Witam,
Od niespełna roku jestem zalogowanym użytkownikiem forum. Nie mam za wiele postów, ale sporo czasu spędziłem na czytaniu forum i poradników zanim zacząłem swoja przygodę z kapeluchami.

Moje pierwsze doświadczenie z hodowlą miało miejsce 2 dni przed Wigilią2019. Uruchomiłem pierwszy growkit MAZTAPEC lecz cała kultywacja zakończyła się porażką, ponieważ po otrzymaniu growkita przeleżał ponad miesiąc na meblach jako nieodpakowana paczka- błąd nowicjusza/strata pieniędzy . Ta sytuacja dała mi do myślenia i postanowiłem bardziej uważnie czytać forum i poradniki.

Przeszedłem przez wszystkie growkity [oprócz ALBINO- wysłano mi inny growkit, może omyłkowo a może celowo bo nie mieli a chcieli zarobić], które były do nabycia kraju- MAZTAPEC, GOLDEN TEACHER, MALABAR, CAMBODIAN, COLUMBIAN, ECUADORIAN, THAI, McKenna, B+ i MEXICANA.
Następnie poszedłem poziom wyżej i zacząłem działać na ciastkach ryżowych, pierwszy sterylny substrat [5sztuk] zakupiłem na jednej z kosmicznych stron wraz z zarodnikami ALBINO, MAZTAPEC, HAWAI
Próbowałem eksperymentować zaszczepiłem po 1 substracie jedna odmianą, a dwa substraty postanowiłem zaszczepić miksem zarodników, niestety tylko w 1 z 5 pojemników doszło do całkowitej kolonizacji bez zakażeń. Był to HAWAI. Procesu kultywacji dokonywałem w tym samym growbagu co był trzymany growkit [oczywiście bag był wypłukany w izopropoanolu]. Nie osiągnąłem jakiś wielkich zbiorów w pierwszym rzucie zebrałem 3 grzyby [ z największego zrobiłem printa], z drugiego rzutu zebrałem może z 8 sztuk, przy trzeciej próbie wdało się zakażenie, po czym wyrzuciłem ciacho.

Postanowiłem zakupić szybkowar, gdyż 150 zł za 5 substratów o pojemności pół litra to lekka przesada. Tak rozpoczęła się moja przygoda z ciastkami ryżowymi, które szczepiłem strzykawkami z zarodnikami, które pozyskałem kiedy to hodowałem growkity. Mój pierwszy szybkowar wytrzymał ze mną jakieś 2 miesiące. Pewnego razu podczas sterylizacji ciastek przysnęło mi się i woda w szybkowarze wygotowała się a pojemniki PP w środku stopiły sie, przez co substrat wraz ze stopionym pojemnikiem stworzył twardą skorupę na dnie. Na szczęście obudziłem się w porę, a raczej obudził mnie dziwny zapach dobiegający z kuchni. zamiast sterylizować 30min, gotowałem wszystko około 2,5h Po umyciu wszystkiego okazało się, że dno w szybkowarze uległo rozwarstwieniu. Nie mając już nic do stracenia postanowiłem wymoczyć go w coca-coli [by usunąć przebarwienia], porządnie wypucować i zareklamować. Zgodnie ze starym powiedzenie głupi ma szczęście, ku mojemu zdziwieniu reklamacja została rozpatrzona w sposób pozytywny i dostałem zwrot pieniędzy. Rozważając zakup nowego szybkowaru, dużo czasu spędziłem nad wyborem właściwego. Okazało się że rodzina posiada szybkowar marki ZEPTER i go nie używa, także nie musiałem szukać daleko i bez zastanowienia przygarnąłem go pod swój dach
I tu postanowiłem, ze zacznę działać na substratach w litrowych słoikach. Na samym początku używałem żyta, następnie zacząłem próbować działać z kukurydzą [POPCORN] po czym postanowiłem spróbować sił z karmą dla ptaków. Ta ostatnia przysporzyła mi problemów. Żaden słoik nie skolonizował w pełni przed wdaniem się zakażenia. Stwierdziłem, że dam sobie spokój z karmą, nie wiedziałem co robiłem nie tak. Wszystkie słoiki z karma trafiał szlag mimo, wcześniejszego namaczania i sterylizacji 90minut.
Zyto i kukurydza kolonizowały bez problemów, a karma płatała figle, mimo tego że były używane te same zarodniki

