Z góry przepraszam za tworzenie nowego wątku ale jestem tu nowy i nie mogę zbytnio znaleźć informacji na ten temat, a potrzebuję fachowej i jak najszybszej odpowiedzi.
Ściąłem swój pierwszy rzut- Golden teacher (trochę za późno ponieważ kilka kapeluszy zaczęło pękać) jednak zebrałem coś między 380-390g mokrego grzyba :p
Starałem się znaleźć informacje na temat jak wysuszyć sprawnie grzyby lecz pojawia się sporo sprzeczności. Na obecną chwilę wsadziłem je do piekarnika 70 stopni, na blasze i przykryłem drugą, ponieważ przeczytałem że światło i tlen utleniają psylocybinę i psylocynę do ich nieaktywnych form. Zależy mi na szybkim ususzeniu bo za 2 dni muszę wyjechać na tydzień a nie mogę ich tak zostawić niestety :/. Po godzince w piekarniku zaczęły ciemnieć, dość mocno i tu się rodzi moje pytanie czy ciemny kolor oznacza utlenianie się psylo? A może to po prostu normalne? Ogólnie chciałem zapytać też w jaki sposób sprawnie je suszyć w domowych warnkach.

Jakby nie patrzeć słuszna uwaga W sumie dam znać na dniach jak to finalnie wyszło

Zarówno piekarnik jak i testowana suszarka spożywcza nie robią roboty. Temperatura 50+ jest zdecydowanie niekorzystna dla magicznych składników, dlatego
najlepiej sprawdziła się stara dobra gazeta i mały wiatraczek

Sznurki i ciemny pokój.
Światło, ciepło i duża ilość powietrza niszczą psylocybinę.
Nie grzać, nie dmuchać. Położyć na papierze w zacienionym miejscu i czekać.
Pozdro.