Mam problem już od kilku lat próbuję znaleźć Lysiczki Lancentowate i średnio mi się to udaje. Jeżdzę na pola na których rosną, nawet znajduje kilka czasem, ale nigdy nie udało mi się uzbierać wiecej niż jednej porcji. Mam kilka pytań tego dotyczących.
1. Często jest tak, że nie mogę jechać rano na pole. Jadę więc w nocy, około godziny 01.00 - 02.00. Czy to nie jest po prostu zła pora na grzyby? Mój znajomy kiedyś wspominał mi, że one się chowają i pokazują się z samego rana. Czy tak jest w rzeczywistości?
2. Jaka powinna być temperatura w nocy przed wysypem? Czy tak jak z normalnymi grzybami trochę cieplej koło 10 stopni? Czy temperatura powinna być raczej zbliżona do 2-3 stopni? Jestem za samego centrum polski jeśli jest to istotne.
3. Ile deszczu powinno być przed wysypem? Dwa - trzy dni, czy dłużej? Ostatnio byłem na polu po czterech dniach deszczu gdzie w nocy było trochę ponad 10 stopni celcjusza i znalazłem cztery sztuki.
4. Ostatnie pytanie a propos szukania nowych polan. Czy ktoś kiedyś zauważył żeby na perfekcyjnej i idealnej polanie nie rosły grzyby? Czy to kwestia przeszukania całej? A może ktoś kiedyś próbował przesadzić kępę z polany z grzybami na taką idealną i mu się powiodło?
Na te pytania ciężko odpowiedzieć. W tym roku nie znalazłem ani jednej na łączkach, gdzie rosły od lat. Byłem w tym roku 6 lub 7 razy i nie wiem, czy jest sens jeszcze tam jechać. Natomiast jadalnych i amanity muscarii w tym roku można było taczką wozić.
Siemka tez jestem z centrum u mnie w tym roku wszystko ok lecz zostało mi tylko 1 z 4 pól 2 po prostu przestaly rodzic 3 zaorali i wydzierżawili pod uprawę wssystkie pola różniły się strukturami traw krótkie długie kępiaste i wogole bez kęp więc idealnego pola nie ma .