Wiem, że przez wielu temat ciastek jest z różnych powodów znienawidzony - ja jednak mam z nimi przyjemne doświadczenia
Ostatnio użyłem ciastka (które przerastało nieco za wolno, żeby równocześnie z resztą wejść do boxa na owocnikowanie) do zaszczepienia substratu masowego z krowiej kupy, wermu i coco. Starłem całe ciastko na tarce kuchennej i użyłem jak zwykle używa się skolonizowanego zboża - warstwa po warstwie na ~5-7cm. Wszystko nieźle przerosło
Nasunęło mi się takie pytanie - czy podobny manewr przeszedłby w przypadku ciastek z przebiegiem 3-4 rzutów? Skoro w ciastkach skończyły się substancje odżywcze, to może chociaż wykorzystać je jako zaszczepiacz? Kupa i tak zalicza wyłącznie pasteryzację, więc teoretycznie, jeśli ciastka nie mają na sobie widocznego syfu będą ok?