Ciekawy nowych odmian, znudzony hodowla tych samych odmian postanowiłem zrobić zakupy za granicą. Zamówiłem BURMA, FIJI, NEPAL CHITWAN, ORISA INDIA, PENSACOLA, AMAZONIAN, RED BOY, TREASURE COAST, PF ORIGINAL, HAWAI
Tutaj przeżyłem rozczarowanie, zainwestowałem 120 euro na zarodniki a z wszystkich wymienionych wyżej odmian doczekałem się zbiorów z: ORISA, AMAZONIAN, RED BOY, NEPAL CHITWAN, TREASURE COAST. Słoiki BURMA i HAWAI pokryło zakażenie [pleśń], a w słoikach zaszczepionych FIJI, PENSACOLA, PF ORIGINAL nie ruszyłam kolonizacja, nawet pleśń się ich nie chwyciła. Stwierdziłem, że musiałem dostać stare zarodniki [FIJI, PENSACOLA, PF ORIGINAL]. Co do strzykawek BURMA i HAWAI, możliwe że popełniłem gdzieś błąd ze sterylnością, ale podejrzewam także opcje, że strzykawki mogły być zrobione z zakażonych już odcisków bo inne odmiany zamawiane z tego sklepu dały plony. Postanowiłem że zamówię jeszcze raz z tego samego sklepu FIJI, PENSACOLA, PF ORIGINAL. Tym razem zrobiłem różne substraty żyto, kukurydza, ciastka ryżowe. Z 3 zamówionych zarodników tym razem zaczął kolonizacje tylko PF ORIGINAL. Ponownie się we mnie zagotowało, ponieważ FIJI i PENSACOLA nie zaczęły kolonizować żyta ani kukurydzy [stwierdziłem że zarodniki są stare lub była w nich sama woda]. W ciastkach ryżowych zaszczepionymi tymi zarodnikami sama pleśń rozwinęła się tylko w PENSACOLA, ciastko FIJI było nietknięte

Poszukując większych wrażeń znalazłem rodzimy sklep, w którym udało mi się dorwać parę nowych odmian: BURMA, PenisEnvy ALBINO, MALMAC, RUSTY WHITE, PURPLE MISTIC, AVERY ALBINO, GALINDOI, TAMPANENSIS, PESH, PenisEnvy6.
Chcąc poznać jak najwięcej odmian, zaszczepiłem każdą strzykawką po 2/3 słoiki, to był mój błąd- słoiki same w sobie nie zajmują wiele miejsca, ale jak już osiągają pełną kolonizacje zaczyna się problem. Substrat wysypany na tacki musi znaleźć się w inkubatorze a przy tylu odmianach potrzeba dość sporo miejsca. Ale czego to się nie robi w imię nauki
Z GALINDOI i TAMPANENSIS udało mi sie pozyskać tylko trufle mimo, wystawienia tacek do owocnikowania.
PenisEnvy ALBINO na tackach z żyta bardzo długo owocnikuje, szybciej doczekałem sie kapeluszy na ciastkach ryżowych

Udało mi sie także wyhodować Cyanescens

Poniżej wrzucam parę zdjęć z tego co stworzyłem.

RED BOY - ŻYTO

AMAZONIAN - ŻYTO

NEPAL CHITWAN - ŻYTO [MASA MAŁYCH OWOCNIKÓW]

PENIS ENVY 6 - ŻYTO

CYANESCENS ŻYTO+OBORNIK [okrywa wermikulit + mech torfowy]

ALBINO A+, PENIS ENVY ALBINO - CIASTKA RYŻOWE

PESH - ŻYTO

AMAZONIAN - CIASTKA RYŻOWE

BURMA - ŻYTO

ALBINO A+ - ŻYTO

PENIS ENVY 6

RYSTY WHITE - ŻYTO

AVEWRY ALBINO - ŻYTO (MONOTUB)

TRUFLE GALINOI

Ciekawą masz historie Powiedziałbym wręcz, ze na bogato
Rozumiem, ze printy masz poodciskane a biblioteczka w nie ocieka?

Piękne foty! I jeszcze piękniejsze grzyby!

Świetna robota, aż mi ślinka cieknie

@Psajstyl szczerze chyle czola. Naprawde zacna I okazala kolekcja.
Pieknie to wyglada I robi wrazenie

Posiadasz printy, powiadasz...
Odezwij sie zatem na anatolpuchilov@protonmail.com poprosze. Ku chwale mykologii

No i to rozumiem, pełna profeska brachu! Sam do czegoś takiego dążę.

Ile czasu dziennie zajmuje Tobie przy takiej ilości pielęgnacja, zmiana pieluch, karmienie, itd...

No panie kolego mam nadzieję że nie oszaleje do tego stopnia bo sam będę musiał mieszkać w takim pudełku u mnie narazie 3 pudła 4 stoi wolne ale czeka
Hmm co do zasinień to nic ich nie mogło cisnąć bakterie powiadasz jest taka możliwość ostatnio dolewalem wody do atomizera przez butelkę filtrująca woda z kranu nie chciało mi się iść do sklepu po mineralke
Ogólnie wszystko to się dzieje pod białą pierzyna tak jak by ziarna sinialy pod powierzchnią grzybni
Co do printa to ja bym był uradowany za każdą inną odmianę niż b+ i oczywiste GT jeśli był byś chętny do wymiany to zapraszam do kontaktu mailowego casloskopicus@protonmail.com

