Sądzę, że nie jest to problem sterylizacji i późniejszego utrzymania odpowiednich warunków, bo w tym względzie mam już jakieś doświadczenie.
Może to świadczyć to że 5 szalek zaczepionych Mazatepeciem jest do tej pory zupełnie bez jakiejkolwiek formy życia.
Bakterie w szalkach z WOLLONGONG i Moby Dick pojawiły sie tam gdzie przejechałem ezą. Eza przy każdym nowym odcisku była wypalana. Wg mnie to zanieczyszczone printy, które dostałem od jednego z forumowiczów 2,5 roku temu. Mam jeszcze 3 odmiany od niego i jutro spróbuję z nimi ale obawiam się, że też nic z tego nie będzie
.
Mam jeszcze swoje bardzo stare odciski (2011 i 2013) i nie trzymane w zamrażarce. Tego nawet nie ruszam, gdyż zależy mi by cokolwiek mi wyrosło możliwie szybko, a szkoda mi kasy na gotowe growkity. Prawdopodobnie zwrócę się na forum z prośbą o przesłanie grzybni bądź odcisku - jedyna opcja, by coś szybko mi wyrosło.