Witam miedzy dziendobry a dobry wieczor
Chialbym zapytac czy sa na forum osoby stosujace regularne mikrodozwanie grzybkow?
Tak troche czytam i czytam, niestety wiekszosc materialow jest po englisz, a ja tylko polisz szprechen i nie wiem czy brac sie za to czy odpuscic.
Chcialbym porozmawiac z kims kto to stosowal.
A zeby bylo zrozumiale ze mam ku temu jakies powody i chce cos dzieki temu osiagnac to sprobuje opisac ciut swa sytuacje co mi sie pewnie nie uda ze wzgledu na moje problemy z wypoweidzeniem sie.
Po primo pierwsze jestem yyy "zagorzalym" introwerktykiem?... cos w tym stylu,- drazni mnie wieksze towarzystwo, nie mam wtedy wlasnych mysli, jestem po prostu oszolomiony. Nie imprezuje, nie bawie sie, bo malo co mnie bawi, malo co daje mi radosc. Wiecie nie wiem gdzie jest ta granica pomiedzy introwerktyzmem, a fobia spoleczna czy jakas inna choroba. Nie jestem totalnie odciety od ludzi. Mam dziewczyne z ktora mieszkam i dogadujemy sie dobrze, mam dwoch, trzech przyjaciol z ktorymi tez sie chyba dogaduje, ale jak mam wyjsc do pubu na piwo czy usiasc z rodzina przy wigilijnym stole to mnie kurwa skreca az
mam takie wlasne porownanie: Wolalbym przesiedziec 48h na dolku niz spedzic noc w (tu nazwa klubu)
Procz tego mam problemy z koncentracja i pamiecia i generalnie depresja ale to od dziecka.
o tych prim mi sie uzbieralo troche.
noo... i z tego co tak poczytalem troche to to mikrodozowanie moglo by mi pomoc.
To experymentowal ktos?
Dodam ze sam zauwazylem ze po tripe grzybowym dobry nastroj utrzymuje sie dosc dlugo. Moze i dlatego ze na tripe bylo ciezko w sensie natlok meczacych mysli ect. i po prostu dziala to na zasadzie zahartowania- ze teraz jest dobrze bo wczesniej bylo gorzej
Mam nadzieje, ze ktokolwiek mnie zrozumial.