ryzyko przyjmowania grzybów halucynogennych (pdf)
wersja pdf

zakładki

szukaj na psilosophy:  
   

Ryzyko przyjmowania grzybów halucynogennych

by

Czesław M. Cekiera

Problemy narkomanii nr 2/2007


Człowiek w poszukiwaniu różnych wartości i przyjemności dokonuje niekiedy dziwnych odkryć. Poznając wartości świata realnego, wzbogaca się nimi; rozwija swoją osobowość. Ale w tym poszukiwaniu natrafia niekiedy również na świat nie­realny, iluzji, halucynacji. Pomagają mu w tym środki chemiczne, psychotropowe, halucynogenne, psychodysleptyki zmieniające świadomość, powodujące zabu­rzenia psychiczne. Człowiek zażywający te środki ubożeje duchowo i degraduje się. Nierzadko dochodzi też do śmiertelnych zatruć.

Grzyby zmieniające świadomość

Grzyby halucynogenne należą właśnie do ta­kich środków psychotropowych, które zmieniają świadomość. Zaburzenia psy­chiczne po grzybach halucynogennych - dotyczą istotnych procesów psychiki ludzkiej: spo­strzegania, myślenia i uczuć - polegają na rzekomym odbieraniu wrażeń. Objawy te nazywamy halucyna­cjami lub omamami. Mogą one być natury wzroko­wej, słuchowej, dotykowej, smakowej oraz inne. Ob­jawy te najczęściej występują w chorobach psychicz­nych, w psychozach, przy zaburzeniach czynnościo­wych mózgu, na tle zmian organicznych, pourazo­wych, w psychozach alkoholowych oraz w ostrych za­truciach, w tym w zatruciach grzybami halucynogen­nymi.

Zaburzenia psychiczne po niektórych substan­cjach chemicznych, naturalnych czy syntetycznych są szczególnie bogate w treść i w barwy, we wrażenia i doznania metafizyczne oraz religijne. Ich wyrazi­stość, kolorowość, kształty i oświetlenie są bardzo in­tensywne i ostre. Do najczęściej konsumowanych halucynogenów zaliczane są: LSD25, psylocybina, meskalina, yopo, harmina, myrystycyna oraz grzyby ha­lucynogenne. W żargonie narkomańskim znane są jako: grzybki, psylocyby, psylki, psyki, magiczny grzyb, baluny, susz ciemnobrązowy - shrooms.

Mykolodzy o grzybach

Obecnie znanych jest wiele substancji psychotro­powych, używanych i nadużywanych przez narkoma­nów. Niektóre z nich są pochodzenia roślinnego, in­ne otrzymywane są w drodze syntezy chemicznej w laboratoriach, najczęściej nielegalnie. Do specyficz­nej grupy halucynogenów należą grzyby. Spośród pię­ciu tysięcy odmian grzybów znanych obecnie i opisa­nych przez specjalistów tej dziedziny (mykologów) około 200 odmian to grzyby trujące, a z tych około 80-90 odmian to grzyby halucynogenne. Posiadają one właściwości psychoaktywne, zmieniające psychikę, pobudzające, deformujące procesy spostrzegania, świadomości, co dla procedury klinicznej i sądowej może mieć istotne znaczenie przy ustalaniu poczytal­ności i odpowiedzialności za popełnione czyny kry­minalne.

Grzyby halucynogenne można spotkać w każdej szerokości geograficznej, chociaż niektóre z nich ma­ją swoje ulubione miejsca i strefy, w których pojawia­ją się całymi koloniami. Niektóre grzyby od dawna były używane jako przysmaki, niektórych używano w obrzędach, zwyczajach i kultach religijnych. Grzy­by od wieków były używane w różnych celach i otaczane czcią, były uprawiane i zbierane oraz spożywa­ne w różnej postaci: były połykane, jedzone, pito wy­wary z grzybów, wstrzykiwane, wąchane, zażywane w postaci kapsułek, w proszku.

Tradycja zażywania grzybów halucynogennych sięga około 4000 lat i została najprawdopodobniej za­początkowana w obrzędach kultowo-religijnych wśród Ariów w północnych i środkowych terytoriach obecnych Indii. Znany był również kult grzybów w Północnej i Południowej Ameryce. Historia grzy­bów halucynogennych w tym rejonie jest jeszcze star­sza niż w Indiach, bo sięga ponad 9000 lat i wiąże się z kulturą Azteków i Meksykanów, gdzie popularny był muchomor czerwony.

