miare obiektywna publikacja o fenomenie pomiaru IQ. Tak podsumowujac: 'The discoverer of the 'Flynn effect' says environment plays a major role in determining a social group's IQ levels' - to mozna by zapewne odniesc tez do Twojego przypadku. To jeden z licznych i bedacych wywodem nie psychologa artykul w tym temacie.
odpowiedzodpowiedz tu
OmeN
prapsylocyb

postów: 399

zarejestrowano: 2008.12.04


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.29 22:55:42
cytat: noithaiOmeN- chlopie nie chce mi sie po prostu tego czytac, co napisales.

Leń. le byś się zmachał... xD xD xD


cytat: noithaiPsychologia = paranauka, bo dane uzyskane, w wiekszosci przypadkow, ni jak, nie da sie zweryfikowac, baaa, nawet powtorzyc.

Dane uzyskane w określone sposoby nie muszą być powtarzalne aby móc wyciągnąć z nich jakieś wnioski. Przy pobieraniu danych ze środowiska, układu chemicznego, urządzenia mechanicznego również masz rozbieżność wyników. To, że w przypadku badania mechanizmów danego ustroju można na niego wpływać i z większą dokładnością weryfikować dane w celu wyjaśnienia pewnych procesów jest oczywiste. (Po co się to robi?)

Przy badaniu zachowań/cech materii ożywionej, a w dodatku myślącej nie można już tak bezkarnie ingerować w "ustrój badany". Lekarz nie musi stosować uprzejmości w stosunku do badanego obiektu bo nie bada stricte osoby tylko jej funkcjonowanie (próbka/parametr - analiza). No chyba, że rozmawia z probówkami to wówczas etykieta jak najbardziej zalecana. Psycholodzy mają tu utrudnione zadanie ponieważ zachowania ludzkie i ich powody są setki razy bardziej skomplikowane i wpływa na nie wiele razy więcej czynników niż na jakieś procesy fizykochemiczne i wymagają psychoanalizy drugiego człowieka przez innego człowieka. Bada się odbiór bodźców, sposoby ich pojmowania i reakcje abstrakcyjno-behawioralne na nie (wpływ-mechanizm-skutek ; bodziec-mechanizm-reakcja, nie wygląda znajomo?). Tylko tutaj wpływy i skutki są niefizyczne. Co nie zmienia faktu, że można je jednoznacznie określić, a mechanizmy pojmowania są tym co łączy psychologie z psychiatrią. (Zapytasz po co się to robi?)

Faktycznie, po co badać różnorodność zachowań... Przecież psychiatria by na wszystkie pytania odpowiedziała...
Motywy i przejawy działania/myślenia ludzi są tak proste, że mechanizmami działania układów neuronalnych można wszystko wyjaśnić...

Przyczyna-reakcja.

Człowiek dąży do szczęścia - wydzielenia się serotoniny. Fail. Motywy ludzkie są dużo bardziej skomplikowane. Ot choćby wielu psylofili nie gardzi badtripami, a nawet uważa je za bardziej wartościowe. A to dziwne ludzie, nie?

Człowiek nie dąży do nieszczęścia - wydzielenia się kortyzolu. Fail. Wielu ludzi głęboko przystosowuje się do złych warunków, nie próbując zmienić swojego położenia. Niektórzy nawet świadomie się na takie decydują. Jaki dziwny jest ten świat, nie?

Jak wyobraża ci się badać takie zjawiska? Elektrody nie wystarczą. Tu potrzeba ludzkiej pojętności.
Psychiatria bada to co psychologia analizuje. (albo na odwrót )
Nie bez powodu w wielu krajach psycholodzy są furtką do psychiatrów, a psychiatrzy potem odsyłają do psychologów. Psychologia dopełnia psychiatrię jak yang yina w rok Tuwima, magia płynie z duszy wina. (Nie słuchać mnie!) xD

Jak masz zamiar weryfikować wnioski przyporządkowane do danej osoby? Czy są prawdą? Może przez to, że dana osoba się z nimi zgadza? Czy uważa, że wnioski wyciągnięte przez psychologów są słuszne. Fakt, blisko stąd do bałamucenia. Z reguły człowiek dba o swoje dobro. Dla tego psychologom trudno jest zajmować się osobami z całkowicie wywróconą hierarchią wartości. Taki przypadek Jezusa byłby dla nich nie do „naprawienia”. xD Wtedy do psychiatry i lutowanie chemią glacy. Tam cie nikt nie zapyta czy rozumiesz to co ci zmieniają w mózgu. Na szczery uśmiech i słowo harcerza. „To ci pomorze.” ;] Mechanizmu można się dowiedzieć, oczywiście sprawdzonego. Ale co jeśli jeszcze czegoś o mózgu nauka nie wie?