To ile dokładnie masz odmian? Tak jak sobie kalkulowałem, to w takich domowych warunkach 10-12 odmian to jest max żeby w okresie roku hodować i odnawiać odciski żeby były żywotne, aby utrzymać "bank zarodnikowy".
...no i widzę, że ostro nie dokalkulowałem
Chyba brakło mi wizji względem skali projektu

@Psajstyl jestes swirem. Aczkolwiek dobrze to znam i po czesci rozumiem. Wczoraj np ledwo wrocilem z roboty, szybki prysznic i do labu. Tam do 23, az przypomnialo mi sie, ze na 7 do roboty. O obiadku przypomnialem sobie dopiero przed snem XD

Tak trzymaj Bracie! (byle tylko nie zapominac o jedzeniu, spaniu, oddychaniu i tym podobnych pierdolach

Pięknie jest oglądać potem owoce swojego poswiecenia

Mniejsza grzybnia, wiecej przestrzeni, wiecej odmian w tym samym czasie

Nie zawsze dochodziło do pełnej kolonizacji słoików w tym samym czasie, a ze względu że chciałem wszystko na już, to robiłem 1 tackę. Przeważnie wychodziło tak że z każdej odmiany miałem 2/3 tacki. Podchodziłem do tego z założeniem, że może wdać sie jakieś zakażenie, lepiej z 3 tacek stracić 1 niż wszystko naraz. Do tej pory zrobiłem 1 monotuba z ALBINO ANVERY i nie jestem jakoś specjalnie zadowolony po pierwszym rzucie, czekam na efekty co przyniesie następny. Przy monotubie największym problemem jak dla mnie jest namaczanie, musiałem wyjąć całe ciastko w worku, oczyścić i przełożyć do większego pojemnika by namoczyć. Tacka jest mniejsza i łatwiej się nią manewruje i odcedza, a przy ciastku z monotuba musiałem się trochę napracować i na sam koniec jak chciałem je włożyć z powrotem złamało się na 3 części, na szczęście spadło tylko na wymyty blat a nie nie odbiło się i poleciało na podłogę.
A jak znam siebie to to zamiast mieć 10 tacek miałbym 10 monotubów.

ja preferuje wysokość 30cm, przy wysokości 20cm zdarzało się nieraz ze kapelusz bił w sufit

Nieskończoność dylematów, im dalej w las tym trudniej się zdecydować
Wyraźcie się jeszcze proszę w temacie Glow Box Baby, bo nie mogę się doczekać info ;/

A w jakim nadciśnieniu sterylizujesz? Szybki sprzed epoki czy jakiś wynalazek obecnej ery z nadciśnieniem jedynie do 0,7 bara?

A już liczyłem, że zaskoczysz mnie wartościami temperatur przy sterylizacji w mniejszym ciśnieniu ;/

Zajebiście się to czyta
Przy okazji sute okazy

zaskoczyłeś mnie tym pytaniem, przy growkitach robiłem notatki co sie działo w jaki dzień, ile wyszło z każdego rzutu, ile namaczałem, z czasem mam na to wyjebane, będzie jak będzie nic nie przyśpieszysz. Mam dziwny przykład z PENIS ENVIL ALBINO, ciastka ryżowe dały owocniki po jakimś tygodniu, a tacka była zrobiona jeszcze przed uruchomieniem ciastek a dopiero zaczynają się robić małe piny. Zaś z A+ ALBINO miałem motyw, w którym ciastka ryżowe nie wydały owocników, nigdy nie namaczałem ciastek do pierwszego rzutu. Po 2tygodniach od nie dziania się nic postanowiłem je namoczyć i dalej nic, pozostawiłem je w osobnym pojemniku z myślą niech się dzieje co chce, wg tam nie zaglądałem. Po jakimś czasie wyrósł tylko 1 grzybek mniejszy niż łysiczka. mało obecnie działam na ciastkach, ostatnio robiłem te PE ALBINO bo tacki które tworzyłem we wrześniu czy tam październiku wyszły marnie: EFEKT REZ 3 owocniki a z tacki na oborniku z wermem 0. ciastka to tak dla sztuki jak skończy mi się żyto to w oczekiwaniu na nowe z nudów robię ciastka. Ostatnio zrobiłem ALBINO i HAWAI, tym razem ALBINO owocnikował, ale nie wiem po ilu możliwe że półtora tygodnia, straciłem już rachubę przy takim chorym przerobie

HAWAI


Dziś zrobiłem tacki na różnych substratach (pisałem w twoim wątku e experymencie, słoiki skolonizowały i dziś przyszła na nie pora). Powstały tacki ORISA INDIA na sorgo, proso, kukurydzy popcorn i kukurydzy bordo na życie robiłęm razem, z MEXYKANAMI gdyż słoik był już gotowy. Ta na życie jest z obornikiem, a w tych zrobionych dzisiaj zastosowałem REZ. Pojemniki po growkitach okazały se za małe więc z proso, sorgo i popcornu zrobiłęm jeszcze pojemniki 250ml żeby nie wyrzucać, teraz myśle ze mogłem zrobić mieszankę substratów w 1, ale jebać to, będzie na to czas innym razem jak nie zapomnę

