Hej Wszystkim.
Jak w temacie, próbuję sił pierwszy raz i nie ukrywam, , że się stresuję. Postanowiłam, że otworzę ten wątek, będę wstawiała posty na bieżąco i zadawała ewentualne pytania - za wszelkie rady i podpowiedzi będę mega wdzięczna mam też nadzieję że ten wątek okaże się przydatny dla potomnych.
1. Póki co zalałam mojego GK i tutaj pierwsze pytanie - trzymać go 6 czy 12h? (Z tego co czytałam różnie forumowicze piszą, niektórzy nawet dłużej trzymają)
2. Co zrobić z przykrywką od GK? Po pierwszym zrzucie powinnam zalać i zamknąć pudełko, wtedy włożyć do lodówki, czy powinnam wstawić worek z pudełkiem do lodówki? (Przepraszam jeśli to pytanie jest bardzo komiczne, ale naprawdę nie mam pojęcia, a chcę popełnić jak najmniej błędów)

Super, dziękuję Ci bardzo właśnie czytałam ten wpis, który podesłałeś, ale troszkę różne podejście widziałam. Moich kosmitów moczyłam jakoś 13h, wylałam wodę i wstawiłam do worka. Teraz będę ich doglądać i pisać jakby coś ciekawego się pojawiło.

Cześć
Dziękuję za kolejną odpowiedź WeeD masz rację, że takie drobiazgi nie powinny na niczym zaważyć i muszę sama znaleźć ten "złoty środek". Mam nadzieję że uda mi się to zrobić
Na razie mój GK wygląda tak, czy powinnam go więcej wietrzyć i psikać mniej wody? Widziałam w innych wpisach że gdy pojawia się dużo puszystej grzybni to kosmici mają trochę za wilgotno. U mnie faktycznie jej przybywa.
Dodaje jeszcze świeższe zdjęcie z poranka.

Na moje oko wygląda dobrze i nie ma co jeszcze wprowadzać zmian odnoścnie wilgotności. Dać tlenu grzybni ( 5-6x wachlować ) i wszytko będzie dobrze. Też trzeba mieć z tyłu głowy może i głupie przysłowie ale w tym temacie myślę że trafne-> nadgorliwość niekiedy gorsza od faszyzmu. Wszystko z wyczuciem. ale fakt że wnioski bardzo słuszne wyciągasz odnośnie puszystej grzybni, lecz jak wspominałem u ciebie jeszcze tym bym sie nie martwił.
Peace**

haha Weed, myślimy podobnie z tą nadgorliwością!

zblakanadusza@

Odpisałam przed chwilą jednemu koledze i tutaj się powtórzę, ostrożnie z ingerencją w środowisko grzybni. Samo wyjmowanie z worka i do worka z brudnymi rękami to ingerencja możliwa w rozmnożenie niepotrzebnych bakterii czy innych zarazków.

Na spokojnie to początek, więc masz możliwości do zmiany stanu GK.

Wachluj grzybnię, może zastanów się nad kupieniem matki grzewczej 5 woltowej (jak do terrarium), nie kładź grzybni bezpośrednio na macie jbc. , wtedy woda z worka paruje naturalnie i wilgoć pojawia się bez spryskiwania.

A tak, wachlować GK, utrzymywać stan optymalnej wilgotności, ODCIĄĆ DOPŁYW ŚWIATŁA (ja używam lekkiej bawełnianej ścierki do wycierania włosów ) i najważniejsze dać grzybni założyć własne naturalne środowisko rozwoju.

Uważaj na zachowywanie sterylności przy grzybni.

Siemka. Też zamówiłam gk i zastanawia mnie jak wygląda wietrzenie? Czym wachlujecie, ile razy i ile czasu? Robicie to w wewnątrz czy z zewnątrz folii? Lepiej zalać folie, czy podstawić pod gk mokrą szmatke? W miejscu w którym będą jest chłodno, wolałabym nie używać maty, czy wyłożenie bluzami, kocami będzie w porządku?

Amanitka, tak jak napisał Mroku1 i piotra, trzeba ograniczyć wyjmowanie GK do minimum. Na wiele pytań które zadałaś, odpowiedź są już na forum, wystarczy poszukać.
Lepiej nie wkładać do środka żadnych mokrych szmatek, ani nie trzymać w środku wody, bo mogą być one źródłem zakażenia.
Jeśli chodzi o wietrzenie - ja robię to ok. 6 razy dziennie, ponieważ u moich kosmitów jest bardzo wilgotno. Generalnie trzeba to trochę dostosować obserwując wzrost obcych dobrym wyznacznikiem zbyt dużej wilgotności jest puszysta grzybnia, z którą ja trochę "walczę". A jeśli chodzi o sposób to poruszam po prostu ściankami worka w którym jest GK, nie wiem na ile to profesjonalne
Polecam doczytać jeszcze tutaj, jak pisał WeeD : http://www.psilosophy.info/forum/?showtopic=20190510094205#o0

11 dzień!

Puszystej grzybni jest mniej, jednak cały czas się utrzymuje, dlatego troszkę intensywniej wietrzę. Kosmici rosną w oczach, co mnie bardzo cieszy wydaje mi się że jest z nimi wszystko dobrze, zastanawiają mnie tylko białe, drobne plamki na samych czubkach - czy to po prostu kwestia wilgotności?
Co o nich sądzicie?

Dziękuję! Dbam o nie jak nie wiem a co do plamek - dobrze wiedzieć.

14 dzień
Rosną i rosną, teraz mam wrażenie że trochę mniej intensywnie. Pilnuję i czekam dalej

Macie jakieś sugestie co mogłabym jeszcze zrobić/zmienić? Czy jest w porządku tak jak jest?

Nie ma się za bardzo czym martwić. Masz bardzo dużo takiej puszystej grzybni przy nogach, to jest problem z wilgotnością/temperaturą. Niestety zupełnie już nie pamiętam jak to było... Niepraktykowane rzeczy umykają z głowy

A tak, sorry, ja się w zasadzie odniosłem do samego zdjęcia. Po prostu staram się ustalić co jest przyczyną puszystej grzybni przy nogach. Tak czy siak to wskazuje na jakąś nieprawidłowość w warunkach. Nie jest to problem, ale jak ktoś wie/pamięta co na to wpływa, to dajcie znać.

Jeszcze tylko jedno małe zapytanie. Jeśli większa część kosmitów zaczęłaby abortować to czy nie zebrać ich i nie zalać kita na drugie podejście?

Cześć
Gdzie kupiłeś GK. Szukam a na shroom nic nie mają.

Nie polecam jeść abortów - są gorsze jakościowo - większy bodyload.

Ale Twoje aborty jakoś strasznie się nie zepsuły. Nie ma tragedi.

Decyzja należy do Ciebie.

Dziękuję Wam bardzo za info
Omnomo - taki właśnie miałam plan! i łącząc radę od , po prostu będę uważała na nie, żeby nie spieprzyć sobie wrażeń.