Psychologia jest niezbędna w rozwiniętych cywilizacjach. Jak się psują to psychiatria też.

Jakbyśmy byli rasą koczowniczą to w sumie prostemu człowiekowi nie potrzebna byłaby wiedza o zachowaniach ludzkich. Na co dzień obcowałby z koniem, jakąś kobietę by sobie uwiódł, a w razie W ograbiłby drugiego człowieka albo nie utrzymywał kontaktów. Jak utrzymujesz kontakty z innymi ludźmi to w tym momencie siłą rzeczy korzystasz ze znajomości tego jak inni od ciebie ludzie mogą się zachowywać/reagować. Chcesz czy nie, na co dzień korzystasz z osiągnięć psychologii. Albo przynajmniej można z nie wyciągnąć trochę ciekawej i przydanej wiedzy tak jak na przykład z filozofii.

Odmawianie wartości naukowej nauce o zagadnieniach niefizycznych za brak możliwości weryfikacji metodami fizycznymi? Chyba logiczne, że weryfikacja będzie również na poziomie niefizycznym, -->Twoim własnym rozumieniem. To chyba jak przyczepianie się do braku dowodów na to, że psychodeliki mogą okazać się użyteczne w samorozwoju jednostki. Jakież to nie naukowe. Jak udowodnisz, że mogą przyczynić się do korzystnych zmian?

Niemniej wszystko czego się uczymy jest swego rodzaju nauką. Naukową w taki czy inny sposób tak jak każdy murzyn, chińczyk, czy kaleka też będzie dalej człowiekiem. Ważne żeby wszystko się zgadzało.

Rozumiem, że twoja naukowa nauka jest bardziej twojsza od jakiejś innej paranauki? xD
Twoja w sensie z pewnego (twojego) punktu widzenia.

Na dobrym uniwerku za takie stwierdzenie dostałbyś tak merytoryczny pocisk, że nie wiedziałbyś czy przez okno wyskakiwać, czy pod ladę się chować. xD
(Nie bierz tego do siebie)

No ale jak psycholodzy są zajęci wymyślaniem nowych teorii i przyglądaniem się jak rycie bani trwa zbijając kasę za swoje usługi to nie ma się co dziwić, że wizyta u takich talentów sprowadza się do moralizatorstwa i głaskania po główce lub co gorsza dzikich wkrętów w imię najszczerszych intencji.
Kapitan bez wyobraźni nawet najpiękniejszy statek sprowadzi na manowce.

Nie ma to jak rozumieć, nie?

Każdemu biały krzyż na drogę i znaczek na mapę.

Choć wkręcać sam sobie jak twój przyjaciel to jest już całkiem przerąbane. Pomogli mu? A ty, bo rozumiem, że przynajmniej raz z nim tripowałeś to nie mogłeś zasugerować mu, że może chyba trochę źle myśleć?


cytat: noithai Fajny czlowiek, ale zerwal wszelkie znajomosci, bo uwazal ze sa dla niego destrukcyjne.

I nie miał najmniejszych ku temu przesłanek?


cytat: noithai Jesli uwazasz, ze psychologia to taki dar Nauki, to smiem twierdzic, ze malo jeszcze doswiadczyles z tej tzw. twardej ideologii psychologicznej, gdzie przewaza belkot i niesprawdzalne teorie,

Fakt, „twardej ideologii psychologicznej” jeszcze nie zgłębiłem.
Piszesz, że będę piał wniebogłosy? xD ^^
Nie omieszkam się zaznajomić. ;]


cytat: noithai baaa, raz na jakis czas wymysla dysleksje, dysgrafie, adhd,

W ADHD też nie wierzysz?! Przecież są badania neurologiczne na ten temat…
Biochemiku mój wspaniały
Coś czarujesz, nie do wiary
xD


cytat: noithai I nie odbieraj OmeN wzglednej krytyki Twojej wypowiedzi, jako atak na Twoja osobe,

No co ty noithai… Aż tak źle ze mną nie jest. xD
Krytykuj śmiało! Po części też o to mi trochę chodziło.


cytat: noithai Jako ze lubie czytac tylko 'krotkie formy'- koncze.

No ale co ja mam poradzić jak widzę tyyyle ciekawych tematów w twoich postach. >.< xD

Wielce podziękował za ciekawe materiały.