Zaglądając do boksów z kolonizowanymi słoikami znalazłem jeszcze 3 całkiem skolonizowane słoiki na życie, dostały drugie życie Miałem sytuacje o której pisałem na początku, że FISI i PENSACOLA nie zaczęły kolonizować, a ze względu że nie chwyciła sie ich nawet pleśń, postanowiłem zrobić strzykawkę i je zaszczepić ponownie, najśmieszniejsze jest to że wziąłem printa, który był nie opisany i nie wiem co to będzie. Mimo mojej rocznej przygody to potrafię tylko odróżnić ALBINO, PENIS ENVY ALBINO, BURME i AMAZONIE (nie ukrywajmy że ALBINO i PE ALBINO są charakterystyczne) MALMAC jest jeszcze charakterystyczny bo wygląda jak za duża czapka wełniana na trzonku Wracająć do tych 3 słoików zrobiłem z nich monotuba dno wysypałem perlitem a na to wysypałem REZ.
Górę pudełka zasłoniłem alufolią i teraz pozostaje cierpliwie czekać

Także obecnie posiadam 2 monotuby i chciałbym na tym zakończyć, ale znając swoje możliwości i widząc ile pustych słoików mam do dyspozycji, to może być ich więcej

Filtracyjna wata syntetyczna gdyż nie pleśnieje, dostępna w sklepach instalacyjnych dla hydraulików, stosuje ją od niedawna. W niektórych boxach mam gazę jałową, membranę dachową i mam jeszcze jakieś z tyvekiem. Wata najlepsza bo ją wyciągam, boxa wsadzam pod prysznic i woda wylewa się przez dziury, a w pozostałych przypadkach trzeba odklejać taśmę, przez co nie raz targały się wcześniej wymienione materiały filtrujące powietrze.

Bardzo dobre pytanie! Akurat zgłębiam temat. Jak internety to przyda się link

Ja testowałem allegro. zamawiałem od paru sprzedawców opakowania 2x20 litrów, różni sprzedawcy różne jakości, po paru próbach trafiłem na odpowiedniego. Jak widziałem ze jest dużo pyły przesiewałem i wysyłałem do sprzedawców ile jest wermu MEDIUM 3-6mm a ile piachu, bo to nawet nie była frakcja FINE. I jak za coś płacę, to chciałbym dostać to za co płacę. Przeważnie nie odpisywali w końcu trafiłem na sprzedawcę exoticplants-pl i ten wermMEDIUM jest odpowiedni wg mnie

Dziś zebrałem z jednej tacki HAWAI, coś nie gra popękane kapelusze ale tak jakoś nie wygląda mi to na za dużą wilgotność, a ten jeden to wg jakby spalony, nie robiłem nawet printów, ale okazy całkiem niezłe grube nogi długa szyja

a wysuszonych minigrzybeńków zrobiłem czekoladki (10g/54 czekoladki)- mikrodawkowanie na święta

żaden cukiernik, Jestem zwykłym goście z polotem- samouk. Robię różne rzeczy najczęściej torty urodzinowe na SuperKwaśneUrodziny, żelki, ciasteczka, galaretki i czekoladki. Inna forma podania specyfików, w końcu stworzyli je ludzie dla ludzi a nie delfiny ładowałem tam rózne rzeczy nieraz solo nieraz mix [tryptaminy, lizergamidy, empatogeny i thc] Znajomi mówią jakbym wyjechał do kraju wiatraków zyskałbym sławę i pieniądze Jebać Komercję

A czekoladki robię w następujący sposób: biorę miseczki, w większą wsadzam mniejszą zalewam wrzątkiem, wrzucam do mniejszej pokruszona czekoladę (im lepsza tym lepiej), po rozpuszczeniu, dorzucam wysuszone pieczarki i wszystko przelewam do formy za 3zł z aliex z darmową przesyłką.
Wkładam do lodówki i po 4 h wszystko można wyjmować i dać do pojemnika.

patrzcie i jedzcie

Praktyki rozpoczynają się każdego 29 lutego roku przestępnego- trzeba czekać cierpliwie
choć za ten garnek złota na końcu tęczy mogę zmienić termin

a tymczasem po deserze dzisiejszego wieczoru, mogę uchylić rąbka tajemnicy z mojego mikogospodarstwa

po lewej MALMAC - coś nie tak z tymi kapeluszami, stacjonują w boxie, w którym dziury zaklejone są gazą [2rzut, z pierwszego były tylko 3 owocniki]
po środku John Allen, nie wiem który to dzień, kiedyś miałem głowę do tego co uruchamiałem w jaki dzień, zakładałem jakieś schematy ale nie miało te najmniejszego sensu
po prawej ANVERY ALBINO [monotub- 2rzut zapowiada się lepiej niż pierwszy z którego nie byłem zadowolony]

