Bo nie ma. Ale sprawa jest prosta, Jak widzisz zakażenie na ciachu czy mono czy co tam masz to wywalasz syf, ja to robie ne dlatego bo się boję tylko głuwnei dlatego ze i tak niewiele z tego bedzie i nie chcę zeby mi sie syf rozprzestzreniał po chacie. Ale wezmy za przykład nasze polne łysice. Rosnie to tam gławnie gdzie zwerzęta mają kuchnie połączoną z kiblem tysiące ludzi to jedzą i nikt się nawet nie zastanawia co w trawie piszczy, bo po co.
Dziś zbierałm ostatnie ovoidy, szkoda ze fotki nie zrobiłem bo jeden staruch był cały w baiłej pleśni. Czy to znaczy że mam nie jeść grzybów z całej grzadki?? Nie tylko tego zerwałem i wywaliłem jak naj dalej.
Inne ciekawe zjawisko jeśli chodzi o outdoor to takie ze tam są inne całkiem warunki niz w twoin ciachu, na życie czy w mono. Wcele nie jest ciągle 98% wilgotności i tak się wszystko udaje. Całkiem inne siły tam działają i nie ma ludzi tyle co w kuchni czy łazience którzy sa głównym nośnikiem wszelkich nieprawości.
Zrób sobie sam takie doświadczenie. Kup dwa małe koncentraty pomidorowe użył połowe i jeden zakręć i wstaw do lodówki a drugi wylej do miski i wystaw na balkon czy gzdie tam masz dwór/pole (w zależności gdzie mieszkasz
). Ten na dworze nie obrośnie penycyliną tak szybko jak ten zakręcony w lodówce albo wcale. Kumasz o co mi chodzi
Najważniejsze.
Na dworze w naszym klimacie uprawia/hoduje się grzyby drewnolubne a drewno nie psuje się tak jak białka i proste cukry bo jest zbudowane z cukrów w postaci polimerów jak celiloza i lignina przez co nie gnije w takim sensie jak kiełbasa czy warzywa. Nie fermentuje. To taki cukier z którego nie zrobisz alkocholu. Mu nie potrafimy go trawić ale grzyby potrafią i o masz tam z tego to i tamto, trochę białka w zależności od gatunku i psylocybinę.
Reasumijąc czy grzyb Ci gnije w domu czy w lesie to go nie jesz bo bedzie bee i bedziesz wymiotował, a drewnolubne gatunki sa nie do zdarcia jak ta dziewczynka co jej dwa chomiki juz zdechły, i sobie bardzo dobrze radzą z tymi niespodziankami z natury. Ludzi tam mało, ergo niespodzianek mniej, substrat nie gnijący, no sama radość.
Jutro testuję P. ovoideocystidiata to napisze czy były jakieś gastro problemy.