Cześć! Mam problem z growkitem B+ Grow zalałem i rozpocząłem 8 marca. Postępując zgodnie z instrukcją w sterylnych warunkach, zalałem, odcedziłem itp ( wiadomo jak to w instrukcji z stronki GT i spakowałem do baga, zabezpieczyłem i odstawiłem w miejsce z półcieniem. No i wszystko byłoby cacy, lecz mijają dni i jak to mówią "Rok mija ja niczyja"

Temperatura w pomieszczeniu gdzie stoi Growkit wynosi 24 stopnie z lekkimi spadkami w nocy do 22 stale ( czyli problemem raczej nie jest w tym) . Mamy już 18 marca co daje łącznie 10 dni. Przez pierwsze 9 dni nie otwierałem torby zgodnie z instrukcją producenta, lecz wczoraj się już wpieniłem i otworzyłem zobaczyć, co dzieje się w środku ( Torba jest zrobiona z półmatowego plastiku i prawie nic nie widać co dzieje się w GK)

Sytuacja na dzień dzisiejszy ma się tak jak na zdjęciach i nie wiem, czy idzie to w dobrą stronę i czy ja jestem po prostu niecierpliwy?
Na forum wyczytałem, żeby otwierać torbę i wachlować, żeby grzybnia dostała również powietrza no i tak od wczoraj sobie otwieram i wachluję 2 razy dziennie, leczy czy tym nie spisałem Growkitu na straty, a może powinienem tak robić od samego początku, lecz instrukcja jasno mówiła, by był zamknięty.

Prosze o porady, co mam z tym faktem teraz zrobić

To pierwszy growkit i totalnie nie wiedziałem jak mam podejść do tematu, ponieważ im bardziej czytałem i wertowałem strony, na których mogę znaleźć odpowiedź, to tym bardziej kierowały mnie w las i finalnie stało się jak się stało, otworzyłem.

Mam nadzieję, że pomimo otwarcia 4 razy nic złego się nie stanie Kita nie będę już otwierał i niech na nowo łapie Co2.
Z modyfikacji na jakie wpadłem i wcieliłem w życie ( o zgrozo internetu) to zasłoniłem boczne ścianki kita folią aluminiową, żeby zmotywować górę, a nie boki do wzrostu. No ale nic, nie będę już ponownie otwierał i modził bo wszystko spieprzę jeszcze bardziej #przeczucie

Dzięki wielkie za odpowiedź!

Jasne sprawa! Doskonale wiem, o czym piszesz, lecz jako hobbysta, który ma rękę do roślin i hopla na ich punkcie myślałem, że coś po prostu robię źle, czy też, że coś może źle zrobiłem i właśnie takie myśli są zawsze gdy ma się styczność z czymś pierwszy raz i tak też jest w tym przypadku, że najzwyczajniej w świecie nie miałem nigdy styczności z uprawą grzybów i przyznaję się bez bicia, że po przewertowaniu różnych wątków i na forach i na stronach i artykułach po prostu znalazłem się w kropce i byłem pewny, że sytuacja jest nie do odratowania.

Tym negatywnym emocjom towarzyszyły również myśli, że pewnie się nabrałem i zostałem oszukany lub miałem pecha co do growkita

Idąc za ciosem, może się rodzić pytanie, dlaczego w ogóle podchodzę do tego tematu? Najgłówniejszym powodem chęć znalezienia rozwiązań, których nie jestem w stanie przepracować sam, czy też w rozmowach, a które dręczą mnie i uporczywie kłębią się i wpływają na teraźniejszość. ( Głównie rezygnacja z pasji po ciężkim doświadczeniu losowym) lecz każdy ma inną intencję tak więcej niestety nie mogę już szepnąć

Mam nadzieję, że ten mały boksik, z którym wiąże wyżej wymienione plany jednak ruszy i ot stąd tyle pytań, lecz dziękuję za odpowiedź i za poświęcony czas!

Ładnie to wygląda, może trochę to trwało ale coś z tego będzie. I mała poprawka co do powodu rzadszego wietrzenia przed pinami, CO2 jest grzybni do niczego nie potrzebny, i dlatego go wydala i trzeba go wywietrzyć. To co faktycznie wspomaga tworzenie pinów to wysoka wilgotność której nie wywiejemy przy wachlowaniu. A tlenu potrzebuje większość żywych organizmów, w tym wszystkie grzyby, więc jego brak na pewno w niczym grzybni nie wspomaga.

Cześć! Chciałbym odrobinę zupdatować sytuację, która ma się na chwilę obecną bardzo dobrze Ogólnie bardzo się cieszę, że wszystko ruszyło i dosłownie w oczach zyskuje na wielkości. Cieszę się również z tego, że obserwuję cały rozwój grzybów i to nawet jeśli jest to growkit

Nie miałem w zamyślę rozmnażania i gromadzenia zarodników grzybków, lecz jedynie zrobić te kilka rzutów, które z pewnością przyniosą mi kilka chwil, w których chcę najpierw się z nimi zapoznać, a jeśli odpowiedź przyjdzie za pierwszym razem na pytania, z którymi się zmagam, to będę bardzo wdzięczny ( to główny zamysł), lecz rozważam również mikrodawkowanie począwszy od dawki 0,1 max 0,2 g w kapsułce celulozowej i traktuję to jako eksperyment, czy coś zmieni się w moim nastawieniu, odczuciach, czy też samej osobie, a głównie chodzi mi o nawyki i samopoczucie, które ostatnio bardzo kuleje, no kuleje już od 4 lat i dwa ,z czystej ciekawości jak i nadziei na poprawę, chcę tego spróbować.

Ogólnie wiele czytam o psychodelikach głównie w książkach oraz internecie, sporo lektur za mną, badań ze stron zagrnicznych jak i polskich nad psylocybiną , raporty itp, a samą chęć spróbowania czułem już 2014 roku, a może to była ciekawość, a los z ciekawości zrobił potrzebę? Mogę się jedynie doszukiwać wpływów, które zaprowadziły mnie do obecnej z chwil, w których sam obserwuję jak rosną moje odpowiedzi

Od samego growkita nie oczekuję też dużo i w samej intencji nie mam też kontynuowania i przedłużania hodowli i patrzenia na ilość, jaką z rzutów można wyciągnąć. Bardziej doceniam fakt, że coś jednak jest i rośnie

A oto update z dziś

Raczej tytuł pytania powinien brzmieć " Growkit B+ rośnie i to ultrazajebiście)

Temat uważam za zamknięty i może przejść do archiwum, a samych grzybów po ważeniu wyszło równo 261,3 g I tak jestem zdziwiony, że się udało heh