Absolutnie żadnej stojącej wody.
Ludzie, skąd Wy wzięliście pomysł żeby topić te biedne grzyby?! One potrzebują powietrza i trochę wilgoci, nie biorą jej z powietrza tylko z substratu! Wilgotność ma być taka żeby grzybnia okrywy nie uschła i to wszystko. Do tego potrzebne jest im powietrze. W profesjonalnych uprawach zakłada się optimum na poziomie wymiany całego powietrza ok 4x na GODZINĘ. Nie na dzień. NA GODZINĘ. Wachlowanie grzybni 3 razy dziennie a potem duszenie jej w zamkniętej puszce jest przyczyną większości zakażeń i niepowodzeń w uprawie. Jak tylko pojawiają się pierwsze piny, potrzeba grzybni dużo świeżego powietrza.
W stojącej wodzie rozwijają się zakażenia.
T.

Przed zalaniem growkit został poprzecinany sterylnym skalpelem w kilku miejscach. Miało to zastąpić poruszenie grzybni widelcem, tak jak jest to opisane w instrukcji. Zrobiłem to w ramach eksperymentu sprawdzającego czy zwiększy to plon.

Zauważyłem że te ciemniejsze mają otwarte delikatnie kapelusze i ciemny osad pod nimi. Czy mogły mimo niewyrośnięcia puścić już zarodniki? Pozostałe, te które pojawiły się później ruszyły w górę.

Aktualnie jest duzo abortow, wlasciwie wszystkie te które pojawiły sie najpierw uschły. Póki co ich nie usuwam bo są za blisko zdrowych. Mam nadzieje że zaraz dojrzeją i zbiorę wszystkie. Aktualnie mam je w pojemniku tak jak na zdjęciach. Są dziurki wentylacyjne od dołu i od góry. Zamiar był taki żeby grawitacyjnie powietrze się wymieniało.
(Potem wrzucę foto)

Usunąłem dwa dni temu stare, niewyrośnięte grzyby. Na zdjęciu nowe, trochę jeszcze podrosły i dzisiaj rano zaczęły się otwierać więc zebrałem wszystko. Aktualnie zalany i wstawiony do lodówki na dwie godzinki (nie wiem po co ;p mam nadzieję że nie zaszkodzi). Zalałem ponieważ w normalnej sytuacji powinien już nastąpić drugi rzut. Jutro rano odsączę i wstawię znowu do boxa. Zebrałem ok 90 gram. Niewiele, ale jestem zadowolony że czegokolwiek się dowiedziałem.
Nie wiem z czego wynika to że nawet te które wyglądały teraz na zdrowe urosły niewielkie. Myślę że tlenu mają wystarczająco, cały czas są w pokoju bez bezpośredniego słońca, głównie światło lampy. Może powinienem postawić je w ciemniejszym miejscu i wystawiać tylko na godzinę na światło?
Czy jest sens używać teraz wody miodowej żeby wspomóc ich rozwój?

Siemka,box jest wygodniejszy, a daje im raczej te same warunki. Myślę że jeżeli chodzi o wymianę powietrza to nawet lepsze. Teraz wróciłem po weekendzie i troszkę urosły, ale nie tak jak się spodziewałem, zobaczę jak dalej pójdą. Wilgotność jest cały czas, pojawiła się tak jak ostatnio grzybnia na trzonach. Ja chyba zastosuje teraz po zbiorach miodowodę bo mam wrażenie że rosną małe przez brak składników.