Witam,
Jakoś 17.01 przygotowałem swój pierwszy growkit Cubensis Thai. Po odlaniu wody pojawiła się przestrzeń między spodem wermikulatu a dnem pudełka, a także miedzy ściankami bocznymi a wermikulatem. Po 12 dniach zaczęły pojawiać się piny, ale tylko po bokach. Zauważyłem też że piny pokazały się też na dni i na bokach właśnie (co widać na zdjęciach). Do 2 lutego wszystko rozwijało się całkiem dobrze (poza tym, że nowych pinów nie przybywało). Zauważyłem, że na największych grzybach pojawiły się ciemnoniebieskie przebarwienia. Grzyby ogólnie są powykręcane i z worka wydobywa się specyficzny zapach. Domyślam się, że za mało wentylowałem. Teraz pytania:
1. Czy mam szansę na drugi rzut, po zebraniu tego co tu jest i ponownym przygotowaniu kita?
2. Czy jest sens czekać jeszcze parę dni wentylując grzybnie?
3. Jak zebrać piny które się nie rozwinęły i utknęły na bokach i (co najgorsze) spodzie pudełka? Wiem, że nie powinno się dotykać wermikulatu, ale jak mogę to inaczej wyciągnąć i ponownie przygotować nie dotykając niczego?
4. Czy po wysuszeniu tego co widzicie będzie to w ogóle zdatne do spożycia? Niektóre grzyby popękały i nie wyglądają zbyt zdrowo.
Od razu zaznaczę, że wszystko było robione z wysoką ostrożnością i higienicznie (w rękawiczkach i maskach). Nie zniechęcam się tym co tu widzicie tylko, wolę spytać ludzi z doświadczeniem, jak mogę sobie z tym poradzić.