W Meksyku powszechnie znanym halucynogenem była psylocybina - aktywny składnik grzyba Psilocybe Mexicana (Astecorum). Środek ten używany był w celach medycznych i religijnych przez Indian meksykańskich. Podobne do psylocybiny działanie wykazuje psylocina - teonanacatl. Teonanacatl jest aztecką nazwą grzyba halucynogennego z gatunku Psilocybe.

Pierwotnie grzybami halucynogennymi posługi­wali się czarownicy, magowie, szamani wodzowie plemion, kapłani, którzy pośredniczyli między siłami nadprzyrodzonymi (bóstwami) a zwyczajnymi ludź­mi. Ich zażywanie było kontrolowane i służyło tylko do kultu. Obecnie spotyka się całe grupy zidiociałych i bezmyślnych ćpunów, trujących się halucynogenami masowo.

Polska zagrożona grzybami halucynogennymi

W Polsce halucynogenne właściwości grzybów znane były od ponad 1000 lat. Obecnie grzyby halu­cynogenne są typowym narkotykiem halucynogen­nym, znanym w wielu krajach, w tym także w Polsce, z wyraźną tendencją do wzrostu tego rodzaju narko­manii. W kraju znanych jest kilka odmian grzybów halucynogennych, między innymi: muchomor czer­wony - trujący (amanita muscaria), muchomor zielony (syberyjski), muchomor tygrysowaty - plamisty (amanita pantherina), łysiczka lancetowata (psilocybe semilanceata), łysiczka łąkowa (psilocibe crobulus), czernidlak pospolity (coprinus atramentarius), czernidlak narkotyczny (coprinus narcoticus), kołpaczek motylkowaty (panaeolus papilionaceus) oraz wiele innych. Zażywanie tych grzybów powoduje za­trucie, nudności, wymioty, uszkodzenie nerek i wą­troby, utratę pamięci, bóle głowy, żołądka, podwyż­szenie temperatury, utratę kontaktu z otoczeniem, zachowania agresywne, śmierć.

Wyżej wymienione grzyby zawierają substancje psychoaktywne (muscimol, muskazin). Odurzenie wywołane po ich spożyciu podobne jest do stanu upojenia alkoholowego, ale mogą też wywołać stany podrażnienia, wściekłości, agresji. U konsumentów tych grzybów zmieniona jest percepcja wzrokowa, słuchowa, czuciowa. Występuje znaczna zmiana w odbiorze wrażeń, które przybierają formę agrawacji, ostrości, deformacji; drobne przedmioty jawią się jako olbrzymy, pojawiają się intensywne barwy, ośle­piające staje się zwykle oświetlenie.

Zachowanie grzybomaniaka staje się dziwne, a nawet dziwaczne. Toksykoman po zażyciu grzybów staje się gadatliwy, beztroski, wesoły. Jego nastrój wywołany jest halucynacjami, prowadzi dialogi z sa­mym sobą, lub otaczającymi go przedmiotami albo z urojonymi zjawami.

Konsumowanie grzybów w jakiejkolwiek postaci, chociaż nie stanowi ryzyka uzależnienia fizycznego, to ze względu na szerokie spektrum odbioru wrażeń psychicznych może prowadzić do śmierci, nie tyle z powodu toksyczności grzybów (chociaż i to się zdarzało), lecz z przyczyn nieroztropnego zachowania się narkomana pod wpływem halucynacji - poczucie zagrożenia, ucieczka, wypadek na ulicy, wyskoczenia z okna, autoagresja, agresja itp.

Niebezpieczeństwo zażywania czy konsumowania grzybów polega na rozbiciu psychiki, jej jedności i harmonii, integracji procesów psychicznych, jest to sztuczne wprowadzanie się w stany schizofrenopodobne, mogą one utrwalić się na zawsze w psychice i nawet po długim okresie niekonsumowania grzybów - stany psychotyczne mogą powracać, jako tzw. "flashbacki", analogicznie jak przy zażywaniu LSD.

Należy zatem za wszelką cenę unikać ryzyka eksperymentowania z grzybami szczególnie ze względu na szkodliwość dla psychiki. Absolutnie nie powinny tego robić osoby o niestabilnej psychice (schizoidzi), skłonne do reakcji psychotycznych. Ukryte psychozy mogą wówczas łatwo być ewokowane i prowadzić do długotrwałych stanów psychotycznych, paranoidalnych, depresyjnych, z których bardzo trudno się leczyć, a rokowanie w leczeniu jest niepewne.