@PsiloPony ale rekrutacja trwa cały czas

To jest niesamowite jak niektórzy ludzie potrafią zmienić podejście do używek widząc substancje w innej formie. Nieraz widziałem na "żywe oczy" jak z największych wrogów używek, które kojarzyły im się tylko z proszkiem czy tabletkami, widząc takie słodkie wyroby zmieniali zdanie- o ile nie byli zbyt bardzo przepadliści i nie przesadzili

Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę- Paracelsus

A na wieczór postanowiłem zajrzeć jak tam REZ GALINDOI, mam nadzieje że tym razem doczekam się owocników a nie trufli., Swoją drogą jeszcze nie miałem czasu na konsumpcje tych wychodowanych. Trufle które uzyskałem z poprzedniej tacki ususzyłem, nie wiem czy dobrze czy źle ale kiedyś dostałem od znajomego psylopaty trufle ze smarta, tyle że były świeże, miały datę ważności i powiedział żeby trzymać je w lodówce, nie zagrzały tam długo swojego miejsca

Oczywiście że wiedzieli, nie mam sumienia robić takich rzeczy ludziom, nigdy nie wiadomo co kto może mieć w planach a to mogło by mu zrujnować przyszłość, np. jakby miał iść na pierwszą randkę z córką amisza

dzisiaj pod kombajn wpadła druga tacka HAWAI, o niebo lepsza niż pierwsza, także będą kolejne zdjęcia do rodzinnego klasera.

Ja tam nie miałbym nic przeciwko Mi możecie podawać
Tylko w rozsądnych ilościach i nie dopalacze

Piękne są tak białe że aż się miło patrzeć
Widziałem dziś na grupie FB cubensis yeti podobne do malmac wyrósł taki gigant mial chyba 240 g

Posłalem wam na maile

Nie widziałem zdjęć, ale przy takiej wadze, to faktycznie muszą być monstra.
Ale zakładam, że kapelusze w takich grzybach już otwarte jak nie po wyginane...
Wyobraźcie sobie ile dobrobytu by było w grzybku przy takiej wadze i zamkniętym kapelutku

Kupilem sobie zestaw strzykawek z chin z tloczkiem, igły tępe bez ostrego zakonczenia (to się ie skalecze) i tak sobie teraz główkuję patrząc na Twój zestaw. Czy my w PL mamy igly z gwintowaną końcówką? Bo właśnie doszlo do mnie ze jak igla bedzie tępa to tylko mogę sobie na nie popatrzeć

Każda igła jest kompatybilna ze strzykawkami "wkręcanymi" czyli tymi z luer lock.

Szanowni Forumowicze, prosiłbym o pomoc. Mam lekki mindfuck. Ostatnio coraz częściej słyszę terminy "słód", "słodować", etcetera...

Ogólnie rzecz biorąc słodowanie to proces polegający na namaczaniu ziaren zboża przez parę dni celem zapoczątkowania procesu kiełkowania. Wtedy to rozbudzone enzymy zaczynaja rozkładać skrobię do cukrów prostych i dwucukrów. Takie ziarno potem się osusza i pozbawia kiełków, a w tym stanie można je potraktować drożdżami, celem produkcji whisky, albo jakiegoś pysznego craftowego browarka. Jak to się ma do procesu słodowania, o którym Ty piszesz @psajstyl?

Bo ostatnio nawet spotkałem się gdzieś z użyciem tego terminu do moczenia żyta w glukozie i już do reszty zgłupiałem...

@Szanowny Panie Piwowarze zgadza się. Zbyt skrótowo się wyraziłem. Chodzi o to ze podczas slodowania wydzielają się te enzymy (głównie chyba amylaza rozkłada potem skrobie). Raz wybaczyć, gdyż moja uproszczona wypowiedz mogla wprowadzić w błąd. Dziekuje za uscilenie

Jednakże dalej nie znam odpowiedzi na nurtujaca mnie kwestie. Jak to się ma do obróbki zboża przed wyjalowieniem go i oglna preparacja jako substrat pod uprawę. Bo serio jesli nie mam demencji, to gdzies ktos uzyl terminu "slodowanie" w odniesieniu do dodania glukozy do obgotowywania żyta po 12-24h namaczania... Jak to się ma do pozyskiwania chociażby maltozy z ziaren zboża, celem uwydatnienia ziaren?

w 4% roztworze slodu, czyli jak? W sensie, że nic mi nie mówi "4% roztwór słodu kukurydzianego". Coś mi przez ten ostatni racemat myślenie nie chce się załączyć. Poprosiłbym dziś bardzo łopatologicznie

A szukam i szukam o tym 4% słodzie i nie wiem, czego on ma mieć tam te 4%. Mnie do tej pory słód kojaży się wyłącznie z whisky albo z piwem craftowym i szukam wśród takich parametrów jak zawartość azotu, białek poziom scukrzenia, pH brzeczki, etcetera...

