łamanie grzybowego kodu (pdf)
wersja pdf

zakładki

szukaj na psilosophy:  
   

ŁAMANIE GRZYBOWEGO KODU

UKRYTE NA SAMYM WIDOKU

Symbolika grzyba w sztuce prekolumbijskiej

(Breaking the mushroom code)
by

Carl de Borhegyi

O Carlu de Borhegyi

© Carl de Borhegyi 2010

[ tłumaczenie: cjuchu ]

Niniejsze badanie przedstawia naoczny dowód, że zarówno halucynogenny grzyb Amanita muscaria jak i grzyb psilocybowy były wielbione i czczone w starożytnej Mezoameryce niczym bogowie. Te święte grzyby były tak sprytnie zakodowane w sztuce religijnej Nowego Świata, "Ukryte na Samym Widoku", że przed badaniem niniejszym praktycznie umknęły wykryciu.

Moje badanie, rozpoczęte w 1996, zainspirowane było teorią, po raz pierwszy zaproponowaną ponad pięćdziesiąt lat temu przez mojego ojca, świętej pamięci archeologa Majów Dr Stephan'a F. de Borhegyi, mówiącą, że rytuały grzyba halucynogennego były centralnym aspektem religii Majów. Teorię tę oparł na identyfikacji kultu kamiennego grzyba, który pojawił się na wyżynach gwatemalskich i pacyficznym obszarze przybrzeżnym około 1000 p.n.e. wraz z kultem trofeum głowy, związanym z ludzką ofiarą i mezoamerykańską grą w piłkę. Teorię tę wsparł solidnym zbiorem dowodów archeologicznych i historycznych.

Badanie to jest wyłącznie mą własną pracą i wciąż przechodzi opracowywanie i weryfikację przeglądową, a ostatecznie będzie opublikowane w dwóch książkach, zatytułowanych "Łamanie Kodu Grzyba", oraz "Soma w Amerykach", z mniejszą ilością zdjęć niż wersja online, i będzie podzielone na rozdziały. Na dole części II badacze znajdą obszerną bibliografię uwzględnionych i przytoczonych prac.

Żadna publikacja, z tego co wiem, czy to online czy drukiem nie przedstawiła do tej pory zaszyfrowanych wizerunków w sztuce prekolumbijskiej, sztuce Starego Świata, i gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych poszukiwaczy ogólnej koncepcji tematyki do szybkiego przejrzenia obrazków i strony, a następnie powrócenia do przedmiotu zainteresowania. Określone obrazki lub tematykę można odszukać stosując do odnalezienia "Control F".

Poniższe obrazki zaszyfrowanych grzybów narkotycznych przedstawione są w celach badań edukacyjnych, naukowych i artystycznych. Zgodnie z Tytułem 17 U.S.C. Rozdziału 107, wszelkie prace chronione prawem autorskim na tej stronie rozpowszechniane są w ramach uczciwego użytkowania bez profitu lub zapłaty wyłącznie do badań non-profit i celów edukacyjnych.

PRZYGOTOWANIE DO BADAŃ GRZYBOWYCH

KAMIENIE GRZYBY Z AMERYKI ŚRODKOWEJ

Kilka spośród oszacowanych dwóch setek kamieni grzybowych, które uniknęły zniszczenia, mimo wspólnych starań błędnie poinstruowanych misjonarzy katolickich. Mniejsze kamienie grzybowe, które odnaleziono z metate, stosowano przypuszczalnie do mielenia sakramentu przed zastosowaniem (Borhegyi 1961).
(Fotografia kamieni grzybowych Majów - Dr Richard Rose, reprodukcja ze Stamets, 1996)

Archeolog Sir J. Eric S. Thompson...
"Słyszałem teorię, że kamienie te mogą reprezentować kult grzyba narkotycznego, lecz uznałbym to za teorię trudną do udowodnienia lub obalenia... Nie znam żadnego odniesienia, co do ich stosowania pośród Majów, starożytnych lub współczesnych."
(Thompson do de Borhegyi, 26 Marca 1953, Archiwa MPM)

Przeważający pogląd antropologiczny na historię starożytnego Nowego Świata jest taki, że to tubylczy ludzie rozwinęli swe złożone kultury niezależnie od wpływów zewnętrznych lub inspiracji. Jakiekolwiek sugestie przeciwne, zostały generalnie odrzucone albo jako zmyślone, rasistowskie, albo poniżające. Ludzie Nowego Świata, argumentowali naukowcy, w pełni byli zdolni rozwinąć własne cywilizacje tak zaawansowane, jak te odnajdywane w Azji lub na Zachodzie. Transoceaniczny kontakt między półkulami wciąż uważany jest współcześnie za bardzo nieprawdopodobny, z wyjątkiem placówki Wikingów odkrytej w 1960 w Nowej Fundlandii i najnowszej świadomości, że wcześni ludzie dotarli łodziami do odległej Australii aż 50.000 lat temu. Po obejrzeniu przedstawionych poniżej naocznych dowodów, czytelnicy tego badania będą mogli zakwestionować ten pogląd na historię Nowego Świata z bardziej otwartym uznaniem zdolności starożytnych ludzi do badania swego otoczenia i rozproszenia swej intelektualnej spuścizny po jego najdalsze zakątki.

Znalazłem mnóstwo dowodów archeologicznych wspierających twierdzenie, że Mezoameryka, wysoko rozwinięte kultury Ameryki Południowej, i Wysp Wielkanocnych, wraz z wieloma innymi kulturami Nowego Świata, mają wspólne elementy Panamerykańskiego systemu wierzeń tak pradawnego, że wiele idei mogło dotrzeć do Nowego Świata z Azji wraz z pierwszymi ludzkimi osadnikami. Uważam, że klucz do całego tego systemu wierzeń leży, jak zaproponował R. Gordon Wasson, w odkryciu przez wczesnego człowieka, odmieniających umysł efektów różnych substancji halucynogennych. Przypadkowe spożycie tych halucynogennych substancji mogło stanowić doskonały przebłysk, który wyniósł umysł i wyobraźnię wczesnych ludzi ponad i poza przyziemny poziom życia codziennego ku kontemplacji innej rzeczywistości.

Mój ojciec, do którego od teraz będę nawiązywał po prostu jako do Borhegyi, wyemigrował w 1948 z pustoszonych przez wojnę Węgier do Stanów Zjednoczonych. Mimo, że uzyskał niedawno na Uniwersytecie Petera Pazmany w Budapeszcie stopień doktora z Egiptologii Klasycznej, oraz archeologii wczesnego chrześcijaństwa, postanowił zapoczątkować nowe dziedziny dążeń w archeologii Nowego Świata. Na całe szczęście, wylądował pod skrzydłami Dr Alfreda Vincenta Kiddera, jednego z wielkich pionierów archeologii Nowego Świata. Dzięki doktorowi Kidderowi i Instytutowi Carnegie'go w Waszyngtonie, z którym Kidder był stowarzyszony, Borhegyi uzyskał stypendium od Viking Fund (znaną później jako Wenner-Gren Foundation) by skatalogować rozległy zbiór artefaktów przechowywanych w piwnicy Gwatemalskiego Muzeum Narodowego.

Podczas pracy nad tymi zbiorami natknął się na wiele małych, rzeźbionych kamiennych figurek o nieustalonym pochodzeniu, które przypominały grzyby do takiego stopnia, że zostały nazwane "grzybowymi kamieniami". Jednak w tym czasie, nikt poważnie nie myślał, że przedstawiały prawdziwe grzyby. Niektóre z małych rzeźb w kształcie grzyba były proste i realistyczne, inne były ozdobione ludzkimi i zwierzęcymi wizerunkami. Choć w trakcie badań archeologicznych odnaleziono jedynie kilka, okazy wykopane przez archeologów pracujących z grupą badawczą Waszyngtońskiego Instytutu Carnegie'go były wystarczającymi dowodami, by Borhegyi mógł je sklasyfikować i odatować typologicznie. Większość została znaleziona na wyżynach Gwatemali lub na Pacific Piedmont - na obszarach Majów wzdłuż międzykontynentalnego pasma górskiego, które w czasach preklasycznych było pod silnym wpływem potężnej kultury Olmeków.(Borhegyi, 1957, 1961, 1963).

Borhegyi odkrył, że figurki są tak intrygujące, że przygotował monografię do przedłożenia na C.I.W.s "Uwagi na temat Środkowoamerykańskiej Archeologii i Etnologii" ("Notes on Middle American Archaeology and Ethnology"). Jednak przed jej złożeniem, wysłał ją do krytyka, archeologa Gordona Ekholma w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej. Ekholm, z kolei, pokazał ją swemu przyjacielowi R. Gordonowi Wassonowi, mykologowi amatorowi, który szukał dowodów archeologicznych na starożytne rytuały grzybów halucynogennych w Mezoameryce. Wasson napisał do Borhegyi i w ciągu kilku miesięcy tych dwóch podjęło się intensywnej i owocnej współpracy, która trwała aż do końca tragicznie krótkiego życia Borhegyi.

Wasson załączył badania kamienia grzyba prowadzone przez Borhegyi'ego w swej monumentalnej książce zatytułowanej "Grzyby, Rosja i Historia". W artykule tym Borhegyi ustalił istnienie starożytnego kultu kamienia grzyba, który rozpoczął się już 1000 lat p.n.e, a który trwał aż do 900 roku n.e. Zauważył, że wiele grzybowych kamieni, zwłaszcza tych z okresu między 1000 a 100 n.e. przedstawia wizerunki ropuch, a także węży, ptaków, jaguarów, małp, oraz ludzi. Większość wizerunków zdaje się wyłaniać z trzonu grzyba (Wasson i Wasson, 1957).

W czasie jego rozległej korespondencji z Wassonem uwadze Borhegyi nie uszedł dowód historyczny. Wasson nakierował go na relacje z rytualnego zastosowania grzybów halucynogennych pośród Azteków, zawarte w wielu hiszpańskich kronikach spisanych wkrótce po hiszpańskim podboju. Wasson nakierował go również na sprawozdania o istnieniu współczesnego stosowania rytualnego grzybów halucynogennych w różnych częściach Meksyku, a w szczególności wśród Indian Mazateków z Oaxaca. Borhegyi i Wasson razem wywnioskowali, że jeśli grzybowe kamienie faktycznie reprezentują kult grzyba, wówczas przenośnią ikonograficzną był sam grzyb, oraz że figurki grzyba kamienia mogą dostarczyć wskazówek potrzebnych do odszyfrowania ich znaczenia.

W książce "Grzyby, Rosja i Historia", Wassonowie poinformowali o rytualnym spożywaniu grzybów (Amanita muscaria) wśród Syberyjczyków i ludzi Azji południowej, sugerując, że potencjalna antyczność kultu grzybowego sięga Epoki Kamienia. Według Wassona...

"Można oczywiście twierdzić, że dwie wielkie tradycje grzybowe, ta Indian z Nowego Świata i ta ludzi Eurazji, są historycznie niepowiązane i autonomiczne, wyłoniwszy się spontanicznie w dwóch rejonach z podobnych zapotrzebowań ludzkiej psychiki i podobnych sposobności środowiskowych. Lecz czy naprawdę są niepowiązane?"

"Nie ulega wątpliwości, że substancja zwana w Rig Wedzie Soma została zidentyfikowana jako grzyb Amanita muscaria."

"Jeśli faktycznie jest to tak pradawne, mogłoby również pomóc wyjaśnić, dlaczego ten sam motyw odnajdywany jest w uderzająco podobnej formie w sztuce Majów jak również w tradycji szamańskiej i rytuale innych tubylczych ludzi Nowego Świata".

Według Wassona, nazwa szaman nie pochodzi z Mezoameryki lub nawet z Nowego Świata lecz wywodzi się z języków Syberii. Szamanizm syberyjski obejmuje transe ekstatyczne wywoływane tańcem rytualnym i powodowanie halucynacji, najczęściej poprzez zjedzenie jakiejś substancji halucynogennej. Zamiarem było rozpoczęcie komunikacji bezpośrednio ze światem duchowym, czasem przez formę zwierzęcej transformacji. Czczenie towarzyszy ducha zwierzęcego oraz koncepcja transformacji człowieka-zwierzęcia jest tak starodawna, że początki tych wierzeń zdają się poprzedzać rozwój rolnictwa. Ponieważ wierzenia te są również obecne w całej Północnej i Południowej Ameryce, to równie dobrze mogły zostać sprowadzone tam przez pierwszych myśliwych i zbieraczy docierających do Nowego Świata. Pierwsze dowody tych rytuałów szamańskich w Mezoameryce odnajdujemy w sztuce starożytnych Olmeków wraz z rozwojem rolnictwa, produkcją żywności, oraz osiadłym życiem wioskowym.

