Temat przeruchany już pewnie ze 100x, ale dla pewności wolę zapytać, otóż:
Suszę moje grzyby już chyba z tydzień; na początku, ręczniki papierowe i na szafkę. Podeschły, ale nie na tyle by, łamały się w palcach. Stwierdziłem, że łapią wilgoć z powietrza, więc wsadziłem je do kartonu wyłożonego ręcznikami papierowymi, do kartonu wiatraczek, w kartonie dziurki. Grzyby wyglądają na wysuszone, lecz nie "łamią się w palcach", mają troszkę giętkie nóżki.
1. Czy da się je w ten sposób wysuszyć, tak by łamały się w palcach, a może są już dostatecznie suche i mogę je bezpiecznie schować do woreczka strunowego, nie bojąc się, że splesnieja?
2. Mogę w takim stanie je zamrozić? Oraz jak szybko muszę je spożyć później po wyciągnięciu z takiej zamrażarki?
3. A może dać im jeszcze więcej czasu w tym kartonie, może gazeta wyciągnie lepiej wilgoć niż te ręczniki, albo powinienem usunąć ten wiatraczek.
Zależy mi, żeby moja praca nie poszła jednak na marne, szkoda by było "spartolić" robotę na ostatniej prostej
(choć może nie takiej prostej bo z tego wszystkiego to suszenie sprawia mi największą trudność xD)