4 procentowy roztwór czyli 4 g miodu i 96 wody

Nie mam zakodowango terminu "4% roztwór słodu kukurydianego". I dlatego nie wiem jak go odnieść do rzeczywistości. Do tego tydzień z ketaminą troszeczkę mnie upośledził, co nie ułatwia skupienia

Przecież jak namaczamy ziarna przez dobę, to one nie zaczynają jeszcze kiełkować, więc nie można mówić o słodowaniu. Pobudza się w ten sposób formy przetrwalnikowe bakterii do przemiany w formy wegetatywne celem późniejszego wytępienia ich przy autoklawowaniu. No chyba, że już mi się wszystko popierdzieliło... To chyba rzeczywiście czas przetreźwieć z dysocjantów... XD

Dziękuję wam najmocniej za zwrócenie mojej uwagi na rzeczywistość i skierowanie się na jej tory

Jesli chodzi o jakość tutejszej ketaminy, to jest bardzo wysoka., ale kilka wieczorów na k-hole wystarczy, żeby się nieco odmozdzyc i odkleić od tzw rzeczywistości

Raze jeszcze dzieki za pomoc w "odwirowaniu"

Nie wiem co to takiego daktoza, ale jesli chodzi tobie o dekstroze, to 10g w 520g roztworu daje 5,2% cukru. Jak Tobie działa taka plynna? Mam na myśli tempo rozwoju, czas w jakim potem kolonizuje substrat zbożowy i wydajność biologiczna. No i ciekawym, czy probowales plynnej kultury z biopsji jakiegoś okazalego owocnika, czy kultywowales ja z roztworu wielozarodnikowego?

Juz zaczynam po malu trybic, o czym się tutaj rozmawia

A widzialeś różnicę w plonach, czy w ilości rzutów dawanych przez "ciacho"?

Ja w litrowtm roztworze mam 30% dextrozy I 1,5 promila extraktu drozdzowego. Zaczalem zaszczepiac po 2 tyg. Ostatnio wlalem do litrowego sloika 40 ml plynnej. Gotowy w 6 dni ; D

Syrop nada się na LC

Ty chcesz dodac agaru do plynnej kultury? To Ci stężenie i będziesz miał podloze w słoiku ( kolonizowane głównie z wierzchu). Do plynnej agaru się nie daje. Sam slod/ cukier/ extrakt drozdzowy i wode

na schroomery widniał przepis:
500ml wody destylowanej
10g agar-agar
10g-ekstraktu słodowego

niektórzy dodają barwnik spożywczy dla lepszego kontrastu.

Puki co nie działałem jeszcze z agarem, ale wydaje mi się ze niebawem zacznę bo nie wszystkie owocniki chcą zostawić ślad po sobie, a chciałbym zadbać o przedłużenie gatunku

@casloskopicus jesli reszta składników będzie dostatecznie pozywna to nie ma problemu. Aczkolwiek sama dekstroza z agarem to malo. Cos tam wyrośnie, ale będzie tego niewiele do zaszczepienia sloiczka. Potrzeba skrobii i witaminek.

Ja robię PDYA. Na 1l
250g ziemniaczkow
20g agaru
20g dextrozy
2g extraktu drożdżowego

Zastrzeżeń nie mam. Grzybnia wcina ze smaczkiem, mrucząc i furkotajac z radości ^^

Jeszcze nie działałem, koło środy/czwartku coś zacznę działać, a co do barwnika to nie mogę się więcej wypowiedzieć bo nie używałem agaru do tej pory. Na shroomery jest obszerny wątek na ten temat, ponoć na kontraście wszystko lepiej widać pleśnie.

@casloskopicus a propos wysokości roztworu w szalce, to zależy co chcesz na danym podłożu kultywować

Coś za coś;

Mniej podłoża - szybka kolonizacja, ale mniej wartości odżywczych, więc słabiej rozwinięta, cienka grzybnia.
Więcej podłoża - dłuższy okres kolonizacji, za to więcej strawy, a co za tym idzie grzybnia piękna i tęga.

Tak wynika z moich obserwacji. Oczywiście ważna jest także sama receptura podłoża. Pierwsze szalki zrobiłem jedynie woda + agar. Grzybnia rozwinęła się wręcz transparentna, do tego nie przerosła całego podłoża. Stanęła tak ok 75-80% powierzchni i nie chciała się dalej zajadać. Chyba już gdzieś to pisałem, wybaczcie jeśli się powtarzam

Agar rozlewasz po szalkach petriego, a nie po słoikach. Wymiary takiej szalki to 10-15x80-100mm. Napewno znalazłbyś miejsce chociażby dla 5-10 szt gdybyś reflektował. A gra naprawdę jest warta świeczki