Używanie grzybów halucynogennych znane było już w starożytnej Grecji, u plemion syberyjskich, gdzie pito także mocz osób, które spożywały wcześniej grzyby, aby złagodzić wizje u osób będących w transie, albo aby podtrzymać wizje. Grzyby znane były Wikingom, którzy używali ich do walki, aby zwiększać waleczność i agresję wobec wroga. Wśród Persów rozpowszechniony był zwyczaj zażywania środków narkotycznych przed walką (haszysz). W naszych czasach też były rozpowszechnione tego rodzaju praktyki. Szamani z terenów Syberii Wschodniej oraz Zachodniej od tysięcy lat używali grzybów o nazwie Amanita muscaria - muchomor czerwony. W muchomorze czerwonym wykryto bufoteninę tzw. jad ropuszy, bo znaleziono ją w podskórku i gruczołach przyusznych ropuchy (Bufo marinus). Bufoteninę wykryto również w moczu schizofreników, nie znaleziono jej w moczu ludzi zdrowych.

Działanie grzybów halucynogennych

Działanie grzybów halucyno­gennych, zarówno muchomora czerwonego jak i tygrysowatego wy­wołane jest dzięki obecności halucynogenu mykoatropiny, muscimolu, muskarydyny i bufoteniny. Właściwości chemiczne i psychiczne muchomora brązowego są jeszcze mało znane.

Jakie jest działanie na fizjologię i na psychikę halucynogenów? Biologia i biochemia tych substancji są jeszcze mało znane. Przyjmuje się, że działają na system nerwowy za­równo bezpośrednio na synapsy, miejsca funkcyjnych połączeń między włóknami nerwowymi, gdzie przekazywana jest czynność z jednego neuronu do drugiego, albo dzia­łaniem w metabolizmie związku nośnego serotoniny, chemicznie spokrewnionego z halucynogenami. Jest prawdopodobne, że halucynogeny obniżają selektywność mózgu na podniety, które dochodzą do niego. Neurofizjologiczne i psychologiczne skutki intoksy­kacji halucynogennej są jednak zjawiskiem o wiele bardziej złożonym, bo dochodzi tu jeszcze funkcja pa­mięci oraz inne funkcje psychiczne.

Głównym niebezpieczeństwem i ryzykiem dla jednostki ze strony halucynogenów jest możliwość uszkodzenia psychiki, zaburzenia metabolizmu oraz możliwość organicznych uszkodzeń (ryzyko raka, na­padów epileptycznych itp.), uszkodzenie funkcji ro­dzicielskich (możliwość poronienia lub urodzenia dziecka z pewnymi defektami). Przy zażywaniu halu­cynogenów zawsze jest ryzyko samobójstwa lub za­bójstwa. Można tego uniknąć tylko wówczas, gdy pa­cjent nie pozostaje sam. Uchronienie od samobójstwa z całą pewnością nie jest możliwe, zwłaszcza, gdy występuje objaw "flashbacku" - nawroty obja­wów halucynogennych i depresyjnych. Jest bardziej prawdopodobne, że halucynogenny toksykoman, za­równo w ostrych przypadkach, jak i chronicznych, bę­dzie szkodził sobie, może jednak również doprowa­dzić do wypadku drogowego, a wraz z nim do naraże­nia na szkodę innych.

W sytuacji, gdy coraz częściej polska policja i le­śnicy odnotowują przypadki zakazanego przez prawo zbierania grzybów halucynogennych w Bieszczadach, należy szczególnie zaostrzyć nie tylko kontrolę, lecz przede wszystkim zwiększyć akcje uświadamiające, informujące, profilaktyczne o szkodliwych skutkach konsu­mowania grzybów halucynogen­nych. Każdego roku w sezonie zbierania grzybów odnotowywa­ne są liczne przypadkowe i nie­przypadkowe zatrucia grzybami toksycznymi.

Obecnie zwiększone zapo­trzebowanie na grzyby halucy­nogenne zwiększa nie tylko ry­zyko zatruć, ale także stanowi istotne niebezpieczeństwo dla każdego, kto ryzykuje ich kon­sumowanie w jakiejkolwiek po­staci. Niemal z całej Polski zjeż­dżają grzybiarze w Bieszczady i przeczesują trawy, zarośla i łąki w poszukiwaniu grzybów halucynogennych. Stróże leśni i policja zatrzymują czasem po­dejrzane osoby wraz z obfitymi zbiorami takich grzybów. Zbieracze tych grzybów przyjeżdżają z drugiego końca Polski po ten "towar".