Preklasyczny Majański grzyb kamień przedstawiony po lewej stronie pochodzi z terenu Kaminaljuyu z Wyżyny Gwatemalskiej i przedstawia grzyba wyłaniającego się z pleców przyczajonego jaguara. Grzybowe kamienie z podwójną krawędzią lub rowkiem po spodniej stronie kapelusza zostały odatowane przez Stephana F. de Borhegyi na okres Późnego Preklasyku, około 300-100 p.n.e w oparciu o nowe kamienie grzybowe, które zostały wykopane w otoczeniu Kaminaljuyu.

Etnomykolog Robert Gordon Wasson...
"Badając te artefakty grzybowe musimy pamiętać, że nie zostały zrobione dla naszego wyjaśnienia. Były skrótem ikonowym podsumowującym cały pakiet skojarzeń - czymkolwiek były te skojarzenia. Chrześcijański krzyż odnajdywany jest w nieskończonej liczbie kształtów, łącznie z "krzyżem upostaciowionym" lub krucyfiksem, i wszystkie wynikają z zespołu emocji, wierzeń, oraz pragnień religijnych. Krucyfiks ujawnia archeologowi eony, a więc więcej niż, powiedzmy, krzyż maltański. Tak więc tematyka wizerunków na kamieniach grzybowych skrywa tajemnicę."

Według świadectwa udokumentowanego w 1554 roku w dokumencie kolonialnym zatytułowanym El Titulo de Totonicapan, Majowie Quiché czcili grzybowe kamienie jako symbole mocy i panowania, i przeprowadzali przed nimi rytuały (ofiary krwi) przekłuwając i nacinając swoje ciała. (Sachse, 2001, 186).

"Panowie stosowali te symbole panowania, które pochodzą z miejsca gdzie zachodzi słońce, by przekłuwać i nacinać swe ciała (dla ofiary krwi). Było dziewięć grzybowych kamieni dla Ajpop i Ajpop Q'amja, i w każdym przypadku cztery, trzy, dwa, i jedno berło z piórami Quetzal'a oraz z zielonymi piórami, wraz z girlandami, drogocennymi kamieniami Chalchihuites, ze zwisającą żuchwą oraz wiązką ognia do łaźni parowej Temezcal."

W 1969 mój ojciec zginął w wypadku samochodowym. Wasson, nie mogąc dłużej kontynuować swej owocnej współpracy z Borhegyi nad Mezoameryką, kontynuował swe wcześniejsze badania grzybów w religii i mitologii Indian Wschodnich. Chociaż od tego czasu wielu antropologów i archeologów zaakceptowało pomysł, że grzyby i inne halucynogeny były stosowane w starożytnej Mezoameryce, ich zastosowanie było, w większości przypadków, odrzucone jako względnie incydentalne i pozbawione głębszego znaczenia w rozwoju mezoamerykańskich idei religijnych i mitologii. Z nielicznymi wyjątkami, zwłaszcza badaniami i pismami etnoarcheologa Petera Fursa, dalsze postępowanie na tym obszarze, ze strony archeologów, właściwie się zatrzymało. Na szczęście kilku mykologów, przede wszystkim Bernard Lowy i Gaston Guzmán (2002:4; 2009) nie ustępowało przez te lata dokonując ważnych wkładów do literatury naukowej. Do dzisiaj temat pozostaje względnie mało znany i generalnie nieobecny w literaturze o Mezoamerykańskiej archeologii, historii sztuki, oraz ikonografii.

Wasson może dostarczać ważnego wyjaśnienia tego braku zainteresowania. On i jego żona Walentina zaobserwowali, że na całym świecie, kultury zdawały się być podzielone na tych, którzy miłowali i szanowali grzyby, i na tych którzy je odrzucili i się ich bali. Pierwszą grupę kultur określili "mykofilami", podczas gdy drugą "mykofobami". Wygląda na to, że w Nowym Świecie wszystkie rdzenne kultury były i wciąż są niewątpliwie mykofiliczne. W przeciwieństwie do tego, zdecydowana większość archeologów i etnologów, którzy je badali i opisali, i którzy wyśledzili ich kulturowe pochodzenie w Europie Zachodniej, była zdecydowanie mykofobiczna. Tak duża różnica w pochodzeniu kulturowym może być odpowiedzialna za to, co uważam, że powinno być postrzegane jako pożałowania godna luka w naszym rozumieniu magiczno religijnych początków autochtonicznego Nowego Świata. (Wasson: 1957)

Muchomor czerwony (Amanita muscaria). Ten barwny grzyb jest mocno halucynogenny, zawiera dragi takie jak kwas ibotenowy i muscymol. Efekty są nieprzewidywalne i grzybowi temu przypisano kilka zgonów. Swoją nazwę wziął od średniowiecznej praktyki łamania kapeluszy do spodka z mlekiem w celu oszołomienia much. Jest powszechnie znajdowany na jesieni pośród brzóz w regionach umiarkowanych. (podpis i zdjęcie z www.sciencephoto.com)
Credit: SIMON FRASER/SCIENCE PHOTO LIBRARY



Michael J. Harner...
"Niewątpliwie jednym z największych powodów, przez który antropolodzy tak długo nie doceniali ważności substancji halucynogennych w szamaniźmie i doznaniu religijnym, było to, że bardzo niewielu samemu uraczyło się rodzimymi materiałami psychotropowymi (innymi niż pejotl) lub przeszło przez tego typu krytyczne doświadczenia subiektywne, być może paradoksalne, dla empirycznego zrozumienia ich znaczenia przez badających je ludzi."
(Z Marc Blainey #250104784)

Jeden z najbardziej wpływowych archeologów tego czasu, Sir J. Eric S. Thompson, był głównym niedowiarkiem. Napisał do Borhegyi co następuje:

"Słyszałem teorię, że kamienie te mogą reprezentować kult grzyba narkotycznego, lecz uznałbym to za teorię trudną do udowodnienia lub obalenia... Nie znam żadnego odniesienia co do ich stosowania pośród Majów, starożytnych lub współczesnych." (Thompson do Borhegyi, 26 Marca 1953, Archiwa MPM)

Thompson nie był nieobeznany z grzybowymi kamieniami. W trakcie badania próbnego południowego obszaru Majów odnalazł antropomorficzny kamień grzyb przedstawiający siedzącą osobę z kapeluszem z grzyba. Okaz pochodzi z Centralnych Wyżyn Gwatemali. Thompson opisał dzieło jako duży grzybopodobny obiekt, który niektórzy antropolodzy uważali za kamienne stołki - choć przyznał, że mogły być mało wygodnymi siedzeniami! W Finca El Baul na nadbrzeżnym terenie podgórskim Gwatemali wykopał również i zilustrował kilka trójnogich kamieni grzybowych z równymi trzonami. Te również opisał jako kamienne siedziska. (Borhegyi in Wasson, 1962:49)

Archeolog Michael D. Coe...
"Nie pamiętam dokładnie kiedy po raz pierwszy spotkałem Gordona Wassona, lecz musiało to być we wczesnych latach 1970. Był już wtedy dla mnie postacią legendarną, gdyż większość usłyszałem o nim od równie legendarnego i zdecydowanie barwnego Steviego Borhegyi, dyrektora Publicznego Muzeum Milwaukee, przed jego przedwczesną śmiercią. Steve, twierdzący, że jest węgierskim hrabią i ubrany jak hazardzista łodziowy z Mississippi, był niezwykle dobrym i pomysłowym archeologiem, który dostarczył większość mezoamerykańskich danych do 'Grzyby, Rosja i Historia' Gordona i Walentyny Wassonów, szczególnie o enigmatycznych 'kamieniach grzybach' z Wyżyn Gwatemali. Jego współpraca z Wassonami udowodniła nawet największym sceptykom, że wśród wyżynnych Majów, podczas Późnego okresu formowania, istniał rodzaj rytuału z udziałem grzybów halucynogennych."
(z książki "Poszukiwacz Świętego Grzyba" - "The Sacred Mushroom Seeker": w hołdzie R. Gordonowi Wassonowi, 1990 str. 43)

W 1972 Wasson zadeklarował rozwiązanie sprawy:

"Niektórzy specjaliści Ameryki Środkowej mogą zakwestionować moje przypuszczenie powiązania między 'kamieniami grzybami', które zaprzestano wytwarzać wieki przed przybciem na te ziemie Kolumba a przetrwałym do dziś kultem grzyba."..."Przez wiele lat miałem jedynie przypuszczenie pozwalające na kontynuację, lecz teraz, dzięki odkryciom dokonanym przez świętej pamięci Stephana F. de Borhegyi, i nas, myślę, że możemy powiązać to razem w sposób, który zadowoli każdego niedowiarka." (Wasson,1972:188n)

Furst, który wspierał badania Borhegyi i Wasson'a dodał:

"Powiązanie między tymi rzeźbami i historycznymi kultami grzyba w Mezoameryce nie zawsze było akceptowane. Chociaż wiele kamieni grzybów jest dość wierna naturze, powszechnie aż do niedawna nie uważano ich w ogóle nawet za przedstawiające grzyby, a kilku twardogłowych nawet teraz, w obliczu wszystkich dowodów, odrzuca tę interpretację." (1972)

Cieszę się, że teraz, po ponad pół wieku faktycznego zaprzeczania przez społeczność antropologiczną centralnego znaczenia substancji halucynogennych, a w szczególności dwóch rodzajów grzybów halucynogennych, Amanita muscaria i grzybów psilocybowych, mogę wreszcie przedstawić bezsprzeczny dowód naoczny jego istnienia "ukrytego na samym widoku" w sztuce starożytnej oraz ikonografii Mezoameryki.

Etnomykolog Robert Gordon Wasson...
"Uważam, że zachowana całość zebranych dzieł artystycznego wyrazu z przed konkwisty powinna ... być przeanalizowana pod względem prawdopodobieństwa, iż figurujące na nich boskie grzyby umknęły dotychczas wykryciu."
(z Thomas, 1993 str. 644 11-17n)

Ponieważ przeważająca większość wizerunków, którą znalazłem, zdaje się przedstawiać grzyba Amanita muscaria, gotów jestem zaproponować, iż grzyb Amanita muscaria, tak jak wedyjski bóg Soma w mitologii Indii Wschodnich, jest metaforycznym kluczem do odszyfrowania ezoterycznych religii Nowego Świata, które panowały od czasów prehistorycznych.

SOMA

"UKRYTE NA SAMYM WIDOKU"

"BOSKI GRZYB NIEŚMIERTELNOŚCI
W NOWYM ŚWIECIE"

Tak jak bóg Soma starożytnego Hinduizmu, mity starożytnego boga Mezoameryki obejmują pokarm sakramentalny lub napój związany z ofiarą i nieśmiertelnością. W sztuce Mezoameryki odnalazłem wystarczającą ilość dowodów naocznych by zidentyfikować ten pokarm sakramentalny jako substancję halucynogenną, a w szczególności, Amanita muscarię lub grzyby psilocybinowe. Tak jak wedyjski bóg Soma, grzyb Amanita muscaria Mezoameryki przybiera, od najwcześniejszych czasów, postać samego boga. W Mezoameryce bóg ten przybiera formę Podświatowego "jaguarołaka" (ang. Underworld were-jaguar).

GRZYBY I PODŚWIATOWA TRANSFORMACJA JAGUARA

Powyżej z lewej, "ukryte na samym widoku", ceramiczna maska prekolumbijska przedstawiająca transformację człowieka w "jaguarołaka", bóstwo pół-człowieka pół-jaguara, po raz pierwszy opisane i nazwane w 1955 przez archeologa Matthew W. Stirling'a. Jaguarołak pojawia się w sztuce starożytnych Olmeków już w 1200 p.n.e. Uważam, że maska ta symbolizuje podróż duszy do podświata, gdzie przejdzie rytualną dekapitację, jaguarową transformację, oraz duchowe wskrzeszenie. Grzyb Amanita muscaria (faktyczny okaz ukazany na zdjęciu po prawo) zakodowany jest na głowie oraz nosie ludzkiej strony, podczas gdy lewa połowa maski przedstawia wpływ grzyba Amanita powodujący transformację jaguarołaka. Jaguarołak zaczął być ostatecznie wielbiony i czczony w całej Środkowej i Południowej Ameryce. Meksykański historyk sztuki, Miguel Covarrubias, wykazał, że późniejsze wizerunki Quetzalcoatla, opierzonych węży, oraz bogów deszczu tak jak meksykańskiego boga Tlaloka wszystkie pochodziły od jaguarołaka Olmeków związanego z ofiarą i podświatem. (Miller and Taube, 1993:185).

