Czołem.
Mój growkit z odmianą McKennaii chyba umiera. Mam na myśli grzyby zaznaczone czerwonym kwadratem i strzałkami. Te małe grzyby z "kwadratu" były pierwszymi pinami, jednak w pewnym momencie przestały rosnąć i poszarzały. Abortowały? Zgniły?
Growkit ma około 4 tygodni. Przez pierwszy tydzień po zalaniu w ogóle nie był otwierany, a na dnie worka było ok. 0.5 litra wody. Po tym czasie pojawiły się pierwsze piny. GK jest przechowywany w szafie, gdzie temperatura wynosi średnio 26 stopni (czasami dochodziła i do 27 stopni). W całym mieszkaniu panuje taka temperatura, więc nie ma możliwości go przenieść. Grzyby są wachlowane 3-4 razy w ciągu dnia, pryskam ścianki zraszaczem, choć teraz raz na kilka dni. Grzyby nie rosną już tak szybko.
Po przeglądnięciu tego forum zdecydowałem nie robić jak w instrukcji producenta i ciastko zostało zalane na 9 godzin na samym początku zamiast na godzinę (jak sugeruje instrukcja). Do tego jak wspomniałem, temperatura.
Podejrzane grzyby, czyli te z ciemnymi pręgami postanowiłem usunąć - po ich rozerwaniu widać ciemno-granatowy kolor w środku... Skoro te takie są, to pewnie wszystkie na ciastku też
(( Czy zebrać pozostałe grzyby i będą one do spożycia, czy lepiej nie ryzykować i wyrzucić Growkit? Gdzieś też przeczytałem, żeby spróbować przesuszyć ciastko, zalać i poczekać na drugie plony.
Dodam jeszcze, że w mieszkaniu urzędują 2 koty, ale starałem się zachować sterylność.