Sempervivum, odnieś to :
cytat: sempervivum Jeżeli dziecko ma "duszę artysty" i podczas testu snuje abstrakcyjne wizje, których nie chce mu się a nawet nie ma możliwości uzewnętrznić to wtedy co mu wyjdzie na takim teście?

Do tego :
cytat: OmeN Owszem, również jestem zdania, że tego typu testy nie są w stanie ukazać rzeczywistej inteligencji danej osoby ponieważ nie sprawdzają wszystkich zdolności jakie wpływają na ludzką inteligencję.

Zgadzamy się w paru kwestiach.


cytat: sempervivum Wiec wierząc ba wiedząc o tym co może mózg nadal uważasz że dyslekSja to nieodwracalna dolegliwość?

Wcale tak nie twierdzę. Chodzi o to, że temat ten nie jest dobrze zbadany i po prostu nie wiemy czy i na ile może być to odwracalne. Jestem wierzący ale oprócz tego jestem też realistą. Z całym szacunkiem ale down od samej wiary i nastawienia nie ozdrowieje.
Bazując na tym czego doświadczyłem i paru obserwacjach znajomych WYDAJE mi się, że związki jakie mogą się wytworzyć w abortach i być może zwykłych ale np. zatrutych halucynkach (w mniejszej ilości?) mogą osobom predysponowanym (z prawdziwymi dysleksjami np. uwarunkowanymi genetycznie) zwiększyć ich dysfunkcje. To jest oczywiście moje subiektywne zdanie.

Czy to jest odwracalne – nie wiem. Będę dalej eksplorował ten temat.

Mam szczerą nadzieję, że uda mi się to odwrócić bez względu na to czy według lekarzy okaże się to możliwe czy nie.
Wyobraźcie sobie, że gdy podejmowałem ten eksperyment to również nie wydawało mi się aby aborty mogły być jakoś bardziej szkodliwe. Nawet nie myślałem, że zareaguję na nie tak jak zareagowałem więc teraz nie mam już zbytniego wyboru.
Myślcie co chcecie.


cytat: sempervivum btw "wbrew" piszemy razem

Dzięki. Tutaj popełniłem błąd. Ortografia nigdy nie była moją mocną stroną. xD
Ja to bardziej umysł ścisły.



Achh… Nie ma to jak maszek z dobrej sativki…
Jestem tylko komputerową symulacją ludzkiej osobowości, a mój charakter został wykreowany poprzez analizę wypowiedzi innych internautów.
http://www.youtube.com/watch?v=RclcYjyKbx0
odpowiedzodpowiedz tu
sempervivum
prapsylocyb

postów: 494

zarejestrowano: 2007.08.30


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.30 09:10:51
Dobry dzionek,

cytat: OmeN
Wcale tak nie twierdzę. Chodzi o to, że temat ten nie jest dobrze zbadany i po prostu nie wiemy czy i na ile może być to odwracalne. Jestem wierzący ale oprócz tego jestem też realistą. Z całym szacunkiem ale down od samej wiary i nastawienia nie ozdrowieje.


Widzisz, tu nie jest problem w samej wierze tylko w "jakości" wiary jeden chodził po wodzie uzdrawiał chorych a drugi nie może sobie z fajkami poradzić
Podobna sprawa jest ze snem. Każdy śni i pamięta akcję co się działo itp. Gdy masz LD, uświadamiasz sobie, że w tym magicznym świecie możesz robić co zechcesz (latanie itp pierdoły). Więc po przebudzeniu masz
poczucie i wiesz (nie wierzysz tylko wiesz) że w tamtym świecie można takie triki odstawiać. Jest to naturalne i bardzo proste.
Ktoś kiedyś rzekł że "to nie my śnimy, tylko jesteśmy śnieni" więc dzięki np enteogenom doznajemy siebie w innym wymiarze. Zaczynamy szukać tam gdzie się wcześniej nawet nie spoglądało.
Gdy dany osobnik z Bożą pomocą przebudzi się wtenczas podobnie jak w LD, nic niemożliwego nie będzie dla niego Wszak to tylko iluzja. Ot takowa koncepcja


cytat: OmeN
Mam szczerą nadzieję, że uda mi się to odwrócić bez względu na to czy według lekarzy okaże się to możliwe czy nie.
Wyobraźcie sobie, że gdy podejmowałem ten eksperyment to również nie wydawało mi się aby aborty mogły być jakoś bardziej szkodliwe. Nawet nie myślałem, że zareaguję na nie tak jak zareagowałem więc teraz nie mam już zbytniego wyboru.
Myślcie co chcecie.