(fotografia powyżej, Prof. Gian Carlo Bojani, Dyrektor Międzynarodowego Muzeum Ceramiki w Faenza, Włochy)(Fotografia Amanita muscaria Richard Fortey)
Obraz "Płaczącego Boga" z VANKIRK, Jacques i Parney Bassett-VanKirk Remarkable Remains of the Ancient Peoples of Guatemala (Norman: University of Oklahoma, 1996.)

"... okłowieni*, antropomorficzni osobnicy ze zwisającymi gałkami ocznymi są często związani z bogiem Quetzalcoatlem w jego formie Ehecatl, Boga Wiatru"." (Borhegyi 1980:17)

*Okłowiony - uzębiony w kły (przyp.tłum.).

Kamienna rzeźba przedstawiona powyżej jest dobrym przykładem sprytnego sposobu, w jaki prekolumbijscy artyści ukryli święte grzyby podświatowej transformacji jaguara przed oczyma niewtajemniczonych. Uważam, że wiedza o grzybowym rytuale wskrzeszenia Wenus była uważana za tak świętą, że artysta rozmyślnie ukrył grzybowe wizerunki. W tym przypadku, rzeźbiarz ukrył je we łzach "Płaczącego Boga", znanego w legendzie jako Quetzalcoatl Ce Acatl, brodaty bóg-król Tolteków. W celu odróżnienia tego na wpół historycznego Quetzalcoatla od Quetzalcoatla jako Upierzonego Węża lub bóstwo Boga Wiatru, Toltekowie dodali do jego imienia jego datę urodzin, Ce Acatl, co oznacza "Pierwsza Trzcina".

Choć na pierwszy rzut oka dają złudzenie zwisających gałek ocznych, jeśli przyjrzysz się bliżej masce zauważysz, że legendarne łzy Quetzalcoatla są tak naprawdę zakodowanymi grzybami Amanita "ukrytymi na samym widoku". To brodate i okłowione bóstwo posiadało koto, wężo i ptakopodobne cechy. Określony przez archeologów, w swych najwcześniejszych przedstawieniach, jako Opierzony lub Pierzasty Wąż, przyjął na przestrzeni lat wiele dodatkowych przymiotów i atrybutów, i zaczął być znany w całym Nowym Świecie pod wielką różnorodnością nazw. Postanowiłem się do niego odnosić, tak jak Toltekowie i Aztekowie, czyli Quetzalcoatl.

W mitologii mezoamerykańskiej istnieje mnóstwo dowodów łączących wiele awatarów Quetzalcoatla, Jaguaro-Ptako-Węża, z bóstwem planety Wenus. Eduard Seler pierwszy powiązał wizerunek opierzonego węża z planetą Wenus i Quetzalcoatlem a także uważał, że obraz jaguaro-ptako-węża był związany z wojną i Gwiazdą Poranną (Milbrath). W mitologii Azteków, kosmos był ściśle związany z planetą Wenus w jej formie Gwiazdy Wieczornej, prowadzącej nocą słońce przez Podświat, tak jak kościotrupi bóg Xolotl, bliźniak Quetzalcoatla. Awatarem Quetzalcoatla, jako Gwiazdy Porannej, była harpia. Wśród Majów Quiche, Wenus w formie Gwiazdy Porannej, była nazywana iqok'ij, oznaczając "zwiastun słońca" lub "nosiciel słońca lub dnia". (Tedlock, 1993:236).

Zgodnie z hiszpańskim kronikarzem Fray'em Diego Duran'em, (The Aztecs, 1964, str. 149), napisane było, że nim Quetzalcoatl rozstał się ze swą ukochaną Tulą, wydał rozkazy, by wyrzeźbić jej postać w drewnie i w kamieniu, by była wielbiona przez zwykłych ludzi. "Pozostaną jako wieczyste upamiętnienie naszej wielkości w sposobie, w jaki pamiętamy Quetzalcoatla".

Antropolog i autor Irene Nicholson...
"Pomimo wielkiej przepaści oddzielającej myśl prekolumbijską od naszej w wielu jej zewnętrznych aspektach; pomimo wypaczeń, bezzwiązkowości, schyłkowi oraz wynikłej zagłady większości jej części spowodowanej przez europejskich zdobywców; kultura, którą ustanowili ci tajemniczy przywódcy [Quetzalcoatl Votan], dolśniewa do naszych dni. Jej przesłanie wciąż jest znaczące dla tych, którzy podejmą się trudu swego ustanowienia drogi, przez trudności dziwacznych nazw i chaotycznych manuskryptów, do istoty mitu."
(z książki "Mitologia meksykańska i środkowoamerykańska" [Mexican and Central American Mythology] 1967, str. 136)

Starożytne kultury Nahua i Majów wykształciły podobne ideologie i mitologie z tych samych olmeckich korzeni. Uważam, że rytuał świętego grzyba podzielany przez te kultury miał na celu nawiązać bezpośrednią łączność między Ziemią i Niebiosami (niebem) w celu zjednoczenia człowieka z bogiem. Jak powiedziano w Popol Vuh, świętej księdze starożytnych Majów Quiche, bóg-słońce Majów, Kinich Ajaw, i jego aztecki odpowiednik Huitzilopochtli mogliby zgasnąć w podświecie gdyby ich nie odżywić krwią ludzkich serc. Istotą Quetzalcoatla jako bohatera kulturowego w świecie, było ustanowienie tej łączności. Quetzalcoatl nauczał, że ludzkość musi składać ofiary bóstwu i transcendować ten świat w celu osiągnięcia nieśmiertelności. Istnieje dobry powód by sądzić, że rytuał ten był regularnie przeprowadzany przed ofiarą, czy to ofiara była wykonywana dobrowolnie przez uczestnika, czy była przeprowadzana przez inną osobę.

(Zdjęcie muchomora Amanita muscaria, z Salvia Space Ethnobotanicals)
Powyżej, kolejna prekolumbijskia kadzielnica (Toltecka?) ze Środkowego Meksyku koduje grzyby Amanita muscaria jako "legendarne łzy Quetzalcoatla". Zauważ również, powtarzający się haczykowaty kształt zwoju na spodzie trybularza, który, doszedłem do wniosku, jest symbolem religii opartej na grzybach i kulcie planety Wenus.

Fotografia © Justin Kerr
Powyżej z lewej grzyb Amanita muscaria, a po prawej figurka Majów (300-900 n.e.) sfotografowana przez Justin Kerr (K 656a). Figurka nosi nakrycie głowy zainspirowane grzybem Amanita muscaria. Jej wykrzywiona twarz obrazuje "warknięcie Olmeka", powszechny motyw w sztuce Olmeków, który, sądzę, przedstawia wpływ grzyba na transformację jaguara i mityczną podróż duszy po podświecie. Figurka trzyma w rękach wklęsłe lustro. Lustra były stosowane przez szamanów do patrzenia w przeszłość i przyszłość oraz do łączności z przodkami i bogami. Uważam, że w wielu, jeśli nie w większości przypadków, łączność ta była przeprowadzana pod wpływem grzybów. Według Hugh Thomasa (1993 str. 14) "Grzyby Meksykan (Azteków), najważniejsze z owych roślin, pochodzą z porośniętych sosnami stoków gór otaczających dolinę." Powyżej z lewej, grzyb Amanita muscaria znajdowany powszechnie na porośniętych sosnami stokach wyżyny gwatemalskiej.

Wcześni Olmekowie prawdopodobnie jako pierwsi tworzyli wklęsłe lustra z minerałów rudy żelaza. Terrence Kaufman i Lyle Campbell, dwaj lingwiści badający rozproszenie języków w Mezoameryce, postulują, że językiem starożytnych Olmeków, "kultury matki" cywilizacji, był Mixe-Zoque. Borhegyi (1980) zasugerował, że Olmekowie z La Venta mówili prawdopodobnie po majańsku lub protomajańsku, i że słowa muxan i okox (grzyb) są dwoma z kilku słów zapożyczonych przez starożytnych Majów, być może już 1000 lat p.n.e. (Furst, 1976, p. 79).

(Fotografia grzyba Amanita muscaria pochodzi z Royalty Free Stock Photos)
Zdjęcie powyżej to olmecki gwizdek będący własnością Higinio Gonzalez z Puebla w Meksyku. Najprawdopodobniej pochodzi z fazy kultury Olmeków w San Lorenzo, 1200-400 p.n.e. Te infantylne figurki o dziecięcych twarzach, z których wiele obrazuje symbolikę warczącego jaguara, są cechą charakterystyczną w sztuce Olmeków. Figurka ta zdaje się reprezentować olmeckie dziecko noszące kapelusz z grzyba Amanita i trzymające gigantycznego grzyba Amanita. Według etnomykologa Gastóna Guzmána, jednym z efektów doznania grzybowego po Amanita muscaria jest postrzeganie rzeczy jako gigantycznych. (Guzman, 2010)

Rozkwit Olmeków, pierwszej złożonej cywilizacji Nowego Świata w bagnistych dżunglach Gulf Coast intrygował archeologów od pewnego czasu. Archeologowie utrzymują, że kultura Olmeków zdaje się doszła znikąd do pełni rozkwitu na terenie San Lorenzo, w Chiapas, w Meksyku. Datowanie węglem 14 lokuje cywilizację olmecką w San Lorenzo na rok 1200 p.n.e. (M. D. Coe, 1970, str. 21).

Odkrycie licznych kości ropuch na olmeckich pochówkach w San Lorenzo sugeruje, że Olmekowie mogli stosować, w różnych praktykach rytualnych, inne substancje odmieniające umysł, takie jak halucynogenna toksyna ropuchy (Coe, 1994:69; Furst, 1990: 28; Grube, 2001:294). Wiele kamieni w kształcie grzyba, noszących wizerunki ropuch wyrzeźbionych na podstawce, zostało odnalezionych w całym Chiapas w Meksyku, na wyżynach gwatemalskich, oraz wzdłuż stoku pacyficznego aż do Salwadoru (Borhegyi, 1957, 1961, 1963, 1965a, 1965b). Gordon Wasson pierwszy zwrócił uwagę na wszechobecność ropuchy i jej związek z terminem muchomor [ang. toadstool = toads + tool (ropuchy + narzędzie) lub toad + stool (ropucha + stołek)] i z odurzającymi lub trującymi grzybami w Europie. Tatiana Proskouriakoff dowiodła, że na glifach Majów, ropucha jest boskim symbolem odrodzenia (Coe, 1993:196).

Cytat z etnoarcheologa Petera T. Fursta...
"Kuszące jest sugerowanie, że Olmekowie mogliby odegrać zasadniczą rolę w rozpowszechnieniu kultów grzybowych w całej Mezoameryce, jaką zdają się odgrywać w innych istotnych aspektach wczesnej cywilizacji meksykańskiej... W rzeczywistości jest to powszechne zjawisko południowoamerykańskiego szamanizmu (odzwierciedlone również w Mezoameryce), to że szamani są ściśle identyfikowani z jaguarem, do stanu, w którym jaguar prawie nigdzie nie jest traktowany po prostu jako zwierzę, aczkolwiek szczególnie potężne, lecz jako nadprzyrodzone, często jako awatar żyjących lub zmarłych szamanów, zawierający ich dusze i czyniący dobro lub zło zgodnie z usposobieniem ich ludzkiej formy."
(Furst 1976, str. 48, 79)

Fotografia © Justin Kerr #6608
Właściciel: Denver Art Museum Denver CO
Waza Majów K6608 z Bazy Danych Justin Kerr zawierającej malowidła waz Majów, obrazuje trzy podświatowe jaguary, które mogą symbolizować trzy kamienie paleniskowe kreacji, "trójcę bogów" w religii Majów znaną na stanowisku archeologicznym w Palenque jako GI, GII, GIII. Wszystkie podświatowe jaguary noszą przetyczki do uszu w kształcie grzyba, i mają na sobie blizny ofiarne, symbolizujące podświatową dekapitację. Blizny metaforycznie odnoszą się do kolorów i ciapek grzyba Amanita muscaria.

