Witam serdecznie wszystkich grzybiarzy!
19/03/2020 wystartowałem z moim pierwszym growkitem. Jestem trochę załamany bo obawiam się,że wdała mi się pleśń i niszczy moje grzybki
Nie mam niestety zdjęć kita tuż po otrzymaniu jednak tutaj już miałem pierwsze zastrzeżenia. Ciastko nie było w pełni skolonizowane. W góra 60% - moooożeeee 70% w stosunku do całości.
No nic. postanowiłem postępować zgodnie z ogólnymi zaleceniami. Zalałem kita wodą, przy czym wylałem nadmiar od razu,żeby ciasto nie "pływało". Potrzymałem tak w lodówce ze 3/4 h, po tym czasie dopiero postanowiłem je "zatopić po brzegi" i tak trzymałem jeszcze z 6 do 8 h. Oczywiście nadal w lodówce. Po tym ciastko trafiło do baga którego ścianki od razu skropiłem i umieściłem całość w szafce w biurku komputerowym. Tak wyglądał growkit 26/03/2020:

w między czasie obserwowałem kita i tak naprawdę w pełni skolonizował się jakoś dzień góra dwa przed powyższym zdjęciem. Czyli ok. 24/03/2020 ciacho można było uznać za w pełni skolonizowane. 25 i 26 ty marca pojawiły się dopiero pierwszy biały nalot na wierchu kita. Wcześniej od momentu wsadzenia kita do growbaga do momentu pojawienia się pierwszej białej plechy z powyższego zdjęcia, utrzymywałem temperaturę w okolicach 28-30 stopni celcjusza w pomieszczeniu gdzie je trzymałem. Wachlowałem kita raz na kilka dni. Podobnie z pryskaniem.
Od momentu pojawienia się plechy na wierzchu i skolonizowania wreszcie ciastka (tak na oko w 98%), wachlowałem i pryskałem raz dziennie. Temperaturę utrzymywałem nieco niższą jednak miałem liczne wahania. W sensie przeważnie w okolicach 22 do 26 stopni ale czasami w nocy mogło im przygrzać znowu w okolicach 28 do 30 stopni. Taki okres,że niemal codziennie u mnie w bloku grzali mniej lub więcej. Generalnie jednak dbałem o moje przyszłe śliczności i nawet wpadłem na taki pomysł ,żeby poprzyklejać kawałki taśmy klejącej do baga ze słowami o pozytywnych WIBRACJACH.


I teraz dalsze etapy rozwoju mojego growkita.
02-04-2020 PIERWSZE PINY!:

A TU widoczne pierwsze NIEPOKOJĄCE PINY!

04-04-2020:


tej plechy na wierzchu jest chyba zbyt dużo i jest zbyt "puszysta"

Ogólnie to od momentu pojawienia się pierwszych pinów i obserwacji ich wzrostu stwierdziłem,że coś jest nie tak chyba bo grzybki rosną głównie przy krawędziach a środek niemal nieruszony. Postanowiłem więc spryskać też porządnie całą powierzchnię kita z pinami. Skupiając się na części słabiej zarośniętej plechą i bez praktycznie pinów. Niestety już przy robieniu powyższych zdjęć zauważyłem kilka miejsc które wyglądały mi na pleśń lub zakażenie bakteryjne. Do tego grzybki mają na sobie małe białe kropki,ze dwa mają dziwną dziurkę w kapeluszu i większość brzydkie ciemne smugi wzdłuż. Część z tego można zaobserwować na fotkach.



Prócz tego w miejscu gdzie grzybków było mniej zobaczyłem na wierzchu białej plechy kilka brzydkich plam wyglądających jak ognisko pleśni. Postanowiłem wysterylizować środkiem odkażającym do powierzchni i palnikiem lyżeczkę do herbaty i "wyciąć" nią zakażony obszar. Wyrwałem też parę małych grzybków na których też widziałem ową pleśń(?).


WYDŁUBANY przeze mnie obszar zaczął po 12 h już zarastać świeżą plechą. Reszta grzybków niby rośnie ok ale... przyjrzałem się kitowi i mimo,że okleiłem go taśmą izolacyjną tak żeby mi po bokach grzybki nie rosły to nie byłem w stanie zakleić tego perfekcyjnie po same brzegi i już widzę,że grzybki wykorzystały to. Większość tych dużych grzybków które mi rosną przy krawędziach mają biały nalot u podstawy,niektóre z plamkami wyglądającymi na pleśń jak na powyższym zdjęciu z wydłubanym fragmentem substratu. NATOMIAST POD TYMI grzybkami w warstwie między samym wierzchem a poziomem do którego gowkita zakrywa taśma i tak zaczęły się rodzić liczne małe grzybki. Ogólnie rosną w dużych skupiskach i mam wrażenie,że mi "podduszają" grzybki normalnie rosnące od spodu. Plus wywierają na nie nacisk. W tych skupiskach widzę zaczątki jakby właśnie pleśni rodzące się najczęściej przy tych małych zakopanych skubańcach.


Tak wygląda obecnie fragment po WYDŁUBANIU "ZAINFEKOWANEJ" okrywy.


A tak obecnie całość kita:

Co teraz? czekać na rozwój sytuacji? Bo wyrwałem dzisiaj trzy kolejne grzybki które miały pleśń "u korzeni". I z jednego prawie odpadała główka,która w dodatku pociemniała mocno. I owy grzybek w środku był wypełniony zwyczajnie pleśnią

Co robić? Wszystko do wyrzucenia już czy usuwać na bieżąco miejsca zakażeń. Czy w ogóle zedrzeć całą okrywę, namoczyć ciacho (a może już lepiej nie), wsadzić do pojemnika, który ma być docelowo growboxem i po prostu czekać? Bardzo proszę o pomoc i porady. Jestem załamany bo wydałem na tego growkita niemalże ostatnie moje pieniądze...
