Hej, jakoś dwa tygodnie temu zacząłem hodowle mojego pierwszego growkita. Kilka dni temu pojawiły się pierwsze piny z czego jestem zadowolony bo wszystko wygląda mega zdrowo i nie widzę żadnej pleśni ani innych niechcianych rzeczy. Jednak od tamtej pory non stop sprawdzam worek i zaobserwowałem może ze 12 grzybów z czego tylko ze dwa mają potencjał (są wielkości kciuka) reszta to 1/2 centymetrowe piny. Robiłem je według instrukcji z GrowKit.com, czyli zrobienie dziurek w grzybni widelcem (zdezynfekowanym), nalałem przegotowanej wody (temp. pokojowa) i moczyłem przez godzinę. Później praktycznie w ogóle nie otwierałem worka, po tygodniu codziennie zacząłem sprawdzać czy coś wyrosło ale to na maks 1 minutę. Da radę coś z tym zrobić? Wymiana wody czy spryskiwanie ścianek pomoże? Bo co do tego pierwszego kompletnie nie jestem pewien, a ścianki worka mają przez cały czas krople więc nie widzę sensu w ich pryskaniu. Chciałbym żeby pojawiło się ich trochę więcej zanim te największe zaczną się otwierać, a przy tym tempie wzrostu myślę, że zostało do tego ze 3 może 4 dni. Posłucham wszystkich rad! PS. Przed rozpoczęciem zabawy obejrzałem jakiegoś gościa na yt który zamiast normalnie nakłuć ciastko praktycznie je przemieszał i postanowiłem, że zrobię podobnie. Co prawda nie zrobiłem tego aż tak natarczywie ale kilka mocniejszych ruchów widelcem wykonałem.