(Foto powyżej z lewej pochodzi z Stendahl Galleries Fine Precolumbian Art)
Kadzielnica z podobizną jaguara z zakodowanym stylizowanym grzybem na nosie. Remujadas, Veracruz, Meksyk. Okres klasyczny, około 450-650 A.D. Wysokość 36 cm. Powyżej z prawej, przekrój poprzeczny owocnika Amanita muscaria, (Wentworth Falls, Autor, Casliber Kategoria: Amanita muscaria)

(Fotografia © Justin Kerr:
Figurki Majów z Bazy Danych Justin Kerr. Powyżej z lewej brodaty karzeł, K2853, trzymający tarczę i noszący kapelusz zaprojektowany jako grzyb Amanita do góry nogami (Princeton Art Museum). W mitologii Mezoamerykan, karzeł jest powiązany z Quetzalcoatlem i prowadzi zmarłych przy schodzeniu do podświata. Po prawej, fotografia grzyba Amanita muscaria z jego charakterystyczną osłonką (fotografia na prawach autorskich jest własnością artysty Esthera van de Belta). Według Gordona Wassona, wśród różnych plemion na Syberii, gdzie przetrwał upajający grzyb Soma, słowa opisujące lub stosowane na grzyba Amanita muscaria, uosabiają go jako "mali ludzie".

Powyżej znajduje się figurka z Nayarit, Meksyk Zachodni, datowana na rok 100 n.e., obrazująca osobę siedzącą pod gigantycznym grzybem Amanita muscaria. Figurka, która ma 7,5 cm wysokości, znajduje się obecnie w INAH Regional Museum w Guadalajara Mexico. Jak wcześniej wspomniano, jednym z efektów grzybowego doświadczenia po Amanita muscaria jest postrzeganie obiektów jako gigantycznych. Fotografia grzyba Amanita muscaria została zrobiona przez: © Michael Wood.

Powyżej znajdują się dwie figurki z zachodniego Meksyku, z późnego okresu kształtowania z 300 p.n.e do 200 n.e.
W Mezoameryce wierzono, że grzyby i psy prowadzą deifikowanych zmarłych do podświata po odrodzenie.
(Fotografia z lewej pochodzi z Walter Art Museum, http://art.thewalters.org/browse/place/mexico/)
(Fotografia z prawej dostarczona przez Dr. Gastona Guzmana gaston.guzman[at]inecol.edu.mx)

Ukazana powyżej figurka stojącej kobiety gracza w piłkę nosi kask i rękawicę do gry w piłkę oraz inspirowany grzybem pas. Święte grzyby takie jak Amanita muscaria, powyżej z prawej były prawdopodobnie jedzone przed przystąpieniem do walki lub przed rytualną grą w piłkę, poprawiając wzrok i siłę jak również odwagę do najśmielszego stopnia. Figurka jest ze stanowiska w Xochipala w Meksyku, w zachodnim staniem Guerrero, i datowana jest na 1200-900 n.e. Obecnie znajduje się w Princeton University Art Museum. Liczne figurki graczy odnaleziono w Xochipala oraz na preklasycznych stanowiskach w Tlatilco oraz Tlapacoya w Dolinie Meksyku. Borhegyi przypuszczał, że zmiana w rytuałach gry w piłkę oraz przestawienie z "gry w piłkę ręczną" wpływu olmeckiego, nastąpiła najprawdopodobniej w wyniku potężnego oddziaływania Teotihuacan oraz nowo ustanowionych rytów Quetzalcoatla (Borhegyi 1980: str. 24). Po więcej na temat ręcznych kamieni do gry w piłkę oraz rękawiczek do gry zobacz Borhegyi, 1961: 129-140. (zdjęcie graczki z Whittington, 2001)(zdjęcie grzyba Amanita pochodzi z Erowidu)

Powyżej figurka kobiety z grzybem zakodowanym na głowie. Kultura Tlatilco, Puebla, Meksyk, wczesno środkowe okresy preklasyczne, 1300-800 p.n.e. Wymiar 17,145 cm. Zamówiona z funduszy zapewnionych przez The Lake Family Endowment, 2000.017.005
(http://sniteartmuseum.nd.edu/collection/aztlan/index_pages/aztlan_all.html)

Waza Majów K7289 z Bazy Danych Justin Kerr obrazuje władcę lub kapłana zaangażowanego w rytuał grzybowy podświatowej transformacji jaguara. Władca przedstawiony jest z ceremonialnym drągiem, z którego wyłania się wąż boskiej wizji (brodaty smok) znany naukowcom jako Och Chan. Z paszczy wizyjnego węża wyłania się bóstwo mające uszy jelenia i dmące na konsze. Władca lub kapłan ubrany jest w ceremonialną pelerynę inspirowaną grzybem oraz w pióropusz z podświatowego jaguara. Fotografia © Justin Kerr

Kontekst badań (kontynuacja)

W 1996, w czasie, gdy urodzili się moi bliźniaczy synowie, zacząłem się zastanawiać, co stało się z interesującym kierunkiem dociekań, które rozpoczął mój ojciec. Wiedziałem, że w badaniach Majów poczyniono bardzo dużo kroków, lecz ku memu niemałemu zaskoczeniu uświadomiłem sobie, że w aktualnej literaturze prawie nie wzmiankowano o grzybach, ani na tę okoliczność, o jakichkolwiek substancjach halucynogennych. Zaciekawiony odkryciem, co się stało, postanowiłem sam przyjrzeć się tej sprawie.

Rozpocząłem od przeczytania jego publikacji. Przez następne kilka lat, w miarę jak wkopywałem się w temat, przeczytałem zapiski z listów, które wymienił z innymi mezoamerykańskimi naukowcami, które umieszczone są w Archiwach Borhegyi w Milwaukee Public Museum (zwane dalej Borhegyi MPM), jak również ponad 500 listów, które wymienił z Gordonem Wassonem umieszczone w Archiwach Wassona w Harvard's Peabody Museum (zwane dalej Wasson HPM). W tym czasie przeczytałem również obszerny zbiór książek i broszur mej matki, o mezoamerykańskiej archeologii i etnologii, a także zacząłem pozyskiwać osobisty księgozbiór w uzupełnieniu do materiałów wykorzystywanych ze zbiorów miejscowej biblioteki.

Dogłębnie zaintrygowany tym wprowadzeniem do poszukiwań archeologicznych (specjalizowałem się w wychowaniu fizycznym na Uniwersytecie Wisconsin), obecnie dołączyłem do Towarzystwa Majów w Minnesocie aby uczestniczyć na ich wykładach i warsztatach z archeologii Majów. Asystując przy programach wykładowych jako członek zarządu, spotkałem wielu przyjezdnych archeologów i dzieliłem się z nimi pomysłami. Na jesieni 2004 zapisałem się na kurs na Uniwersytecie Hamline zatytułowany "Tematy z archeologii Majów". Prace na tych zajęciach zaznajomiły mnie ze stroną badań online FAMSI (Foundation for the Advancement of Mesoamerican Studies, Inc). Odkryłem tutaj niezwykłą kompilację Justin Kerr oraz bazę danych rozwiniętych fotografii malunków z waz Majów i figurek ceramicznych. To ta strona, nad wszystkie, pozwoliła mi wykonać szczegółowe badania mezoamerykańskiej sztuki wizualnej. Zadanie to było niezmiernie ułatwione przez nową technologię fotograficzną, komputer, oraz mą możliwość dostępu do bazy danych Kerr na komputerze domowym, wszelkie nowoczesne cuda niedostępne wcześniejszym badaczom. W wyniku tych badań i solidnych dowodów innych naukowców, mogłem rozwinąć ten temat daleko poza pionierskie wysiłki mego ojca.

W rozległym katalogu Kerr nie znalazłem wzmianki o obrazkach kamieni grzybowych, grzybach ceramicznych, lub obrazkach faktycznych grzybów. Jednak po godzinach przeglądania setek malowideł na wazach Majów odnalazłem znaczną ilość wizerunków grzybowych, zarówno realistycznych jak i abstrakcyjnych, zarówno Amanita muscaria lub muchomora, oraz lepiej znanego halucynogennego grzyba Psilocybowego. Łatwo było jednak zrozumieć, dlaczego wizerunki nie zostały zauważone wcześniej. Wizerunki grzybów na wielu wazach lub wizerunki związane z grzybami były tak abstrakcyjne i tak misternie splecione z innymi złożonymi i kolorowymi elementami mezoamerykańskiej mitologii i ikonografii, że uważam, iż były całkiem świadomie "ukryte na samym widoku", starając się utaić tę świętą informację przed wzrokiem niewtajemniczonych.

Większość grzybowych wizerunków, które odnalazłem była powiązana z koncepcją artystyczną, którą nazywam transformacją jaguara. Pod wpływem halucynogenu, "zgrzybiony" zyskuje kocie kły i często inne atrybuty jaguara, naśladując Boga Słońce w Podświecie. To ezoteryczne powiązanie grzybów i transformacji jaguara było wcześniej odnotowane przez Petera Fursta, wraz z faktem, że słownik języka Majów Cakchiquel opracowany około 1699 wymienia grzyba zwanego "ucho jaguara" (1976:78, 80).

Wiele wizerunków dotyczyło rytuałów poświęcenia się i dekapitacji w Podświecie, nawiązując do nocnej śmierci słońca a następnie wskrzeszenia z Podświata przez parę bóstw związanych z planetą Wenus, zarówno jako Gwiazdą Poranną jak i Wieczorną. Przez ten dualistyczny aspekt Wenus była czczona zarówno jako Bóg Życia i Śmierci. Stwierdzono ("The Title of the Lords of Totonicapan" 1953, trzecie wydanie 1974, str. 184), że oni [Quiche] dziękowali słońcu, księżycowi i gwiazdom, lecz szczególnie gwieździe, która obwieszcza dzień, zwiastunowi dnia, nawiązując do Wenus jako Gwiazdy Porannej.

Grzyby były tak blisko powiązane ze śmiercią i podświatową transformacją jaguara oraz wskrzeszeniem Wenus, że wnioskuję, iż musiały być uważane za wehikuł poprzez który następowały obydwa. Są one również tak blisko powiązane z rytualną dekapitacją, że ich spożycie mogło być uważane za niezbędne dla samego rytuału, czy to w prawdziwym życiu czy symbolicznie w podświecie. Trzeba również zauważyć, że w wielu przypadkach wizerunki grzybowe zdają się być związane z końcami cyklu w kalendarzu Majów.

Jeden z najsłynniejszych hiszpańskich kronikarzy, Fray Diego Duran, napisał w swej "Histories of New Spain (1537-1588)", że jego pisma przejdą raczej nieopublikowane, gdyż wielu mu współczesnych obawiała się, iż mogłyby przywrócić starożytne zwyczaje i rytuały pośród Indian. Dodał, że "byli (oni) dość dobrzy w sekretnym zachowywaniu swych zwyczajów". Duran wspomina, że słowo ofiara, nextlaoaliztli, w języku Nahuatl, Azteków, oznaczało albo "zapłata", albo akt zapłaty. Pisze, że małe dzieci uczono, że śmierć od obsydianowego noża jest najbardziej honorowym sposobem by umrzeć, równie honorowym, co umrzeć w bitwie lub dla matki i dziecka umrzeć przy porodzie. Ci, którzy zostali ofiarowani obsydianowym nożem mieli zapewnione miejsce w Omeyocan, raju słońca, w życiu pozagrobowym.

Moje badania doprowadziły mnie do wniosku, że wszystkie warianty tolteckich/azteckich bogów Quetzalcoatla i Tlaloka, oraz ich klasyczno majańskie odpowiedniki, Kukulcan, K'awil i Chac, choć mogą mieć różne imiona i być związani z nieco innymi atrybutami na różnych obszarach kulturowych, powiązani są z planetą Wenus poprzez boską władzę, rodowód i pochodzenie. W Mezoameryce powiązani są również z działaniami wojennymi. Inskrypcje Majów mówią nam, że ruch planety Wenus i jej pozycja na niebie była decydującym czynnikiem dla prowadzenia specjalnego rodzaju działań wojennych, znanych jako działania wojenne Tlaloka lub "Gwiezdne Wojny" Wenus. Wojny te prowadzono przeciwko sąsiedzkim miastom-państwom wyłącznie w celu wzięcia jeńców na ofiarę dla bogów, stanowiąc tym samym formę bosko sankcjonowanej "świętej" wojny.

