witam, jakiś czas temu rozpoczęła się moja pierwsza przygoda z uprawą magicznych grzybków i miałbym kilka pytanek do osób które już bardziej ogarniają temat. Na początku chciałbym szybko przybliżyć jak wygląda cała sytuacja, otóż jakieś 3 tygodnie temu zaszczepiłem swoje 4 pierwsze słoiki, całą uprawę robiłem na życie, zgodnie z licznymi poradnikami które znalazłem w internecie w tym min. na tym forum. Po około 24h godzinach od zaszczepienie w każdym słoiku dostrzegłem oznaki rozwoju grzybni. Bardzo się wtedy ucieszyłem gdyż myślałem że teoretycznie najtrudniejszy etap ukończyłem z powodzeniem i teraz powinno być tylko lepiej. Jak się później okazało byłem w dość dużym błędzie. Po tygodniu zobaczyłem że w 2 słoikach nic nie urosło w 1 było widać jakieś tam białe plamki ( głownie na ściankach słoika i na życie które do tych ścianek przylegało) i tylko w 1 grzybnia wyglądała tak jak powinna. Wszystkimi słoikami potrząsnąłem i spowrotem schowałem do pudełka( w słoiku w którym białe punkty były jedynie na życie przylegającym do ścianek pomimo usilnych prob nie udało się oddzielić skolonizowanych nasion od fasady słoika). Po 2 tygodniach 2 słoikach nadal nic nie poszła, jeden rozwijał się nadal bardzo ładnie i był już w 3/5 skolonizowany pięknym białym puchem ,natomiast w ostatnim (w którym zaobserwowałem wczeniej białe plamki tylko w okolicy scianek ) biała powierzchnia się powiększyła ale nadal byłą tylko w granicach żyta ,przylegającego do ścianek słoika, którego nie byłem w stanie od nich odczepić. Na dzień dzisiejszy czyli 3 tydzień w po zaszczepieniu, 2 słoiki w którcych nie chciało nic rosnać wywaliłem, jeden słoik jest prawie w pełni skolonizowany i w jednym nadal obserwuje powolny wzrost grzybni w okolicach scianek słoika ( tyle że ta grzybnia bardziej przypomina białą maź niż puch)
I teraz pytania do was
1) czy użycie skolonizowanego słoika do zaszczepienia nowych to dobry pomysł?
2)co powinienem zrobić ze słoikiem w którym grzybnia rośnie głównie w okolkicach ścianek i czy przyczyną takiego zachowania może być użycie zbyt wilgotnego żyta?
3) co mogę zrobić żeby w przyszłości uniknąc sytuacji w których w słoiku nie chce nic rosnąć?
4) czy inwestycja w matę grzewczą to dobry pomysł jeśli póki co w miejscu inkubacji mam ~22 stopnie?
5)

A jaka jest średnia temperatura w okolicy tej maty? I czy idzie ją odpalić w kartonowym pudełku bez obaw że wywoła jakiś pożar?

Mata grzewcza przypadkiem nie działa na zasadzie podczerwieni?

tak to wyglada, ze sloika nie wydobywa sie tez zaden zapach

Mata niepotrzebna. Jeżeli zobaczyłeś sygnały kolonizacji po 24h to raczej nie była to grzybnia chyba że zaszczepiłeś płynną kulturą. Zaszczepianie słoikiem ziarnem to dobry pomysł pod warunkiem, że używasz np SABa - still air box. Wymaga to pewnej wprawy i doświadczenia. Używaj większych słoików i nie bierz żyta ale owies tak jak tu opisywano. Żyto często wychodzi za mokre.

Sterylizujesz 10 słoików. Dzielisz ten skolonizowany na tych 10 wysterylizowanych i po temacie. Jedyna rzecz to tak jak @Psylonautka pisała - sterylne warunki, żebyś przy okazji nie zaciągnął do słoika razem z zaszczepiaczem jakiegoś niepożądanego gościa...

Na forum nikt nie handluje towarem, ale sugeruję abyś zapoznał się z zakładką wymiana. Tam są chętni do pomocy. Ostatnio nawet jeden z forumowiczów deklarował chęć niesienia pomocy "strzykawkowej"