Witam wszystkich grzybiarzy
Chciałbym przedstawić wam mały problem z którym się aktualnie mierzę. Ale najpierw opowiem historię.
Około 2 lata temu zakupiłem gotowego kita GT. Grzyby wyhodowałem aczkolwiek ze względu na trudne warunki nie było dane mi ich skonsumować
Oczywiście ściągnąłem printy z nadzieją że nadejdą dla mnie lepsze czasy i to o czym zawsze marzyłem się spełni. Czas ten nastał około 3 tyg temu. Pomijając całą procedurę wyhodowałem sporo kapeluszy tak że po pierwszych zbiorach i wysuszeniu na tacce którą ok tygodnia owiewał wentylator wyszło mi ok 50g suszu. Grzyby miały znakomite warunki: wysoka wilgotność, stała temperatura ok 27C lecz gdy przyszedł czas na konsumpcję to zdziwiłem się. Po zjedzeniu ok 2g suszonych grzybów nie poczułem żadnych efektów poza wyostrzeniem węchu. Podzieliłem się z kolegom 4g grzybów i on po zjedzeniu także nie czuł efektów. Próbuję rozgryźć dlaczego nie działają skoro warunki miały bardzo dobre ( co prawda były bezpośrednio opryskiwane wodą podczas zraszania choć nie wiem czy to problem ), były suszone w temperaturze pokojowej a po ususzeniu są trzymane w zamrażalniku. Ani ja ani kolega nie braliśmy żadnych substancji czy też leków. Dodam też że kolega wcześniej wypił sok porzeczkowy a grzyby jadł na pusty żołądek a ja niestety jadłem ok. 1,5 godziny wcześniej. Grzyby po zduszeniu sinieją. Czy ktoś ma jakiś pomysł co może być problemem?
Pozdrawiam