Powyżej z lewej Późny Klasyk (600-900 n.e.). Figurka majańska z czymś, co wygląda na inspirowane grzybem przetyczki do uszu i pióropusz? Powyżej z prawej Poklasyczna złota figurka azteckiego wojownika noszącego inspirowaną grzybem przetyczkę do nosa.

Prawdą jest, że ominąłem tradycyjną drogę studiów doktoranckich z archeologii Nowego Świata, historii sztuki i religii. Należy jednak zwrócić uwagę, że daleko mi do laika by poczynić istotny wkład do mezoamerykańskiej nauki. Natychmiast przychodzą na myśl ważne wkłady do naszego rozumienia glifowego pisma Majów, zmarłego sowieckiego laickiego naukowca, Yuri Knorosova. Faktycznie bowiem w częściowym hołdzie jemu i jego "odkrywcy", archeologowi Majów, Michaelowi D. Coe, zatytułowałem mą książkę "Łamanie kodu grzyba". (Zobacz Coe, Breaking the Maya Code, 1992). To powiedziawszy, mogę zaprezentować, co uważam za niepodważalny dowód naoczny wielu metaforycznych nawiązań do grzybów, które odkryłem w mezoamerykańskiej ikonografii religijnej przedstawionej w kodeksach, na rzeźbach, malowidłach ściennych, oraz malowidłach waz.

Choć mogę być pierwszym, który zwraca uwagę na tą zakodowaną metaforykę grzyba, wizerunki te można zobaczyć i z łatwością zbadać na takich stronach internetowych jak Justin Kerr's Maya Vase Data Base and F.A.M.S.I. (Foundation for the Advancement of Mesoamerican Studies, Inc).

Reasumując, inspirowane grzybem wizerunki, które zaprezentowałem do tej pory, z których większość jest sprytnie zakodowana przez artystę, są jedynie kilkoma z wielu obrazków, które znalazłem, które wyraźnie przedstawiają grzyby i kult grzyba. Wizerunek grzyba występował z taką częstotliwością i w tak bezspornie religijnym kontekście, że nie może być wątpliwości odnośnie ich ważności w rozwoju i praktykowaniu tubylczej religii. Na stronach tych, i tych które nastąpią, zademonstruję jak, i dlaczego doszedłem do tych wniosków, oprowadzając mych czytelników po wielu obrazach związanych z grzybem, w szczególności z grzybem Amanita muscaria, który znalazłem zakodowany w sztuce mezoamerykańskiej. W ten sposób mam nadzieję skorygować opłakaną lukę w naszej wiedzy i rozumieniu przeszłości.

Czytając jeden z listów Borhegyi znalazłem, jak cytował dwa interesujące fragmenty z kronik ojczystych spisanych około 1554. Oba nawiązują do tubylczego stosowania grzybów w Gwatemali. Jeden, z wpisów The Annals of the Cakchiquels, (1953:82-83):

"W tym też czasie, zaczęli czcić szatana. Co siedem dni, co 13 dni, składali mu ofiary, kładąc przed nim świeżą żywicę, zielone gałęzie i świeżą korę drzew, i paląc przed nim małego kota, wyobrażenie nocy. Zabrali mu również grzyby, które rosną u stóp drzewa, i czerpali krew ze swych uszu."

Kolejny fragment z legendarnego Popol Vuh, (Goetz,1950:192), jednego z najważniejszych spisanych dokumentów ojczystych wyżyn Gwatemali, brzmi:

"A gdy znaleźli młode ptaków i jelenia, natychmiast udali się by umieścić krew jelenia i ptaków w ustach z kamieni, którymi były Tohil i Avilix. Gdy krew została wypita przez bogów, kamienie przemówiły, gdy kapłan i ofiarnicy przyszli, gdy przyszli by przynieść swe ofiary. I to samo zrobili wobec swych symboli, płonącego dziurawca(?) oraz holom-ocox (głowa grzyba, holom = głowa, i ocox = grzyb)."

I jeszcze jeden fragment z Popol Vuh identyfikuje Tohila, nie jako kamiennego boga, lecz jako charyzmatycznego przywódcę Majów Quiche i wariant Quetzalcoatla, "...Nawet jeśli Tohil jest jego imieniem jest tym samym, co bóg ludu Yaqui, który nazwany jest Yolcuat i Quitzalcuat." (Tedlock, 1985:183)

Pod koniec swego listu, Borhegyi dodał: "Myślę, że ten fragment definitywnie wskazuje, że Quiche stosowali grzyby w połączeniu ze swymi ceremoniami religijnymi. Zastanawiam się nawet, co sprawiło, że kamienie mówią?"

W jednym z listów Wassona, odwołuje się on do faktu, że w czasie hiszpańskiego podboju, Aztekowie czcili trzy różne rodzaje grzybów narkotycznych. Wzmianka ta doprowadziła mnie do broszury Wassona, w której napisał, że znalazł tę informację w przewodniku dla misjonarzy, napisanym przed 1577 przez Dr Francisco Hernandeza, medyka króla Hiszpani. (Wasson, 1962: 36; zobacz także Furst, 1990 wyd., 9)

Hiszpański kronikarz Jacinto de la Serna, 1892 (The Manuscript of Serna) opisał zastosowanie świętych grzybów do wróżenia:

"Grzyby te były małe i żółtawe a by je zebrać kapłan i wszyscy mężczyźni wyznaczeni na ministrantów szli we wzgórza i prawie przez całą noc pozostawali na kazaniu i modlitwie." (Quest for the Sacred Mushroom, Stephan F. de Borhegyi 1957).

Fotografia z lewej © Justin Kerr. Polichromowany ceramiczny pojemnik Majów z pikującym bogiem noszącym ptasi pióropusz. Wysokość 11,4 cm. U.S. Library of Congress, J. Kislak Collection.
Fotografia z prawej © magic-mushroom.com

Powyższe tolteckie/majańskie naczynie pochodzi z Quintana Roo, Meksyk, Majowie postklasyczni, 1200-1400 n.e. Naczynie przedstawia wizerunek pikującego boga, noszącego znajome przebranie harpi, atrybuty, które łączą to pikujące bóstwo z Quetzalcoatlem jako Gwiazdą Poranną i bogiem Podświatowego wskrzeszenia. Zdecydowanie uważam, że przedmioty w rękach pikującego Quetzalcoatla (Kukulcana u Majów Yucatec) powyżej, są zerwanymi kapeluszami grzybów psilocybe, i nie przedstawiają, jak uważają inni naukowcy, kulek z kadzidła. Usunięcie głowy grzyba lub kapelusza grzyba jest symbolicznym odniesieniem do rytualnej dekapitacji w Podświecie. Pomysł, że Quetzalcoatl stał w bezpośredniej opozycji do ludzkiej ofiary nie jest po prostu prawdą. Był on bogiem samoofiary. Wasson pisze, że trzony świętych grzybów były usuwane a ich kapelusze zjadano rytualnie parami przed samoofiarą.

Wasson uważał, że pochodzenie rytualnej dekapitacji leży w samym rytuale grzybowym. W liście do Borhegyi pisze:

"Kapelusz grzyba w Mije (lub Mixe) nazywany jest kobahk, to samo słowo co głowa. W Kiche i Kakchiquel jest to bez wątpienia to samo, a kolom ocox nie jest 'grzybowymi głowami' lecz grzybowymi kapeluszami, lub w naukowej terminologii kapeluszem (pileus) grzyba. Mije w swym kulcie grzybowym zawsze odcinali nóżkę lub trzon (w Mije tek oznacza 'noga') od kapelusza, i jedzono sam kapelusz. Wielki nacisk położony jest na to oddzielenie kapelusza od nóżki. Jest to zgodne z ofiarowaniem "głowy grzyba" w Annałach i Popol Vuh. Piszący mieli na myśli usunięcie nóżek."
"Góra kapelusza jest żółta a reszta jest w kolorze kawowym, z blaszkami w kolorze między żółtym a kawowym. Nazywają tego grzyba, pitpa 'nitkowaty', najmniejszy, o wysokości być może 2 palców poziomo, z małym jak na tę wysokość kapeluszem, rośnie wszędzie na czystej ziemi, często wzdłuż szlaków górskich, z wieloma w jedynym miejscu. W Mije kapelusz grzyba nazywany jest 'głowa', 'kobahk' w dialekcie Mazatlan. Gdy 'głowy' są jedzone, nie są przeżuwane, lecz szybko połykane jedna po drugiej, parami." (7 czerwiec 1954, archiwa MPM)

Powyżej jest strona z Kodeksu Rios, manuskryptu z hiszpańskiej epoki kolonialnej, obecnie w bibliotece watykańskiej (zwany również Kodeks Telleriano-Remensis), przypisywany Pedro de los Ríos, dominikańskiemu zakonnikowi pracującemu w Oaxaca i Puebla między 1547 a 1562. Sam kodeks został prawdopodobnie napisany i sporządzony we włoszech po 1566. "Brodate" bóstwo powyżej, które było identyfikowane jako aztecka bogini Mayahuel, bogini rośliny maguey, reprezentuje prawdopodobnie aspekt Quetzalcoatla, (zauważ brodę i grzybowy pióropusz) jako boga, który obdarował ludzkość świętymi grzybami i stąd nieśmiertelnością.

Metaforycznie, wobec tego, grzyby przyznane ludzkości reprezentują duszę i ciało Quetzalcoatla. Jeśli istoty ludzkie pokrzepiają się nim, nabywają nieco jego boskiej esencji. W scenie poniżej z Kodeksu Vindobonensis, Quetzalcoatl trzyma w swym lewym ręku głowę podświatowego boga śmierci. Interpretuję to jako symbol ich wiary, że rytualna dekapitacja w podświecie spowoduje wskrzeszenie zmarłego i odrodzenie. Uważam, że interpretacja ta umocniona jest dwoma przedstawieniami szczeliny w kształcie V, symbolizującej wrota do podświata, na lewym panelu tej sceny. Górna scena przedstawia zmarłego w akcie zanurzania się przez wrota do podświata. Na dolnej scenie, wrota ukazane są jako otwierane rozpostartymi ramionami Quetzalcoatla. Nie było im trudno wywnioskować, że grzyby faktycznie były darem od bogów dla ludzkości...

W Kodeksie Vindobonensis Mexicanus (poniżej), uważanym za czternastowieczny dokument Miksteków, którego oryginał jest obecnie przechowywany w Wiedeńskiej Bibliotece Narodowej, w Austrii, 24 strona ukazuje ceremonialne zastosowanie grzybów trzymanych w rękach bogów. Pierwszy raz na figury te zwrócił uwagę Alfonso Caso, który zidentyfikował tymczasowo to, co nazywał w manuskrypcie obiektami w kształcie T, jako grzyby. Heim opublikował później tę stronę w kolorze i zaakceptował bez wahania jej grzybową interpretację. Niedawno, Furst zgodził się z tą opinią w swym drobiazgowym badaniu i w analizie kodeksu. Również podsumowując znaczenie tej strony, Wasson wywnioskował, że ukazuje ona "główne miejsce zajmowane przez grzyby w kulturze Miksteków". Dodatkowy dowód poboczny, który należy dalej uwzględnić wspierający słuszność tych opinii i poszerzający bazę na której spoczywają (Lowy 1980 str.94-103).

Strona 24 Miksteckiego Kodeksu Vindobonensis

Powyżej znajduje się strona 24 Miksteckiego Kodeksu Vindobonensis, znanego również jako Kodeks Wiedeński. Kodeks jest jednym z kilku ojczystych manuskryptów przedhiszpańskich, który ocalał przed hiszpańskim zniszczeniem. Został utworzony w okresie postklasycznym dla kapłańskiej i panującej elity. W Kodeksach Miksteków udokumentowane są tysiące lat historii, a Quetzalcoatl (9 Wiatr), przytaczany jako wielki założyciel wszystkich królewskich dynastii, jest postacią wszechogarniającą.

