Mam ziarno gotowe. Nie wiem czy lać ocet do perhydrolu czy to jakieś przeterminowane mundrości bo różnie piszą w poradnikach czasem ta wiedza nie przetrwała próby czasu. Dlatego pytam.
To wapno to po naszemu gips taki jak ze ściany? Czy coś innego? Czy ph nie zaszkodzi grzybni? To trzeba potem jakoś wypłukiwać?
Czy pasteryzacja zwiększa biodostępnośc? Przecież "obgotowane" to jakby wstępnie strawione.
Tam też pisz by mieszać w worku z ziarnami słomę a potem gdy przerośnie pakować do pojemnikow. Jaka za tym logika stoi? Czemu nie od razu?