Witojcie!
Zamówiony został grow kit Mazatapec. Przyszedł bez instrukcji, została znaleziona na stronie producenta. Jedna wspólna do wszystkich rodzajów dostępna pod linkiem [http]http://www.growkit.com/growkit-instructions/[/http]. Wedle niej poczynione zostało:
1. Ręce umyte i cała przestrzeń dookoła spirytusem spsikana.
2. Zalanym wrzątkiem i ostudzonym widelcem zrobione siedem rzędów dziurek dla lepszej chłonności substratu.
3. Kit zalany przegotowaną i studzoną, letnią, szczerze to ciepławą wodą na nieco ponad godzinę (pierwszy jak mniemam błąd - woda miała 23-25 stopni, ale nie więcej niż 27)
4. Nadmiar wody wylany po 1h
5. Do plastic baga wlane 0,5L letniej wody, kit włożony do baga, woda sięga ledwo do połowy, bezpiecznie
6. Zamknięcie torby spinaczami i do inkubatora w temp 25 stopni
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE
krok 7 według instrukcji:
"Umieść zestaw do uprawy w miejscu nienarażonym na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Nie należy umieszczać zestawu GrowKit pod lampą ani umieszczać go w pobliżu grzejnika lub źródła ciepła. Idealna temperatura wynosi od 20 do 25 ° C. POZOSTAW TORBĘ ZAMKNIĘTĄ AŻ POJAWIĄ SIĘ PIERWSZE PRE-PINY (może to potrwać jeden lub dwa tygodnie). Na tym etapie zestaw nie potrzebuje tlenu, ale wysoki poziom CO2."
I przeczy mi się to ze wszystkim, co czytam na forum! A czytam je zawzięcie już od kilku tygodni. Zdanie mówi jasno: w tej fazie one potrzebują dwutlenku węgla a nie tlenu. Nie ma słowa o pryskaniu ani wachlowaniu, a jest wręcz niewskazane. Przez cały tydzień kit leżał w plastic bagu z wodą, nietknięty. Parowanie samo się odbywało, skraplało po ściankach. Ale zaczęło mnie korcić i przed chwilą, pod wpływem tego że już któryś raz widzę wypowiedź "wylejże tę wodę z tego plastic baga i pryskaj i wachluj 2 x dziennie" (niestety bez argumentów), tak też więc zostało poczynione. I teraz się martwię czy to było dobre posunięcie
Ta woda z plastic baga klarowna nie była, pływały w niej jakby mikro cząsteczki grzybni, małe białe puszki (mam pewność, że woda z baga nie przedostała się do kita, na ściankach kita widać skroploną wodę pomiędzy ziarnami substratu ale nie na tyle aby pływała po pudełku). Czy ja właśnie zabijam moje dzieci postępując wbrew instrukcji i dając im tlen i wilgoć, czy przeciwnie - ratuję je z duchoty? Wszak "grzybnia uwielbia pławić się pomiędzy atomami wody"...
Druga sprawa: Pod linkiem [http]http://www.psilosophy.info/species/psilocybe_cubensis_mazatapec_mexicana.html[/http] jest info, że Mazatapec najlepiej kolonizuje grzybnię w temperaturze 28-30 stopni, a wydaje owoce w 23-26. Natomiast w instrukcji jest info, aby czekać na piny w temperaturze 20-25 stopni. Na forum zaś dogrzebuję się porad, gdzie mówią że najlepiej jest 21, że w zupełności wystarczy, że byle poniżej 18 stopni nie schodzić w dół, wtedy najwyżej dłużej będzie to wszystko trwać, ale że gorzej przegrzać niż przechłodzić. 18 stopni a 30 to jak dla mnie, człowieka, SPORA różnica. A jaka różnica jest to dla grzyba? Jest przygotowany kabel ogrzewający z termostatem, więc można ustawić temperaturę idealną. Tylko jaką?
A teraz skromne foto: