Cześć, pozwalam sobie założyć nowy temat, gdyż mimo mojego czasu spędzonego na lekturze forum, wciąż ciężko mi ocenić obecny stan wobec czego Wasze doświadczenie/rady będą dla mnie bardzo cenne.
Mój GK ma dokładnie miesiąc, w ciągu ostatnich 10 dni zebrałem już ponad 10 g suszu i obecnie mam stan taki jak na zdjęciach, tzn. większość raczej już nie rośnie natomiast część zaczyna fioletowieć i na spodach niektórych pojawia się nalot, w kolorze ciemnoniebieskim lub ciemnozielonym (naprawdę trudno ocenić). Jeden lub dwa grzyby podrosły w ciągu ostatnich dwóch dni lecz całość już raczej stoi.
Jako że to jest mój pierwszy GK już mniej więcej wiem jakie błędy popełniłem: miały za duża wilgotność i za mało tlenu od początku (do momentu pojawienia się pinów w ogóle nie otwierałem worka zgodnie z (błędną m.zd.) instrukcją z www.GrowKit.com, plus nalałem wody do worka do wysokości połowy pudełka. Nie osłoniłem/okleiłem pudełka po bokach i dlatego wiele grzybów wyrosło po bokach pudełka.
Moje pytania:
1) czy zebrać już wszystko czy pozwolić tym kilku większym jeszcze podrosnąć/wzmocnić się?
2) czy myślicie, że ten ciemnoniebieskawy/zielonawy (naprawdę trudno ocenić kolor) nalot to psylocyna czy też zaczyna się jakaś pleśń?
3) jak myślicie, co tak naprawdę poszło nie tak z moim traktowaniem GK?
4) jak najskuteczniej wyczyścić substrat z grzybów, które wyrosły po bokach i od spodu pudełka?
5) najlepsze rady na drugi rzut: zalać wodą na 1 h czy 12 h? wsadzić do lodówki w ciemnym worku? Dać się wcześniej zregenerować substratowić przez kilka dni w zupełnej ciemności?
Dzięki serdeczne i niech grzybowy bóg będzie z Wami.


