5!
Mam za sobą już wiele podejść do hodowli kubańców i zawsze zaczynałem od odcisku (najczęściej własnego) lub strzykawki z zarodnikami.
Efekty były co najmniej zadowalające, mało zakażeń...
Ostatnio poprosiłem kosmos o przydzielenie mi kawałka grzybni pod opiekę...
Jak zwykle gościu wziął to za bardzo dosłownie i w moje ręce wpadł niewystartowany growkit GT o pojemności 1200cc.
Czy jest jakiś tek na "rozsadzenie" growkita? Np. żeby użyć odrobiny przerośniętego substratu do zaszczepienia słoików na ciastka? Albo chociaż kultury na miodzie?
A jeśli tak, to czy obędzie się bez laminaru / glove-box'a, czy lepiej jednak trzasnąć choć prowizoryczną ochronę? Czuję, że to będzie must-have przy takiej skomplikowanej akcji.
Pozdrawiam szanowne grono mykologiczne
