Dziękuję ślicznie, na razie GK stoi w szafce w towarzystwie wkładów do lodówki turystycznej i butelek z lodem, temperatura wacha się od 25 do 27.
Przy okazji podepnę się pytaniem, bo coś jest nie tak z warunkami u mnie. GK ładnie się rozwija ale tylko do pewnego momentu w którym mniejsze osobniki zaczynają czernieć (kapelutki) i jakby marszczyć się (abortować?), a "dorosłe" nigdy nie otwierają kapeluszy przez co znowu, przy drugim rzucie, nie było okazji zebrać odcisku
wypinowało mi 3ci rzut, i co robić, by W KONCU doprowadzić je do końca? Załączam zdjęcie, i właściwie na takim poziomie zakończył się ich rozwój jak widać. Tak samo mniejszych jak i większych osobników. Wachlowanie b. często, pryskanie troche rzadziej, żeby nie przesadzić, temperatura była optymalna do czasu upałów, wtedy skok do 27-28 stopni. Pierwszy rzut był śliczny i załamka jak przestał się rozwijać ;(
Bardzo zależy mi na Waszej radzie, gdyż w drodze mam dzielnie rozwijającą się kolonię albinoa+, no i nie chce ich skrzywdzić
PS: Czy te osobniki pomarszczone i przyciemnione na kapeluszach nadają się do spożycia czy lepiej nie?