Hej Wam!

Czy ktoś poratuje człowieka w potrzebie?

Nastały trudne czasy,
broń biologiczna rozprzestrzenia się po całym świecie,
(oczywiście nikt za to nie zostanie obwiniony)
czy znajdzie się szczodry, dobry, troskliwy, wyrozumiały człowiek,
który ma nadmiar zarodników dowolnej odmiany p. cubensis?
Bardzo proszę o kontakt prywatny.

Proszę potraktujcie ten wątek również, jako miejsce, gdzie możecie porozmawiać o KORONAWIRUSIE COVIR-19 SARS-CoV-2.
Wiem, że Wy, ludzie z szerszym spojrzeniem, będziecie w stanie zobaczyć coś więcej, niż tylko kwarantanny, panikę i papier toaletowy.

Jak radzicie sobie z pracą w tak trudnych czasach?

Czy ciągły strach o zdrowie swoje i bliskich was nie paraliżuje?

Jak bardzo wasze życie się zmieniło?

Co można zrobić, żeby uchronić swoich rodziców?

p.s. Cjuchu, żyjesz?

Daj namiar to podeślę printy MCKennaii

Czasy wbrew pozorom nie są takie trudne. Dostawy do sklepów nadal funkcjonują i w żadnym kraju nie zostały przerwane.
Ja pracuję w korpo i wykonuję pracę zdalnie. Osoby na umowie o pracę będą miały zapłacone nawet jeżeli ich zakład z powodu działań prewencyjnych został zamknięty. Najgorzej z ludźmi na śmieciówkach. Moja narzeczona jest na zleceniu przy dość specyficznej pracy i nie wiadomo jak długo będziemy musieli sobie radzić bez jej wypłaty.
Strachu nie ma, rodzina wie dobrze jakie są środki bezpieczeństwa. Ja także. Wszyscy się śmiali że uważałem że "spirytus powinien być w każdym domu, nie wiadomo kiedy się przyda". Mam zapas 5 litrów. Zawsze przed wyjściem z domu przelewam sobie do małego "psikacza" po jakichś cukierkach z żabki i na mieście dezynfekuję wszystko czego muszę dotknąć albo jest często dotykane przez innych ludzi (ot tak, czynem prospołecznym). Dezynfekuję też dłonie po każdym kontakcie z innymi ludźmi, bezpośrednim lub nie.
Wejście do domu zaczynam od umycia dłoni i twarzy.
Rodzina też dba o siebie, jestem w kontakcie z nimi i w ten sposób kontroluję co się u nich dzieje.
Jeżeli pomór będzie trwać tak długo jak inne duże epidemie w historii, to najgorsze jeszcze przed nami. Strach teraz jest kompletnie nie na miejscu.

Najgorszą zmianą w życiu jest brak zajęć z tańca. Taniec ma dla mnie ogromne znaczenie, trzyma mnie nogami na ziemii i pomaga znosić trudy codzienności. Jednak jestem w szoku ile rzeczy można zrobić zdalnie, spotkania AA, kursy języka migowego, praca. Okazuje się że zajęcia taneczne także. Kupiłem sobie mniejszy sprzęt do ćwiczeń by mieścić się w mieszkanku, wszystko do ogarnięcia.

Ochrona rodziców, najcięższy temat. Jedyne co można to pilnować ich zróżnicowanej diety i by jedli dużo witamin aby organizm był w jak najlepszej formie. Izolować ich od ludzi by nie mieli okazji zarazić się. Nie jest to problematyczne, można robić im zakupy, albo w przypadku dużej odległości, dogadać się z kimś młodym z ich sąsiedztwa by do nich zaglądał i realizował recepty i listy zakupów.

Życie wcale nie jest takie ciężkie. Wyobraźcie sobie że mielibyśmy żyć w czasach epidemii Hiszpanki gdzie panowało bezrobocie,każdy kraj byl osłabiony po wojnie, medycyna była na znacznie niższym poziom. Dostępność produktów spożywczych i środków prewencyjnych przeraźliwie niska w porównaniu do dzisiejszych czasów.


Przyjmuję to lekko, mimo że od urodzenia boję się że umrę na jakąś zarazę w trakcie wielkiej epidemii.

Może dlatego jest mi lżej bo przez ten strach posiadłem wiedzę na temat takich zdarzeń i oswoiłem się z myślą że może takie coś nastać...

A no i ze zmian, musiałem odwołać grzybko-spotkania. Narzeczona miała jechać do rodziny, miała być wolna chata, zaproszeni znajomi i wspólna podróż do lasów i dołów. A narzeczona boi się shrooms'ów więc leżą grzecznie i czekają na swoją okazję

No jak dla mnie 2020 to chyba najlepszy rok w życiu, ale to kwestia zbiegów okoliczności. Od dziecka jakoś się nie mogę z większością ludzi dogadać więc te wszystkie lockdowny wiszą mi niskim kalafiorem, to i wiele się nie zmieniło. Pracę rzuciłem w pizdu, a doświadczenie z grzybami daje wiedzę jak trzymać rodziców w sterylnych warunkach

Takie aktualne, że nawet nie zauważyłem, że to z 2008
teraz sam z siebie kisnę

Korona wirus ua HaHaHaHa chyba nikt w to już nie wierzy ?
Panie to już było po tzw pierwszej fali, to fake się okazało

Uahahahahahahahsbsbsbsbsbsbs