W 1929 Walter Lehmann zauważył podobieństwo przedmiotów ukazanych w rękach wielu postaci przedstawionych w tym Kodeksie, do grzybów. Alfonso Caso później potwierdził, chociaż niechętnie, że faktycznie były grzybami. (Wasson 1980, str.214). W drugim rzędzie od góry, ostatnia postać po prawo nosząca maskę ptaka została zidentyfikowana jako Bóg Wiatr, Ehecatl, awatar Quetzalcoatla. Ukazany jako obdarowujący ludzkość boskimi grzybami.

Zgodnie z legendą Azteków, Ehecatl-Quetzalcoatl stworzył ludzkość z kości (ludz-kość - przyp.tłum.), które ukradł Podświatowemu Bogu Śmierci, którego odciętą głowę Quetzalcoatl trzyma w swych rękach. Zauważ łzy wdzięczności u osoby siedzącej dokładnie naprzeciw Quetzalcoatla. Osoba ta, i te, które siedzą za Quetzalcoatlem po lewo również trzymają święte grzyby i wszystkie zdają się mieć kły. Kły sugerują, że pod magicznym wpływem grzyba, przekształceni zostali w Podświecie w podświatowego jaguara.

Po środku kartki po prawej stronie Quetzalcoatl jest przedstawiony jako gestykulujący do boga Tlaloka bezpośrednio przed nim by otworzył wrota do podświata. Zgodnie z Peterem Furstem, który opisał tę ikonografię, scena przedstawia boskie ustanowienie rytualnego spożycia świętych grzybów" (1981, str.151). Identyfikuje trójkątną szczelinę lub w kształcie V, w basenie z wodą po lewo, jako kosmiczne przejście, przez które przechodzą bóstwa, ludzie, zwierzęta i rośliny z jednego kosmicznego planu na kolejny.

Na dole z lewej, dwie postaci stoją obok kolejnych wrót do Podświatowego wskrzeszenia w kształcie V. Postać po lewo, która wskazuje w niebo, również ma kły. Zdaje się być człowiekiem przekształconym przy śmierci w Podświatowego Boga Słońce, lub mitycznego "jaguarołaka". Gesty te oznaczają prawdopodobnie wskrzeszenie z Podświata. Dwu twarzowe bóstwo na przeciw niego trzyma coś, co wygląda na święte psilocybinowe grzyby podobne kształtem do tych na zdjęciu poniżej.

To dwutwarzowe bóstwo jest, według wszelkiego prawdopodobieństwa, dualistyczną planetą Wenus i bogiem Podświatowej ofiary i wskrzeszenia. Zauważ, że dwutwarzowe bóstwo jest pomalowane na czarno (oznaczając Podświat) i nosi podwójnie haczykowaty pióropusz harpi (oznaczający wskrzeszenie słońca). Pięć piór w pióropuszu harpi nawiązuje do pięciu synodycznych cyklów Wenus. Trzy grzyby w jego ręku nawiązują do trójcy Mezoamerykańskiej: trzy kamienie paleniskowe kreacji, tj. słońce, gwiazda poranna oraz gwiazda wieczorna.

Kółko poniżej stóp postaci z lewej jest podzielone na cztery części, dwie z nich ciemne i dwie jasne, każda z odciskiem stopy. Peter i Jill Furstowie, zidentyfikowali ten symbol jako reprezentujący oś północ-południe lub święte centrum, jako miejsce wejścia do Podświata. (Furst, 1981: 155). Symbol ten pojawia się również w scenie powyżej przypominając postać zanurzającą się przez szczelinę w kształcie V do Podświata.

Etno mykolog Bernard Lowy,
"Kodeksy Majów ujawniły, że Majowie i im współcześni znali i wykorzystywali grzyby psychotropowe w trakcie swych magiczno religijno uroczystych obchodów."
(Lowy:1981)

Powyższe dwie strony pochodzą z Kodeksu Madryckiego (Maya Tro-Cortesianus Codex), i uważam, że przedstawiają w środkowym wpisie obu stron, wyraźne glify reprezentujące grzyby Amanita muscaria (strony Kodeksu Madryckiego z F.A.M.S.i).

Starożytny mit o kreacji Quetzalcoatla został dla nas ocalony przez franciszkanina Jeronimo de Mendieta w 1596. W swym manuskrypcie Historia Eclesiastica Indiana, Mendieta pisze, że to "Quetzalcoatl, meksykański Prometeusz, wspaniałomyślny bóg całej ludzkości, zstąpił do świata umarłych by zebrać kości przeszłych pokoleń, i skrapiając je własną krwią, stworzył nową ludzkość". (Alfonso Caso, 1958; THE AZTECS, PEOPLE OF THE SUN)

Miniaturowy kamień hacha hiszpańskie słowo na siekierę, z Veracruz, Meksyk (Późny Okres Klasyczny, 700-900 n.e.) (fotografia z Whittington, 2001)

Hachas, jak ta przedstawiona powyżej, pasują do pasa lub nosidła noszonego przez graczy w piłkę w mezoamerykańskiej grze w piłkę. Hacha ta była prawdopodobnie stosowana w ceremoniach związanych z grą w piłkę. Hacha przedstawia zdekapitowaną głowę trofeum pomarszczonego i bezzębnego starca noszącego stożkowy kapelusz. Pomarszczona twarz i bezzębne usta sugerują Starego Boga Ognia (Xiuhtecutli), natomiast bliższe spojrzenie ujawnia wizerunek świętego grzyba psilocybinowego zakodowanego w policzku i kapeluszu. Stożkowaty lub stożkowy kapelusz, inspirowany w tym przypadku grzybem, jest atrybutem cechującym meksykańskiego boga-króla Quetzalcoatla i jego kapłaństwo.


(Fotografia wykonana przez Stephana de Borhegyi)

Kolejna kamienna hacha z Veracruz z grzybem z profilu zakodowanym w policzku. Borhegyi uważał, że kamienne hachas, a także antropomorficzne i zoomorficzne pionowo i poziomo wczopowane kamienne głowy, były symbolem ludzkich głów (trofeów) z czasów wcześniejszych. Kamienne hachas były noszone na nosidłach do ceremonialnej gry w piłkę, podczas gdy wczopowane kamienne głowy były osadzone w ścianach oficjalnych boisk piłkarskich. (1980:17)

Fotografia © Justin Kerr
Waza Majów K4932 przedstawia handlarzy Majów niosących na ramionach duże worki wypełnione czymś, co wygląda na grzyby.

Fray Sahagun (w książce 9 z 12) odnosi się do grzybów u grupy podróżujących handlarzy znanych jako pochtecas, co znaczy handlarz, który prowadzi, ponieważ byli zwolennikami Quetzalcoatla, którego czcili pod patronacką nazwą Yiacatecuhtli lub Yacateuctli, Pan Awangardy. Pochteca podróżujący ze Środkowego Meksyku na tereny zatokowe i w rejon Majów dźwigali towary a także rozpowszechniali religię Quetzalcoatla.

Złożona ikonografia wzdłuż krawędzi tej wazy przedstawia, co uważam, że reprezentuje przekrój poprzeczny grzybów; symbol podobny kształtem do glifów reprezentujących planetę Wenus. Ikona X, która jest powszechnym symbolem odnajdywanym na malowidłach waz Majów, przedstawia najprawdopodobniej święte wrota do podświata. Fakt, że powyższa ikona X jest skręcona może być nawiązaniem do symbolu olin, oznaczającego ruch lub poruszanie. Jeśli tak to może nawiązywać do ruchu w górę i w dół wrót grzyba-Wenus, w dół do podświata jako gwiazda śmierci, i w górę z podświata, i do niebios jako gwiazda zmartwychwstania.

Fotografia © Justin Kerr
Powyżej z lewej postać na pokrywce kadzielnicy z Copan, Honduras, A.D. 600-700, przedstawiająca władcę Majów noszącego przetyczki do uszów inspirowane grzybem, tak jak te jadeitowe przedstawione z prawej.

Powyżej z lewej złota aztecka figurka (K2048, Baza Danych Justin Kerr) przedstawiająca wojownika noszącego przetyczkę do nosa inspirowaną grzybem. Grzyby halucynogenne zdają się połączone z tym, co naukowcy nazwali "działania wojenne Tlaloka" lub "Gwiezdne Wojny Wenus". Zauważ, że wojownik trzyma tarczę przedstawiającą "quincunx", mezoamerykański symbol Wenus określający cztery kierunki kardynalne wszechświata i jego kosmiczne centrum, święte wrota do duchowego świata. Po prawej znajduje się złota ozdoba ucha inspirowana grzybem. Fotografia © Justin Kerr.

"Oni [Aztecy] mogli robić praktycznie wszystko, nic nie wydawało się dla nich trudne; ciosali zieleniec, przetapiali złoto, a wszystko to pochodziło od Quetzalcoatla - wiedza i sztuki." - Fray Bernandino Sahagun.

Replika grzyba kamienia obok pojemnika kamiennej ropuchy z rodzinnej kolekcji de Borhegyi (Fotografia wykonana przez Cory de Borhegyi)

Etno mykolog Robert Gordon Wasson...
"W towarzystwie tych pomysłów, natrafiliśmy na żyłę, która musi sięgać do najbardziej zamierzchłych okresów w Eurazji, do Epoki Kamienia: powiązanie między ropuchą, żeńskimi organami płciowymi, i grzybem, uosobione w językach Majów i grzybowych kamieniach z Wyżyn Majów. Człowiek musiał sprowadzić to skojarzenie przez Cieśninę Beringa (lub most lądowy, który zajął jej miejsce w Epoce Lodowcowej) jako część swego bagażu intelektualnego."

W Mezoameryce grzyby były również najprawdopodobniej konsumowane przez kapłanów przed świętym aktem perforacji penisa. W rytuale tym krew leciała z penisa i kapała na ekshumowane kości lub skremowane popioły zmarłych przodków, naśladując w ten sposób Quetzalcoatla w micie.

To poprzez ofiarę krwi, mezoamerykańscy władcy i kapłani żywili bogów, którzy byli ich przodkami. Uważam, że grzyb był jedzony w rytuałach ludzkiej ofiary i samo ofiary. Samo ofiara za pomocą rytualnego upuszczania krwi była prawdopodobnie najważniejszym rytuałem wśród starożytnych Majów. Akt upuszczania krwi był faktycznie tak święty, że zgodnie z Michael D. Coe, dzisiejszym nieoficjalnym "Dziekanem studiów Majów", sam perforujący był czczony jak bóg (z Olmec Bloodletting: An Iconographic Study 1991).

Powyższa tablica z rzeźbionym reliefem jest jedną z serii sześciu rzeźb na bocznych pionowych ścianach Południowego Boiska Piłkarskiego w El Tajin, w Veracruz, Meksyk (rysunek z Coe, 1994, str.117). Wyrzeźbiona tablica przedstawia osobę, władcę lub boga Podświata, z kłami jaguarołaka, w świętym akcie spuszczania krwi ze swego penisa. Zauważ, że postać w wodzie poniżej, przyjmująca ofiarowaną krew, nosi pióropusz z ryby, który może być symbolicznym nawiązaniem do mitologicznego przodka z poprzedniej epoki świata, który przetrwał potop kończący świat przez bycie zamienionym w rybę. Brodaty bóg ponad nim, z dwoma ciałami, przedstawia prawdopodobnie Quetzalcoatla w jego bliźniaczych aspektach planety Wenus reprezentującej zarówno Gwiazdę Wieczorną i Gwiazdę Poranną. Co najważniejsze, zauważ, że na konarze drzewa przedstawione są malutkie grzyby, od środka z lewej. Uważam, że drzewo to przedstawia drzewo świata, jako wrota po środku wszechświata prowadzące w górę i w dół. Dół tablicy posiada złożony zwinięty wzór, który uważam jest czymś więcej niż tylko dekoracją i przedstawia prawdopodobnie stylizowany przekrój poprzeczny grzyba. Stylizowane symbole Wenus przedstawione są także na tablicy po obu stronach. Każdy symbol Wenus związany jest z trzema kręgami, przedstawiającymi być może trzy kamienie paleniskowe kreacji.

