Minęły jakieś 3 dni od pojawienia się pierwszego pina wszystko zapowiada się dobrze tylko martwi mnie ten siwy ślad na pinach u dół możliwe jest to że były skrojone i od tego taki ślad czy jakąś plecha, z kita nie śmierdzi wachluje nawet po 6 razy dziennie zraszam tak z 4 pompki z 3 razy dziennie
Pojedynczy rozwój jakiegoś diabła ( np zielonej pleśni lub innego chlolerstwa) nie spowoduje że grzybnia będzie śmierdzieć. Smród dopiero się poczuje jak już nie będzie wątpliwości że się zjebało temat. Ciężko określić co to jest. Raz przy boczniakach wyhodowałem taką zieloną pleśń i próbowałem to ratować wykrajając ten sektor grzybni ale i tak nie pomogło, parę dni mineło i było w kilku miejscach nowe ogniska zakażenia. Jeżeli to coś zielone będzie się rozrastało i będzie puszestej konsystencji to będziesz miał cięzki orzech do zgryzienia. Daj znać za kilka dni co się dzieje Good luck mroku
Identyczna sytuację(Tylko po tym jak zabortował mi pierwszy rzut to zalałemym jeszcze raz i wszędzie były ogniska)miałem z ekwadorem wcześniej to właśnie też próbowałem ratować i w końcu zwatpiłem bo właśnie zaczęło jebać skarpetami to już musiało tam być grubo
Tak to wygląda po 3 dniach myślę że idzie w porządku, zauważyłem puch na nogach więc pryskam tylko raz dziennie wachluje kiedy mam chwilę z 5 razy dziennie, dziwi mnie tylko że na tych małych otwarły się te blaszki pod kapeluszem A powinny później chyba ? Zaczęły abortować czy coś? Ścianka chyba gdzieś za 2 dni ?
No to które już podsychają to na bank abortują. Jak tu z tych cambodianów printy zbierać? chyba tylko przez klonowanie można przedłużyć odmianę na kolejne pudełka.
Czy ja wiem, kilka kapeluszy wygląda na otwarte, więc nie powinno być problemu. Duży nie będzie, ale kilka pewnie da się zrobić do kolelcji. Spróbować warto.