Jedna z tych zbieraczek, 22-letnia Katarzyna wy­znała: "Spróbowałam grzybowej herbatki tylko raz, miała smak ziemi zmieszanej z wodą. Godzinę póź­niej biłam się pięściami po głowie, miałam wrażenie, że po całym ciele chodzą mi mrówki. Potem trzy dni wymiotowałam i to był definitywny koniec przygody z grzybami".

Inny przykład: 24-letni mieszkaniec Ustrzyk Dol­nych pił wódkę i konsumował grzyby. W następstwie tego zatracił zupełną kontrolę nad swoim zachowa­niem. Chodził po mieście w białych koronkowych rę­kawiczkach, kąpał się w ubraniu, na przemian histe­rycznie śmiał się i płakał. Trafił w końcu do szpitala psychiatrycznego. Przykłady konsumowania grzybów halucynogennych w Bieszczadach można by mnożyć. Młodzież w wielu szkołach zdradzała objawy po­wszechnego spożywania grzybów halucynogennych. Handlarze rozprowadzają grzybki na dyskotekach, w ściśle określonym środowisku. Jeden gram wysuszonych grzybów kosztuje od 6 do 9 złotych. Więk­szość handlarzy grzybkami halucynogennymi to mło­dzi sfrustrowani i bezrobotni oraz zainteresowani przeżyciami psychicznymi po ich skonsumowaniu. Okazją do zbierania i konsumowania grzybów halucynogennych mogą stać się akcje społeczne. Ucznio­wie szkół z Polski, Ukrainy, Słowacji w ramach akcji "Czyste góry" i oczyszczania terenu na szlakach tury­stycznych w Bieszczadach "oczyszczała" również te­ren z grzybów halucynogennych.

Zbyt ryzykowne i niebezpieczne jest konsumowa­nie grzybów halucynogennych. Ryzykowne jest ich mieszanie z innymi substancjami psychotropowymi (lekami, alkoholem, ekstazami, amfetaminą, haszy­szem). Tego rodzaju eksperymenty kończą się zazwy­czaj tragicznie - trwałymi psychozami halucynogen­nymi, a nawet śmiercią. Istnieje pilna potrzeba objęcia profilaktyką wszystkich zagrożonych toksykomanią substancjami halucynogennymi, a w szczególno­ści grzybami halucynogennymi, jako najbardziej nie­bezpiecznymi dla psychiki ludzkiej i godzącymi w godność i wolność osoby ludzkiej.

W profilaktyce i terapii należy zwrócić szczególną uwagę na uświadamianie młodzieży szkodliwości halucynogenów. Młodzież nie zdaje sobie sprawy z ich toksycznego działania. Sięga po nie dlatego, że dają bogate przeżycia wrażeniowe, wizualne i słuchowe. Pracownicy oświaty, służby zdrowia, pedagodzy i psy­cholodzy w szczególny sposób powinni zaangażować się w działalność profilaktyczną na tych terenach, gdzie problem istnieje. W wielu krajach wprowadzo­no surowe przepisy regulujące produkcję, dystrybucję i handel tymi środkami. Niektóre firmy farmaceu­tyczne wycofały z produkcji środki halucynogenne. (Sandoza). Do akcji uświadamiającej należałoby włą­czyć prasę, radio, telewizję.

Bibliografia:

  1. ARF - Addiction Research Foundation. Hallucinogcns, Toronto, 1985.
  2. CAMH-Centre for Addiction and Mental Health. Hallucinogens, Toronto, 2003.
  3. Barre La W. - The Peyote Cuh The Shoe String Inc. 1970
  4. Cekiera Cz. - Toksykomania. Narkomania, alkoholizm, nikotynizm. Warszawa, PWN 1965.
  5. Cekiera Cz. - Halucynogeny. "Problem)- Alkoholizmu", 1992, nr 12 (441).
  6. Cekiera Cz. - Ryzyko uzależnień. Lublin TNKUL, 2003.
  7. Cekiera Cz. - Psychoprofilaktyka uzależnień oraz terapia i resocjalizacja osób uzależnionych. Lublin TN KUL, 2001.
  8. Furst P. T. - Flcsh of the Gods. New York, 1972.
  9. Hanson G., Venturelli P. - Drugs and Society. Boston, 1998, J. & Bartlett Publ.
  10. Jędrzejko M., Piórkowska K. - Leksykon narkomanii. Pułtusk, WSH, 2004.
  11. Markiewicz A. - Halucynogeny. Koszalin 2001.
  12. Slotkin J. S. - The Pcyotc Rcligion. A study in Indian Whilc Rclations. New York 1975 Octagon Books.
  13. Tomaszewska E. - New Age i dekadencja halucynogenna. "Proble­my Alkoholizmu" nr 1, 1994.