Stephan de Borhegyi...
"Wierzyli, że gdy jeden świat wali się w potopie, ogniu, lub trzęsieniu ziemi, rodzi się następny by z kolei dojść jedynie do gwałtownego końca." "Filozofia ta doprowadziła prawdopodobnie specjalistów religijnych do wykrycia magicznymi wyliczeniami świętego cyklu 52 lat, pod koniec którego przetrwaniu ludzkości i wszechświata zagraża kosmiczny kryzys." Mezoamerykanie wierzyli ponadto, że w celu uniknięcia katastrofy pod koniec każdego 52 letniego okresu człowiek, poprzez kapłańskich pośredników, potrzebuje wkroczyć w nowe przymierze z nadnaturalnością, i w międzyczasie odpokutować swe grzechy i utrzymać niepewną równowagę wszechświata poprzez składanie bogom nieprzerwanych ofiar."
(Borhegyi, 1965a:29-30)

Rytuał wskrzeszenia prawdopodobnie zbiegał się astronomicznie z ruchami Wenus i być może ze świętym okresem dolnej koniunkcji. W tym czasie Wenus zachodzi pod horyzont i znika w "podświecie" na osiem dni. Wschodzi następnie z podświata jako Gwiazda Poranna. Rytuały upuszczania krwi często były przeprowadzane w jaskiniach, które uważano za wejścia do podświata. Rytualizm jaskiniowy na elitarnym poziomie względem poziomu ludowego jest ewidentny już w 1000 r. p.n.e. w Chalcatzingo, terenie pod wpływem Olmeckim, w pobliżu Doliny Meksyku (Pasztory, 1997:90). Archeolog Brent Woodfil odnalazł grzyby ceramiczne w systemie jaskini Candelaria na wyżynach Gwatemali. Istniały pewne spekulacje, że te święte jaskinie mogły być uważane za legendarne Chicomoztoc, nazwa nadana dla miejsca mitycznego pochodzenia starożytnych Majów, Tolteków i Azteków - miejsca znanego jako "siedem jaskiń powstania" (Woodfill, 2002). Zgodnie z Mary Miller i Karlem Taube, (1993:136) czterech założycieli linii rodowych Quiche, utworzonych z kukurydzy, "wyruszyło do Tulan Zuyua, góry siedmiu jaskiń, i tam otrzymali bogów, których następnie przynieśli do domu w tobołkach na plecach." "Balam Quitze otrzymał Tohil, który dał ludziom ogień, lecz tylko po rozpoczęciu ludzkiej ofiary dla niego."

Internetowe badanie wazy Majów

Klasyczne malowidła waz Majów mają bogatą metaforykę ofiarowania w Podświecie. Ponieważ setki tych malowideł z waz można obecnie przeglądać na rozwiniętych fotografiach na stronie Justin Kerr, dokładnie sprawdziłem odnośnie metaforyki grzybowej i odkryłem znaczną ilość zakodowanych symboli związanych z grzybem. Malowidła z waz często przedstawiają wyobrażenia samego ofiarowania, co obejmuje wizerunki jaguarołaka i innych postaci z mitologii Majów.

Fotografia © Justin Kerr

Zgodnie z raportami z pierwszej ręki spisanymi w czasie hiszpańskiego podboju, Aztekowie jedli grzyby lub pili grzybowy napitek w celu wywołania halucynogennych transów i snów. Podczas tych snów widzieli kolorowe wizje jaguarów, ptaków, węży, oraz małych, krasnalowatych stworzeń.

Waza Majów K1185 z Bazy Danych Justin Kerr, przedstawia skrybę Majów z czymś, co uważam za święty grzyb zakodowany w jego pióropuszu. Malowane naczynia Majów, jak to, przedstawione powyżej, mogły zawierać boski napój przyrządzany z grzyba Amanita muscaria lub innych grzybów halucynogennych w sposób bardzo podobny do opisanego dla legendarnej Somy. Somę przygotowywano przez wydobycie soku z łodyg pewnej rośliny. Tą pewną rośliną był prawdopodobnie grzyb Amanita muscaria, po raz pierwszy zidentyfikowany przez etnomykologa R. Gordona Wassona. Soma była boskim napojem nieśmiertelności, a w Rigwedzie, Somę określano jako "Boga dla Bogów" dając mu widocznie pierwszeństwo nad Indrą i wszystkimi innymi Bogami (RV 9,42). Picie Somy przez kapłanów przy ofierze wytwarzało efekty boga wewnątrz, i zgodnie z Wassonem, czynności zbierania grzybów halucynogennych zawsze towarzyszyła różnorodność sankcji religijnych. Na przykład, wśród dzisiejszych Miksteków, święte grzyby muszą być zbierane przez dziewicę. Są one następnie rozcierane na metate, dodaje się wody, i napitek wypijany jest przez osobę konsultującą się z grzybem." (Borhegyi, 1961)

Rytualne zastosowanie upajających lewatyw do duchowej transformacji zostało opisane w najwcześniejszych hiszpańskich sprawozdaniach miejscowych zwyczajów. Rytualne zastosowanie lewatyw, choć słabo zrozumiane, jest powszechnie przedstawiane na malowidłach z waz Majów.

Poniżej znajdują się malowidła z waz Majów ukazujące wizerunki, które wyraźnie przedstawiają, że grzyby były przyjmowane nie tylko doustnie, lecz również za pomocą lewatyw.

Fotografia © Justin Kerr

Waza Majów K5172, sfotografowana w formie rozwiniętej przez Justin Kerr, przedstawia prawdopodobnie rytuał lewatywy związany z grą w piłkę. Z lewej, gracz ubrany w jelenie nakrycie głowy i pas lub nosidło do gry w piłkę. Nosidło ma kształt pętli, które uważam, że identyfikuje religię grzybową. Przykuca on na jedno kolano trzymając w jednym ręku grzyb Amanita muscaria a w drugim przyrząd do lewatywy.

Napar grzybowy podawany za pomocą lewatywy miałby o wiele szybszy i potężniejszy efekt na ciało niż ten przyjmowany doustnie.

Fotografia © Justin Kerr

Malowidło na wazie K8662 przedstawia cztery odrębne sceny i powinno być odczytywane z lewej do prawej. Kapłan lub szaman, przygotowuje tu lewatywę do ceremonii świętych grzybów. Scena trzecia przedstawia duży grzyb Amanita wielkości talerza na kolanie kapłana. Scena cztery przedstawia kapłana trzymającego przyrząd do lewatywy. Najbardziej z prawej, przyrząd napełniony naparem grzybowym, który można prawdopodobnie określić jako wpół-mityczna Soma, do wprowadzenia w okrężnicę. Przyrząd ten stosowany był jako środek na uniknięcie wymiotów i do osiągnięcia odmiennego stanu świadomości wymaganego do samo poświęcenia. Kapłan trzyma małą wazę zawierającą miksturę grzybową, którą nalał z większego dzbana oznaczonego skręconą ikoną X, która jest symbolem wrót do Podświata. Wrota, identyfikowane z planetą Wenus, przenoszą deifikowanego umarłego do nieba przez boskiego ptaka symbolizowanego przez orły lub sępy jako awatary Gwiazdy Porannej. Ta ikona X, jak święte boisko do piłki w podświecie, wskazuje święte miejsce odrodzenia i deifikowanego wskrzeszenia. Soma była przygotowywana przez wydobycie soku z łodyg rośliny, która według Wassona, może być identyfikowana z grzybem Amanita muscaria.

Fotografia © Justin Kerr

Waza Majów K8792 przedstawia władcę Majów i żonę w transie halucynogennym. Władca w tej scenie siedzi na swym tronie obok kielicha (waza Majów). W oparciu o zastosowanie przez artystę inspirowanego grzybem nakrycia głowy, naczynie najprawdopodobniej zawierało napitek grzybowy. Władca zdaje się halucynować, gdyż skupia się na swych przemieniających rękach. Z tyłu władcy jest jego żona, zdająca się być w euforycznym transie. Nosi symboliczne grzybowe nakrycie głowy i bluzkę z dwoma symbolami pętli związanych z tą religią. Za nią na ziemi leży rytualny tobołek, który może zawierać kości i czaszkę zmarłego przodka, który będzie przywołany poprzez wężowego boga wizji o nazwie K'awil. Kozioł ofiarny w tej scenie jest przedstawiony z lewej naprzeciw władcy, sugerując, że jest dobrowolnym uczestnikiem. Czyniąc tak, naśladuje sposób, w jaki poświęcił się Quetzalcoatl, by stać się nieśmiertelnym i ubóstwionym po śmierci.

Fotografia © Justin Kerr
Waza Majów K2763 przedstawia ofiarowanie grzyba, najprawdopodobniej Amanita muscaria, sądząc po jego rozmiarze i kształcie.

Fotografia © Justin Kerr

Malowidło z wazy Majów K2797 z Bazy Danych Justin Kerr, przedstawia wspaniały przykład sztuki inspirowanej grzybem. Osoba najbardziej z lewej wyraźnie trzyma w ręku to, co może być jedynie świętym grzybem. Bóg Majów tuż z prawej od tej osoby ofiarujący grzyb został zidentyfikowany przez naukowców jako Bóg K. Ekspert od glifów Majów David Stuart (1987) znalazł pisownię zgłoskową imienia Boga K, która brzmi K'awil, oznaczając "pożywienie" (sustenance) w majańskim Jukatek, lecz oznacza również "idol" lub "ucieleśnienie" (embodiment) w językach majańskich Poqom i Kaqchikel, (Freidel, Schele, Parker: 1993 str.410 n). Bóg Majów K'awil jest powszechnie rozpoznawany po tubie do palenia, (i obsydianowym lustrze, lub głowni siekiery) która przenika jego czoło. Atrybuty te są metaforami mocy przenikania, lub wkraczania do Podświata. W rodzimej mitologii K'awil, który przedstawiany jest często jako jednonogi bóg, symbolizuje piorun, który przenikając ziemię i wkraczając do podświata, mógł stwarzać nowe życie w miejsce śmierci i rozkładu. W obu scenach postać, która przywołuje boga K'awila do podświata nosi inspirowane grzybem nakrycie głowy.

Fotografia © Justin Kerr

Waza Majów K1882 ukazuje boga Majów K'awila, z lewej, jako wężostopego boga (manekinowe berło). Artysta zakodował to, co wygląda na grzyba na czole K'awila, u podstawy jego wystającej cechy charakterystycznej, tuby do palenia. Majowie postrzegali K'awila jako ducha, który poprzez boską transformację, wkracza w świat materialny w błyskawicach, scalając z atrybutami innych bogów i z przedmiotami materialnymi. Jednonodzy bogowie jak K'awil i jego aztecki odpowiednik Tetzcatlipoca może być ezoteryczną metaforą dla boskiego grzyba - jednonogiego boga zamanifestowanego z mocy błyskawic. Słowa "wąż" i "niebo" są homonimami w języku Majów. Stosownie do Davida Freidela "siekiera w czole sygnalizowała, że osoba była w stanie transformacji uosobionej mocą błyskawic" (Freidel, 1993:194,199). Analiza Popol Vuh przeprowadzona przez Dennisa Tedlocka ujawnia, że "trzy q'abawil były drewnianymi i kamiennymi bóstwami nazywanymi Cacula Huracan, Jednonogi Piorun"; Chipa Cacula, "Najmłodszy lub Najmniejszy Piorun"; oraz "Nagły lub Burzliwy Piorun" i sugeruje, że duch manifestuje się w przedmiotach materialnych (Tedlock,1985, 249-251). Jako że wierzono, iż kamienie były stworzone z pioruna, a duch K'awil wkroczył w ten świat i w przedmioty materialne poprzez błyskawicę, kamienie mogły być rzeźbione, by wyglądały jak grzyby, w celu czczenia K'awila jako jednonogiego boga boskiej transformacji. Grzybowe kamienie były najprawdopodobniej czczone z udziałem krwi ofiar ludzkich i zwierzęcych. Może być tak, że obaj jednonodzy bogowie Mezoameryki, K'awil i jego meksykański odpowiednik Tezcatlipoca, reprezentowali boskiego grzyba, i że jedna noga nawiązuje do trzonu grzyba lub nóżki, jak również do pioruna.

Należy zauważyć, że tajemnicza roślina czczona w Rigwedzie, nazywająca się Soma, która została zidentyfikowana przez Gordona Wassona jako grzyb Amanita muscaria, była znajdowana wysoko w górach i była związana z błyskawicami. Nagłe pojawienie się grzybów po burzy doprowadziło do powiązania ich z piorunem i błyskawicami. Starożytni ludzie wierzyli, że grzyby pojawiały się tam, gdzie błyskawica uderzyła w ziemię.

