Cześć,

właśnie mija 14 dzień odkąd wystartowałem z growkitem Mazatapec. Cała hodowla przebiegała spokojnie po namoczeniu przez 3h growkita, zapewniłem dobrze naświetlone miejsce (bez promieni słonecznych), woda na spodzie, wietrzenie pierwszy tydzień raz dziennie, pompka wody raz na dwa dni. W drugim tygodniu zacząłem wietrzyć 3x dziennie plus woda na ścianki codziennie. Byłem w miarę spokojny, ponieważ wiem, że Mazatapec czasami kolonizuje się wolniej. Pod postem załączam zdjęcia z prośbą o ocenę. Jakieś sugestie co powinienem zrobić? Czy po prostu cierpliwie dalej czekać?

Wracając do tematu, to zrobiłem wydaje się, tragiczną rzecz... dziewczyna postawiła mi identyczną buteleczkę jakiej używałem do wody w okolicy kita, z tym że zawartością tej drugiej był środek dezynfekujący na alkoholu... taki koronawirusowy gadżet. No i wpompowałem dwie pompki do środka, przy drugiej poczułem zapach... większość poszło po ściankach, jednak pare kropel spadło do kita... czy go w taki sposób zabiłem? Oczywiście od razu kita wyciągnąłem i przepłukałem worek.

Bardzo proszę o odpowiedź.

Nic mu nie będzie.
Nie uwierzył byś jak ciężko zabić taką ilość zdrowej grzybni.

No i dostały kopa. Nie wiem czy to przez "jesień" ale urosły te piny sporo przez noc, no i wysypało następnymi... Jedyne nad czym ubolewam, to one wszystkie wyrastają po jednej stronie. Tyle dobrego, że po jednej stronie na długości, a nie szerokości ;-)