Jesli nie goni cie czas to poczekaj jescze spokojnie zobaczysz czy urosna.

Do wieczora powinny jeszcze z 2 centy urosnąć czekaj aż się otworzą chociaż te najwieksze

Ja osobiście bym go zostawił jeszcze urośnie a do wachlowania użył zeszytu lub książki i nie trzepał torba

Dzięki za rady, wachluję jak dotąd notatnikiem. Jakiś czas temu zauważyłem, że te największe zaczęły się otwierać. Pytanie czy zbierać je dzisiaj koło 20-22, czy poczekać do rana? Jest jeszcze jeden temat na który nie udało mi się tutaj uzyskać do końca odpowiedzi, a mianowicie suszenie. Czytałem o sposobie, żeby położyć je nad parapecie nad grzejnikiem i przykryć z obu stron gazetą, żeby nie dopływało słońce. Czy ten sposób jest okej, czy możecie ewentualnie zasugerować coś innego nie wymagającego jakiś suszarni specjalnych dla grzybków? Podwieszania na grzejniku tak jak gdzieś czytałem też za bardzo nie mam sposobu.

Podrzucam zdjęcie jak to aktualnie się prezentuję. Jednemu z grzybków pęknął kapelusz, jeżeli ma to jakieś znaczenie. Nie zależy mi na spożyciu ich jak najszybszym, będę je suszył i konsumował za niecały miesiąc, także będę wdzięczny za rady z wzięciem tego pod uwagę.

W odciski mi się nie chcę bawić, liczba grzybów którą dostanę z jednego growkita powinna mi wystarczyć dłuuugo. Tak jeszcze będąc w temacie, grzyby głównie zacząłem chodować, żeby mieć na mikrodawki (raz na jakiś czas makro), ale przed tym zanim urosły położyłem łapy na kwasie i jego właśnie mikrodawkuję. Wkrótcę będę chciał te grzybki zjeść i pojawia się pytanie czy miał ktoś taką sytuację? Jak podchodziliście do mikro i makro dawek, czy powinienem zrobić jakiś odstęp w mikro po makro czy tak standardowo sobie lecieć? Mikrodawkuję inną substancję, więc stąd to pytanie się nasuwa, gdybym obie rzeczy robił na grzybkach to obstawiam, że trzeba byłoby troszkę poczekać.

Grzyby i LSD działają dość podobnie na mnie, wiec wydaje mi się żeby poczuć pełen potencjał grzybów dobrze byłoby zrobić przerwy od micro dosingu z 2 tyg albo i więcej