Witam,
Jesteście świadkami pierwszej próby w moim wykonaniu i do tej pory nieskutecznej.
zakładam że popełniaj jakiś fundamentalny błąd, mam też pewne przypuszczenie które chciałbym poddać dyskusji.
Na bazie substratu maka ryżowa+wermikulit zaszczepiłem kilka słoików GT. Biorąc pod uwagę to czego się naczytałem przyjmuje że procedura przebiegła wzorowo a słoiki wypełniły się białą grzybnią (poza jednym który wyleciał dość szybko bo pojawiła się w nim intensywna czerwień).
Zbudowałem też terrarium - które jest oparte na tym z Growers Guid ale ale nie dokładnie odwzorowane - potencjalnie dopatruje się problemu właśnie w tym obszarze.
Ciastka wyjąłem ze słoików i przeniosłem do terrarium 14 dni temu i nic! poza tym że na na jednym grzybnia przebarwiła się dość intensywnie na niebiesko, na kilku innych pojawiają się niewielkie przebarwienia.
czas na opis terrarium:
40l styropianowy pojemnik na jedzenie został wyposażony w fogger (umieszczony pod podłogą techniczna - siatką). Fogger dostał osłonę tak by nie chlapał na ciastka. W pokrywie zainstalowałem okienko z plexi jak mówi przewodnik. Dodatkowo wstawiłem ogrzewanie na patencie (grzałka akwariowa w butelce z wodą ustawiona na 26 stopni) - termometr położony na podłodze pokazuje 23-24 stopnie. w dnie wywiercone są dwa otwory wentylacyjne o średnicy 6mm.
różnica między terrarium z przewodnika jest taka ze nawilżanie jest za pomocą fogerra umieszczonego środku a nie systemu dostarczające wilgotne powietrze z zewnątrz przez wężyk i tym że jest dołożone lekkie ogrzewanie. czujnik pokazuje 99% choć mu nie wierze i trochę kombinuje z częstotliwością i czasem uruchamiania foggera.
Nie robiłem, wachlowania wietrzenie uznając, że otwory w dnie załatwią sprawę dwutlenku - i tu fundamentalne pytanie czy nie udusiłem wszystkiego?
Od wczoraj zacząłem wachlować.
Komentarze, sugestie poproszę.