W środku powyżej, podstarzałe bóstwo z porożem i uchem jelenia wyłania się z głowy K'awila, stopy boskiego węża. Trzyma on w rękach konchę przyczepioną do czegoś, co wygląda jak trójtrzonowy pakiet grzybów. K'awil, który uważam, iż jest ezoterycznym bogiem grzybowym Majów klasycznych, reprezentuje ucieleśnienie ducha boskiego, który otwiera boskie wrota dla tak zwanego wizyjnego węża, zwanego jako och chan (olmecki smok?) podczas rytualnego upuszczania krwi ku czci zakończenia okresu pakietu czasu. Zauważ, że oczy K'awila zdają się skupione na tym grzybowym pakiecie. Zauważ również, że Chac, bóg Majów, którego głowę można rozpoznać po jego potężnym zmyśle słuchu, również wschodzi z tronu Kawaka powyżej.

Chac jest najczęściej przedstawianym bogiem Majów w trzech ocalałych kodeksach przedhiszpańskich. Naukowcy zidentyfikowali również Chac'a jako będącego bogiem Kukulkanem, Quetzalcoatlem oraz Itzamną (Bogiem D) ze względu na ich gadzi lub wężopodobny wygląd, prawdopodobnie wszystkie są różnymi manifestacjami tego samego boga. Majowie wiązali również Chac'a z czterema kardynalnymi kierunkami świata, przy każdym kierunku reprezentowanym przez inny kolor.

Fotografia © Justin Kerr
Właściciel: Muzeum Popol Vuh, Gwatemala.

Waza Majów K3066 przedstawia późnoklasyczną wersję przedklasycznego brodatego smoka Olmeckiego (Och Chan?). Ten czterodzielny bóg Majów jest znany jako Chac. Uważam, że przedstawia majański odpowiednik dualistycznych wersji meksykańskich Wenusowych bogów, Quetzalcoatla i Tlaloka, powiązanych z działaniami wojennymi Wenus podczas okresu klasycznego, i z czterema kardynalnymi kierunkami i ich świętym centrum. Chac jest Bogiem, który dzierży siekierę Podświatowej dekapitacji, i który sądzę, jest blisko związany z grzybami halucynogennymi, które pełnią rolę boskich wrót do Podświata. Te wrota do Podświata zlokalizowane są w czterech kardynalnych kierunkach świata i w ich świętym centrum, co można zobaczyć na wazie Majów K3066. Chac, tak jak meksykański bóg Tlalok, związany jest z deszczem, błyskawicą i grzmotem. Obaj bogowie przedstawieni są w sztuce władania gromami błyskawic i siekierą związaną z Podświatową dekapitacją. Choć Chac utożsamiony jest z czterema kierunkami kardynalnymi, uważany był czasem za boga "jedynego", który mieszka w centrum wszechświata. Majowie Quiche Wyżyn Gwatemali opisują grzyba Amanita muscaria jako nadnaturalnego i nazywają go grzybem rozświetlającym lub w Quiche Majów, cakulja ikox, ikox oznacza grzyb, i wiąże tego nadnaturalnego grzyba z Panem Rozświetlania (Lord of Lightening) Rajaw Cakulja (Furst, 1976 p.82).

Zauważ, że artysta zakodował haczykowaty symbol by stworzyć coś, co zwie się serpentynie oko. Uważam, że ten kod ikonograficzny jest na Quetzalcoatla, tak jak symbol lk, przedstawiony w oku Chac'a w Kodeksie Drezdeńskim, również związany z Quetzalcoatlem. Zauważ ikonę X na głowie symbolizującą, uważam, dekapitację, jako święte wrota Podświatowego wskrzeszenia Wenus. Strona w Kodeksie Drezdeńskim przedstawia czterech Chac'ów siedzących wśród drzew umiejscowionych w czterech kardynalnych kierunkach czasu i przestrzeni. Piąty Chac siedzi w jaskini reprezentującej kosmiczne centrum świata. Ta konfiguracja pięciu, określana jako kwinkunks, jest odniesieniem do centralnych wrót wskrzeszenia Wenus, Quetzalcoatla, oraz świata ducha.

Trzeba zauważyć, "że liczba 5 była szczególnie związana z bogiem Quetzalcoatlem i jego symbolem kwinkunksem, a także z Wenus, jednym z aspektów Quetzalcoatla". Zgodnie z Eric'iem Thompsonem, wyidealizowany cykl Wenus zawsze kończył się w dniu 1-Ahau, (Milbrath str. 170). Obrót synodyczny Wenus, od Gwiazdy Porannej do Gwiazdy Porannej wynosi 584 dni, a że te obroty były pogrupowane przez Nahua po pięć, (zobacz Kodeks Drezdeński Majów) tak też 5x584 wynosi 2920 dni, lub dokładnie osiem lat słonecznych (Nicholson, 1967 str. 45-46).

Fotografia © Justin Kerr

Powyżej znajduje się waza Majów K502. Uważam, że artysta zakodował abstrakcyjne lub stylizowane grzyby scalone z "haczykowatym symbolem", co jest, jak będę dalej wykazywał, kodem dla religii grzybowej. Uważam, że obraz przedstawia ptaka zakodowanego ze świętym symbolem trójki, odnoszącym się do trzech kamieni stworzenia Majów. Obraz grzybowego ptaka może nawiązywać do ptasiego wskrzeszenia z Podświata jako aspektu Wenus Gwiazdy Porannej. Stylizowane grzyby, mogłyby symbolizować świętą podróż do podświata, tak zwane grzybowe wrota do Podświata. Wyobrażenie samego ptaka mogłoby symbolicznie reprezentować harpię, która wskrzesza z Podświata nowonarodzonego Boga Słońce i jest jednym z awatarów Upierzonego Węża Quetzalcoatla jako Gwiazdy Porannej. Podwójny wzór trzech kropek może przedstawiać trzy kamienie paleniskowe stworzenia Majów i dualistyczną naturę planety Wenus jako zarówno Gwiazdy Wieczornej, egzekutora Boga Słońce w Podświecie, oraz harpii, która wskrzesza Boga Słońce z Podświata.

Fotografia © Justin Kerr
Powyżej, waza Majów K5534 przedstawiająca podróż władcy do podświata. Zauważ częściową pętlę nakodowaną na konchę niesioną na plecach drugiej postaci od lewej. Zauważ także, że osoba najbardziej z prawej tej procesji niesie duży worek z nakodowanym grzybem.

Rytuały grzybowe a ludzka ofiara

Hiszpański kronikarz Fray Diego Duran...
"Indianie składali ofiary w górach, i pod zacienionymi drzewami, w grotach i jaskiniach ciemnej i mrocznej ziemi. Palili kadzidła, zabijali swych synów i córki oraz poświęcali ich i ofiarowali jako ofiary bogom; poświęcali dzieci, jedli ludzkie mięso, zabijali więźniów i niewolników wojennych... Jedna rzecz w całej tej historii: nie ma żadnej wzmianki o piciu jakiegokolwiek wina lub o pijaństwie. Wspominane są jedynie dzikie grzyby, a były one jedzone na surowo."

..."Poświęcenie ludzi w dni świąteczne było powszechne jak dla nas zabicie jagniąt lub bydła w rzeźniach... Nie przejaskrawiam; były dni, w których poświęcane były dwa, trzy lub osiem tysięcy ludzi... Ich mięso było jedzone a przyjęcie było z niego przygotowywane po tym jak serca zostały ofiarowane diabłu... by uczynić święta bardziej uroczystymi wszyscy jedli dzikie grzyby, które sprawiają, że człowiek traci zmysły... ludzie stali się podekscytowani, napełnieni przyjemnością, i tracili do pewnego stopnia zmysły."
(Duran, 1971)

Fotografia © Justin Kerr

To malowidło wazy Majów K638 z Muzeum Sztuki Kimbell, Ft. Worth Texas, przedstawia rozebranego więźnia, ramiona skrępowane ma z tyłu, prowadzony jest przez kapłanów do podświata by przejść rytuał podświatowej dekapitacji. Więzień podąża za kapłanem trzymającym siekierę. Ubrany jest w przebranie podświatowego jaguara. To, że więzień ofiarowany jest Bogu Wenus wskazywane jest przez glify Wenus na kartuszu na dole po prawej. Na inspirowanych grzybem tarczach artysta zakodował cztery kierunki kardynalne i święte centrum. Tarcze kodują również trzy trzony symbolizujące bogów stwórców, którzy reprezentują trzy kamienie paleniskowe majańskiej kreacji. Kapłan prowadzący do podświata nosi szatę dekorowaną symbolicznymi grzybami. Fragment jego nakrycia głowy, namalowany na czerwono ukształtowany jest ezoterycznie by formował częściową pętlę, symbol religii.

Kapłan najbardziej z prawej nosi czerwoną tunikę z białymi kropkami symbolizują grzyb Amanita muscaria. Kapłan bezpośrednio za więźniem nosi kapelusz w tych samych kolorach, inspirowany Amanitą. Słowniki języków Majów wyżynnych sporządzone po podboju hiszpańskim wymieniają kilka upajających odmian grzyba, których nazwy wyraźnie wskazują na ich rytualne zastosowanie. Jeden rodzaj nazywany był xibalbaj okox, "podświatowy grzyb" w odniesieniu do przekonania, że magiczny grzyb przenosił do nadnaturalnej sfery znanej jako podświat (Sharer, 1983: 484). Artysta wnioskuje, że wszyscy oni podróżują do podświata jako grupa pod wpływem grzybów Amanita, wliczając więźnia, który będzie rytualnie zdekapitowany przez kapłana ubranego jak podświatowy jaguar.

Fotografia © Justin Kerr

Fotografia © Justin Kerr

Powyższe malowidło wazy Majów K2781, z Danych Bazy Justin Kerr, narysowane przez Alexandre Tokovinine, bardzo wspiera moją teorię, że rytualny napój upajający taki jak napitek Soma, był spożywany przed poświęceniem i rytualną dekapitacją. Wierzono, że napitek ten może przenieść osobę do Podświata, w którym podświatowa dekapitacja była wrotami do odrodzenia i boskiego wskrzeszenia.

Fotografia © Justin Kerr

Malowidło z majańskiej wazy K7516 przedstawia scenę dekapitacji, w której zaangażowane osoby stoją w kolejce wyglądającej na dobrowolnych ochotników. Osobnik na kolanach powyżej niedługo straci głowę. Jednakże ofiara po lewej może być niewolnikiem (zauważ sznur na rękach?) karmiony, stwierdziłbym, grzybami halucynogennymi przed dekapitacją. Gest ramion na klatce piersiowej stojących ofiar, przedstawionych powyżej był związany z samo ofiarą i uległością. Jest to gest powszechnie przedstawiany na pomnikach na stanowiskach na Wyżynach Gwatemali i Pacyficznym Płaskowyżu Gwatemalskim, (Soconusco) w regionie Cotzumalhuapa w El Baul oraz Bilbao.

Fotografia © Justin Kerr

Majańska waza K5390 z Bazy Danych Justin Kerr przedstawia czterech wojowników. Przywódca po środku z prawej trzyma w swej lewej ręce coś, co wygląda na czerwonokapeluszowy grzyb Amanita muscaria w stylizowanym kształcie emblematu Lilii (Fleur-de-lis). W prawej ręce trzyma berło, które posiada odwróconą ceremonialną głowę trofeum, symbolizującą grzybowy rytuał dekapitacji w Podświecie. Wojownik po środku z lewej na kolanach, przyjmujący święty grzyb transformacji podświatowego jaguara, nosi coś, co wygląda na stylizowane nakrycie głowy inspirowane grzybem oraz symboliczny strój jaguara.

[ tłumaczenie: cjuchu ]



szukaj na psilosophy:  
 
Odsłon
od 27.05.2013



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze

k o m e n t a r z e

 
 

Jest teoria z której wynika że grzyby przyczyniły się do szybszego rozwoju mózgu .Były jedzone na potęgę i mogły stymulować mózg stanowiły swoisty pokarm bogów .Świetny artykuł dodałem do ulubionych i będę wracał do opracowania .Gratulacje i podziękowania , pozdrawiam

Triodont 72
18.01.2018 15:27:50

 
 
. .twój komentarz :

nick / ksywa :



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze



PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ ForuM ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024