Kosmici by powiedzieli, że zmieniasz się biliony razy na sekundę, a ta iluzja procesu zależy tylko od Ciebie.

"The mind, once expanded to the dimensions of new ideas....never returns to it's original size" O.W.Holmes


Pobudka




Nie bądź chuj, zostaw jabłko małpie!
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.30 12:34:39
OmeN - nie mam czasu na glebsza analize, wiec krotko. Znasz statystyke i jej zastosowanie w badaniach naukowych (?), takie hasla jak odchylenie standardowe, testowanie zgodnosci, normalizacja, czy statystyka nieparametryczna - wlasnie po to to jest, aby te Twoje, jak to napisales... "rozbierznosci wynikow' jakos opisac. Pozniej masz falsyfikacje, alob weryfikacje tezy czy zalozenia. Badan psychologicznych w wiekszosci, nie da sie w ten sposob powtorzyc i zaprezentowac, bo wyniki czesto sa skrajnie inne, a podjeta metodyka bardzo dyskusyjna (proba tez najczesciej).
Nie wierze w ADHD, wierze, ze od zawsze istnialy jednostki apatyczne i nadmiernie pobudzone i tyle, i nic wiecej. Te badania fal i zaburzen to loteria, poczytaj np. czarowanie psychiatrii w sprawie ustalania procedur i testow zaburzen: http://neurocritic.blogspot.com/2012/08/where-are-clinical-tests-for.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed:+TheNeurocritic+(The+Neurocritic)&utm_content=Google+Reader. W sprawie mozgu malo lub chuj wiemy i tylko gromady szarlatanow wymyslaja co chwila nowe sensacje, na ktorych mozna wypromowac maszyny, badania, wlasne prace naukowe, zarobic - jednym slowem. Panas, nie mial zadnych podstaw do skrajnych zachowan wzgledem wielu osob, wokol niego. Nie potrafil rozpoznac przyjaciela, wiec zawsze dostawal po dupie, ale zawsze mu wiele osob bardzo kibicowalo, w tym, abu mu sie to udalo..
wiara'Szczescie' - to nie tylko serotonina, tak a propos
I masz racje, nie moglem zniesc tego belkotu uczelnianego, niepotrzebnej presji, kompromisow (nie pozwolono mi na szersze badania nad substancjami psychoaktywnymi), zbednego uczenia studentow, zbednych i nieciekawych rzeczy, i dlatego zrezygnowalem z uniwersytetu i zostalem fotografem, niemalze wojennym... Teraz juz mam takze fotograficzna przygode za soba, ale za to mnostwo innych zainteresowan i pasji i ogrom wspomnien.
Wybaczcie ze nie o wszystkim, ale Joseph Anton czeka na mnie Paa
odpowiedzodpowiedz tu
noithai
frywolnie




nienotowany


góra
ost.odpowiedź       # link do tego postu
dół
wysłano: 2013.01.30 12:38:57
Zakradl sie blad, mialo byc przed 'Szczescie':
[...]
wiara < magia < psychologia < psychiatria < neurologia < biochemia
[...]

Sorki
odpowiedz
Psilocybe c. mexican ile na pierwszy raz?
fulrach
26493Psychoanalit
yk
frywolnie:
2013.01.22
06:18:29
<<<   <<  1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11  >>   >>>  

     Ostatnie posty . . .

     ¤ piny z boku boxa
     ¤ 10/12 słoików zakażone. Co poszło nie tak?
     ¤ Co zrobić z odciskami
     ¤ Wermikulit opcja czy niezbędnik?
     ¤ HELP już drugi rzut grzybków zatrzymuje się w miejscu.
     ¤ Problem z rejestracją
     ¤ Problem z wysychaniem ciastka - substratu
     ¤ Jak tworzy się mieszańce Cubensis (?)
     ¤ Zjadłem i nic
     ¤ Problem z kolejnym boksem Golden Teacher. Wilgotność? Jakiego producenta wybierać?
     ¤ Szukam rady

Forum› ‹Uprawa›  ‹Surowce›  ‹Sprzęt / Materiały›  »Odmiany« ‹Konserwacja›  ‹Kulinaria›  ‹Wymiana›  ‹Psychonautyka / TripRaport›  ‹TipsAndTricks›  ‹Archiwum›  ‹Inne›  nowy wątektematów:
235
odsłon:
773992

Tematów na stronę
 
login:
hasło:

zapomniane hasło

regulamin       ZAREJESTRUJ

programmed by cjuchu noncorp. 2006

PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024