Musiało się napić wody z gara. Zrób nowe ciacha. Nie chcesz spróbować sił z ziarnem i w pojemnikach? Popatrz w temacie zautomatyzowana uprawa.

Miałem taki sam słoiczek,kolonizowało,ale koszmarnie długo,zbity substrat się zrobił

Ok, pytałem się jeszcze na shroomery i tam mi napisali, że nie ma opcji, żeby to ruszyło, więc wygląda na to, że szanse są 50:50. Stresuję się.

Zarodasów nie ma, zużyłem wszystko co miałem, więc mam nadzieję, że się uda jeśli dojdzie chociaż jeden słoik to będę szczęśliwy, nie mam dużych wymagań, byle było grzybów na dwa czy trzy razy i odcisk. Chociaż wiadomo, im więcej się uda zrobić, tym lepiej.

Werm w ryżu jest po to, żeby grzybnia miała w czym rosnąć i z czego pobierać żarcie, taki zamiennik gleby. Czyli żeby ciastko było ciastkiem.

Dokładnie, a ciastko jest ciastkiem dzięki mące ryżowej a nie wermowi. Werm nie ma żadnych wartości odżywczych. Zawsze życzę powodzenia ze wszystkimi niewypałami ale słabo wyglada ten słoik. Super będzi jak się uda, dawaj znać. Nidługo powinienem dostać trochę printów od ziomala ze shroomery i zrobę kolejne rozdawnictwo to kontroluj forum

Czy ten słoik na górze znacznie się zwęża, czy tylko mi się tak wydaje?

Tak jest, czas rozwieje wszystkie wątpliwości (lub w nich utwierdzi). Ja podejżane słoiki/ciastka/etc po prostu separuję od pozostałych, nie wyrzucam od razu. Dopiero jak pleśń zaczyna wychodzić i warczeć na mnie, albo gryźć po nogach - utylizuję.

W przypadku owocnikowania invitro też na koniec trzeba będzie rozbić słoik. Przynajmniej zdąży coś wyrosnąć nim zmaltretujesz grzybnię młotkiem i tłuczonym szkłem (o ile ruszy)

Ewentualnie posmarować wlot słoika masłem i popukać w dno. Może się wyślizgnie XD

Uderzasz kantem słoika o płaską powierzchnię tak, aby zawartość puściła słoik. Po chwili nakrywasz ciacho tym słoikiem na powrót, ustawiając w pozycji do owocnikowania. Wtedy grzybnia powinna ruszyć i dokończyć kolonizowanie tego, co pod "kapeluszem", czyli dolną częścią słoika (która teraz jest na górze, gdyż odwróciłeś słoik do góry dnem).

Dobrze zrobić to na jakimś naczyniu, żeby ułatwić sobie późniejsze przeniesienie ciasteczka do terrarium, w którym ma ono owocnikować. Polecam też przeprowadzać ten zabieg w sposób jak najbardziej zbliżony do sterylnego i względnie szybko, gdyż nieskolonizowany fragment jest wciąż bardziej podatny na zakażenia.

Nie jestem pewien, czy to ma jakąkolwiek rację bytu, jeśli na dnie jest papka w postaci ciekłej. Pukniesz, odkleisz ją od słoika, a ona zaleje skolonizowany fragment ciastka. Tak mi się wydaje...

P.S.
Tylko żartowałem z tym masłem, nie praktykuj tego

P.S. II
Wylot może mieć taką samą średnicę, co środek słoika, ale ja ewidentnie widzę zwężenie odrobinę poniżej. No chyba, że mi się Ketamina z komunii zawiesiła

P.S. III
Jak to napisał jeden z użytkowników - "coście wy się tak na te ciastka uwzięli?!"