Planuje fotorealcje, ale na poczatek dam troche szczegolow jak sie przygotowalem i co zrobilem na wypadek sukcesu albo porazki. Moze beda przydatne dla potomnych
Setup:
-Zarodniki kupione w chyba sierpniu albo lipcu, trzymane w lodowce. 1x GT i 1x Cubensis Equador
-Zyto Bogutyn 5 kg (swoja droga przeterminowane pod koniec sierpnia z.r.
- wyslali mi zyto z data waznosci +1 tydzien. Dosc nieladnie, ale jak widac grzybom to nie przeszkadza
-Tyvek. Ubranie ochronne z Tyveku kupione na allegro za ~30PLN (kupice najpiekwsyz rozmiar. Cena ta sama, a materialu zawsze troche wiecej). Na 30 sloikow zuzylem rekawy i nogawki
-Sloiki 720 ml i chyba 600 albo 620 - musialem w miedzyczasie dokupic. Wielkosc sloikow wymuszona wielkoscia szybkowaru.
-Nakretki. 2 dziury wentylacyjne podklejone Tyvekiem na silicon czerwony wysokotemperaturowy. Port do zaszczepiania z takiego samego silikonu. Fotki ponizej.
-Dodatkowy kawalek Tyveku pomiedzy nakretke a sloik (na wszelki wypadek)
Przygotowanie:
-Zyto wyplukalem w miare mozliwosci (okazalo sie ze 5 kg zyta prawie wypelnilo mi garnek wiec byl pewien problem, ale na raty dalo rade
)
-Zyto w wodzie na 24 h
-Doprowadzilem do wrzenia i ok 12-15 min gotowalem. Skonczylem gdy zairno mozna bylo rozgniesc miedzy palcami. Mialo podobna konsystencje do zairna w jogurtach np
-Na raty na durszlak i do michy do wysytgniecia
-Zaladowalem sloiki do jakis 4/5 na to tyvek i nakretki. Nakretki zakrecilem od razy na max ze wzgledu na Tyvek i dziury.
-Ogarnelo mnie lekkie prazrazenie bo sloiki sie skonczyly, a zyto zostalo. Wiec do sklepu po sloiki. Po co o tym wspominam. Ano po to ze z braku czasu polowa zyta ktora zostala wyladowala w lodowce na 2 dni przyryta folia spozywcza by nie wyschla. W sloikach 720 ml jest wlasnie to zyto.
-Szybkowar. 1h w temp roboczej. Miesicly sie po 3 sloiki wiec dzien wyrwany zycia
-Nastepnie sloiki do wystygniecia poszly. Z braku czasy staly wysterylizowane na blacie w kuchni przez 2 doby.
Zaszczepianie:
Poczytalem, poogladalem i doszedlem do wniosku ze nie ma co robic kurwy z logiki, wiec uznalem ze podstawowa desynfekcja + szybkosc i zdecydowanie bedzie najlepsza metoda. Stad tez brak GloveBoxa itp. Zaszczepialem w kuchni, na blacie.
-Spryskalem blat i powietrze IPA ze spryskiwacza do kwiatkow.
-Wytarlem recznikiem papierowaym
-Wieczko sloikow przetarlem IPA
-Strzykawka na ogien do czerownosci - 10 s do ostygniecia
-Po ok 0,5 ml na kazdy sloik (wiem malo, ale niestety matematyki nie oszukam
)
-Sloiki do pudla, ktore spryskalem lekko IPA
-Pudlo do lazienki. Ogrzewwanie podlogowe 28 stopni.
To bylo 8 dni temu
Aktualnie:
Golden Teacher - 14 sloikow zasczepionych / 12 sloikow wystartowalo dosc mocno
Cubensis Equador - 15 sloikow zasczepionych / 6 sloikow ruszylo wiec jestem pelen optyimzmu
Zauwazylem ze sloiki w dolnej warstwie pudla mocniej zaczely startowac wiec teraz zamienilem sloiki i na dole sa teraz te w ktorych nie zauwazylem startu. Ogolnie temat wyglada calkiem niezle
Wszystkimi sloikami dzis wstrzasalem, nawet tam gdzie nic nie widze. Niektore porty do zaszcepiania wypadku mi po sordku wiec moze byc tak ze nie widze jeszce zalazkow, ale sa glebiej
Co dalej:
Mam pojemniki 42 l jak pisalem w poprzednich postach. Zobaczymy jak rozwoj grzybni pojdzie. Do tego mam 2 worki wermu. Planuje dac na dno kilka cm namoczonego wermu, na to substrat 50:50. Co z okrywa.
-Gdy juz to przesypie do pudel to od razu przykryc wermem ?
-Swiatlo. Troche zwalilem sprawe bo pojemniki mam przeroczystez a pokrywy czarne. Mysle nad owiniecie pudel czarnym streczem a jako oswietlenie dac jakies LED moze. Co myslicie ?
Pewnie pytania beda pojawiac sie w miare postepow. Tak czy siak staram sie czytac i ogladac podstawy, poradniki itp. To co robie jest jakas hmmm qariacja na temat tego co czytalem i wydalo mi sie najlepsze (takie zboczenie - inzynier
). Jednak czasem pewnie bede pytac o rzeczy w miare podstawowe by upewnic sie ze nic nie robie zle
Wiec z gory przepraszam
Tyvek przykejony na silikon
Dziury robione wkretarka
Zalazki w jednym ze sloikow z Equador.
Tu Equador pokazal na co go stac