Witam Forumowiczów, jest to mój pierwszy post na tym forum i ogólnie nie przepadam za udzielaniem sie ale chciałbym podzielić się moim doświadczeniem, z ciekawoscią będę czekał na Wasze odniesienie do mojego tripa, jak i waszych podobnych doswiadczeń. Postaram sie aby to było krótko i na temat. po grzyby siegnąłem 2,5 roku temu, ogólnie polowe życia z używkami, ale grzyby już brałem z inną świadomoscią i w innym celu, a mianowicie pomóc sobie usunąc negatywne skutki uzależnień i przeżyc.
Przechodzac do tripa: 30g swieżych Cambodian (cieżka depresja, nerwica lekowa i ch* wie co jeszcze ale psychika posypana)
Tripa odbyłem w domu, ze słuchawkami na uszach, leżąc w łóżku i sie relaksujac. Jak już zaczęły swoje magiczne działanie przy zamkniętych oczach widziałem obracający sie Kwiat Życia, pomimo lekkiej ekscytacji starałem się nie analizowac tego co sie dzieje i wyciszyc umysł, po czym przyszło do mnie "Jesteś częścią większej całości" (O! coś się dzieje), więc w myślach oznajmiłem "Opiekunowie poprowadżcie mnie" (coś tam z duchowości liznąłem w zyciu, przyszlo mi to automatycznie, nie wiem czemu) po czym poczułem jak moja twarz (nie ta fizyczna, bym powiedział ze ciała astralnego) zmienia rysy na kocie, najwieksza uwaga byla skierowana na oczy i pojawiła sie istota, wysoka o kocich rysach twarzy, czułem że jest kobietą, miała do mnie dużo wspólczucia i hmm ulitowania (cieżko wrócic mi do uczuć które temu towarzyszyły) przekazała mi "potraktuj je z miłością" (tu chodziło o grzyby). Następnie poczułem jak lece przez tunel, a wokół pełno małych jasnych punkcików i znalazłem sie na pieknej łące na skraju lasu, roslinnośc była bardzo kolorowa a wzdłuż polany płynęła krystalicznie czysta rzeka przy której siedziała kocia istota (Poczułem jak gdybym był to ja) na tym podróż sie zakonczyła i wróciłem swiadomością do ciała. Poprosiłem jeszcze o "naprawe" na co momentalnie poczułem ale już nie ujzałem 12 postaci, 6 z lewej i 6 z prawej strony oraz wiry energii po 6 z prawej i lewej wzdłóz ciała na wysokosci czakr. Reszte zostawie dla siebie. Ogólnie trip nie byl usiany fraktalami jak to w nastepnych bywalo, jedynie ciemnosc i kwiat zycia, stan umyslu lekkie rozkojażenie bez uczucia wesolości, bez zmiany percepcji wzrokowej itp. zmysły nie odeszly znacząco od normy tak jak to bywalo przy kolejnych tripach

Także czekam czy ktoś mial podobne doświadczenia
Poniżej umieszczam link który znalazłem na temat owych istot. przyjemnej lektury
https://grotaragnara.blogspot.com/2015/01/historia-zycia-wszechswiata-wszelkiej_6.html