Mam szalki, mam składniki-chodzi mi o to że jak już rozwinie się grzybnia na agarze to będę chciał natychmiastowo jej użyć.
A do LC używam 10g słodu jęczmiennego, 10g glukozy i 500ml wody. Naczynia wymyłem alkoholem przed rozlaniem kultury. Porażka może leżeć po stronie printa, odnowią była przylepiona do spodu blaszek, ściągałem ja wypalonym i przemytym skalpelem, może nie byłem wystarczająco szybki i delikatny, po za tym zauważyłem że na tackę przy 2 rzucie wtargnęła zielona pleśń, przy skrobanki okrywy po pierwszym rzucie nie dostrzegałem nic, ale wszystko mogło rozgrywać się w środku. @casloskopicus odstąpiłem BURMĘ i tez zzieleniały mu słoiki. Temu tez chciałbym ją wrzucić na agar, ale jsk znam siebie to zaraz będę chciał jej użyć jak już wyselekcjonuje zdrowe tkanki. Jamaica nie mam pojęcia czemu zapleśniała, Goliat narazie bez żadnego zakażenia a wszystkie procedury przebiegały tak samo. Możliwe ze problem tkwi u źródła, ale w tym wypadku nie ma szans na reklamacje gdyż zarodniki przyszły w ampułkach które samemu trzeba wyssać a to już moja ingerencja w produkt, przerabiałem temat, jedyna szansa na poprawę to zamówić drugi zestaw ale z tym poczekam aż będą mieli jeszcze jskies nowości w swojej ofercie by nie płacić 2razy za wysyłkę, a póki co mam się czym zająć.
A co do biopsji to będę chciał ja pobrać z AveryAlbino i Melmaca i oczywiście PEAlbino ale ten ostatni cis opornie idzie, z innych tacek miałem już rzuty a tu dopiero malutkie piny, ale czekam cierpliwie bo ponoć na PEA długo się czeka.


Czekałem jeszcze na strzykawkę Copelandia ale zanim mi ja wysłali, spłonęło laboratorium i dostałem zwrot środków

@Psajstyl Ty miałeś do czynienia z kupnymi growkitami, prawda?

Wiadomo, że lepiej samemu od podstaw Obfitość plonów to jedna sprawa, poza tym dobra relacja koszta-ilość, a przede wszystkim - toż growerowanie to frajda na maksa

A growkity kupne, czy sam robiłeś? Pytam, bo jak już pisałem, nie mam na chwię obecną żadnych wolnych boxów, ani słoików. Muszę wyowocnikować kilka litrów. Na pasteryzację słomy/obornika nie mam czasu i miejsca. Zato znalazłem w kuchni kilka pudełek śniadaniowych o pojemności około 1200ml każde. W sumie gk nigdy nie miałem, znam je tylko z forum - więc czemu nie

Te zamawiane w necie to po prostu kilkucentrymetrowa warstwa skolonizowanego zboża, zmiąchana ewentualnie z drobnym perlitem i załadowana do pudełka. Do tego szczypta grubego wermu na okrywę. Czy się mylę i taki gk zmontowany jest wg prastarej, sekretnej receptury w złożonym procesie produkcji?

XD

Sugerujesz, żeby dla zachowania optymalnego poziomu wilgotności wyściełać dno perlitem, zamiast mieszać go z ziarnami, jak w przypadku rez miesza się ziarna z wermem?

Jeśli tak, to ile byś tego perlitu dał na spód? Box ma 1000ml, myślę dać tak z 200-250ml. A pózniej jeszcze z 200-250ml wermu pójdzie na okrywę. Reszta wiadomo - zboże ile tylko wlezie Mielibyśmy proporcje +/- perlit:zboże:werm 1:2,5:1.

Co sądzisz? W jaki sposób i w jakich proporcjach Ty byś to zrobił?

Tak więc nie rez, nie słoma, nie obornik. Czas na mój pierwszy GK! Pewnie wkleję wątek w dziale o uprawie, jak będę miał z nim jakies problemy

Dzięki za info!

No widzisz tak się składa, ze nie mam nic prócz tych kilku pudelek. Stad pomysł na GK

Nie brzydkie okazy, musze przyznać. Jak będziesz je klonowal? Szalki czy LC? Jesli szalki, to polecę Tobie PDYA z własnego, a MEA z doświadczeń innych. Grzybnia kolonizuje jak szalona.

Będę musial powazniej pomyśleć nad zakupem czegos egzotycznego do wymianki

Zrobiłem 2 słoiki z LC, na warsztat wziąłem te 2 giganty. Jakby coś poszło nie to nam jeszcze strzykawkę z zarodnikami. Niestety RustyWhite, z którego robiłem kulturę nie wyszedł, wszystkie 6 słoików (2karma,4zyto) zainfekowane-poszły w kanał .

Pleśń zielona albo pędzlak- nie badałem jeszcze mam z 5ml Rastiego (orginal ze sklepu) to niebawem pewnie ruszę.

Oj, nie mam zdjęć, a co do zapachu to nie różnił się za bardzo od innych.

