Dzięki.
Już ogarnęłam właśnie, że najlepiej jest namaczać jednak i ugotować wtedy giną jakieś tam inne bakterie.
Zaszczepiłam igiełką sterylną w spirytusie przetartą wkułam w torebkę w przetartym spirytusem miejscu i zalepiłam szybciutko takim plastrem do opatrunków super mocnym i elastycznym.
W każdym razie dziś poprawiłam proceder o namoczenie żyta. Torbe zgrzałam normalnie - nie próżniowo podwójnym zgrzewem jak uprzednio.
Niestety... położyłam torbę na kratę nad linią wody a na krate AGROWŁÓknine
Dobrze że wyszłam na 20 minut tylko albo aż z domu. Już jak podeszłam do klatki to poczułam zapach spalenizny! Jeb szybko do drzwi, klucze, wparowuje do kuchni, zamykam płomienić. Po spuszczeniu ciśnienia i otwarciu pokrywy wszystko wpisdu się stopiło!!
Ja nie moge już z tymi torbami same problemy.
Chyba ta kratka sie nagrzała a agrowłóknina poprostu przywarła do całego gara razem z torbą no tragedia.
Żyto gdzieniegdzie sie poprzypalało, ale nie dałam za wygraną i przełożyłam ugotowane żyto do słoików malutkich + trochę perlitu.
Chociaż żeby troche ocalić substrat...