Chciałem w koncu tak na szybko podzielić sie moim sposobem hodowli kupolubnych a dokładnie "Panaeolus cambodginiensis var. sandose"
Zabrałem się za ten gatunek bo jest o nim najwięcej na shroomery ( z Panaeolusów) i kilka osób już mi pisałeo że trip jest mega i są super mocne. Ja sobie hoduję w sumie bo to fajna zajawka ale grzybów często nie jem (max 2x na rok) ale jak już jem to oczekuję dobrych wrażeń

. Zacząłem juz latem sposobem starego guru z USA, speca od wszelkich outdoorów i Panaeolusów właśnie.
https://mycotopia.net/topic/4408-waylits-pan-cyan-tek/
Niestety nie skolonizowały mi do konca tacki i się zatrzymały wjęc je wyjebałem.
Zabrałem się za agar na nowo w okolicach września i po około 7 transferach mam teraz w lodówce coś co wygląda na czystą kulturę na dwóch szalkach i resztę pokrojona w probówkach. Po drodzę z każdym transferem robiłem testowy słoik z żytem. Pierwsze 3 wyjebałem ale już wiedziałem że jest ok i 4 transfer to właśnie to co widzicie poniżej.
Moja metoda jest generalnie banalna bo robię żyto jak normalnie i do niego po wygotowaniu i ouszeniu dodaję kupę konia. Kupa jest z ogrodniczego sucha w granulkach. Zakładam rękawiczki i zabieram wszystko na balkon. Zalewam granulki wrzatkiem w specjanie dedykowanej do tego celu misce i zostawaim na 15min, potem odcedzam wszystko w rękawiczkach i to wilgotne co zostaje mieszam w drógiej misce z moim żytem. Do słoików i do szybkiego na 1-1,5h. Plusem tekiej mieszanki jest to że mogę ją zaszczepiać kawałkami agaru w przeciwieństwie do placka z linka powyżej który wymaga płynnej kultury. Wychodza z tego po trzech tygodniach takie oto brudasy.

Mieszam je potem ze słomą. Słoma jest z zoologicznego (musi byc słoma nie siano bo siano ma nasiona i szybciej się psuje) pakuję ją do blendera i pulsuje kilkanaście razy. Robie mieszankę słoma/werm/drobny kokos mniej więcej 50/25/25 % obiętościowo i ładuje to do poszewki na jaśka z marketu za 5zł (najlepiej jak jest poliestrowa ale ja mmam bawełnianą i daje radę) i zostawiam no nasiaknięcia na 12 godzin po czym pasteryzuję 1h w 50-70°C (idealnie jakby było 60 cały czas ale to trudne). Potem wieszam taką poszewkę nad wanną (lepeij na podwyrko jak ktoś posiada) wystygnięta wyciskam i mieszam z syfem ze słoika i do tacki. Tacka po 10 dniach wyglądała tak

Taką tackę okryłem 50/50+ czyli klasyczną okrywą pół/pół werm z torfem odkwaszonym CaCO3. Wszystko z polskiego interneta. Mi były potzebne niewielkie ilości więc mierzyłem wszystko łyżkami stołowymi i dałem 10/10/1. W sumie to według filmiku RR.
https://www.youtube.com/watch?v=wUsIPhWKXlc
Okrywe pateryzowałem 1h 60-70°C po wystygnięciu na tackę na jakieś 1,5cm. I do SGFC który wykonałe z dwóch niezależnych pojemników jak na poniższej fotce.

Okrywe pryskałem codzinnie dwa razy aż pokazały się piny i wachlowałem ile sie tylko dało. Piny wyszłi po 5dniach a po 2 tygodniach było po sprawie.
Pojawiły sie niestety też jakieś syfy dlatego zawinłałem wszystko i nie pracowałem nad dalszymi rzutami. Wszystko bylo naświetlane 12/12h żarówką energooszczędną marki P.....s o barwie 6500K.
A tak to wyglądało
Pierwszaki:

I reszta

A finalnie:

Wiem ze nie wygląda to idealnie ale i tak jestem zadowolony. Znam ludzi którzy próbóją po 4 razy zanim im Panki wyjdą.
Do tego miałem jeszcze mono z samą słomą i żytem bez kupy kóre oddałem znajomym pod opiekę jak pojechałem na świeta do rodziny i jak wróciłem to było w mono tak.

Ze wszystkiego wyszło 4g suszu. Podobno 1g to juz jest mocna dawka. Zobaczymy.
Pozdrawiam i namawiam do spróbowania hodowli tego i ninnych kołpaczków.
Aha najważniejszę, tak sterylizowane słoiki o takim skłądzie nie śmierdza po chacie wcale.