Luźna guma. Będziesz miał trochę abortów, eta wsuo. By the way - aborty to też towar ^^

<>jak to dociągnąć do końca żeby było git<<

Co masz na myśli?

Dla grzybni za duża wilgotność do owocnikowania to 100%, z tego co mi wiadomo. Czyli jak stoi w wodzie Do tego momentu jest zajebiście. Nie panikuj i daj im rosnąć w spokoju. Aborty się zdarzają, to normalnie, przy niewyselekcnonowanej puli genów. Nawet bardzo częste, ale z ich wykręcaniem wstrzymaj się do czasu aż wszystkie dojżeją. Wtedy będziesz miał 100% pewności, które abortowały.

A grzyby w środku sinieją. Jak całkiem sporo pieczarkowców (i chyba zresztą nie tylko).

EDIT:
Nie napisałeś nic o dotlenianiu ich. Zajmujesz się tym? Nie duszą się tam w tym plaskiku Twoje Maluszki?

Siema

Wrzucam fotki z dnia 16. Czy to już czas na zbiory? Rosną dosyć nierówno. Fotki są z wczoraj, a dziś rano jak wstałem to na jednym zaczął pękać kapelusz i tak się zastanawiam czy zebrać te największe, a mniejsze jeszcze zostawić?
Oglądając inne relacje u wielu osób jest powiedzmy około 20 pacjentów, ale za to sporych. U mnie jest ich dużo więcej ale sami widzicie jak rosną i jakie są ich rozmiary. Zmierzam do tego czy to leży po stronie growkitu czy po prostu mojej opieki nad maluszkami?

Nie za długo to wszystko trwa? W innych relacjach z B+ ludzie zbiory mieli po kilku dniach, i zauważyłem, że jest też u nich znacznie mniej grzybków, ale za to są dużo większe. U mnie jest już 7-8 dzień i tak to wygląda. Czy to, że jest ich tak dużo mogło mieć wpływ na ich rozwój? Zauważyłem też, że po 4 dniach od pinów wszystko zwolniło, tak jakby coś je zahamowało. Nie zależy mi na czasie i na tym, że chce je zjeść jak najszybciej, bo mam zamiar się przygotować i przez 3 dni zrobić sobie dietę na owocach i warzywach, żeby trochę oczyścić organizm, ale patrząc po innych relacjach zaczynam się nieco martwić

A jak ma się wielkość do zawartości psylocybiny? Jeśli będą takie małe to mam zjeść większą ilość?

Zawartość substancji psychoaktywnych w grzybach nie zależy od jego wielkości. Grzyb ma jakąś tam określoną ich zawartość i jak jest większy to to na masę grzyba przypada mniej psylo, a kiedy grzyb jest mniejszy to odwrotnie. Stąd więc mówi się, że mniejsze są mocniejsze.
Dobrą oznaką do zbiorów są pękające osnowy. Kiedy już kilka grzybów zrzuci ubiór wtedy zbierasz.
Jeżeli chcesz mieć zawsze taką samą moc przy każdej dawce, to jak już je wysuszysz; zmiel wszystko dobrze, wymieszaj i dozuj w postaci proszku albo kapsułek

Dzięki wszystkim za zainteresowanie i odpowiedzi. Dzisiaj postanowiłem zebrać wszystko bo zaczęły pękać trzony nawet w tych mniejszych. Większe otworzyły kapelusze, wyszło nie wiele sądząc po innych relacjach bo tylko niecałe 80g. Drugi rzut już w przygotowaniach, zobaczymy co z tego wyjdzie Ciastko zmniejszyło sporo swoją objętość, zrobiło się dużo luzu przy ściankach.
Ciekawy sposób z tym zmieleniem Chodzi o to, że rozdrobnione szybciej zaczną działać?

@Airbender

Zarówno jedno jak i drugie. Tak jak @casloskopicus napisał, wyrównujesz moc, ale i wchłanialność uzyskasz szybszą. Pytanie czy 5 min w tą czy w tamtą robi Tobie różnicę

@casloskopicus

Bardzo dobre pytanie, rozmyślałem nad tym wczoraj szukając młynka do kawy na necie. Na szczęście zadziałała pamięć i okazało się że mam fajny moździerz.
Pyłek i kichanie - no tu raczej musisz brać to na wzgląd i zapanować nad odruchami. Dobrze jest mieć pyłek jeżeli chcesz to upchać w kapsułki. Niemniej jednak weź na wzgląd, że młynek podczas pracy nagrzewa się co w konsekwencji może przełożyć się na degradację końcowego produktu. Tak więc ja proponuje moździerz w którym przy odrobinie zacięcia jesteś też w stanie uzyskać "złoty pył"

Pytanie w jakim rozmiarze, bo jest ich kilka.
Będę kupował maszynkę pod mikrodozowanie i też się drapię w głowę pod jaki rozmiar kapsułek do dawek 0,2 mg, bo nie wiem ile to objętościowy wyjdzie