Hejka, zakupiłem mój pierwszy growkit Golden Teachera! Wszystko zrobiłem sterylnie, namoczyłem growkita godzinę i 15min wodą demineralizowaną, gdy po odlaniu wody na niego popatrzyłem zauważyłem mały wykręcony ogonek i mała bulwę(wszystko bardzo małe ale jest). Powąchałem growkita i poczułem zapach grzyba. Czy to jest możliwe że podczas transportu już coś zaczęło rosnąć? Czy to pleśń? Growkit przyszedł mi dzisiaj i od razu po jego odebraniu zacząłem się za jego przygotowania. Liczę na pomoc od kogoś bardziej doświadczonego. Poniżej zamieszczam zdjęcia Liczę na jakąś formę pomocy

Jasne, będę obserwował na razie to ten pin zrobił się trochę większy, dobrze że to nie pleśń. Mam jeszcze jeden problem a raczej pytanie. Więc chodzi o trzymanie poziomu wilgoci do czasu wypuszczenia pinów. Przez dwa dni growkit stał w wodzie(nalałem jakoś 200ml) ale wogule nie widziałem żeby wodą lub wilgoć jakoś osadzała się na ściankach baga. Więc wylałem wodę i teraz psikam ścianki baga 3x dzinnie. Sposób z wlaną wodą do baga wydaje się wygodniejszy ale nie wiem czy u mnie zadziałał(górę torby mam zawinięta 2x i zapięta dwoma spinaczami). Może masz jeszcze jakąś radę co do nawilżania. Dzięki za odpowiedź!

Ogólnie to nie chce dawać jakiś rad bo sam jestem początkujący ale napiszę jak ja robiłem przy swoich growkitach jeżeli ma tobie jakoś to pomóc ogólnie nie fiksuj się na jednym punkcie np że nie ma kropli wody na bagu (choć to dobra obserwacja) i odrazu wylewasz wodę z baga bo takie kombinowanie gdy nie ma jeszcze silnej grzybni np wyjmowanie go itp może mu zaszkodzić. To tak z tego co widziałem u innych nie ma jednej słusznego sposobu. Ja np gdy nie widziałem wody na bagu dopryskiwałem ścianki od czasu do czasu nie chciałem przedobrzyć, potem kupiłem higrometr i wsadziłem go na grzybnie na sreberku w koncie tam gdzie nie rosły niby trochę się cykałem czy on by nie miał jakiś zarazków (czy jest dobrze zdezynfekowany itp) ale po pewnym czasie miałem trochę wywalone na to xD. I se go tak wsadzałem/wyciągałem i patrzyłem czy ma odpowieni % wilgotności dzięki czemu wiedziałem ile pryskać w jakich odstępach w akurat tym mieszkaniu i o tej porze roku. Ludzie jak hodują monotube to mają miejsce go dać z boku a tu trochę ciężej ale jak się postarać to nawet na tym plasticzku delikatnie można go oprzeć. No ale na oko tak jak robisz też jest kozak patrzeć. Wgl praca z grzybami jest bardzo przyjemna one dają znać co im dolega tylko trzeba obserwować zmiany jakie zachodzą np jakby za długie się robiły to więcej wietrzysz jak za grube to mniej jak się kapelusze rozwalają i pękają to wiesz że dostała się tam woda itp itd. Wiem że trochę późno piszę ale na przyszłość na pewno pomoże kupno takiego higrometru i samemu decydować co robić nie tylko ślepo za instrukcją iść bo jak masz czas je obserwować to naprawdę łatwo to wyczuć.

Nie były za często wietrzone, prawda? Czynników może być ogrom. Po pierwsze powiedz jaki mają zapach, tak by stwierdzić czy jest sen to ratować. Wygląda to jak typowy brak tlenu. Inne opcje jakie mi wpadają do głowy to bardzo wysoka wilgoć (również przez zbyt rzadkie wietrzenie) albo jakaś aberracja temperaturowa. Ewentualnie mix czynników. Dlatego na dobry początek zapach i w miarę dokładny opis tego jak przebiegała opieka nad nimi.