szukaj na psilosophy:  
 
Odsłon
od 30.05.2011



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze

k o m e n t a r z e

 
 

"Obecnie spotyka się całe grupy zidiociałych i bezmyślnych ćpunów"
Dziwi, że taki re-habilitowany opiekun uciśnionych i obrońca narodów ucieka się przy powoływaniu na godność i honor do bezmyślnych i zidiociałych inwektyw, służących zapewne podrasowaniu swej wyższości i rozmyślności na potęgę Bożego czerepu. Niech panu bozia w dzieciach wynagrodzi i obym nie musiał być przez waszmości socjalizowany.
Znam wielu grzybomaniaków, którzy są inteligentnymi, twórczymi i ambitnymi ludźmi, a fakt wrzucania wszystkich do jednego worka zawęża diametralnie horyzont celowi pana Mikołaja.
Do świadomości mógłby również przyjąć, że zidiociały i bezmyślny osobnik jest w stanie zaszkodzić sobie i okolicy źle wymierzonym tłuczkiem do mięsa między swe atrakcyjnie nacechowane niedźwiedzim powabem oczy, dlatego telewizyjno radiową akcję należy także stanowczo rozciągnąć na nieodpowiedzialnych producentów wykałaczek, łyżek do butów, a także magnetowidów bezprzewodowych, na których już się człowiek nie może nawet swobodnie zawiesić i trzeba jedynie dopasować wsuwnik do genetycznie zmutowanego czoła. Ech ta dzisiejsza katolicka śmietankowa młodzież.

zawiedziony grzybomaniak
01.06.2011 21:11:41

 
 
 
 

nie jadłem grzybów a rzygałem trzy dni po przeczytaniu tego tekstu

sfrustrowany autor tekstu
04.07.2011 12:45:29

 
 
 
 

Co za podły cwel. Traktowanie grzybków jako narkotyków? Ciekawe ilu spotkał uzależnionych od grzybków?

Myślę, iż takie teksty mogłyby się pojawić na stronach kościelnych a nie na psilosophy gdzie ludzie wiedzą o co chodzi.

Chciałbym prosić administratora o odpowiednie oznaczenie tego tekstu. Jak to wygląda? Ktoś kto zainteresowany pięknem psychodelików trafia na tę stronę i czyta że to narkotyk, który niszczy. Czyta, że w państwie gdzie korupcja jest na każdym kroku policja ma się zajmować kimś kto zbiera łysiczkę

Sqrwiel
10.01.2012 17:44:30

 
 
 
 

Aż się wystraszyłem ;)

pupek
18.03.2012 00:44:31

 
 
 
 

Szkoda czasu na przemyślenia odnośnie tego tekstu. Mimo użytych mądrych słów i sformułowań, oraz niektórych faktów, autor nie ma głębszego pojęcia o temacie. Doskonały przykład propagandy - Wymieszać fakty z bzdurami mądrze ubranymi w słowa, tak aby przekonać czytelnika do swojej racji.

Ursulus
11.04.2012 14:16:58

 
 
 
 

Otyłość, którą dotknięty jest autor, powoduje statystycznie wielokrotnie większe negatywne skutki osobnicze i społeczne niż spożywanie środków psychoaktywnych.
Zawarte w opracowaniu uogólnienia i nie poparte faktami twierdzenia są ewidentnie nieuprawnione i niesprawiedliwe, tym bardziej, że wyszły spod pióra księdza.

furtian
18.01.2013 19:11:36

 
 
 
 

Nie jadłem grzybów ale to co tu pisze to jakaś propaganda

grzybsztain
03.05.2013 10:44:13

 
 
 
 

Bez obrazy, ale autor powinien skonczyc pierdolic....

"[...]W kraju znanych jest kilka odmian grzybów halucynogennych, między innymi: muchomor czer­wony - trujący (amanita muscaria), muchomor zielony (syberyjski), muchomor tygrysowaty - plamisty (amanita pantherina), łysiczka lancetowata (psilocybe semilanceata), łysiczka łąkowa (psilocibe crobulus), czernidlak pospolity (coprinus atramentarius), czernidlak narkotyczny (coprinus narcoticus), kołpaczek motylkowaty (panaeolus papilionaceus) oraz wiele innych. Zażywanie tych grzybów powoduje za­trucie, nudności, wymioty, uszkodzenie nerek i wą­troby, utratę pamięci, bóle głowy, żołądka, podwyż­szenie temperatury, utratę kontaktu z otoczeniem, zachowania agresywne, śmierć.

