Witam,
Mam drobne pytanie. Na sam początek przedstawię wam kroki które już zrobiłem.
Zrobiłem widelcem dziury w cieście, by woda lepiej się wchłaniała.Po godzinnym nasączaniu wodą poprzez włożenie gk do lodówki, wylałem ją i nalałem na dół gb 450 ml wody, po czym włożyłem do niego growkit. Tak przygotowany kit postawiłem na szafce w zaciemnionym miejscu, bez bezpośredniego dostępu do światła. Temperatura w pokoju waha się od 20-25 stopni. Głównie jest to 23-25. W nocy czasami może spaść do 20-23 Po jednym dniu na powierzchni już widziałem biały nalot, czyli jak mi się dobrze wydaję mycelium,grzybnię, zwał jak zwał. Byłem ucieszony, ale aktualnie jest 8 dzień i nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek progres w rozwoju grzybni nastąpił. Zajmuje ona tak na oko 65/70% całej powierzchni i tylko w niektórych miejscach jest gęsta. Poniżej przesyłam zdjęcia. Czy według was jest powód do obawy, czy wszystko wygląda w porządku. Z tego, co wyczytałem, to podczas okresu przed wyrośnięciem pinów grzybnia potrzebuje CO2 a nie O2, więc ograniczam wymianę powietrza praktycznie do minimum. Nie pryskam wodą ścianek, bo wydaje mi się, że te 450 ml wody na dnie wystacza. Pytam, bo widziałem, że u niektórych mycelium pokryło dosłownie całą powierzchnię i była ona bielutka jak śnieg, którego w tym roku nie doświadczyliśmy. Dodatkowo jak na złość, po pierwszym dniu złapało mnie przeziębienie. Staram się jednak nigdy nie oddychać w jego stronę gdy go obserwuję, albo od czasu do czasu otwieram
Co sądzicie? Dziękuję z góry za odpowiedź!