Odnosze wrażenie że moje GT wszystkie mają puste nóżki coś jak kanie (czubajki) u mnie biopsja nie ruszyła idzie 3 rzut karmy rez podpompowanej 4% glukoza owocniki od wyjścia wyglądają masywnie może z nich się uda pobrać ładny kawałek tkanki lecz teraz wezmę ładnego gościa do Saba rozerwie go na pół i wytnę skalpelem fragment który trafi do LC

Zrobiłem 3 słoiki LC 4% glukozy do 2 poszły zarodasy z strzykawki a do jednej biopsja z trzonu złotego grzyba po wstrzyknięciu z strzykawki wyskoczyły 2 ładne walce średnicy igły a na długość ciężko powiedzieć ale myślę że po 2 mm co najmniej

Za agar się zabiorę jak dojdzie mi jasny słód brakło finansów na szalki Wiec chyba pierwsze będą słoiki byłem w sklepie z opakowaniami jednarozowymi mają plastikowe poj takie jak oglądałem na kilku filmikach ale niestety nie PP

Jak szalki to tylko szklane. Kupujesz raz, używasz dopóki nie stłuczesz. Przy okazji nie obciążasz środowiska.
Dla mnie plastikowe szalki to taki sam bezsens jak "plastikowe" słoiki...

@Ypsi - wielkie umysły myślą podobnie
Zobacz kilka postów wyżej co napisałem w tym samym momencie

Ps... Dlaczego spód trzonu wg Ciebie?

To z mojej nabytej z wielu źródeł teorii wynika że górna część trzona jest odleglejsza od kontaminacji

Nie było rano przed pracą czasu na zabawę skalpelem, a miałem wysterylizowane strzykawki z wodą. A chciałem wszystko już teraz, a to nie takie hip-hop - pobieranie biopsji zakończyło się fiaskiem - nic nie chciało się nabić do igły (2,1mm) przez te puste nóżki. W Avery ALBINO coś się tam nabiło ale póki co nie widać efektów w LC- widocznie mało materiału genetycznego a były kolosalne owocniki, następnym razem będę wycinał skalpelem jakiś większy fragment.



Na wieczór powyciągałem z ciemnicy MALABARY i GOLDEN HALO, teraz czekam na piny po czym zarzucę okrywę, także czuwam cierpliwie w międzyczasie doglądając inne dzieci jak rosną i cieszą ojca

Co to za zielony wynalazek na dole lewego zdjęcia?
Wygląda jak dno butelki, ale moje oczy wyobraźni nie dostrzegają zasadności tego wehikułu
Naświetlisz temat?

Bardzo przedsiębiorcze podejście @Ypsi
Jest tak jak mówiłeś

Ta leucystyczna Penis Envy uncut wydaje się ciekawe. Aczkolwiek mniemam, że wyizolowanie takiego szczepu jest pewnie w zbój wymagające i prawdopodobnie jest to odmiana mniej płodna. Byłaby w takim układzie baaaardzo białym krukiem i równie drogim. Porozglądam się. Celowałbym raczej w amerykańskie sklepy...

Ahahahahahahahaha XD

No, 11 funtów to naprawdę dobra cena. Zwłaszcza, że funt spadł. Przeliczając z euro to wgl śmieszny piniundz. Ja najtaniej znalazłem je za 29 dolców. Jakbyś był w posiadaniu linka z dobrą ofertą, podrzuć mi na maila poproszę. Przy dobrej ofercie ciężko będzie się oprzeć zakupowi

To już nie jest pasja to jest styl życia

Poradniki mówią, że rok czasu. Ale tak jak z forum czytałem to ludziom startowały printy nawet po 3-4 latach...
Ale w sumie jak sam nie sprawdzę to się nie dowiem

Myślę, że to nie cuda ani kwestia "żywotności" zarodników, a raczej środowisko w jakim są przechowywane. I pytanie się nasuwa jakie jest optymalne środowisko

Psajstyl jesli umiesz rozróżnić siniak od plesni to nie ma problemu

Mnie do dzis się czasem tak te owocniki szarpią, ze ja pier****

Druga receptura wydaje się bardzo mniamniamusna. Mysle, ze się grzybnia będzie zajadać ze smakiem i w tydzień opalaszuje cala powierzchnie

Mowia, ze" jaki noz, taki wlasciciel"
Zobaczymy, jak Ty bedziesz swoim operowal



Ja ostrza mam jednorazowki, ale reka sie trzesie na stare lata ; D

A ja Was zaskoczę
Kupiłem nóż do tapet
...taki żarcik ale bardzo blisko prawdy. Mam nóż modelarski. Nic jakoś wybitnie sterylnego. Zmienne ostrza są. Lampa alkoholowa jest. Isopropanol dzisiaj przyjdzie i jest git

Nie przesadzasz? Ponad 200g owoców Tobie wyszło. Grzybki ładne. Nie nazbyt krytycznie?