Wyżej wymienione grzyby zawierają substancje psychoaktywne (muscimol, ,uskazin).[...]"

Do ostatniego zdania kwalifikuja sie tylko 3 pierwsze gatunki grzyba.

Ev
19.05.2013 13:04:59

 
 
 
 

Kapelusze wolności są "godzącymi w godność i wolność osoby ludzkiej"?
Coś takiego mógł wymyślić tylko szpicel z piekła rodem lub konfident tego prokryzysowego ustroju.
"Wtedy przebudziły się owieczki i ujrzały, że pastuszek jest zwykłym wilkiem zoofilkiem."

sueZ
03.06.2013 08:19:59

 
 
 
 

Nie wierzcie w te brednie z artykułu.Grzybki a zwłaszcza łysiczka łąkowa jest the best,daje powera i w sposób bezstresowy,szybki i miły można wysprzątać mieszkanko tak pieknie i dokładnie jak nigdy.Każdy ma swoją tolerancję.Niektórych boli głowa imają nudności.

były katolik
26.10.2013 14:20:07

 
 
 
 


Pod wpływem halucynogenów zmienia się percepcja własnej cielesności, a ludzie doświadczają stanu całkowitego wyzwolenia jaźni, uwolnionej od fizycznych ograniczeń. Powala im to zaakceptować życie z nowej perspektywy, jako proces nieustannej przemiany. Dzięki grzybkom otwiera się umysł a kościół i państwo boją się tego więc piszą brednie !!! Peace ;)

kapellson
23.11.2013 13:47:08

 
 
 
 

"Jedna z tych zbieraczek, 22-letnia Katarzyna wy­znała: "Spróbowałam grzybowej herbatki tylko raz, miała smak ziemi zmieszanej z wodą. Godzinę póź­niej biłam się pięściami po głowie, miałam wrażenie, że po całym ciele chodzą mi mrówki. Potem trzy dni wymiotowałam i to był definitywny koniec przygody z grzybami"."
To był jej definitywny koniec, ale i tak zbierała ?

Waxy
09.06.2016 19:08:00

 
 
 
 

"... jeśli osoba jedząca grzyby źle o nich mówiła, lub nawet lekceważąco o nich pomyślała, nie odniesie sukcesu. Jeśli jest winna tego grzechu, wówczas grzyby sprawią, że zobaczy okropne wizje węży, tygrysów, i tym podobne. Lecz gdy wszystko jest dobrze, wówczas ten, kto je grzyby zaczyna od wezwania Świętego Jana, świętego patrona Mazatlan, a następnie mówi Ojcze Nasz, Wierzę w Ducha, Spowiadam się Bogu, i grzyby zaczynają mówić, i odpowiedzą prawdopodobnie nie tylko na pytania postawione, lecz także na wszystkie inne.
...
Wszystko jest zgodnie z rozporządzeniem Boga i Świata, mówi Timoteo.
...
Przy dobrym szczęściu cnotliwy człowiek usłyszy muzykę i może zobaczyć niebo."

Grzyby Rosja i Historia tom II

Valentina Pavlovna Wasson i R. Gordon Wasson
10.06.2016 09:35:23

 
 
 
 

Kurdelebele ja jem grzyby na śniadanie i dobrze sie mam pozdrowienia z przyszlosci

gzyp
14.03.2020 13:48:00

 
 
 
 

a mi pomogly wyjsc z traumy

tttt
11.07.2020 12:51:37

 
 
 
 

Wiem, że tekst stary ale dla tych co teraz to czytają:ale trzeba być idiotą, żeby opisywac wielka historie wodzów, szamanów itp. A potem napisać o ludziach jedzących grzyby, że są ćpunami i idiotami...

Asd
10.01.2021 14:03:07

 
 
. .twój komentarz :

nick / ksywa :



komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze komentarze



PoradnikI ]   [ GatunkI ]   [ Honorowi psilodawcY ]   [ PsilosOpediuM ]   [ FaQ ]   [ ForuM ]   [ GalerY ]   [ TripograM ]   [ DarwiN ]   [ LinkI ]   [ EmaiL ]  

© psilosophy 2001-2024